szczury.org

Ćwirek ma prawdopodobnie ropnia na policzku. Ech, wczoraj zauważyłam, że miał trochę porfirynki na nosie, ale po obejrzeniu nic mu nie było. Dziś ma spuchnięty pyszczek i gulkę na policzku.
Znalazł sobie dzień. Mieliśmy dziś wyjeżdżać, cieszyliśmy się, że chłodniej jest, że może przez to podróż będzie bezpieczniejsza. Ech

Jedziemy po drodze do weterynarza, żeby chociaż antybiotyk dostał, a jeśli się da, to żeby to oczyścić. Zobaczymy co dalej.

Trzymajcie kciuki.

Pajączku, bardzo współczuję, tyle nieszczęść na was spadło! Dobrze, że dzisiaj chłodniej. Buziaki dla Ćwirka, oby szybko się zagoiło.

[*] Na drogę dla Malygoska, który pobiegł za wcześnie...

Ojej ile ostatnio u Was smutków, trzymaj się Pajączku. Zawsze jest cholernie ciężko jak odchodzą nagle, tyle że One zazwyczaj tak uciekają szybko... zawsze za szybko..
Nie chce mi się wierzyć że to był udar, wcześniej byś coś zauważyła że się coś dzieje, dziwna ta diagnoza.
Niezręcznie jest w takiej chwili składać spóźnione życzenia, ale chociaż zdrówka i uśmiechu Ci życzę .
Ćwirkowi życzymy dobrego weterynarza i szybkiego oczyszczenia ropnia a Wam spokojnego powrotu do domu
Trzymamy kciuki !

kciukam za Ćwirka. wstrętne ropnie :/

o mamo :/ ... się dzieje .. :/

Trzymam kciuki za Ćwireczka!

hej no ! chłopie kochany nie martw
który to ?

może byłoby lepiej antybiotyk dać, ale żeby ktoś w Krakowie jednak oczyścił...

trzymam kciuki !

dzisiaj Piasecki przyjmuje (od 16), to moze o Wro zahaczyć, jesli pasuje czasowo?

Dojechaliśmy. Tym razem wszyscy w komplecie dotarliśmy do Krakowa. Chociaż nie obyło się bez sensacji - w pewnym momencie sprawdzając, co u Ćwirków, trzęsąc klatką, pukając itd, jeden z nich nie reagował, przez myśl przeszły mi najgorsze scenariusze, ale okazało się, że Paskuda aż tak twardo spała. Mało tam na zawał nie padłam. ::(

Byliśmy u weta w Świebodzicach, niestety nic nie zostało zrobione. Dowiedzieliśmy się, że wetka może podać antybiotyki, ale lepiej to zostawić w spokoju i poczekać. Nie wiem, czy była to słuszna decyzja. Ale jutro o 9 będę w Oazie. Boję się co zrobić, jak w nocy na przykład mu to pęknie...

Dodam tylko, że Ćwirki (jak i reszta szczurów) mają się dobrze, mają apetyt, są energiczne.

Trzymamy kciuczki za slodziaczka .
I tak wgl bardzo fajne stadko
Miziaki i buziaczki od nas , no i oczywiście zdrówka dla Ćwirka , no i dla całej reszty

Ropień pękł w nocy, ale Dunder wydawał się tym niewzruszony. Dzielnie wytrzymał do rana, kiedy to poszliśmy do Dr Lewandowskiej.
Niestety Ćwirek nie był zbyt skory do współpracy i nie dał sobie zajrzeć do pyska, by sprawdzić czy głębiej gdzieś ta ropa nie siedzi.
Także został w Oazie na czyszczenie. Podobno scenariusze są dwa, ale obie z Dr liczymy, że jest to tylko ropień w wyniku dziaba, uszkodzenia skóry, zewnętrzny, który się oczyści i powinien być spokój. Pozostałe dwa scenariusze zakładają, że ropa siedzi gdzieś głębiej (albo przez kanalik sięga gdzieś głębiej, albo to problem w pyszczku).
Tak czy siak, prosimy o kciuki.

Odbieram Ćwirka o 15.

Dunderyło trzymaj się tam, w ogóle drugi scenariusz wyrzucamy do kosza
Pająku, wszystkie nasze kciuki są z Wami.
Aszeńka też dzielnie się trzyma w niedoli która na nią przyszła i teraz właśnie widać jak twardą jest sztuką. Z Dunderem nie może być inaczej !

Trzymam kciuki Dzielny szczur!

Kciukamy!

Dunder już w domu, trochę markotny, bo osamotniony, ale ma się dobrze.

http://img205.imageshack.us/img205/2644/imag0079s.jpg - opis zabiegu i leczenia.
Nie zrobię tego lepiej. ::P

Trzymamy kciuki za Dunderka . Bardzo się cieszymy że nie wygląda to na nic poważniejszego