IHime, pewnie tak, ale... starcie było na tyle ostre, że pierwszy raz miałam potrzebę interweniować, wielka wrzeszcząca kula futra tocząca się przez cały pokój.
Pączek dała radę wkurzyć dziś Czarną. A żeby wkurzyć Czarną, to trzeba naprawdę mieć talent i zacięcie. Pączek lata i dominuje ją, diabli wiedzą po co, przecież Czarna nigdy nie walczy o pozycję, jest pieszczoszkiem stada, kocha wszystkich i święty spokój. Czarna sobie spokojnie stoi, a ta podlatuje i dalej, skakać i kopać! To jest diabeł w szczurzej skórze... Czarna postawiła futro, co jej się zdarzyło po raz drugi w życiu - tylko wczasowiczki dotąd ją tak wkurzyły, a i wtedy był to owczy pęd, wszystkie zjeżone to ona też
Jak zwykle z małą a odwrotnie do poprzednich łączeń - w klatce oczywiście spokój, a dopiero na wybiegu się wszystko bierze i dzieje... ale przy Czarnusi się nie martwię. Ona jest niesamowita... spała przytulona do Pączka, na gołym plastiku kuwety! Pączek ma jakieś dziwne upodobanie do spania na parterze klatki, szmatkami czy ręcznikami zakopuje miskę i śpi na gołym. I w dunie tak robiła, i w małej klatce, i w dużej. A Czarna, choć kocha wszystkie miziate szmatki i mebelki i czasem rezygnuje z towarzystwa, żeby spać na najfajniejszej szmatce - dzielnie była cały czas przy małej.
Ale widać, że tęskni za stadem. Kładzie się pod drzwiami sypialni, zrezygnowana, i zgrzyta ząbkami

Albo nie schodzi ze mnie, bo czuje zapach dziewczyn. Co wkurza Pączka, bo ona uważa, że Ci duzi, co dają jeść, należą tylko do niej

Rozpuściliśmy jak dziadowski bicz normalnie
Stado też tęskni za Czarną, szczególnie Kluseczka. A wszystkie 3 też na mnie wiszą cały czas, dopiero usiadłam od wejścia z pracy, nie byłam w stanie zrobić kroku bez nich na ramionach, no po prostu mnie ganiały!

Był moment, że się w łazience schowałam, żeby odetchnąć sekundę - otwieram drzwi, a one czekają! Tulinka się przy tym oczku zrobiła jakaś przytulaśna, zwykle nie ma mowy o żadnym głaskaniu i siedzeniu na rękach, a dziś, jak wróciłam - siedziała u mnie nieruchomo, wymiętosiłam za wszystkie czasy, ale to nie jest u niej normalne zachowanie. Przejęła też od Liwci wchodzenie na rurkę szafy, żeby po nią iść - zawsze wchodziła tam tylko pochodzić pod sufitem i darła się zdejmowana wbrew woli. Jakoś tak często przysiada, futro potargane, mniejsze oczko w porfirynie... kurde mol

Trudne te zmiany, trudno przy chorobach... Chyba zacznę medytować albo jakieś mantry, coś... ja chcę już spokój, zdrowe szczury i jedno stado, które sobie biega po domu zajmując się trochę sobą, a trochę nami... kiedy, panie, kiedy?!
Parę fotek z komórki:
Tak panny wczoraj spały, kiedy był czas jechać do weta

Ile szczurków w sputniku? Tyle, że moja ręka już się nie zmieściła i musiałam go rozmontować, żeby wyjąć zainteresowane

Noga Kluszona też się nie zmieściła

A tak było po wizycie, kiedy panny sobie jadły – po dużym strachu prawie się od siebie nie odklejały

Czarnuśka w szafeczce – kto mię budzi i zawraca gitarę?!

Kluska fotek nie lubi i nie polubi:
Kto ma cierpliwość to wszystko czytać, chylę czoła 
http://szczury.org/viewtopic.php?f=37&t=38243
[*] Kluseńka, Czarnuszka, Pączek, Tulia, Liwia, Alutka, Tina, Czikita, Bajeczka, Filipek, Szarutka, Gadżet, Thau, Afri, Bąbelek, Dzidzia Rambo, Bulinka, Placuszek, Rudzinka, Bianuszka, Violetka, Wanilka, Lolcia, Tika, Lusia, Elżunia, Anuszka, Klekotek