Strona 174 z 290

Re: Klimatyczna Szajka

: sob lis 27, 2010 11:12 pm
autor: ol.
bardzo możliwe, że któraś/eś posmakowały mięsa - ale ja też myślę, że mięsa martwego
nie ma dowodów na to, że w stadku grasuje morderczyni, brak śladów walki, krwi, fakt, że Fobia chorowała...

historia chomicy to całkiem co innego, tam matka w stresie i zjedzone oseski (wcale nierzadka rzecz wśród zwierząt trzymanych w niewoli), tutaj dorosłe szczury, które znają się od het het i żyją razem, przecież reszta nie mieszkałaby sobie spokojnie z kanibalem, zauważyłabyś strach dużo większy niż potyczki o dominację - piski, jeśli się postarają, moje też słychać przez 2 zamknięte drzwi ... :-\


myślę też jednak, że jeśli weszło im w zwyczaj zjadanie zwłok martwych towarzyszek (a trzy razy na to by wskazywały :-[ ), to można się obawiać, że przy kolejnej okazji historia się powtórzy; i nie sądzę, żeby dawanie im w międzyczasie surowego mięsa czy też nie mogło coś zmienić, mięso będzie mięsem, ale martwego szczurka będą dalej napoczynać ...

mogę sobie tylko wyobrażać jaki to szok dla opiekuna i jak przykry widok :(
ale nie mówmy o zwichrowanej psychice osądzając zjawisko występujące w przyrodzie, i nie odnośmy ludzkiej etyki do zwierzęcia, które kieruje się instynktem


wirus, bakteria - minęło trochę czasu od śmierci Sonei i Benitki - prędzej tam można by się ich spodziewać, ale niekoniecznie, może to bakteria, która atakuje osobniki z obniżoną odpornością ?
a możliwe, że u Fobii to było coś innego, ale tutaj się nic nie "wygdyba" bez sekcji, a chodzi przecież o bezieczeństwo stadka ;
ja bym zaniosła ciałko tak jak jest - zamrożone, może chociaż czegoś uda się dowiedzieć np. po stanie narządów ?

Re: Klimatyczna Szajka

: sob lis 27, 2010 11:20 pm
autor: Raila
klimejszyn pisze:nie wiem, czy w poniedziałek ciałko jeszcze by się nadawało do 'wglądu'.
Czy będzie się nadawało czy nie, zanieś je. Dla świętego spokoju.
wirus, bakteria.. wydaje mi się, jak już wcześniej pisałam, że szczurki umierałyby częściej, 'regularniej'. i że samców też by zaatakowało.
Nieprawda. Bakteria może panować w jednym stadzie, jeśli ma dobre siedlisko. I wcale nie musi zabijać szczurów częściej i regularniej, to bzdura.

Okej, co do Fobi to może być zawał, ale nie uważasz, że zgon kilku szczurów w jednym czasie wydaje się być dziwnie zbieżny? Całkowicie pomijam kwestie kanibalizmu, chodzi mi tu tylko o przyczyny śmierci tych szczurów. Zadbaj o bezpieczeństwo swoich pozostałych szczurów i własne. Wiem, że mówię jakbym była bez serca, ale chyba nie chcesz by następnego szczura spotkało coś podobnego?

Re: Klimatyczna Szajka

: sob lis 27, 2010 11:24 pm
autor: klimejszyn
w sumie jeśli chodzi o smak surowego mięsa, to gdyby naprawdę na mięsie zależało, wygryzałyby raczej te miejsca gdzie mięso jest. a tutaj w każdym przypadku wygryzione były głównie gardła i znikała dość spora część głowy..
żadna inna część ciała nie była nawet delikatnie nadgryziona.
Raila pisze:Okej, co do Fobi to może być zawał, ale nie uważasz, że zgon kilku szczurów w jednym czasie wydaje się być dziwnie zbieżny? Całkowicie pomijam kwestie kanibalizmu, chodzi mi tu tylko o przyczyny śmierci tych szczurów.
oczywiście, że tak - uważam, że jest dziwnie zbieżny, dlatego też pisałam o 'kolejnych zagryzieniach'. jednak w pierwszych dwóch wypadkach zgony nastąpiły w odstępie 9 dni, później długo był spokój, więc już się nie martwiłam. dlatego teraz podejrzewam, że był to właśnie np zawał.

przy poprzednich wypadkach pisano, że najpewniej jest to 'sprzątanie zwłok po śmierci'. może teraz w przypadku Fobii też tak było.
zwłaszcza, że podobno po śmierci zaczyna się właśnie od głowy.

Re: Klimatyczna Szajka

: sob lis 27, 2010 11:51 pm
autor: Paul_Julian
Ja myślę, ze jeść to by zaczynały od brzucha. Tak jak robią drapieżniki. I również zgadzam sie z Railą , że zgony są zbieżne. Fobia mogła umrzeć na zawał.

Ale to tak jak u mnie z Nicponią - ona mogła umrzeć nawet za tydzień, bo stan wątroby był koszmarny (zewnętrznie ok, ale rozpadała sie pod dotykiem palców) . Płuca w stanie fatalnym. To nie może być zbieg okolicznosci, tym bardziej , ze kolejne 2 z 3 szczurów już mają chore płuca.

Chorobie najłatwiej zaatakować słabe osobniki, więc te zestresowane, starsze czy chore mogą paść ofiarą.

Szczerze mówiąc nie sądzę, zeby wizyta pani wet coś dała. Choroba może przebiegać bez żadnych objawów, i tego nie będzie widać.
Klimku, tak jak mówiłem Ci na gg - wziałbym 1-2 samce i 1-2 samice (najsłabsze lub "podejrzane") i zrobił im rtg.

Od czegos tzreba zacząć działać , bo tak nie może być, że u Ciebie szczurki umierają tak nagle.

Re: Klimatyczna Szajka

: sob lis 27, 2010 11:55 pm
autor: klimejszyn
Paul_Julian pisze:Szczerze mówiąc nie sądzę, zeby wizyta pani wet coś dała. Choroba może przebiegać bez żadnych objawów, i tego nie będzie widać. Klimku, tak jak mówiłem Ci na gg - wziałbym 1-2 samce i 1-2 samice (najsłabsze lub "podejrzane") i zrobił im rtg.
nie mam teraz w stadzie najsłabszych - labinki obie odeszły, a podejrzana jest tylko Demerka, która jest bardziej agresywna.
będę myśleć dalej co zrobić, i skąd wziąć pieniążki na zdjęcia kilka szczurów naraz.

Re: Klimatyczna Szajka

: ndz lis 28, 2010 12:14 am
autor: Paul_Julian
U nas wet zrobił 3 zdjecia na 1 kliszy. Skoro nie masz najslabszych, to moze obserwować najstarsze i czekać, a ciałko dac na sekcję , tak jak Raila mówi, nawet pózniej.
A moze zbadac samą Demerkę ? Moze ta agresja się skądś bierze ? Tylko czy to coś da...

Re: Klimatyczna Szajka

: ndz lis 28, 2010 12:17 am
autor: klimejszyn
Demerka się rzuca o wszystko... dostały dzisiaj suchy chlebek, to potrafiła tłuc dziewczyny zabierając im, mimo, że zawsze wrzucam naprawdę dużo kawałeczków, żeby miały sobie co chrupać przez noc.

a boleć jej w środku nic nie boli, bo ja ją mogę brać na ręce, macać, miętolić i nie piszczy ani nic.

Re: Klimatyczna Szajka

: ndz lis 28, 2010 12:30 am
autor: Raila
Klimku, ale choroba nie musi być widoczna zewnętrznie. Może ona ma jakiś problem neurologiczny albo hormonalny? Tego nie sprawdzisz bez wizyty u weterynarza. Zabierz ją do weta, przebadaj, może brakuje jej czegoś w pożywieniu.

Re: Klimatyczna Szajka

: ndz lis 28, 2010 12:31 am
autor: alken
nie no ta sekcja jest konieczna, z resztą szkoda że wcześniej nie były robione sekcje. zawsze moze to być tez głupi przypadek bo jednak jak ma się duzo szczurów z różnych źródeł prawdopodobieństwo jest zawsze, że będą umierać z niewyjaśnionych powodów (czyt. chorób bezobjawowych), przedwcześnie.

Re: Klimatyczna Szajka

: ndz lis 28, 2010 7:06 pm
autor: klimejszyn
ostatnio Demerka rzucała się na Keiko, dzisiaj zauważyłam, że mała ma ranę na udzie. ale jest ładnie zasklepiona, więc przemyłam tylko rywanolem i powinno być dobrze.

znowu dzisiaj było trochę pisków, ale wrzuciłam wszyskie dziewczyny do małego transporterka, posprzątałam klatkę, wpuściłam je do 'calkiem nowego' królestwa, gdzie czekał na nie ryż z jogurtem i vibovitem, są grzeczne, w transporterku nie było ani jednego pisku.

Re: Klimatyczna Szajka

: pn lis 29, 2010 9:46 pm
autor: denewa
Hej klimka nadrobiłam trochę... strasznie przykre i smutne te śmierci u Ciebie
Trzymaj się mocno - mam nadzieję, że wszystko się wyjaśni

Dla dziewczynek [*][*][*]

Re: Klimatyczna Szajka

: śr gru 01, 2010 2:11 pm
autor: Sysa
Nietoperrr... pisze:
Paul_Julian pisze:Nietoperrku, taki sam mit jest o ludziach jedzących mięso w ogóle.
Hmm...ale ludzie to drapieżniki z natury,genetycznie mięsożerni.Poza tym,mają zdolność myślenia i przewidywania,a zwierzęta,niestety nie bardzo.Jak zwierzę,które nie jest mięsożercą,albo tylko w małym stopniu,jak gryzonie chociażby,nagle poczuje smak surowizny,to może to różnie wpłynąć na jego psychikę i upodobania...
Tak mi się to skojarzyło z sytuacją u Klimy.
Nietoperku, ludzie jak i szczury, genetycznie są wszystkożerni. Świadczy o tym, chociażby fakt, ze surowe mięso prędzej ruszy szczur niż człowiek. Takie moje zdanie.


A co do wyjadania głów.. Pracuję w zoologu i widze, że jeśli coś jest zjedzone u padniętego osobnika, to zawsze głowa, najczęsciej jedna połowa. Wydaje mi się, że to część "sprzątania" martwego towarzysza. Nie widzimy agresji u tych zwierzaków, które "zakosztowały mięsa". Nikt nikogo specjalnie nie zabija. Po prostu słabsze, chore zwierzeta umierają, a reszta sprząta. Nigdzie wokół nie ma krwi, nawet z ciała nie widać jej wypływu. po prostu zwierzak pada, a reszta go zjada po śmierci.

Ale może Demerka naprawdę ma jakieś problemy.. Może coś z hormonami... Niby cały czas w swoim życiu była ze szczurami, ale kto wie...

Re: Klimatyczna Szajka

: śr gru 01, 2010 5:52 pm
autor: klimejszyn
właśnie najprawdopodobniej sprzątanie zwłok, bo pytałam kilku znajomych, w tym ciocię, która jest wetką (od większych zwierząt, ale o gryzoniach wiele może powiedzieć) i też mówili, że od głowy zaczyna się sprzątanie zwłok.

teraz jest ok, Demera się co jakiś czas rzuca na dziewczyny, ale wydaje mi się, że jest spokojniej.
mama nadzieję, że nie wydarzy się już nic podobnego.
dajemy codziennie vibovit na wzmocnienie, pójdę po beta glukan jak zamieć minie, to podam.

Re: Klimatyczna Szajka

: wt lut 01, 2011 7:29 pm
autor: kulek
Klimku, co u Was? :)
Pochwal się jak Ci Primek urósł i co u szczurków :D

Re: Klimatyczna Szajka

: wt lut 01, 2011 10:55 pm
autor: Nietoperrr...
No właśnie gadzino,byś dała znak życia... ::)