Strona 18 z 25

Re: Moje słodziaki :)

: czw sty 30, 2014 8:30 pm
autor: molll
Pusciłam wdziś dziewczyny razem na hasanie, i mam gdzieś że to dopiero dzień po operacji. Spikula była pilnowana, czuje się dobrze więc niemam zastrzeżeń do tego żeby sobie troszkę pobiegała w towarzystwie swoich, radość i poprawa humoru jest najważniejsza dla rekonwalescenta! A radości było co niemiara :) i zdjęcia też są! i tym razem zaczniemy od chorutki:
Obrazek
Obrazek
Obrazek
zagadka dnia- czyja to dupka??? :D
Obrazek
Obrazek
siostrzana miłość <3
Obrazek
owsiaaaaanka!!!
Obrazek
Obrazek

Re: Moje słodziaki :)

: ndz lut 02, 2014 1:53 pm
autor: czartoria
Piękne dziewczyny :) Sylwek pozdrawia i życzy siostrze szybkiego powrotu do zdrowia :*

Co to znaczy kuracja tarantula? W sensie że jakieś substancje z tarantuli lub jej jadu są w leku?

Re: Moje słodziaki :)

: pn lut 03, 2014 10:20 pm
autor: molll
guz chyba odrasta. :-[ jestem załamana. Już wczoraj rzuciła mi się w oczy dziwna wypukłość w miejscu wycięcia... Wzięłam bomblice na ręce i wymacałam delikatnie- jest wyczuwalne ewidentne zgrubienie pod skórą... Teraz tylko pytanie- czy to typowa dość częsta reakcja związana z odrastaniem gruczolaków czy to wina źle przeprowadzonej operacji... w przyszłym tygodniu ściągamy szwy i robimy kontrole ale już nie u Piaseckiego, bo daleko. A do zwierzyńca jutro zadzwonię.

Re: Moje słodziaki :)

: pn lut 03, 2014 10:22 pm
autor: molll
czartoria pisze:Piękne dziewczyny :) Sylwek pozdrawia i życzy siostrze szybkiego powrotu do zdrowia :*

Co to znaczy kuracja tarantula? W sensie że jakieś substancje z tarantuli lub jej jadu są w leku?
czartoria- niewiem dokładnie ale chyba chodzi o jad. To lek homeopatyczny czyli dla niedowiarków takich jak ja- czary mary bardziej niż lek... chociaż niektórzy twierdzą że coś tam pomaga... ja dowiedziałam się o jego homeopatycznym działaniu dopiero po fakcie. A szkoda, bo to strata kasy była.

Re: Moje słodziaki :)

: wt lut 04, 2014 6:23 pm
autor: molll
bilans LUTOWY:
ZGREDEK (Koma)-wiek- za 5 dni będzie mieć 10 miesięcy, waga- 393g (+14g)
- wzrok- 1
- sprawność ogólnie- 8
- upierdliwość- 10
- odwaga- 9
- mądrość- 7
- elegancja- 3 :D
Komcia jeśli chodzi o sprawność jest naprawdę wyjątkowa- mimo swojego słabego wzroku potrafi dostać się wszędzie tam gdzie chce- pod warunkiem że zna teren ;) Pozatym zrobiła mi ostatnimi dniami przykrą niespodziankę i wcale niemam tu na myśli pogryzionego cienia w tubce ani pokrowca na pędzle, ani kabla od myszki ani pokrowca od aparatu, ani kremu do rąk (itd) ale jej łapki - wyczytałam że może to być bumblefoot... ma bąbelka średnicy ok 1,5 mm z ciemną kropką na lewej łapci... w przyszłym tygodniu jedziemy na ściągnięcie szwów ze spikulą i przy okazji pokażemy łapki lekarzom ze zwierzyńca a tymczasem moczymy w rivanolu. Pozatym zdrowie ponad normę :) uwielbiam ten mój wredny zgredkowaty ryjek- jest to jedyny potwór który o każdej porze jaka tylko jest mozliwa wita mnie stercząc i udając że coś widzi przy kratkach klatki :)
EXPLORER (Rigel, móżdżek) - wiek- 15 miesięcy i tydzień waga- 423g (+23g) ????
- wzrok- 5
- sprawność ogólnie- 7
- upierdliwość- 0
- odwaga- 5
- mądrość- 10
- elegancja- 10
jeśli chodzi o móżdżusia mojego o sprawy zdrowotne- poza porfirynkowaniem regularnym nie dzieje się nic poważnego... i oby się to szybko nie zmieniło. Stagnacja w tym przypadku jest jak najbardziej oczekiwana.
GRUBCIA (Spika) - wiek- 15 miesięcy i tydzień waga- 465g (+26g) (chyba mi waga szwankuje bo coś tu jest nie halo- muszę to sprawdzić)
- wzrok- 5
- sprawność ogólnie- 4
- upierdliwość- 5
- odwaga- 7
- mądrość- 5
- elegancja- 7
Jeśli chodzi o grubcie- tak jak pisałam wcześniej... mamy nawroty guzka. Przywitał nas spowrotem dośc szybko (3,4 dni od operacji) ... czego się nie spodziewałam i spodziewać nie chciałam.. Jednak się stało. Konsultowałam się dziś telefonicznie z dr Piaseckim i kazał przyjechać żeby pokazać to co tam się dzieje pod szwami. Miałam jechać na ściągnięcie szwów do p. Asi z Legnicy ale w takim wypadku chyba jednak odwiedzimy znów Wrocław...

Re: Moje słodziaki :)

: pt lut 07, 2014 5:41 pm
autor: molll
Nowa szczęśliwa wiadomość :) guzek który wydawał sie być odrostem gruczolaka- zniknął! Tfu tfu miejmy nadzieję że to była tylko jakaś opuchlizna pooperacyjna i ze już żadna niespodzianka nas nie spotka! Hurra :) wrocław możemy ominąć. W poniedziałek ściąganie szwów u p. Asi :) i kontrola łapek zgredki.

Re: Moje słodziaki :)

: pt lut 07, 2014 9:33 pm
autor: Eve
I takie wiadomości to ja lubię :-*

Kiedy one tych dodatkowych miesięcy ? przecież dopiero co były takie mikrusie ::) Wycałuj ! :-*

Re: Moje słodziaki :)

: pn lut 10, 2014 10:29 am
autor: molll
Eve pisze:I takie wiadomości to ja lubię :-*

Kiedy one tych dodatkowych miesięcy ? przecież dopiero co były takie mikrusie ::) Wycałuj ! :-*
sama niemogę wyjść z podziwu jak ten czas szybko leci... Eve- ze szczurami to trochę jak z dziećmi- stanowią pewnego rodzaju zegar biologiczny przypominający nam bezlitośnie jak szybko się starzejemy...
A tak z innej beczki- mówiłam że dziś lub jutro jedziemy na ściąganie szwów? A więc poprawka- jedziemy na ściągnięcie szwa! Jednego szwa! :) Spiki wyręczyła panią asię i sama postanowila pozbyć się zbędnych niebieskich sznureczków sterczących jej z boku ciałka... Taka to Spikula :)

Re: Moje słodziaki :)

: pn lut 10, 2014 5:12 pm
autor: Lizz
Dawno mnie tu nie było, a tu tyle się działo... Co do "nawrotów" guza u Spiki to myślę, że 3 dni to za mało (?) Mojego brata samiczka miała guza i po wycięciu zbierał się płyn, może u Spiki było podobnie dlatego potem "znikło"? Trzymam mocno kciuki, żeby paskudztwo nie wróciło i żeby Spika żyła długo i zdrowo ;D

A co u Komci z tą łapką? Wiadomo co to?

Pełna podziwu jestem:) To, że chłopaki z miotów Bluski i Wonglisi powyrastali, to rozumiem. W końcu samce, testosteron itd. No, ale żeby babeczki przerosły własne mateczki to już dla mnie zaskoczenie:D

Pozdrawiam ja i moje stado:)

Re: Moje słodziaki :)

: pn lut 10, 2014 5:21 pm
autor: molll
Lizz milo Cię tu widzieć :)
Tak też mi się wydaje że to mógł byc płyn pod tym cięciem. Choć w dotyku wydawało się guzowate. Nie ważne- najważniejsze że już tego niema.
Do weta jedziemy najprawdopodobniej jutro więc i wtedy się dowiemy co z Komciowatą łapką jest- ja daję 99% że to bumblefood bo ma tego zaczątki i na drugiej łapci- ale nie powiększa się, nie zmienia więc nie panikujemy. Komcia dzielnie przemywanie rivanolem znosi co pewnie tez swoje robi.
Również pozdrawiamy was wszystkich :)

Re: Moje słodziaki :)

: czw lut 13, 2014 11:47 am
autor: molll
Byłyśmy przedwczoraj, we wtorek na ściagnięciu szwa ;) i okazaniu zgredkowej łapki oraz kuracji inwermektyną (u spiki przy operacji było podejrzenie świerzbowca) Szew został migiem ściągnięty a z łapką pani asia kazała spróbować CROTAMITON- maść -jest szansa że to nie bumblefoot a świerzb się w takim dziwnym miejscu usadowił. Smarujemy i czekamy na efekt. Narazie bez zmian. Jak dalej zmian nie będzie- jedziemy próbować czegoś innego.

Re: Moje słodziaki :)

: czw lut 13, 2014 7:44 pm
autor: Lizz
Cholercia skąd się bierze ten świerzbowy paskuda;/ Trzymam kciuki za zdrówko! Warto chyba odrobaczyć wszystkie panienki, co? U mnie na szczęście żadnego badziewia nie ma, ale niedawno wszystkie moje baby były kropione.

Re: Moje słodziaki :)

: czw lut 13, 2014 10:56 pm
autor: molll
Lizz pisze:Cholercia skąd się bierze ten świerzbowy paskuda;/ Trzymam kciuki za zdrówko! Warto chyba odrobaczyć wszystkie panienki, co? U mnie na szczęście żadnego badziewia nie ma, ale niedawno wszystkie moje baby były kropione.
Oczywiście- wszystkie obowiązkowo zostaly odrobaczone... Świerzb to była diagnoza dr Piaseckiego, jednak p. Asia nieco zdziwiona tym zeznaniem- tym bardziej że dziewczyny się nie drapały jakos szczególnie... a ze strupami odkąd pamiętam problemy ma tylko Spika, raz są, podgoimy je rivanolem, potem znów się pojawiają... Niewiem. Łapka się nie poprawia więc to najpewniej nie świerzb. ???

Re: Moje słodziaki :)

: pt lut 14, 2014 3:50 am
autor: Lizz
No popatrz;/ A nie za mało czasu na poprawę? Kiedyś miałam na DT zaświerzbionego masakrycznie szczura, miał 4 zastrzyki, jeden co tydzień i objawy nie schodziły jakoś prędko...

Re: Moje słodziaki :)

: pn lut 17, 2014 10:07 am
autor: czartoria
Całe szczęście że to jednak nie guz odrastał. Co do drapania to u nas Sylwek jest uczulony na wszelkie żwirki, a wcześniej Zygmunt był. Nikt inny się nie drapał tylko ten jeden osobnik i to jak wściekły. U Spiki widzieli tego świerzbowca pod mikroskopem?

pozdrawiamy :)