To naprawdę niefortunnie musiały upaść, moje to co chwila kamikadze się inspirują i spadają z czego się da. Całe szczęście- na razie bez kontuzji.denewa pisze:Mi kiedyś szczurki spadły z 1,5 metra bo je zostawiłam na takiej wysokości, przechyliły pustą miskę i poleciały w dółJedna się słaniała na nogach i mdlała, druga kulała.
denewa pisze:Nie byłam w stanie nawet zadzwonić do weta i spytać czy jest na dyżurze, gardło ściśnięte, płacz, naprawdę straszne uczucie...
![Afro O0](./images/smilies/afro.gif)
![Grin ;D](./images/smilies/grin.gif)
To jest fakt. Ale z drugiej strony weź tu nie czuj się winna jak już coś się stanie.alken pisze:ja też ostatnio miałam nieprzyjemności związane z łóżkiem, szczura mi wlazła miedzy spręzyny i nie wiedziałam jak mam je otworzyć żeby jej nie zmiażdżyć, horror przeżyłam... i tak sobie myślę, że przy poprzednim łóżku zdarzało mi się z hukiem zamykać klapę, a przecież szczur mógł się przemieścić w ułamku sekundy i tragedia gotowa. tak, jak nieraz się straci równowagę a szczur tuż pod stopą wyląduje. albo zamyka się okno a nagle szczurza główka dostaje się pomiędzy...
Jej, dzięki, rzadko ktoś się chwali na forum, że coś takiego się stało, czułam się jak wyrodna opiekunka.. ja już teraz jak z jajkiem.. Gryzek biega po pokoju, całe szczęście,tak jak przed wypadkiem.. To są cholery małe, straszą, straszą a potem się pewnie z nas śmieją za plecami
![Wink ;)](./images/smilies/wink.gif)
U nas teraz bitwy w klatce, Siwa z Łysą dają czadu. Czują słabość Gryzka-alfy? Obie poharatane jak ta lala. Wczoraj się śmiałam jak się prały, Siwa siadła na tyłku, łapy do przodu i skacze jak kangurek. Że też nigdy nie mam aparatu jak potrzeba!
![Cheesy :D](./images/smilies/cheesy.gif)