Strona 173 z 174

Re: Marudnik vol. 2

: pt kwie 22, 2011 8:02 pm
autor: Paul_Julian
Paulina, od razu mów gościom, ze nie wolno brac szczurów na ręce. Wezmą siłą ? Zabieraj im z rąk. Być może sie na Ciebie obrażą, ale co tam. Normalny szczurolub nie ma pretensji o obsikanie, tym bardziej jeśli sam bierze ogona na ręce. Poza tym , chyba powinni sie pytać, bo niektóre szczury mogą źle zareagować , choćby ugryźć.

A ja sobie pomarudzę tak ogólnie. Bo zapomniałem, o czym chcialem pomarudzić :D

Re: Marudnik vol. 2

: pt kwie 22, 2011 8:03 pm
autor: Flaumel
Marudzę. 7.30 rano i dwójka rocznych chłopaków to wystarczający powód do marudzenia...

Re: Marudnik vol. 2

: pn kwie 25, 2011 11:25 pm
autor: tahtimittari
Paulina, też mnie to wkurza :-\
A poza tym, to ' jestem dziwakiem,bo niektórzy ludzie nie mają takiej opieki, jak mój Ven '.
Tylko czlowiek umie o siebie zadbać a za taką istotkę to ja wzięłam odpowiedzialność. ::)

Re: Marudnik vol. 2

: pn kwie 25, 2011 11:41 pm
autor: Sky
u mnie automatycznie panuje zasada, niezależnie kto przychodzi - To są szczury Sky, nikt ich nie rusza bez mojej zgody. Zresztą nikt nigdy nie chciał ich sam wyciągać dobrowolnie, ewentualnie jak po mnie biegają, to ktoś się skusi pogłaskać czy też potrzymać.

Zakaz łamie jedynie moja siostra, bo szczury są do niej przyzwyczajone niemal jak do mnie, z jedną różnicą. Ja mogę zrobić z nimi wszystko, u niej wyciąganie na siłę skończyło się dziabem, już nie raz.

Do soboty mam oddać projekt okładki, jeszcze tyle roboty, tyle rysowania, tak mało czasu, tak mi się nie chce...

Re: Marudnik vol. 2

: ndz wrz 11, 2011 7:42 pm
autor: Ivcia
Wkurza mnie koleś, którego niedawno poznałam.
Wysyła mi sprzeczne sygnały. Chętnie zerwałabym kontakt,
ale idzie ze mną na wesele do mojej siostry.
Niepotrzebnie go zaprosiłam :(

Re: Marudnik vol. 2

: ndz paź 09, 2011 9:04 pm
autor: unipaks
Zrobiłam dziś już chyba wszystko, żeby odwlec nikomuniepotrzebnepapierotwórstwo :-X ; teraz trzeba z goryczą przyjąć fakt, że ratunku znikąd ni ma :P
Chyba wolałabym już prasowanie ::)

Re: Marudnik vol. 2

: ndz paź 09, 2011 9:30 pm
autor: Sky
jutro kolokwium z szaty roślinnej, 50 nazw do wkucia po polsku i łacinie, a ja dopiero się za to biorę - brawo dla mnie.
no tak i jeszcze wejściówka na ćwiczenia. brawo dla mnie x2.

mam ochotę się tłuc po głowie

Re: Marudnik vol. 2

: sob kwie 21, 2012 8:48 pm
autor: kromka
Nie mam się komu wyżalić, więc piszę tutaj. Czuję się okropnie, mam strasznego doła. Prawie cały dzień bolała mnie głowa i do tego miałam trochę nauki, jutro czeka mnie to samo :(. Nawet w niedzielę nie można odpocząć. Całymi dniami siedzę albo w domu, albo w szkole. Czasami mam już dość tego wszystkiego :(. Ile bym dała, żeby spotkać takiego człowieka, który by mnie zrozumiał i nie wyśmiał moich problemów. Czy znalezienie prawdziwego przyjaciela jest naprawdę aż tak trudne? Teraz już dość marudzenia, muszę wypuścić szczurki z klatki, bo w końcu się obudziły...

Re: Marudnik vol. 2

: pn kwie 30, 2012 11:47 am
autor: last.drop.of.blood
Chcę się przeprowadzić do Krakowa...Mam beznadziejną rodzinę i mieszkam w małym domku. (9 różnych osób- mieszanka wybuchowa). Nie rozumieją mojego stylu bycia i moich dziwactw.. Gdyby tylko mama znalazła tam pracę. ::)

Re: Marudnik vol. 2

: pn kwie 30, 2012 11:55 am
autor: Kluska123
Kompletnie mnie rozłożyło, od trzech dni mam gorączkę, smarkam, kaszlę, żyć się odechciewa...
Żaden lekarz nie chce mnie przyjąć, a ze mną coraz gorzej...

Re: Marudnik vol. 2

: pn kwie 30, 2012 12:05 pm
autor: last.drop.of.blood
A stawiałaś sobie bańki? Robiłaś tak zwaną "parówę"? ::) Może to w jakimś stopniu pomoże.

Re: Marudnik vol. 2

: pt maja 04, 2012 9:16 pm
autor: Idekk
W sumie to nie wiem gdzie mam to napisać, ale się muszę wygadać, a tu może ktoś zrozumie. we wtorek umarł 'mój' pierwszy szczur, w sumie nasze (moje i współlokatorki) wspólne dziecię, no ale generalnie pierwszy szczur, którego darzyłam miłością taką, jak kocham swoje szczury. chociaż był z nami tylko dwanaście dni, to bardzo się do niego przywiązałam, generalnie się bardzo przywiązuję do zwierzaków. i bardzo tę śmierć przeżyłam. i teraz dopadły mnie straszne schizy, w środę byłam tylko godzinę poza domem, bo musiałam zrobić większe zakupy, wczoraj i dzisiaj byłam tylko w żabce po fajki, w sumie przez dwa dni 10 minut mnie nie było w domu, bo stwierdziłam, że... szczury umrą. Zaglądam 100 razy na dobę do klatek, czy wszystkie żyją i oddychają normalnie, w nocy się budzę kilka razy i też sprawdzam, leżę na panelach na środku pokoju z lapkiem, żeby widzieć wszystkie klatki jednocześnie, no kociokwik normalnie. i nie przetłumaczysz, że nic im nie jest, nie przegadasz, tylko sobie w łeb palnąć -.-

Re: Marudnik vol. 2

: pn lip 16, 2012 9:11 am
autor: Ivcia
Taa... Napisałam ponad tydzień temu do swojego byłego narzeczonego, że znalazłam podczas przeprowadzki jego rzeczy...
Pierścionek planuję sprzedać, bo on go nie chciał i mi go oddał, ale jakby teraz chciał go, to może próbować interweniować.
Dostałam odpowiedź po ponad tygodniu... żeby odkupił go ode mnie mój obecny facet i w załączeniu wysłał zdjęcie pierścionka, który rzekomo kupił swojej obecnej dziewczynie. Napisał, że może to nieładnie, ale ma chęć mnie po wkurzać...
Co mnie wielce zdziwiło w ogóle mnie to nie wkurzyło, raczej ogarnął pusty śmiech. Widać, że cały ten związek jego jest na złość mnie, bo od początku pisał do mnie, że jest z kimś itd. Skoro jest taki happy, to po jaką cholerę pisze do swojej byłej, o losie!
Jak można było być tyle lat z kimś tak nienormalnym...? Nie wiem.

Re: Marudnik vol. 2

: pn lip 16, 2012 9:24 am
autor: last.drop.of.blood
Może on próbuje Cię w baardzo dziwny sposób "odbić"? ;)
A tak na poważnie, to on jest po prostu głupi... "mam chęć Cię powkurzać.."

Re: Marudnik vol. 2

: pn lip 16, 2012 9:22 pm
autor: valhalla
Ivcia, to jest chory psychicznie człowiek, olej go, pierścionek sprzedaj za 5 zł na bazarze ;) Nawet jeśli nadal jest Ci źle, to zawsze mogło być gorzej - mogłabyś być teraz jego żoną :)


Dziś minął dokładnie rok od mojego "małego" wypadku. Kręgosłup w sumie boli mnie tylko czasem, biodro nadal mam lekko niesymetryczne, blizny na żebrach po "zwykłych otarciach" zostały... co boli, już nie mogę wsiąść na konia i nie wsiądę. Chyba oddam oficerki siostrze, ledwie mieści się w 37, a ja mam rozmiar 38... ona się nie boi, bo chociaż spadła wtedy co ja, to w krzaki, nie w cwale i nie wylądowała w szpitalu...

W sumie najbardziej dołujące jest to, że to najmniej dołująca rzecz, jaka zdarzyła mi się w zeszłym roku ;) Były inne, dużo gorsze.