Strona 171 z 290

Re: Klimatyczna Szajka

: czw lis 11, 2010 2:14 pm
autor: klimejszyn
no to może tak napiszę, co u ogonów :)

Gavin i Nermal - biją się strasznie, jak sprzątam, albo muszę ich zamknąć to idą do dwóch transporterów, bo parę razy się zdarzyło, że Nermala wyciągałam pocharatanego przez Gavina. mają ogromną klatkę, ale i tak pokłócą się o jeden kąt czy koszyczek. Nermal dalej jest wycofany, Gavin czasem złapie zębami. i tak było odkąd do mnie przyjechali. siedziałam z nimi na łóżku godzinami, pozwalałam do siebie podchodzić, wąchać, a dotykałam i głaskałam tylko wtedy, kiedy weszli mi na kolana. chyba już nie zaufają do końca człowiekowi. ale udało nam się ich ładnie odchudzić :)

Fluffy - dalej siedzi sam, ale jemu to pasuje, bo co chwilę go ktoś wyjmie, weźmie do kuchni, dostanie coś dobrego, prześpi się w łóżku u rodziców. taka mała przylepka :)

dziewczyny - odgryzają koszyki namiętnie, tłuką się czasem, ale widać, że tworzą zgrane stadko. śpią zawsze razem, jak któraś się wyłamie i zaśnie gdzie indziej, natychmiast któraś ją zagania do reszty :)
Atirka jest bielusieńka i malutka, od Fobii odróżniam ją dzięki ciemnym oczkom. normalnie jakbym BEWa miała :D
Keikunia ze skręconą główką ładnie sobie radzi, czasem nawet nie nadążam jej złapać jak poleci po klatce do góry i gdzieś ucieknie.

chłopcy - tłuką się, ale potrafią pokazać, że naprawdę się kochają :)
Ares nam wyjaśniał praktycznie całkowicie. główkę ma bielusieńką, a na grzbiecie jeszcze ma kilka siwych włosków. pierwszy mój husky, który tak wyjaśniał :)

przez ten czas, kiedy nie miałam dostępu do internetu, gotowałam ogonom praktycznie codziennie obiadki. to placuszki bananowe, to gerberki własnej roboty, ciasteczka im piekłam.. a mama to im nawet chlebek słonecznikowy upiekła i wysuszyła ! :)

Re: Klimatyczna Szajka

: czw lis 11, 2010 2:43 pm
autor: hildowa
ale masz zgraje ogonow! a pieso... cudo :)

Re: Klimatyczna Szajka

: czw lis 11, 2010 5:36 pm
autor: ol.
fajnie że się obu stadkom układa, a Fluffy znalazł inny, odpowiadający mu sposób na życie :)
Gawin i Nermal - cóż, może zdziałałaby coś groźba, że jak tak dalej będą sobie poczynać całe forum uzna ich za dwóch zgryźliwych tetryków ? zgrabne ciało to nie wszystko chłopaki :P

klimejszyn pisze:przez ten czas, kiedy nie miałam dostępu do internetu, gotowałam ogonom praktycznie codziennie obiadki. to placuszki bananowe, to gerberki własnej roboty, ciasteczka im piekłam.. a mama to im nawet chlebek słonecznikowy upiekła i wysuszyła ! :)
nie wiąż tych dwóch faktów w obecności szczurów, bo jak się dowiedzą, czemu zawdzięczały te pyszne obiadki i desery, zsabotują świeżo odzyskany komputer :D
chociaż nie, pamiętam, że jadłodajnia u Was zawsze serwowała bogato i smacznie :)

zdjęć by się chciało... jakichś widoków rurowych ? ;)

Re: Klimatyczna Szajka

: czw lis 11, 2010 5:41 pm
autor: klimejszyn
ol. pisze:
klimejszyn pisze:przez ten czas, kiedy nie miałam dostępu do internetu, gotowałam ogonom praktycznie codziennie obiadki. to placuszki bananowe, to gerberki własnej roboty, ciasteczka im piekłam.. a mama to im nawet chlebek słonecznikowy upiekła i wysuszyła ! :)
nie wiąż tych dwóch faktów w obecności szczurów, bo jak się dowiedzą, czemu zawdzięczały te pyszne obiadki i desery, zsabotują świeżo odzyskany komputer :D
chociaż nie, pamiętam, że jadłodajnia u Was zawsze serwowała bogato i smacznie :)
niby tak, ale wtedy nie miałam co robic, więc pyszności dostawały częściej :D
ol. pisze: zdjęć by się chciało... jakichś widoków rurowych ? ;)
były zdjęcia, to wraz z dyskiem je straciłam.. widoków rurowych niestety nie będzie, pozbyliśmy się ich, bo były głównym powodem smrodku i żółtego futerka dzieciaków :P

może niedługo zrobię znowu jakieś zdjęcia :)

Re: Klimatyczna Szajka

: czw lis 18, 2010 11:59 am
autor: klimejszyn
gotują nam się warzywka na obiadek, więc mam chwilę żeby napisać.

wczoraj moja biedna Fobisia miała straszną przygodę, ja przy okazji też się strachu najadłam. byłam w szkole do 17, nie było prądu, więc nie szłam nawet do pokoju, bo bym się zabiła na schodach, a mamy remont, więc można po drodze dużo rzeczy rozwalić.
dopiero po 19 włączyli prąd. poleciałam do pokoju, dziewczyny w jednym koszyku mnie chcą przywitać, nagle słyszę strasznie piski. zobaczyłam wplątaną łapkę w opaskę zaciskową, którymi są koszyczki zamontowane. paluszek jakoś utknął. i teraz co zrobić ? zaczęłam wołać tatę, bo ja już zapłakana nie mam siły nawet myśleć. z każdym dotknięciem Fobisia strasznie krzyczała, poleciałam po nożyczki, ale słyszę z pokoju 'już nie trzeba !', więc z powrotem do pokoju. patrzę do koszyka, a Fobia leży na dnie, dziewczyny po niej deptają, a ona się nie rusza... znowu zawołałam tatę. powiedział, że on nic z tym nie zrobi, żebym ją wyjęła.
odwróciłam uwagę dziewczyn jeżdżąc palcami po prętach na drugim końcu klatki i chciałam sięgnąć po maleństwo. zaczęła się podnosić.
kamień z serca mi spadł. nie wiadomo, ile tak leżała i była deptana.. teraz już wszystko ok, na szczęście.

Re: Klimatyczna Szajka

: sob lis 20, 2010 11:56 am
autor: merch
Biedna Fobisia,
a ja przyszlam zeby wiecej o Twoimpsie sie dowiedziec i znalazlam tyle co na lekarstwo, ma przesliczne umaszczenie. Skąd go masz? I jak tamci idzie trening posluszenstwa?

Re: Klimatyczna Szajka

: sob lis 20, 2010 12:03 pm
autor: klimejszyn
oj bo to wcześniej dużo pisałam :P
psiaka dostałam od przyjaciółki, miot urodził się u jej cioci, która dała swoją suńkę znajomej pod opiekę na czas wyjazdu i dostała z gratisem. pojutrze skończy 5 miesięcy :)
trening posłuszeństwa.. średnio, dlatego za jakiś miesiąc pójdziemy na szkolenie, chyba, że do tego czasu uda nam się go oduczyć gryzienia, skakania na ludzi, nauczy się przychodzić na zawołanie. ciągnięcia na smyczy będziemy oduczać za pomocą kantarka - już do nas idzie. znajoma mówiła, że nie mogła sobie poradzić ze swoim dogiem niemieckiem, a teraz na katarku może nawet z wózkiem z dzieckiem i z psem na spacer chodzić :)

Re: Klimatyczna Szajka

: sob lis 20, 2010 12:06 pm
autor: merch
Podobny jest do wyzla weimarskiego,ile ma dokladnie i ile juz ma wzrostu w klebie.W ogole przeuroczy jest:)

Re: Klimatyczna Szajka

: sob lis 20, 2010 12:11 pm
autor: klimejszyn
właśnie spotkałam kiedyś na spacerze pana, który spytał czy to wyżeł :P
matką jest labradorka, a ojcem coś pitbulopodobnego.
pojutrze 5 miesięcy, a w kłębie ma 52/53cm. zważyć nie mam jak, bo u nas wagi brak, a do weta dopiero w styczniu idziemy. ale ciężki cielak jest, ciężki ::)

Re: Klimatyczna Szajka

: sob lis 20, 2010 12:50 pm
autor: ol.
nieciekawa przygoda spotkała maleńką Fobię, dobrze, że wszystko się bezkontuzyjnie skończyło :)

Re: Klimatyczna Szajka

: sob lis 20, 2010 5:12 pm
autor: Jessica
dobrze,ze Fobisi nic sie nie stało :-*

Re: Klimatyczna Szajka

: pt lis 26, 2010 1:14 pm
autor: klimejszyn
ol. pisze:nieciekawa przygoda spotkała maleńką Fobię, dobrze, że wszystko się bezkontuzyjnie skończyło :)
Jessica pisze:dobrze,ze Fobisi nic sie nie stało :-*
wtedy się nie stało.....
http://szczury.org/viewtopic.php?f=23&t=28524

nie wygląda mi to już na 'sprzątanie zwłok'. i znowu przy nadjedzonej szczurce widziałam Demerę. stała się od jakiegoś czasu agresywna. myślałam, że walczy o pozycję alfy, więc się nie przejmowałam.
dzisiaj z łazienki słyszałam straszne piski w pokoju, poleciałam, zobaczyłam Demerę, która strasznie męczy Keiko. rozdzieliłam je cmokając, waląc w klatkę, szeleszcząc papierami. Demera odeszła a Keiko poleciała do hamaka. i wtedy zobaczyłam Fobię z zeżartą głową....
przełożyłam je do mniejszej klatki i czekam aż tata wróci, bo ja nie dam rady jej wyjąć.

Re: Klimatyczna Szajka

: pt lis 26, 2010 1:19 pm
autor: tahtimittari
Masakra.. :-[
Jak jakieś fatum nad Twoim stadkiem :-\

Może warto by było zrobić sekcję,żeby zobaczyć,czy faktycznie nie umarła samoczynnie i nie została zjedzona?

Re: Klimatyczna Szajka

: pt lis 26, 2010 1:21 pm
autor: klimejszyn
na sekcję musiałabym jechać na drugi koniec Krakowa, a ja nawet ni dam rady jej wyjąć z klatki..
chyba wolę nie wiedzieć.
teraz będe pilnować szczurów, jak tylko znowu będą piski i to Demera będzie męczyć którąś szczurkę - oddzielę ją i pomyślę, co dalej.

Re: Klimatyczna Szajka

: pt lis 26, 2010 1:24 pm
autor: tahtimittari
Jeśli to jakieś choróbsko,które się przenosi to może by to uchroniło następne przed śmiercią.
Takie to wszystko dziwne, co się dzieje :(