Strona 19 z 302

Re: Duecik z Grodu Kraka

: śr sie 26, 2009 8:51 pm
autor: unipaks
alken pisze: lileczka uwielbia pchać mi się do miski gdy moczę zmęczone nogi i gryzie mnie w pięty :P
Lileczka wie, co robi :P :D

Ja bynajmniej nie chciałam kąpać i szorować siostrzyczek . Zwyczajnie zamierzałam im zrobić przyjemność , dając możliwość wypluskania się w wannie. Ze swojego brodzika korzystają codziennie , jest stałym elementem aranżacji wnętrza pokoju , podobnie jak inne dziwne akcesoria nieznane jednostkom niezaszczurzonym – ale pomyślałam ( bo pooglądałam sobie szczurki zalbi) – że taka kąpiel w wannie to będzie radocha!
Ale nie była , ani dla nich , ani dla mnie.
A ogonki to one myją , ale pełne animuszu zaczynają od koniuszków , a dalej to jakoś je zapał opuszcza . My się przyzwyczailiśmy i nie będziemy ich niczym męczyć na siłę , śmierdzieć nie śmierdzą, jako że do znudzenia zmieniam na świeże ręczniczki we wszystkich koszykach , pudełkach i rurach . Zresztą po mokrym żwirku w kuwecie widać , że nie tylko to co grubsze tam trafia!
One jakoś tak pachną ładnie same z siebie. Do wody w brodziku wpadają kilkakroć w ciągu dnia i na wyprzódki uprowadzają stamtąd pozostawione dla nich zabaweczki (albo łakocie; albo dwa w jednym ) . A jak pojedzą sianka czy listka bazylii i się potem umyją , to całe nimi pachną

Obrazek

Re: Duecik z Grodu Kraka

: śr sie 26, 2009 8:56 pm
autor: Rhenata
oj no proszę co za pachnące czyścioszki ;D

Re: Duecik z Grodu Kraka

: śr sie 26, 2009 9:23 pm
autor: unipaks
Obiecywałam sobie , że nie będę się już rozglądać za ślicznymi brudnonoskami , bo mogłoby to się wiadomo jak skończyć , a tu proszę - jak te w kawale o pierogach :D :
-Kto prosił ruskie?
-Nikt nie prosił , same przyszli!
(w podpisie tylko co prawda , ale jednak , zawsze to coś... :-* )

Re: Duecik z Grodu Kraka

: czw sie 27, 2009 7:58 am
autor: Nue
Ohohoho, unipaks, nie wiemy o czymś :D ?

Re: Duecik z Grodu Kraka

: czw sie 27, 2009 8:00 am
autor: Nue
Nie ma jak poranne otępienie - teraz dopiero pojęłam, że chodziło tylko o brudnonoski Rhenaty, niestety ::)

Re: Duecik z Grodu Kraka

: czw sie 27, 2009 9:45 am
autor: odmienna
unipaks pisze:Obiecywałam sobie , że nie będę się już rozglądać za ślicznymi brudnonoskami , bo mogłoby to się wiadomo jak skończyć , a tu proszę - jak te w kawale o pierogach :D :
-Kto prosił ruskie?
-Nikt nie prosił , same przyszli!
(w podpisie tylko co prawda , ale jednak , zawsze to coś... :-* )
a widzisz, co bym to z przeznaczeniem walczył... ;)
że dzieciaki ogony myją tylko do czasu? ba, niemowlę ludzkie, też się własnymi łapkami interesuje do czasu to raz, dwa; mały ogonek- mało roboty- da się wytrzymać. Ale to naprawdę szkoda, bo takie przesuwanie ogonka w łapkach podczas tej czynności, to tez piękne widowisko.
co do kąpieli, mam wrażenie, że one się bardziej wanny niż wody przestraszyły; wielka nieznana pułapka ;) . gdyby Kwarki chciały korzystać z własnego brodzika, nie wkładała bym ich wdo wanny, ale oni z własnej woli, wody poza poidłem dotykać nie chcą.

Re: Duecik z Grodu Kraka

: czw sie 27, 2009 10:01 am
autor: alken
a bywa tak, że szczury się wanny boją, moja Mysza się bała dużych białych powierzchni ;D nie tylko wanny ale też np. parapetu- na ich widok wczepiała się w ubranie albo co gorsza skórę i trzeba było się oddalić od wielkiego białego stracha :)

Re: Duecik z Grodu Kraka

: pt sie 28, 2009 9:00 pm
autor: unipaks
Chyba faktycznie chodziło im o tę wannę... ::)
Poszłam sobie wczoraj poczytać do kąpieli i poprosiłam panienki o dotrzymanie mi towarzystwa w łazience. Jak tylko dziewuszki wyczuły , że nie wsadzę żadnej z nich do wanny , nabrały śmiałości i rozpoczęły rekonesans , a że zapomniałam odciąć dostęp do zaplecza pralki , oczywiście Dżuma zaraz się tam wpakowała i musiałam wyleźć z wody , żeby naprawić niedopatrzenie. Jak tylko mokra stanęłam na kafelkach , Czarnulka postanowiła zmierzyć , czy od wczoraj aby nie urosłam , i była wielce zaintrygowana , że moja skóra dziwnie się zmieniła. Z wrodzonej ostrożności odłożyła pomiary na czas nieokreślony i odeszła na bok wysuszyć łapki , jej siostra zaś – tak jak przedtem robiła wszystko , żeby z wanny wyskoczyć – teraz najwyraźniej usiłowała na nią wskoczyć. Uzyskawszy moją pomoc , przeszła z brzegu wanny na kosz z brudami , dopadła dżinsów wiszących na wieszaku w towarzystwie szlafroka i ani się nie obejrzałam , już miałam szczura wędrującego po suszarce na ręczniki , szeroko niczym marynarz – lewe łapki po lewym pręcie , prawe po prawym . W jej ślady poszła też Czarnulka , ale ograniczyła się tylko do wspinaczki po szlafroku i zjazdów głową w dół na kosz , by następnie lec na położonym tam dla nich ręczniku i pozwalać się głaskać , zgrzytając przy tym ząbkami i wybałuszając rytmicznie ciemne jak węgiel patrzałki.
Tymczasem Dżuma nie wiedzieć kiedy przez nacięcie w opakowaniu wlazła do torby ze żwirkiem i chrobotała niemiłosiernie – co jakiś czas wystawiała łepek przez otwór i wyglądało to naprawdę pociesznie . Bezskutecznie , za to z nieukrywaną złością , poszarpała się z zaporą przy pralce , potem zaś niefrasobliwie wskoczyła na sedes a stamtąd na krawędź wanny , żeby móc – jak ostatnio – pomknąć wzdłuż ściany.
Użyłam czasu niedokonanego , bo tak jak ostatnio nie było - Dżuma pośliznęła się na kropelce wody i po wykręceniu w powietrzu efektownej śrubki wpadła do kąpieli dolną połową swego powabnego ciałka . Przed całkowitym zamoczeniem uratowały ją czujne ręce pani , która wyjęła zaskoczoną szczurę z kąpieli i odstawiła na bok. Większego uszczerbku psychicznego raczej nie doznała , może poza skonstatowaniem , że woda okazała się cieplejsza niż w ich własnym baseniku.
Dla wyrównania różnic wygłaskałam mokrymi rękami Czarnulkę i obie przez dłuższy czas były zajęte futerkami oraz wzajemnym iskaniem , a posmyrana przeze mnie Dżuma również pięknie zapulsowała oczkami. Po jakimś czasie same nabrały ochoty na wędrowanie krawędzią wanny i nawet przechodziły po mnie na drugi brzeg na skróty.
Opowiadanie udało mi się dokończyć dopiero kiedy uprzejmie acz stanowczo pożegnałam obie dziewczynki. Żałuję bardzo , że nie wzięłam aparatu , bo mogłyby być z tego niezłe fotopamiątki…
Wrzucam więc parę innych zdjęć , choć niestety z innej beczki.

Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek
Obrazek

Re: Duecik z Grodu Kraka

: pt sie 28, 2009 10:35 pm
autor: Akka
rozbawiły mnie "marynarskie przygody" :D no i żal tych fotek nie zrobionych :P wygłaskać!

Re: Duecik z Grodu Kraka

: sob sie 29, 2009 9:52 am
autor: ol.
Czarnulka wdzięczna dłoniom, które jej siotrę od kipieli uratowały: http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/e6e ... 27032.html :) .
Twój własny przykład może się okazać dobrą strategią przekonywania szczurek do wanny. Do mokrej skóry jeszcze podchodzą sceptycznie, ale może niebawem będą się po niej ślizgać jak po zjeżdżalni i nastąpi niespodziewane, ale już nie tak straszne chlup ;) .

Re: Duecik z Grodu Kraka

: sob sie 29, 2009 10:16 am
autor: RattaAna
szkoda, że nie ma pamiątki po wannowych wojażach, oj szkoda;
a dziewuszki mają takie wdzięczne, pozytywne pyszczki, że aż coś w moim serduchu się rusza na ich widok; proszę je podrapać czule za uszyskami :)

Re: Duecik z Grodu Kraka

: sob sie 29, 2009 10:51 am
autor: Babli
Uhahahłam się :D

unipaks, świetnie piszesz... ;)

Re: Duecik z Grodu Kraka

: pn sie 31, 2009 9:58 am
autor: Nue
Ależ one śliczne obie! ::)

A asystowanie przy kąpieli to jest to, co szczurasy rodzaju żeńskiego lubią najbardziej :P Kawusie muszę zabierać co wieczór, bo bez kąpielowej wizyty w łazience nie chcą jeść kolacji.

Przesyłam siostrzyczkom mizianko!

Re: Duecik z Grodu Kraka

: pn sie 31, 2009 2:39 pm
autor: unipaks
Babli , dziękuję- świetnie się przy nich bawię ;D
ol. pisze: Do mokrej skóry jeszcze podchodzą sceptycznie, ale może niebawem będą się po niej ślizgać jak po zjeżdżalni i nastąpi niespodziewane, ale już nie tak straszne chlup ;) .
ol., dobrze wiedzieć , że tak dobrze mi życzysz ::) .
jak sisters zjeżdżają po gołych plecach pana, to jest on potem tematem dziwnych żartów swoich kolegów :P
Panienki wycałowane i wymiziane, dziękują w ukłonach :)

Re: Duecik z Grodu Kraka

: pn sie 31, 2009 5:01 pm
autor: ol.
żartują, bo mu zazdroszczą ;)