Strona 180 z 265

Re: Smutnik :(

: pt sie 07, 2009 7:55 pm
autor: Nina
Itka pisze:Nina napisał(a):
Jak nie będe obłazić to będzie tylko i wyłącznie zasługa mojej wyrozumiałej skóry ::)
Smaruj się od razu mocno nawilżającym balsamem. Chociaż myślę, że skoro się tak porządnie przypaliłaś, jak piszesz, to i tak zlezie Ci skóra. Ale przynajmniej nie będzie tak bolało. ;)
Smaruje cały czas ;) Nie powinna złazić, tak mi sie przynajmniej wydaje. W każdym razie nie z łydek. Ale z pośladków (części, która wystawała spod stroju) to w sumie niewykluczone :P

Co do 'samczego' tematu to zakładajcie jak marudzicie ;) ja nie mam najmniejszego powodu do marudzenia :)
No chyba, że na to, że mój facet sie dzisiaj farbuje :D
Haha. Jutro mają koncert i stwierdził, że chce sie upodobnić do gitary :P Tym sposobem wybraliśmy czerwoną szamponetke :D Jestem ciekawa efektu ::)

Re: Smutnik :(

: sob sie 08, 2009 8:42 pm
autor: Izold
Jest mi strasznie i nie wytrzymuje już nerwowo.

Re: Smutnik :(

: ndz sie 09, 2009 1:50 pm
autor: Asmena
No to w sumie chyba znowu jestem sama.
I nie wiem, czy to dobrze, czy źle. Smutno- bo skrzywdziłam wspaniałego chłopaka. A dobrze, bo wreszcie uwolniłam się od związku, w którym moja prawdziwa natura się dusiła...

Nie pisałam Wam tego jeszcze, ale prawie przez 18lat swojego życia uważałam się za homo. W dniu moich 16 urodzin poznałam dziewczynę, w której zakochałam się od pierwszego wejrzenia i tak sobie to moje małe uczucie we mnie siedziało, póki nie poznałam Pawła. Miałam nadzieję, że wreszcie będę NORMALNA.

Ale nie udało się. Nie potrafię się przekonać do facetów. To była moja ostatnia próba. Już nigdy więcej nie będę walczyć ze swoją naturą...

Ufff, wreszcie to z siebie zrzuciłam... Wszyscy na wakacjach, więc nie ma do kogo gęby otworzyć.

Re: Smutnik :(

: ndz sie 09, 2009 9:22 pm
autor: Telimenka
Asmena chociaz zakochalas sie z wzajemnoscia? :)

Re: Smutnik :(

: ndz sie 09, 2009 9:55 pm
autor: Asmena
Hmmm... Trudno określić... Ona zawsze trzymała mnie na drugim miejscu- ciągle zmieniała facetów jak rękawiczki, a ze mną była wtedy, kiedy tamci wychodzili do toalety (taka przenośnia ;) )...
Teraz ona jest całkowicie wolna i spotykamy się we wtorek... Mam nadzieję, że tym razem będzie lepiej. Zawsze nas do siebie ciągnęło.

Ale najgorsze są te głupie wyrzuty sumienia... To taki wspaniały chłopak... Tak bardzo byłam z nim szczęśliwa... I przekreśliłam tak pięknie rysującą się wspólną przyszłość. Z jednej strony- czuję wielką ulgę. Z drugiej- tak bardzo żałuję, że skrzywdziłam osobę, na której mi zależało :(...

Re: Smutnik :(

: ndz sie 09, 2009 10:01 pm
autor: alken
Chyba lepiej teraz niż później, a wątpię, że układając sobie z nim życie byłabyś szczęśliwa- do pewnego stopnia może, ale nie w pełni. A potem przychodzą zobowiązania, wspólne mieszkanie, rzeczy, dzieci i coraz trudniej przerwać. Chłopak się z tego jakoś otrząśnie. A Tobie życzę powodzenia z tamtą, tylko nie daj się sobą bawić i zwodzić, no, bo w tyłek dostaniesz! ;)

Re: Smutnik :(

: pn sie 10, 2009 4:03 pm
autor: Telimenka
Moje male velvetkowe szczescie nie dojedzie do mnie juz nigdy :(:(:(:(:(


[']..spij spokojnie Chemiczku

Re: Smutnik :(

: pn sie 10, 2009 4:52 pm
autor: Nina
Jeju, Teli co sie stało? :(

Re: Smutnik :(

: pn sie 10, 2009 5:29 pm
autor: Asmena
Teliś, trzymaj się!...

... ech, a ja się cieszyłam, że takiego przystojniaka będę przewozić :(...
To jest jakiś pechowy miot... Biedny maluszek...

Re: Smutnik :(

: pn sie 10, 2009 6:05 pm
autor: susurrement
o matko.. co się stało, Telimenko? :(
najpierw Cassiel, potem Carmen, teraz Chemik.. kurna, co się dzieje?! :(

Re: Smutnik :(

: pn sie 10, 2009 6:41 pm
autor: Cyklotymia
Co za pech :( [*]

Re: Smutnik :(

: pn sie 10, 2009 7:01 pm
autor: Telimenka
Wyniki sekcji beda jutro. A Nakasha podejrzewa obrazenia wewnetrzne po indycencie w ktorym zginela Carmen.
Nie wiem co sie dzieje... az boje sie myslec. Tak czekalam na tego malca, tak bardzo chcialam zeby trafil do mnie..


:'( :'( :'(

Re: Smutnik :(

: pn sie 10, 2009 8:10 pm
autor: Aslaweka
Witam jestem w temacie smutki :( to jest idealny tema dla mnie w tej chwili . Dzisiaj została wykonana kastracja mojego najlepszego szczura ,i dzisiaj ten szczur zdechł , az mi sie łzy pusciły jak go zobaczyłem nie mam pojecia z jakiej przyczyny zdechł czuje sie strasznie nawet teraz jak to pisze to mi sie juz łzy zbieraja
:( szkoda mi go bardzo bo naprawde to był wyjadkowy szczur :( mam nadzieje ze jeszcze kiedys na takiego natrafie ..... :(

Re: Smutnik :(

: wt sie 11, 2009 9:51 am
autor: Akka
przykro mi Aslaweka :(

Re: Smutnik :(

: wt sie 11, 2009 10:40 am
autor: susurrement
Telimenka pisze:Tak czekalam na tego malca, tak bardzo chcialam zeby trafil do mnie..
idealnie Cię rozumiem..
:(( trzymaj się, kochana..