Strona 18 z 83

Re: ~~Moje Rekiny Puszyste

: sob lip 11, 2009 8:41 pm
autor: unipaks
czyli kciukamy nadal i to mocno!
Oby lek zadziałał , niech Runinka wyzdrowieje :)
Buziaczki dla Rekinów :)

Re: ~~Moje Rekiny Puszyste

: ndz lip 12, 2009 11:12 pm
autor: *Delilah*
... powiekszony wezel jest nadal , moze minimalnie mniejszy... powoli tracę nadzieję, ze to jednak bylo ugryzienie
Sprawdzilam na karcie, steryd, ktory dostała Runka nazywa sie Depedin...

Mam nadzieje, ze ten wezel to jednak nie TO najgorsze...
Moze sie pomylili, moze to jednak nie to...

Nienawidzę tego czekania. Tego obmacywania co 6 sekund, tego zawieszenia pomiedzy nadzieją a rozpaczą. Bałam sie, ze to ropien, a teraz duzo bym dala zeby jednak byl to ropien :( :'(

Czy ktoś z forum miał moze szczuraska z chłoniakiem? Ciekawa jestem, jak to wszystko wygląda, rokowania wiadomo jakie są, ale ogólnie chciałabym wiedzieć ile czasu nam zostało. Czy da się to jakoś spowolnic...

Dziekuje Wszystkim za wsparcie :*::*

Re: ~~Moje Rekiny Puszyste

: pn lip 13, 2009 9:39 am
autor: Nue
Mam szczerą nadzieję, że mimo wszystko ta historia skończy się dobrze...
Trzymaj się, Deliś, i przekaż Runince głaski ode mnie i ciepłe iskanko od mojego stadka.

Re: ~~Moje Rekiny Puszyste

: pn lip 13, 2009 9:47 am
autor: Ogoniasta
Ja również mam nadzieje, że wszystko skończy się dobrze...Całym sercem wam tego życzę!! :-*
Zdrówka dla szczurci oraz dużo siły i wiary dla Ciebie!

Re: ~~Moje Rekiny Puszyste

: pn lip 13, 2009 5:02 pm
autor: odmienna
życzę oczywiście, żeby to był jakiś "pikuś", ale cokolwiek to jest, nie poddawaj się czarnym wizjom.

Re: ~~Moje Rekiny Puszyste

: śr lip 15, 2009 11:08 am
autor: *Delilah*
Trzymaj się, Deliś, i przekaż Runince głaski ode mnie i ciepłe iskanko od mojego stadka.
Dziekuje Nue :* Wyiskane i wyglaskane :D
Ja również mam nadzieje, że wszystko skończy się dobrze...Całym sercem wam tego życzę!! :-*
Zdrówka dla szczurci oraz dużo siły i wiary dla Ciebie!
Dziekujemy straszliwie i rekiniascie:*
życzę oczywiście, żeby to był jakiś "pikuś", ale cokolwiek to jest, nie poddawaj się czarnym wizjom.
Postaram się, ale jakos tak mi trudno...


Przekazuje wiesci z frontu - Runka nadal ma jeden węzeł wysadzony...
Drugi zniknął... (bo wetka zdiagnozowala dwa powiekszone , z tej samej strony, dalo sie wyczuc dwie ogromne gule).
Na pikusia mi to nie wyglada...
Oprócz tego nie chudnie, zachowuje sie całkowicie normalnie, porfiryny brak, apetycik jest, aktywnosc tez.
??? ??? ??? ??? NIE wiem co o tym myśleć...
W piatek na kotnrolę.
Oczywiście wetka "diagnozująca" ( z przychodni na Zapolskiej) wyjechała na urlop, wiec idę do drugiej ( Z Kordiana), która właśnie przyjechała z urlopu.
Uwielbiam te zawirowania, wolałabym stokrotnie, żeby oglądnęła Runkę pani nr 1, w końcu ma porównanie i wie jak to wyglądało. No cóż, ale na urlop za nią nie pojadę ;)


Dodatkowo, nie mogę znalezc tej cholernej ładowarki do aparatu. Widzę, ze jednak czasem zdarza mi sie skutecznie posprzątać.
Efekty zadziwiły nawet mnie... ;)

Obrażam się na cały niesprawiedliwy świat!!!

Re: ~~Moje Rekiny Puszyste

: śr lip 15, 2009 12:00 pm
autor: odmienna
Drugi zniknął...
to na pewno dobra wiadomość. druga dobra, ze dr. Ala juz wróciła ;) to ją skłonimy do dalszego myślenia o stefciowych łapinkach.
....
że też jesteś skłonna sprzątać w tym upale...

Re: ~~Moje Rekiny Puszyste

: czw lip 16, 2009 9:50 am
autor: unipaks
Deli , miejmy nadzieję , że i ten węzeł zacznie się zmniejszać.Dobrze , że Runie apetyt dopisuje i nie widać , żeby ją coś bolało itp.Oby poszło ku lepszemu! :) Głaski dla Puszystych, bądź dobrej myśli :)

Re: ~~Moje Rekiny Puszyste

: czw lip 16, 2009 11:34 am
autor: arrisum
oh <przytul> <wymiziaj> najgorsze są właśnie takie wieści :( ale trzeba myśleć pozytywnie, wszystko się jakoś ułoży!

Re: ~~Moje Rekiny Puszyste

: ndz lip 19, 2009 10:06 am
autor: Nue
no i jak Runinka?
Jakby co, to kciukamy i nie puszczamy.

Re: ~~Moje Rekiny Puszyste

: wt lip 21, 2009 1:08 pm
autor: Cyklotymia
Wielkie i porządne głaskanie z czochraniem dla Runki. Mam nadzieję że już jest lepiej...

Re: ~~Moje Rekiny Puszyste

: śr lip 22, 2009 10:54 am
autor: *Delilah*
Dziekuje Wszystkim za kciukasy i miłe słowa.
Po krotkiej nieobecności, przynoszę raczej dobre wieści:)
Wczoraj Runa odwiedzila "moją wetką", ktora wróciła wreszcie z urlopu (i w końcu udało sie na nią trafić).
Obmacala Runke i stwierdziła, ze to nie jest węzeł chłonny, tylko powiększona ślinianka (najprawdopodobniej zapalenie ropne)
Wykluczyla raczej chłoniaka, przy braku jakichkolwiek innych objawow, na niego wskazujących
(aha Runa w weekend, podczas kiedy siedzialam u rodziców, malowniczo przytyła, dotuczana przez mojego TZ).Dodatkowo stwierdzila, ze chloniaki przewaznie wystepują symetrycznie.
Nie dostalysmy zadnego antybiotyku (co mnie trochę zdziwiło), zeby nie "faszerowac niepotrzebnie" i mam czekać do sierpnia, jesli by się cos dzialo, to oczywiscie do weta, a jesli nie, to na razie odpuszczamy .
W każdym razie powiedziała, ze nic sie nie dzieje strasznego. ( czego sie nie spodziewałam, bo już zbyt dobrze znam jej czarnowidzkie skłonności).
UFFFFFFFF, zresztą zachowanie Runy nie wskazuje na żadne boleści, czy też osłabienie..
Uszko tez juz lepiej (ale ta bakteria "g..wniana ",( dosłownie i w przenośni) lubi nawroty, wiec obserwujemy)


Dla odmiany Lilituszny guz ,jakgdyby ruszyl (wielkosc malutki orzech wloski) ://////////////////
Coraz powazniej zastanawiam sie nad operacją. Jeszcze nie przeszkadza, ale lada chwila może zacząć ( hm... ktos tu cos pisal o czarnowidztwie ;)...


Przepraszam za chaotyczną notkę, niedlugo postaram sie nadrobic forumowe zaleglosci a dodatkowo znalazlam ładowarkę do aparatu :):))))))

Wiec pewnie jakowes zdjęca sie pojawią.
Buziaki i raz jeszcze DZIEKUJEMY PIEKNIE za kciuki i pozytywne myśli :D


Notabene, jestem aktualnie zła i obrażona na paskudy.
Naoglądałam się ostatnio wspaniałych, kształcących programów dotyczacych zbawiennych właściwości kaszy i postanowiłam
przywrócić zachwianą równowagę (po TZ-towskich wybrykach typu kaszki, makaroniki ) w jadłospisie rekinów.
Zadowolona ugotowałam kaszę z warzywkami (sama od ust sobie odjęłam ;))))i z dumą, ze taka dbająca o ich zdrówko, mamusia jestem :), podałam na talerzyku. (może powinnam jeszcze na złotej tacy?)
A te rozbestwione księżniczki, nawet nie tknęły posiłku :////
! Skandal.
;) Pfff, foch.

Re: ~~Moje Rekiny Puszyste

: śr lip 22, 2009 11:07 am
autor: merch
Bylo wrzucic do gotowania troche miesa jecze i byloby calkiem innaczej

Moje uwielbiaja peczak i gryczana innych nie daje, bo zalezy mi na tych pelnych z blonnikem i witaminami.

Re: ~~Moje Rekiny Puszyste

: śr lip 22, 2009 11:37 am
autor: arrisum
niewdzięczne paskudy :D taki już nas los, biednych szalonych osób z obsesją maniakalną na punkcie szczurów :D

Re: ~~Moje Rekiny Puszyste

: śr lip 22, 2009 1:44 pm
autor: *Delilah*
Bylo wrzucic do gotowania troche miesa jecze i byloby calkiem innaczej
Hmm, znajac ich charakterki, to wygrzebaly by mieso i po sprawie :)
Ale na przyszly raz spróbuje :)
Na razie kaszę pożarłam ja ;);)
niewdzięczne paskudy :D taki już nas los, biednych szalonych osób z obsesją maniakalną na punkcie szczurów :D
Otoz to, a niezaszczurzeni znajomi patrzą i pukają sie w głowę ;)