No właśnie ważne sprawy mnie zatrzymały

Ale już niedługo

(a potem, łączenie...

)
Eve - mówi to osoba, która saaaaaaaaaame zdjęcia wrzuca

!
Ale foteczki:
Kiedyś tam dostałam cukierki od koleżanki. Całą garść takich malutkich, w kolorowych opakowaniach, na pewno je kojarzycie. Są jabłkowe, porzeczkowe... Wszystkie walają mi się po torbie, ręcznie uszytej dla mnie przez kumpelę.
No i kilka dni temu usłyszałam dobiegające skądś piski, pt. "nie zabieraj mi żarcia! moje! mojeeeee!" zignorowałam - bo to raz na wybiegu znalazły kawałek zakamuflowanego, suchego chlebka, ziarenko - cokolwiek? Kiedy jednak po kilku minutach zobaczyłam, jak Wąglik prościuteńko jak po linii biegnie ku torebce, ZAGLĄDA TAM PRZEZ ŚWIEŻUTEŃKĄ DZIURĘ, wyjmuje cuksa i zwiewa, nie wytrzymałam. Każdy dostał kazanie i poszły do klatki, a ja foch miałam srogi!
(niewyraźne - Wąglikowi nie podobało się do końca to, że zabieram mu przysmaczek...)
Wirus z kolei na wybiegu lubi przycupnąć i obserwować świat. Są to miejsca najdziwniejsze - drewniane oparcie łóżka, fotel (tu przynajmniej miękko!), skrzynia komputera (o_O), siedzisko fotela biurkowego... Środek podłogi... Tu dzieciak już nieco zaintrygowany moimi wygibasami w celu ofocenia, no i miejsce też dość zwyczajne, ale je lubię:
Uwielbia też to miejsce: tuż koło klatki, na starej koszulce, na której kiedyś miałam coś wyhaftować, ale mi się nie chciało (kiedyś o to miejsce prowadził bijatyki ze Speedym, kiedy ten się jeszcze nie bał innych szczurów...)
No i przyłapałam go na toalecie

Speedy z kolei mimo wszystko dogaduje się z Wirusem dobrze (cóż, to Wągik terroryzował ich obu...) i często widuję ich razem w hamaku, gdzie haskacz przyjmuje najdziwniejsze pozycje:
Zaczęliśmy się też świetnie dogadywać, Speedy bardzo chętnie spędza czas koło mnie. Włazi pod kołdrę obok mnie i śpi, czasem na tyle blisko, by nienachalnie przypomnieć "jestem tu, jestem śpiący, nie chcesz mnie pomiziać...?", w chwilach aktywności biega prawie tylko wokół mnie. A dziś mnie kompletnie zaskoczył, bo ułożył się na moich kolanach z wyraźnym zamiarem pozostania na drzemkę (niestety, wtedy właśnie Drobnoustrojom zebrało się na amory i w swej gonitwie wystraszyły biedaka)

No i Mikrob! Mikrob ma ostatnio nowe rozrywki. Oprócz wprowadzania kompletnej destrukcji, próbowania zjedzenia WSZYSTKIEGO (no biedny szczur, myślałby kto, że go głodzę...

), zrobił się z niego ganiacz butelek i ... intelektualista. Zaczął od krzyżówek



Oprócz tego mamy aż trzy (!) filmiki.
1. Mikrob. I całe jego jestestwo. Może aparat niezbyt dobrze wykadrowany, ale ja tu byłam czym innym zajęta... !
http://www.youtube.com/watch?v=wrgQoeQH ... e=youtu.be
2. Krótkie zaloty Drobnoustrojów i kapitalny wjazd Mikroba

. Rechotałam jeszcze chwilę z tego...
http://www.youtube.com/watch?v=vxkJ1R0F ... e=youtu.be
3. A tutaj główne danie: pełnoprawne porno, z grą wstępną (wielokrotną...) przerażonym widzem, jest też nieco przepychanek. Czyli wszystko, co dobry film ma: akcja, seks i sensacja!
(to wszystko przez
ol. - biegam za borokami i filmuję ich intymne sytuacje

)
(widać, jaki Speedy jest zeschizowany przez nich... chociaż jest już dużo lepiej - wyłazi z klatki...)
http://www.youtube.com/watch?v=iSuHZPJu ... SiG_WH4gK2
Chciałam też donieść, że nie ma to-tamto i Tanja ma w nosie swoją chorobę. Że ona chora?! Je, pije, szaleje. Właśnie przemodelowuje swoje mieszkanie

. Malutki, dzielny myszek, składający się z samych kostek i wielkiego, znowotworzonego brzucha...