Strona 176 z 293

Re: moje szczupaki kochane

: ndz sty 15, 2012 8:20 am
autor: Paul_Julian
Smutno .. Ale takie piekne stadko kochanych łapek tam juz jest ...Ech .. :(

Re: moje szczupaki kochane

: ndz sty 15, 2012 5:20 pm
autor: manianera
Kochani, niezapominalni... I niezastępowalni, bo przecież każdy kolejny przybysz zajmuje sobie inne miejsce w sercu...
Miło ich znowu zobaczyć razem, choć Ur wydaje się jeszcze tak na wyciągnięcie dłoni...

Re: moje szczupaki kochane

: ndz sty 15, 2012 5:42 pm
autor: Afera
Z jednej strony wspomnienia przykre, bo już ich nie ma... ale z drugiej strony ile przyniosły radości przez całe swoje życie. To przeważa smutek i zapewne wywołuje uśmiech na Twojej twarzy Ol. ... :)

Re: moje szczupaki kochane

: ndz sty 15, 2012 10:21 pm
autor: unipaks
Smakowałam te obrazki i znowu się wzruszyłam, i rozbawiłam, oglądając Twoje cudowne Pierwsze Stadko... :)
Jak kiedyś...
Jak zawsze...

Re: moje szczupaki kochane

: ndz sty 15, 2012 10:46 pm
autor: Nietoperrr...
To pierwsze stadko zawsze jest takie wyjątkowe,w każdej swojej cząstce...
ol.,miło było powspominać oglądając.Z Twojej perspektywy to pewnie uśmiech przez łzy...
Ale pomyśl,ci NOWI,też chcą się czuć wyjątkowi... ;)
Też nie mam już swojego starego,pierwszego stada.Oni wszyscy teraz są tacy inni...Ale to nie ich wina przecież,ze urodzili się ciut później ;)

Re: moje szczupaki kochane

: ndz sty 15, 2012 10:53 pm
autor: Paul_Julian
Ci nowi to już sa wyjątkowi :) Jak zresztą wszyscy, a każde stadko się zazębia i każde gdzieś tam niesie ducha poprzednich.
A poza tym... stare stadko, nowe stadko.... Przecież w tym starym stadku były już te nowe, więc tak jakby nowe należały do starego stadka :)

Re: moje szczupaki kochane

: pn sty 16, 2012 7:49 pm
autor: ol.
Tak macie rację, obecne stadko też już stało się jedynym - drugim-jedynym :)
Tęskniąc za ich poprzednikami przecież nie przeciwstawiam ich sobie, w końcu, jak Paul mówi, to łańcuch, nie byłoby tych bez tamtych, tamci nie pozostawaliby tak żywi w pamięci gdyby nie dano im objawiać się raz po raz w swoich następcach...

Cztery najmłodsze aguty latawce, Berta latawiec opętany misją „jedzenie”, Pani Grenadyna romansująca z Witem, jeśli tylko ów da się namówić na wspólne koszykowe lub hamakowe wylegiwanie (a Duchy oddanie w końcu sprawiło, że daje się namówić coraz częściej :)), Asche którą zdarza mi się zastać czterema nóżkami w miseczce - Urczykowskim zwyczajem ... wielcy iluzjoniści ^-^

moje szczupaki kochane


Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek


Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek


I chłopcy, choć w osobnym lokum, też są niezbędną częścią tej całości,
choćby - ;) - raz żeby rozpocząć, raz dopełnić dzieła zniszczenia:

Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek


a także ...
dwie czarne osobistości innego gatunku :)

Obrazek Obrazek Obrazek

Re: moje szczupaki kochane

: pn sty 16, 2012 8:57 pm
autor: Paul_Julian
Wyglądają jak takie dzikie szczury :D
I wędka koniecznie http://s889.photobucket.com/albums/ac94 ... umbak8.jpg
I te też wędkują http://s889.photobucket.com/albums/ac94 ... tanza2.jpg

Wit i Duszek tu slicznie wyszli http://s889.photobucket.com/albums/ac94 ... itDuch.jpg

Re: moje szczupaki kochane

: wt sty 17, 2012 12:11 pm
autor: manianera
ol. pisze:
moje szczupaki kochane
Nowi aktorzy, przedstawienie to samo.

Jednak zastanawiam się czy aby wszystkie role obsadzone - czy alfa jest? Czy nadal w formie wielogłowego aguciego smoka?

Hugonek widzę bardzo nieśmiało za krzaczkiem się ukrywa, nie ma co liczyć na pokazywanie kropek na brzuszku ;) ?

Mizaki dla szczupaczków!

Re: moje szczupaki kochane

: śr sty 18, 2012 11:42 pm
autor: ol.
Z tym kto alfuje nadal niełatwa sprawa. Jeśli już pokusić się o dociekanie to tylko metodą eliminacji, bo pretendentów jest kilka. Harfa, z racji tego że jest wszechobecna i nikogo/niczego się nie boi, Fronda – indywidualistka i Harfy najczęstrzy adwersarz, Berciak - też silny charakter co "na głodzie" w drodze do miski gotowa innych stratować ::) A może skrycie pociąga za sznurki Ducha, która operatywnością wszędobylskich agutów nie bije, ale równie trudno powiedzieć żeby sobie nimi przesadnie zawracała głowę dążąc do swoich celów ?

Z tej czwórki, jeśli bardziej zacieśnić krąg posądzanych o alfostwo, odpada chyba jednak Frondziak. Chociaż śmiały i bitny jest jednak zbyt straceńczy w swoich zamysłach, eksplorator, owszem, ale raczej wiedziony przez własne zamysły niż przecierajacy nowe szlaki dla stada (za co dzięki ci Panie ::) ). Alfa raczej tak nie postępuje (chociaż... czub ... ? :-\ )
Inna rzecz to to, że nie da się nie zauważyć że we Frondy starciach z Harfą – częściej to mała bombardziana jest górą.
Ale tu znowu - alfowanie takiej pchły ?! Mimo że podobałby mi się ów paradoks jakoś nie do końca wierzę. Jej bezczelność i witalność chociaż niezmierne to chyba mimo wszystko młodzieńcza energia niż pod sprawowanie władzy. Tak myślę.
A więc Berta lub Ducha ?

Sama wolałabym żeby to Duch był głową rodziny, bo Berta tak czy siak ma mur agutów za sobą, a beżyny są tylko dwie, i lepiej dla Asche, gdyby mogła się oprzeć na silnej krewniaczce.
Poza tym spokojna i dostojna Ducha bardziej mi na tron pasuje niż Berciak niewolnik uciech ziemskich (ściślej - miseczkowych, ekhm..). Ducha też dobrami stołu nie wzgardzi, ale jakoś tak szlachetniej jej z oczy patrzy, nie jak "połknęłabym konia z kopytami" :P

Ale to moje ciche życzenia i wyobrażenia - przy okazji spotkań obu pań na ubitej ziemi, różnie to bywa ...
::)

Takie dylematy są mi oszczędzone jeśli chodzi o chłopców. Tu oczywistym jest, że wodzuje Humbulumbu, bo jeśli go Hugonek czasem w zapasach na łopatki rozłoży, to aż kwiczy w proteście :D ( Hugonek parterowanie znosi dzielniej (ciszej ;) ).


Inna historia: Humbak się wspina - na klatkę dziewczyn, ale śpią i Humbak może w całości skupić się na mozolnym podciąganiu - człap, echhh, człap, echhh (chyba błędem było danie im od małego niskiej klatki, chłopcy w ogólne niewysportowani są :-[ ); w połowie drogi nachodzi go refleksja czy istotnie zależy mu żeby się na szczyt dostać ?
Refleksja, jak to refleksja – zajmuje chwilę. W tym czasie widać jak ciążenie ziemskie upomina się o Humbaka lekko przerosłą postać - sylwetka wyprężona na prętach coraz bardziej układa się w kształt kropli (tj. więcej Humbaka u dołu niż w kierunku który sobie wyznaczył) – aż w końcu sprowadza szczura do dwóch zaledwie części ciała – odwłoka, który zawisł na cieńkich i coraz cieńszych łapkach.
Humbak odnalazłszy się w tym położeniu otrząsnął się z resztek zgubnej reflesji, a może było to już oglądanie się przez ramię za windą ?... - Pręty znowu zadzwoniły konkretnie.
Potem siadł na półce naprzeciwko dużej klatki i zszorowywał z twarzy niesmak :D

Re: moje szczupaki kochane

: śr sty 18, 2012 11:52 pm
autor: Paul_Julian
Humbaczek! Ten opis dreptania i zwisania, to jakbym moje żuczki widział :) Tylko one bardziej wiekowe, a takie młodziencze dreptanie i refleksje to Kropuś uwielbiał :)
A chlopcy na pewno sa wysportowani, przeciez sporo latają poza klatką :)

U Dulcissimy alfuje Pchła. Chyba z 3 razy mniejsza od innych, no i młodsza. Czasem spokojne żuczki alfują :) A mozę u Ciebie jest kilka rządzących rozumków :)

Re: moje szczupaki kochane

: czw sty 19, 2012 10:29 am
autor: Entreen
Ubawiła mnie wizja myśliciela. Zwłaszcza, kiedy wyobraziłam sobie nieco zniesmaczoną i zakłopotaną minkę po poszorowaniu zadeczkiem na sam dół. Często odnoszę wrażenie, że mój Wąglik, miętolony na rękach, myje pysio nieco z zażenowania ("no dajżesz spokój, no idź, co sobie chłopaki pomyślą..."), więc oczyma wyobraźni widzę to doskonale :D

Re: moje szczupaki kochane

: czw sty 19, 2012 4:31 pm
autor: manianera
Humbulumbu... czy ty wiesz biedaku jak się teraz zastępy forumowiczów śmieją z Twoich zmagań z grawitacją :D ? Ja się nie opanowałam, wizja wydłużających się łapek i słusznego zadniego ładunku rozłożyła mnie na łopatki!

U nas alfą była jedna szczurcia chodząca swoimi ścieżkami, więc Frondziaka bym nie skreślała, choć najbardziej podoba mi się wizja alfującej Harfy :) .

Re: moje szczupaki kochane

: czw sty 19, 2012 5:18 pm
autor: Entreen
Ach! Co do Harfy rzeknę jeszcze, Wąglik zdaje Ci się z nią kojarzył (ten sam wyraz zaciekawionego pyszczka, nikczemny wzrost i wszędobylskość...) ... Otóż najmniejsze moje, najszczuplejsze, waga piórkowa, zawsze gwałcone biedactwo zrobiło zwrot. Natłukło nawet Wirusowi, bratu swemu, i wszystkie przy jedzonku grzecznie od Wąglika się odsuwają, gdy ten się rozsierdzi. I wysunął się na prowadzenie w alfowaniu u mnie! (chociaż akurat to się u mnie zmienia co rusz... ostatnio jednak był przewrót, o czym napiszę potem u się, i Speedy spadł w hierarchii na samo dno, borok...)
więc nie skreślałabym małego-ciekawskiego Harfulca :).

...i mnie jakoś ta wizja też się podoba... :D

Re: moje szczupaki kochane

: czw sty 19, 2012 10:50 pm
autor: ol.
wiecie na kogo stawiacie ? - na takie piórko stawiacie :P

Obrazek Obrazek

Choć potencjał w nim niezaprzeczalny. Więc nawet jeśli nie dziś, to jeżeli tylko kiedyś jedynowładztwo zostanie w szczupakowie zaprowadzone, to Harf jest jedną z pierwszych w kolejce.

A to moja faworytka, przynajmniej na obecne czasy - Duch jest spokojny, opiekuńczy dla szczurów, z nikim się za łby nie łapie „bo tak”, no i – carycą naszą białą jest ^-^

Tu - w loży: Obrazek


A Bertok w loży siedzieć w ogóle nie uczony ! Oto kiedy posłyszał szelest papierków:

Obrazek Obrazek Obrazek („... a oczy się świecą jak znicze ...”) Obrazek ::)



Co do Humbaka on jest właśnie takim dobrodusznym olbrzymem, niezgrabnym, nieskomplikowanym, z szeroką twarzą.
Nie specjalnie refleksyjnym - nie nie :P
Ale wystarczy, że reaguje w cudowny zajęczy sposób na pewien ton głosu :-*

Humbulumbu rozparty Obrazek