Re: Ś mietnik :D / Prawie SB
: czw lis 19, 2009 4:28 pm
yss,naprawdę dziękuję,tylu konkretnych rad od jednej osoby nie dostałam od żadnego dermatologa,ginekologa,endokrynologa czy kosmetyczki w ciągu ostatnich 13 lat
Nie wiedziałam o soi, dobrze się składa bo bardzo ją lubię,będę miała większą motywację i przypomnienie,żeby jej więcej jeść..O tych wszystkich anty-trądzikowych cudach już dawno się przekonałam jak bardzo mi szkodzą.Te ilości alkoholu i kwasów w składzie! Ale o tym,że mi szkodzą,dowiedziałam się dopiero rok temu od koleżanki-kosmetyczki,nigdy jakoś nie wiązałam faktów,bo to przecież takie "cudeńka" te wszystkie kosmetyki.
W ogóle,co ciekawe,jeszcze 13 lat temu dermatolodzy przepisywali płyny do smarowania twarzy,którymi można było się dosłownie upić,jakby spróbować doustnie,ech ciemnogród i my,biedne ofiary
(śmieję się,ale jak sobie pomyślę..że gdyby nie te wszystkie cuda nie byłabym taka podziurawiona na twarzy..ech)
Zaskórniki też ostatni raz 2 lata temu,ale to był hardcore i "frankensztajn" w jednym przez miesiąc po..
z niedotykaniem twarzy..ciężko...
ale dobrze wiedzieć,postaram się
No właśnie z tym kwasem migdałowym..biorę Diane,więc na razie jest w miarę..ale jak tylko odstawię czy choćby zapomnę jednej tabletki dostaję jakiejś kary bożej na twarzy (nie mogę mówić,śmiać się..tak boli)..i tak się zastanawiam..kiedyś,w niedalekiej przyszłości,będą w planach dzieci,trzeba będzie Diane odstawić..czy te wszystkie "wybielania",kwasy,mikrodermabrazje(i inne sposoby na usunięcie śladów) nie pójdą na marne?Tzn.wiem,że na pewno pójdą,ale czy potem nie będą trudniejsze do odtworzenia? (no i zrobiłam kącik pytań i zwierzeń
)
jaaaciee.znowu się rozpisałam <po łapach> <po twarzy> Ale to są przecież dobre rady dla wszystkich z podobnymi problemami,nawet drobniejszymi..
..idę po butlę wody..
Babli,czasem zamiast skanera wystarczy zwyczajny aparat fotograficzny,na studiach jak chciałam zaoszczędzić na kserze wysługiwałam się cyfrowym z funkcją makro

W ogóle,co ciekawe,jeszcze 13 lat temu dermatolodzy przepisywali płyny do smarowania twarzy,którymi można było się dosłownie upić,jakby spróbować doustnie,ech ciemnogród i my,biedne ofiary

Zaskórniki też ostatni raz 2 lata temu,ale to był hardcore i "frankensztajn" w jednym przez miesiąc po..
z niedotykaniem twarzy..ciężko...


No właśnie z tym kwasem migdałowym..biorę Diane,więc na razie jest w miarę..ale jak tylko odstawię czy choćby zapomnę jednej tabletki dostaję jakiejś kary bożej na twarzy (nie mogę mówić,śmiać się..tak boli)..i tak się zastanawiam..kiedyś,w niedalekiej przyszłości,będą w planach dzieci,trzeba będzie Diane odstawić..czy te wszystkie "wybielania",kwasy,mikrodermabrazje(i inne sposoby na usunięcie śladów) nie pójdą na marne?Tzn.wiem,że na pewno pójdą,ale czy potem nie będą trudniejsze do odtworzenia? (no i zrobiłam kącik pytań i zwierzeń

jaaaciee.znowu się rozpisałam <po łapach> <po twarzy> Ale to są przecież dobre rady dla wszystkich z podobnymi problemami,nawet drobniejszymi..
..idę po butlę wody..
Babli,czasem zamiast skanera wystarczy zwyczajny aparat fotograficzny,na studiach jak chciałam zaoszczędzić na kserze wysługiwałam się cyfrowym z funkcją makro
