szczury.org

Słuchajcie, mam problem z Fufą właśnie w kontekście martwicy. Ma martwicowy placek na tyłku, który prawdopodobnie powstał przy podawaniu antybiotyków po jej pierwszej operacji. W ogóle jej nie przeszkadza, nie swędzi, na przeglądzie w MedicaVet nawet doktor nie zwróciła na niego uwagi.
Czy w takiej sytuacji jest sens go w ogóle ruszać? Czy lepiej dmuchać na zimne i sprawdzić, czy to nie jest coś gorszego i usunąć?

ale ma strup czy goły placek, a może rozdrapuje to sobie ile mineło od operacji?

Jest strup (dla jasności - w miejscu po zastrzyku z antybiotyku, nie w miejscu, które było krojone). Po operacji już dobrze ponad miesiąc, ale widać, że mysza tego nie rozdrapuje. Jakby w ogóle nie zwracała na to uwagi.

Myśle że możesz to zignorować martwica potrafi się utrzymywać i z dwa miesiące od zastrzyku.

Słuchajcie, a czy taka martwica może występować hmm... nie od zastrzyku? U mojej małej zauważyłam dzisiaj mały, czarny, wystający strupek pod uchem, a jak go mocniej dotknęłam, to pisnęła. Może i jestem przewrażliwiona, ale spokoju mi to nie daje. Dziś już późno, ale może jutro mała pozwoli sobie zrobić zdjęcie w celu lepszej diagnozy. Ktoś może mi pomóc?

Jeśli strupek jest mały i taki "kolcowaty", to istnieje prawdopodobieństwo, że szczurek tam się po prostu drapie. Może to być skutek np. przebiałczenia lub podawania konserantów w jedzeniu. Moja pierwsza szczurka była cała kostropata. Trochę trwało, zanim załapaliśmy, od czego się jej to robi.

Dzięki za odpowiedź, jednak muszę zapytać jeszcze: Co to są konseranty i przebiałczenie? o, chyba, że chodziło o konserwanty?
No i jak usunąć to paskudztwo, zmienić dietę? Fakt, że ostatnio szczury miały trochę zmienioną dietę niż dotychczas, bo podostawały serki/jogurty, karma tymczasowo wyszła. Czy to może być to?
Notabene, katkanna masz ekstra avatar, udało mi się dzisiaj uśmiechnąć

Raczej chodzi o konserwanty
Niektóre szczurki mają uczulenie na kupną karmę i trzeba im przygotowywać własne mieszanki. Tahtimittari miała takiego szczurka.

Co do przebiałczenia - to najlepiej trzymać sie zasady "białko w niedzielę". Czyli w niedzielę szczurek może dostać jakieś zródło białka ( oprócz tego co ma w karmie) np. kawałek jajka. W nastepną niedzielę np. kawałek gotowanego mięska. W następna - trochę twarozku czy żółtego serka.

Ten strupek za uszkiem to moze po prostu skaleczenie.

Choroba, z tego co czytam, to ja je naprawdę przebiałczałam. Na karmę uczulenia nie miały, na pewno. Po prostu do solidnego zoologa trochę daleko, dlatego raz na jakiś czas muszę robić duże, porządne zakupy. Karma mi tymczasowo wyszła, więc dziewczyny miały to, co było w lodówce (serki, jogurty, chlebki, makarony, warzywa, owoce).
No to czekam, aż świństwo zniknie.

zielona owieczko, jeśli to ą jogurty lub serki owocowe, to na pewno z konserwantami. Generalnie nabiał sklepowy traktujemy bardzo podejrzliwie, bo to a) białko, b) konserwujące środki chemiczne. Nabiał produkcji domowej trzyma przecież jakieś dwie doby, a potem kwaśnieje, a jak coś ma ważność około tygodnia, to raczej to ma chemię. Niestety u małych gryzoni wszystko to natychmiast widać.

Jak się skończyła karma, polecam z domowych produktów - płatki owsiane lub kukurydziane, suchy chlebek, warzywa świeże (marchewka, ogórek, pomidor, rzodkiewka, rzepa, kalarepa, sałata...), owoce (jabłko, banan), nasiona słonecznika lub dyni. Takie produkty zwykle się w domu ma i wtedy zawsze awaryjny obiadek dla ogoniastych można wymyślić w 5 min.

Witajcie,

Jakiś czas temu,a dokładnie do (29.01) moja szczurzyca dostawała antybiotyki (nie wiem jaka nazwa, bo weterynarz mi nie zapisał). Powód był tego taki, że była bardzo słaba, miała anemię i sikała krwią. Teraz jest już wszystko okej i weterynarz też był zadowolony z leczenia lecz zaniepokoiło mnie zgrubienie na jej karku z boku i weterynarz powiedział, że to przejdzie, bo to normalne przy takich zastrzykach, pomyślałam okej poczekam aż jej przejdzie. Dzisiaj jednak jak szykowałam się do pracy wzięłam ją na chwilę a tam co MARTWICA SKÓRY! Myślałam, że wyjde z siebie... Niestety wcześniej inna szczurzyca też była leczona na przeziębienie, ale u innego weta i to samo miała, ale większe. Dzwoniłam do weterynarza dzisiaj (tego, który leczył szczurzyce obecną moją na powyższe choroby) , powiedziałam mu co i jak i odparł on, że gdyby coś się działo to mam przyjechać i przemywać to rivanolem. Przemyłam jej to dzisiaj, ale jestem bez siły... Co mogę zrobić, żeby jej to się zagoiło jak najszybciej? Zrobiłam nawet kołnierz dla niej tak jak mają psy po operacji, ale nie chce go nosić, a ja nie chce jej na siłę zmuszać. Z góry dziękuje za jakąkolwiek radę / pomoc.

Musi się samo zagoić, zresztą wystarczy poczytać ten topik - niekoniecznie cały
Żeby zapobiec martwicy najlepiej jest rozcieńczać zastrzyk - weterynarz będzie wiedział jak to zrobić.
Zgrubienie skóry jest normalne po zastrzyku - to po prostu zgromadzony lek i mozna to rozmasować. U czlowieka tez sie tak robi.

Tylko, że nawet nie pomasował miejsca na karku :/ a ja byłam tak zdenerwowana jej stanem zdrowia, że nawet nie wiedziałam, że tak trzeba. A rivanolem jej to przemywać?

Masowanie nie jest obowiązkowe Jesli sie bedzie ladnie goić to niczym nie musisz przemywać. Mozna smarowac alantanem w kremie (rozmiękczy strup, przez co nie bedzie sędzieć i będzie szybciej sie goić).

To chyba kupię chociaż dzisiaj byłyśmy u weterynarza i powiedział, żeby ją rozdzielić na ten czas, wiadomo, że one się bawią i mogą coś zrobić. Tak swoją drogą to jak wyleczyć świerzba na uszach? Mam szczura na tymczasie i od około 1-2 miesięcy ma tego świerzba, a chciałabym jak najszybciej go wyleczyć, aby poszedł do adopcji (jest to samiec i u mnie nie może zostać).