Strona 18 z 42
					
				Re: Moje zwierzątka
				: czw maja 24, 2012 10:07 am
				autor: madziastan
				Dawno nie pisałam i chcę to nadrobić. Ostatnio coraz mniej czasu mam na pisanie postów dlatego że niedługo jest sesja. Stadko ma się dobrze, wcinają Timę aż uszy trzęsą. Dzisiaj będzie dostarczona do mnie kolejna paczka z zooplusa - kolejna paczka Timy oraz 2 sputniki w kolorze lila/róż 

Jak dostanę, zrobię zdjęcia.
 
			 
			
					
				Re: Moje zwierzątka
				: sob maja 26, 2012 7:27 pm
				autor: madziastan
				Dzisiaj w końcu włożyłam sputniki (dwa) do klatki. Szczury były zaciekawione. Rury PCV jak na razie usuwam bo strasznie tam śmierdzi i często tam sikają i wychodzą z mokrą dupcią...
Zrobiłam tylko jedno zdjęcie bo reszta stadka smacznie spało na hamako-rurce.

 
			 
			
					
				Re: Moje zwierzątka
				: wt maja 29, 2012 6:52 pm
				autor: madziastan
				Dzisiaj byłam z całą 5-tką u weterynarza bo zauważyłam u Mamusi i Córci świerzba na karku. Pojechałam do Pani Jóźwik do lecznicy Zwierzętarnia. Nikogo nie było i byłam pierwsza 
 
Pani wymacała wszystkie szczury i od Mamusi, Córeczki i Miodynki (miała na uszach świerzbowca a nie wiedziałam, myślałam że to był tylko brud i przecież nie było takich "bąblów") oderwała ze skóry parę świerzbów na sprawdzanie czy to wszoły czy świerzby pod mikroskopem. Okazało się że to był świerzbowiec. Cała piątka dostała zastrzyk ivermektyny a póżniej odsłuchała wszystkich płucka. Wszystkie są zdrowe 

 Pytała się mnie o ściółki itd żeby dowiedzieć się skąd ten świerzbowiec.  Nie wiadomo skąd... 
Dała mi radę żebym codziennie sprawdziła płucka u wszystkich czy nie ma charakterystycznego "tykania" w płuckach oznaczającej zapalenie płuc. Co do mycia klatki, wystarczy raz na 1-2 tygodnie. Niektórzy mi mówili że trzeba codziennie. 
Dostałam tabletki na odporność. 1/4 proszku na 1 szczura dziennie. Nie pamiętam nazwy i nie mogę sprawdzić bo nie jestem u siebie.
Za 10 dni kontrola i podanie drugiej dawki ivermektyny 

 
			 
			
					
				Re: Moje zwierzątka
				: czw maja 31, 2012 12:26 pm
				autor: madziastan
				Wczoraj wyparzałam całą klatkę i myłam płynem do naczyń. Wszystkie hamaki wyprane w 90 stopniach. I od wczoraj stadko jest bardzo marudne bo w klatce są tylko 2 sputniki, rura i w środku klatki hamak z czego nie korzystają. A wokół hamaku pustka... głębokość... nicość... smutna calutka pustka i stadko chce koniecznie wyjść... a ja nie mogę im zrobić istnego pałacu bo codziennie będę musiała umyć klatkę.... o ile będę miała czas....
			 
			
					
				Re: Moje zwierzątka
				: wt cze 19, 2012 9:39 pm
				autor: madziastan
				Dzisiaj bylam u weterynarza na ostatną kontrolę. Moje stadko kicha ale nie jest to groźne. Dostały ostatnią trzecią dawkę ivermektyny i zastrzyk na uspokojenie coś na l... Zostały osłuchane, zważone. 
Robin: 445g
Mamusia: 407g
Córeczka: 330g
Miodynka: 260g
Lucynka: 210g
Jeśli do piątku nie przestaną kichać, trzeba porzucić żwirek drewniany i zastąpić na papier z ligniny.
			 
			
					
				Re: Moje zwierzątka
				: śr cze 20, 2012 11:50 am
				autor: Eve
				Mam nadzieję ze to już koniec niemiłych niespodzianek i teraz już będzie dobrze spokojnie i sielsko 

 
			 
			
					
				Re: Moje zwierzątka
				: sob lip 14, 2012 6:15 pm
				autor: madziastan
				
			 
			
					
				Re: Moje zwierzątka
				: sob lip 28, 2012 9:47 pm
				autor: madziastan
				Czasem sie zastanawiałam się czy napisać to czy nie. Miałam wątpliwości czy tego w ogóle chcę. Dzisiaj odszedł mój ukochany Robin, Robcio, Robinek. Był ze mną od października 2011 roku. Uratowany przez krwiopijkę (Olę) z laboratorium. Był u mnie z martwicą na pupie i był wystrachany. Codziennie musiałam opiekować się z nim. Dostawał codziennie maść na pupie i rivanol. Liczne były dziaby w palce i sprawiał mi że miałam tego serdecznie dość. Ale się nie poddałam. Dalej powoli oswajałam go cierpliwie i z wyrozumiałością... Po tygodniu zamieszkał z Mamusią i Córeczką. Były nim zachwycone a on był taki pewny i dumny z siebie. Cieszyłam się z nim każdego dnia, był takim kochanym miziakiem mimo tego że czasem lekko poskubie palca. Przez ostatne dni często spał sam i niechętnie wychodził na wybieg. Przedwczoraj osłabł, powoli poruszał się z przekrzywioną główką. Wczoraj dostał steryd i mnóstwo zastrzyków a potem stał się żywszy i dużo jadł mokrego jedzenia z trudem jezdzac pyskiem po talerzu. Samodzielnie robiłam mu zastrzyki dla niego męczące to było. Dzisiaj było już gorzej. Nic nie da. Biedak ciagle się tylko męczy i musze pozwolić mu odejść w spokoju i bez bólu. Mam nadzieję że spotka tam swoich braci... Nie miałam odwagi żeby być przy nim do końca... Musiałam odejść zapłakana... Żegnaj mój mały Robinku...

 
			 
			
					
				Re: Moje zwierzątka
				: sob lip 28, 2012 10:23 pm
				autor: madziastan
				Muszę popisać jeszcze o dziewczynkach. Mają się dobrze, są kochane i nie widzę żeby się przejmowały odejściem Robinka. Jutro zafunduję im miłą wycieczkę na działkę z mniejszą klatką. Będą poznawać grunt (oczywiscie w klatce bo boję się że mi uciekną). Zaczerpną świeżego leśnego powietrza. Zabiore karmę i poidło na wycieczkę. Będę chodziła z nimi na ramieniu (najlepiej z mamusią i córeczką bo są spokojne). Cieszę się że będą miały ciekawie.
			 
			
					
				Re: Moje zwierzątka
				: wt lip 31, 2012 3:49 pm
				autor: madziastan
				
			 
			
					
				Re: Moje zwierzątka
				: wt lip 31, 2012 4:09 pm
				autor: madziastan
				
Śpiochy 

 
			 
			
					
				Re: Moje zwierzątka
				: śr sie 01, 2012 12:21 am
				autor: Bratka.a10
				
			 
			
					
				Re: Moje zwierzątka
				: ndz sie 19, 2012 7:46 pm
				autor: madziastan
				
			 
			
					
				Re: Moje zwierzątka
				: pn sie 20, 2012 9:51 am
				autor: BlackRat
				O ja! Ależ one cudne wszystkie (nie widziałam wcześniej Twoich smrodków  

 ) Wycałuj no te nochale obsmarkane  
 
To zdjęcie wymiata  
  http://imageshack.us/photo/my-images/689/img8771qk.jpg/ 
			 
			
					
				Re: Vel gluty: Mama i Córeczka oraz rudzielce Miodynka i Luc
				: pn sie 20, 2012 4:57 pm
				autor: madziastan
				Za jakieś 9 dni dojdzie nowy Pan Milky z drugiego forum 
 
Choć wybrałam go, nie ze względu na jego urodę, a że długo czekał na dobry domek i był ostatni. 
