Strona 19 z 44

czy jestes...

: pt sie 18, 2006 6:24 pm
autor: Azi
Asiu, właśnie chodzi mi o to, żeby nie twierdzić - ten lepszy, ten ważniejszy... każde życie traktowaz w ten sam sposób. Tak mi się ubzurało po przeczytaniu kilku książek związanych z etyką, no cóż.

Testowanie to inna sprawa, nie bardzo konieczna do naszej podstawowej egzystencji.

A co do nowej rasy... to juz jest bawienie się w Boga... zresztą jak wszystkie modyfikacje genetyczne.

czy jestes...

: pt sie 18, 2006 6:24 pm
autor: Nisia
[quote="Layla"]Nisia, z klawiatury mi to wyjęłaś :) Gdybyśmy przestali wszyscy spożywać mięso to naprawdę zaburzylibyśmy równowagę w przyrodzie. [/quote]
Przynajmniej ktoś się ze mna zgadza.
[quote="marchewa"]Tą o posiadaniu porównania[/quote]
A w jakim sensie dodanie tego słowa zmienia treśc poprzednich dwóch pytań? Bo nie rozumiem.

czy jestes...

: pt sie 18, 2006 6:25 pm
autor: Layla
neta, to mój wybór, troszkę tolerancji... ja ci tego nie każę robić...

czy jestes...

: pt sie 18, 2006 6:26 pm
autor: neta
Layla, ale o co chodzi?

czy jestes...

: pt sie 18, 2006 6:29 pm
autor: Layla
O twoją ironię, że ja mam rzeczy ze skóry. A tak całkiem na luzie, nie chcę się kłócić- w czym chodzisz w zimie? Zakładam oczywiście, że w butach z imitacji (przy produkcji której notabene cholernie zanieczyszcza się środowisko...)

czy jestes...

: pt sie 18, 2006 6:31 pm
autor: neta
ale ja wcale nic nie mówie o tobie ja mówiłam o smaku tego kubka ostatnio w takich butach z niby materiału nniby tektóry coś takiego

czy jestes...

: pt sie 18, 2006 6:34 pm
autor: marchewa
[quote="Nisia"]marchewa napisał/a:
Tą o posiadaniu porównania

A w jakim sensie dodanie tego słowa zmienia treśc poprzednich dwóch pytań? Bo nie rozumiem.[/quote]
Ano zmienia, zmienia, bo zwalnia od dodania do "Nie nie jestem" słów "więc nie mam porównania i nie mogę tego osądzać" ;) :jezor2:

[quote="Layla"]zapomniałam o edycji postów przez tą ciekawą dyskusję[/quote]
Mi się już klawisze mylić zaczynają, bo myśl jest szybsza niż palce ;)

czy jestes...

: pt sie 18, 2006 6:34 pm
autor: Asiu
[quote="Layla"]w butach z imitacji (przy produkcji której notabene cholernie zanieczyszcza się środowisko...)[/quote]
Hehe, fakt.
Wniosek jak dla mnie z całej tej dyskusji jest taki jak zawsze, że świat nie jest i nigdy nie będzie idealny. Niech sobie każdy sam dokonuje wyborów tak jak mu jego własne serducho dyktuje. I nie ma co nawet próbować oceniać, który wybór jest słuszny. Są inne.

czy jestes...

: pt sie 18, 2006 6:37 pm
autor: neta
a może koniec?

czy jestes...

: pt sie 18, 2006 6:40 pm
autor: Azi
Asiu, nic dodać, nic ująć.

A już tak na marginesie - w momencie gdy na obiad przygotuje naleśniki, placki ziemniaczane, czy coś innego, jarskiego, słyszę od mojego lubego - "a gdzie obiad? gdzie mięsko?" i wiem, że jego nigdy nic nie byłoby w stanie odwieść od spozywania mięsa. I mimo wszystko jednak jakąs wrażliwośc tam zachował ;)

czy jestes...

: pt sie 18, 2006 6:42 pm
autor: marchewa
"a gdzie obiad" gdzie mięsko" i wiem, że jego nigdy nic nie byłoby w stanie odwieś od spozywania mięsa. I mimo wszystko jednak jakąs wrażliwośc tam zachował ;)
Mój luby ma tak samo. :)
Wrażliwość też zachował. Wrażliwość, nie nadwrażliwość. :)

czy jestes...

: pt sie 18, 2006 6:53 pm
autor: Nisia
[quote="marchewa"]"więc nie mam porównania i nie mogę tego osądzać"[/quote]
A ja chcę osadzać. I co?

czy jestes...

: pt sie 18, 2006 6:56 pm
autor: mazoq
neta, jeśli masz zamiar nadal pisać takie bezsensowne i offtopowe komentarze to daruj sobie.

mnie tylko uraziło to stwierdzenie marchewy, bo to była ewidentna stereotypizacja. nie można mówić że ktoś jest lepszy lub gorszy bo wygląda tak a tak lub robi to i to, kompletnie tej osoby nie znając.

tak, jem mięso. i lubię. uwielbiam ten smaczny kawałek szyneczki na świeżej bułeczce. szczególnie że ostatnio w ogóle nie mam na mięso kasy i jem je bardzo rzadko.

Fanatyzm jakikolwiek, czy to wege, czy to feminizm, czy cokolwiek innego jest ZŁY.

czy jestes...

: pt sie 18, 2006 7:19 pm
autor: marchewa
Nisia, to tak samo jak w przypadku dyskusji o łysolkach - jak to było wiele razy powtarzane, że "nie miałeś, nie osądzaj".
Więc ja Ci też powiem, że nie byłaś, nie osądzaj wrażliwości wege i nie-wege. Bo niestety, osąd nie poparty doświadczeniem jest niewiele wart. :) Przynajmniej dla mnie.

mazoq jeśli Cię uraziłam, to przepraszam, nie to było moim celem.
O tej wrażliwości i nadwrażliwości to takie moje prywatne przemyślenia, i jeśli pisałam, że jedzenie mięsa stępia wrazliwość to chodziło mi o mój i moich znajomych przykład.

I w ogóle edita sobie wrzucę ;)
Jeśli jakiś mięsożerca poczuł się urażony tym co napisałam, to przepraszam.
Ale nie mając porównania nie osądzajcie wrazliwości wege i nie-wege.

czy jestes...

: pt sie 18, 2006 8:11 pm
autor: Vella
Nie, nie jestem.
I nie zamierzam być.
Bo nie lubię ani fanatyzmu ani hipokryzji i zakłamania.


Wkurzają mnie egzaltowane nastolatki, które oddadzą psu kotlet z obiadu i już uważają się za "wege" - bo to och, ach, takie modne i w ogóle kochanym zwierzątkom życie ratujemy. A o prawdziwej diecie pojęcia nie mają i robią sobie krzywdę.

Wkurzają mnie fałszywi wegetarianie, którzy wprawdzie mięska nie, (no może kurczaczka albo rybkę ostatecznie, bo to nie takie mądre jak ssaki), ale skórzane buty noszą, ser żółty wcinają, jogurty owocowe też - twierdząc cały czas jacy to oni wrażliwi.

Budzą zdziwienie ale i szacunek za konsekwencje w działaniu ci co naprawdę sprawdzają każdy serek czy nie podpuszczkowy, jogurt tylko naturalny, galaretka pektynowa, itp. itd. Ale z drugiej strony - takie działanie prowadzi do ortoreksji. I też jest chore.




Ktoś tu pisał niedawno co by się działo gdyby wszyscy nagle przeszli na wegetarianizm.
Otóż miliony zwierząt nie miałyby racji bytu. Bo ileż można trzymać krów w charakterze domowych zwierzątek?
Niby można na mleko. Ale by krowa dawała mleko musi corocznie rodzić cielaczka. A co robiż z takim przychówkiem? Rozwinąć system adopcyjny podobny do szczurzego? Kto z forum chce krówkę? Albo byczka?
Można laktację podtrzymywać sztucznie, farmakologiczne, ale to dla zdrowia krowy obojętne nie jest. No i byczek mleka nie daje...
Ile można kur trzymać w charakterze ozdoby ogrodu? Bo jajko to przecież zabijanie kurczaczka. Okrucieństwo.

W świecie wegetarian by dziecko mogło zobaczyć jak wyglądała krowa czy świnia będzie musiało iść do zoo.
A nie, przepraszam, ogrody zoologiczne to okrucieństwo.
Więc może park bezkrwawego safari? Fajna rzecz. Ale by wykarmic roślinożerną ludzkość będziemy potrzebować każdego skrawka ziemi uprawnej...
Dla milionów dzieci pozostanie tylko oglądanie zwierząt w telewizji.




Nie jestem wegetarianką i zjem każde mięso. Nawet gdyby mi podano potrawkę ze szczura. Jeśli smaczna - to zjem. Tak jak gulasz wołowy.
(inna rzecz, że nie zjem krowy, czy innego zwierzaka, którego znałam osobiście, byłam zwiazana emocjonalnie)
Uważam, że kwestia wrażliwości i humanitaryzmu powinna być rozpatrywana nie w granicach: czy zabijać, ale jak zabijać.
Bo warunki w rzeźniach są koszmarne. Bo konie wiezione na rzeź cierpią straszliwie. Bo jest to okropne i nieludzkie.
Nieludzkie, choć takie ludzkie...

Ale z tym nalezy zrobić porządek. O to zadbać. Wyeliminować niepotrzebne cierpienie zwierząt, a nie same zwierzęta.