Strona 19 z 29

Re: Parapapapa I'm lovin' it!

: sob sty 04, 2014 7:11 pm
autor: Magdonald
fidusiowa pisze: Mag, Ty weź lepiej sprawdź czy to na pewno Łysa i Erza.. ;D Ja na miejscu sztefyn bym ich tak łatwo nie oddała >:D
Oj, te same, charakterki mają te same ;) Jedyną różnicą jest to, że przylepy się z nich nagle zrobiły. Poza tym, nie przypominają ani trochę grubasów sztefyn :D

Megi, w planach na najbliższą przyszłość (jak Małej Mi znów się trochę poprawi, póki co wracamy do inhalowania), mam wspólne wybiegi, chociaż tyle na początek, a później zobaczymy... ::) Jednej panny nie chcę od stada oddzielać, bo jednak cała szóstka jest tak bardzo zżyta, że szkoda by było stresu tej jednej dziewczynki... Wiadomo, że Małej Mi samotnie też nie jest najłatwiej, ale na pewno (chociażby z przyzwyczajenia) lepiej ona zniesie jeszcze przez jakiś czas samotność, niż któraś z reszty rozstanie ze stadkiem. Oby tylko zdrówko dopisało, a będziemy działać :)
A tak bardzo nasza samotniczka chce do dużej klatki, do reszty dziewczyn...
Obrazek
Megi_82 pisze:Mordeczka po drzemce wymiata, i łapunia :D Ty to masz talent do łapania ziewania... ja jak w ogóle szczura złapię aparatem to cud ;D
Taaak, sama nie mogę wyjść z podziwu, że złapałam taki moment :D Trochę niewyraźnie, ale jednak. I w sumie nie jest to wynikiem mojego przesiadywania przed klatką z aparatem i czekania, aż któraś z panien będzie się budzić - co to, to nie ;D Tym razem robiłam zdjęcie śpiącej Kirze (fotka w poście wyżej podczas drzemki), co najwyraźniej ją zbudziło, wtedy sobie ziewnęła, a ja z ogromną satysfakcją uchwyciłam tę chwilę, ach! ;D

A doszczurzać się nie mogę, bo:
a) alergia (zabijcie mnie, ale nie, nie byłam u lekarza, wciąż się "wybieram" ::) )
b) chłopak się nie zgadza (to akurat najmniejsza przeszkoda, możliwa do pokonania :D )
c) zalecenia weterynarza, ze względu na brak innych podejrzeń odnośnie przyczyny odejścia Szarlotki niż najbardziej prawdopodobna pasteurella, w związku z czym, w stadzie może "krążyć" ta bakteria. Dlatego doszczurzanie się w tym przypadku byłoby narażaniem kolejnych szczurków na cierpienie, więc przed ewentualnymi kolejnymi szczurkami, powinnam "wygasić" obecne stado.

Tak poza tym, zaliczyłam dzisiaj krwistego dziaba od... Miu! Wiem, dziwne, ale to efekt mojego niedopatrzenia, bo zamiast po dokładnych wyczochraniu Małej Mi umyć ręce, ruszyłam w stronę drugiej klatki, by wymiziać następne "ofiary" :D Nigdy wcześniej, mimo, że robiłam podobnie, nic takiego miejsca nie miało, ale tym razem... Cóż... Mam nauczkę ::)

Na koniec: Kira sprawdza, czy aby na pewno transporter jest pusty :D
Obrazek

Re: Parapapapa I'm lovin' it!

: sob sty 04, 2014 10:14 pm
autor: Megi_82
Magdonald, jak ja się zbiorę i tam pojadę do Ciebie kopnę w zadek! Idź, dziewczyno, nikt Cię nie zmusi do oddania bab, ale chociaż leki dostaniesz...

A z Mi to bardziej miałam na myśli chwilowe towarzystwo, niż oddzielenie którejś na stałe - wspólny wybieg albo coś w tym stylu... w sumie nie wiem, czy Mała nie tęskniłaby bardziej, jakby zostawała sama. Luźna myśl :)

Hm... a gdzie łaty Kiry? :)

Re: Parapapapa I'm lovin' it!

: pn sty 06, 2014 11:48 pm
autor: Magdonald
Na pleckach, Megi, na pleckach! :) Akurat na tym zdjęciu światło "ukryło" jej łaty, ale one tam wciąż są! ;)

Co do alergii, to po powrocie ze świąt do Poznania, odkąd baby są znów u mnie, objawy są jakieś takie mało widoczne... Albo mi "samo" przechodzi, bo złagodniało, albo dopiero się nasili, pod wpływem czasu ::) Jeśli to będzie to drugie, to umówię się w końcu do lekarza ;p Aj, bo ja tak się zabieram po prostu do tego... Zaczynam szukać w sieci opinii na temat alergologów w Poznaniu, czytam komentarze i ciągle mi coś nie pasuje, zamiast po prostu zebrać się i pójść do któregoś... ::) Obiecuję poprawę!

Dziś panny trochę dłużej pobiegały (prawie cały dzień), bo wygoniłam chłopa z domu, więc nie miał kto marudzić ;D Mamy też kilka marnej jakości zdjęć, ale... zawsze coś ;)
Przeważają golasy, więc 18+ :D

Tyłek Łysego trochę urósł ;) (wagowo przebiła już starszą od niej Kirę!)
Obrazek

A kto rozpozna, kto jest kim? :D Goła łobuzeria:
Obrazek
Obrazek

Golasów ciąg dalszy:
Obrazek Obrazek
Obrazek Obrazek

Zawsze znajdzie się chwila, by podrapać się po boczku :)
Obrazek

Erza przeszukująca torbę:
Obrazek

I Miu :)
Obrazek

Jutro mam ostatni dzień wolnego (tak, dopiero ;D), także zamierzam "spiąć pośladki" i coś pannom w końcu nowego uszyć do klatki... Trzymajcie kciuki, może powstanie kilka nowych, prymitywnych mebelków ;)

Re: Parapapapa I'm lovin' it!

: wt sty 07, 2014 12:35 am
autor: Megi_82
Po prawo Kira, si? :) Całusy dla wszystkich, dla golasów x2 :*
Pokaż co jeszcze uszyłaś od czasu tego domku pierwszego :)

Ja powiem tak - nie pamiętam, czy masz katar, czy tylko bąble (bo to ma pół forum z tego, co widzę), ale jeśli pojawi się katar, albo, odpukać, częste infekcje typu zapalenie oskrzeli, albo, tfu tfu, duszność jakaś, to lepiej, żebyś już miała ogląd, do kogo uderzać. Zdarzają się jednak samoistne odczulenia, zdaje się, że u Nietoperka tak wyszło. Wiem, że mędzę, ale widzę, jak to dziadostwo komplikuje życie, więc pozwól, że będę truła co jakiś czas. Skoro już ja poleciałam w te pędy, a normalnie nie zaciągniesz mnie do tych w białych kitlach wołami, o ile mnie nie ścina z nóg...;)

Re: Parapapapa I'm lovin' it!

: wt sty 07, 2014 8:09 pm
autor: margot1408
Ile Was w wątku nagości! Prawie jak na plaży nudystów ;D
Wszystkie zdjęcia są słodkie (moje dziewczyny zawsze mają potrzebę podrapania się po boczku kiedy uciekają w panice z jakimś kąskiem :D Ciekawe czy gdyby uciekały przed kotem też by się zatrzymały na drapanko... obawiam się że tak ::) )

...ale najsłodsze są fałdeczki z poprzedniej sesji:
Magdonald pisze:Na koniec: Kira sprawdza, czy aby na pewno transporter jest pusty :D
Obrazek
Podłączam do Megi - nawet alergia występująca sporadycznie nieleczona może przerodzić się w astmę.

Re: Parapapapa I'm lovin' it!

: wt sty 07, 2014 8:56 pm
autor: Megi_82
I dlatego właśnie będę Magdonald truć, póki nie trafi do lekarza, nawet, jeśli zacznie przez to krzywić się widok mojego nicka ;) Ja poszłabym lata temu, gdybym pewne subtelne objawy skojarzyła z alergią, może nie miałabym dziś takich kłopotów. Gdybym wiedziała...

Re: Parapapapa I'm lovin' it!

: śr sty 08, 2014 5:59 pm
autor: unipaks
Magdonald pisze:
Właśnie przed chwilą (w trakcie pisania) Śnieżynka i Miu uwięziły się w kuwecie ;D Usłyszałam "bum", podchodzę do klatki, by znaleźć winnych, a tu kuweta narożna (kryta) była wywrócona wejściem do dołu, a w środku takie "niewinne" dzieciaczki, które nie wiedziały jak wyjść :D
Babcie klozetowe? ;D
Magdonald pisze: Mam zamiar kontrolnie panny zważyć i sprawdzić, czy 12 szczurzych potraw, jakie zaserwowała im ciotka w wigilię, dało się we znaki :D
Kto sam bez grzechu, niech pierwszy rzuci kamieniem :P ;)
Zdrówka dla Małej Mi, żeby oddychanie było lżejsze :-*
I muszę jeszcze wrócić do wcześniejszych zdjęć, bo ten nochalek mnie rozczulił... :-* http://i1305.photobucket.com/albums/s54 ... 3cb2c3.jpg
... i ta łapka takoż samo http://i1305.photobucket.com/albums/s54 ... 266628.jpg
Łyse panienki przesłodkie :-*

Re: Parapapapa I'm lovin' it!

: czw sty 09, 2014 7:17 am
autor: Magdonald
Megi_82 pisze:Po prawo Kira, si? :)
Zgadza się - uczy Łysego huliganić :D

Z objawów oprócz bąbli, mam jeszcze katar, swędzące podniebienie i oczy (które dodatkowo gdy swędzą, odruchowo przecieram dłonią która chwilę wcześniej dotykała szczura, co tylko pogarsza sprawę), kichanie, no i może jeszcze jakieś tego typu, na chwilę obecną nie pamiętam czy coś jeszcze występuje częściej niż jednorazowo ::)
margot1408 pisze:Ciekawe czy gdyby uciekały przed kotem też by się zatrzymały na drapanko...
Wczoraj mój chłopak zapytał mnie o to samo ;D

unipaks, jeśli babcie klozetowe zatrzaskują się w toalecie, to czemu nie :D

Odnośnie szycia, uszyłam przedwczoraj domek kostkę,zwykły hamaczek, jeden podwójny i tunel. Zauważyłam też, że lubię szyć, tylko zabrać mi się za to jakoś ciężko, zawsze czasu brak ::)

Poza tym...
Wiadomości z ostatniej chwili:
Dzisiaj rano podrzuciłam na dworzec transporter z Małą Mi, która właśnie w tej chwili jedzie z ol. do Warszawy. Stwierdziłam, że nie chcę przymierzać się do jej badań tak, jak do alergologa, dlatego bez dłuższego gdybania, po szybkiej konsultacji z dr Rzepką, mając akurat okazję na transport, po prostu ją tam wysłałam - a nuż się uda jej stan polepszyć i niebawem zobaczymy zdrową(zdrowszą?) chorowitkę w stadzie :)

Re: Parapapapa I'm lovin' it!

: czw sty 09, 2014 11:08 am
autor: Megi_82
Magdonald pisze: Z objawów oprócz bąbli, mam jeszcze katar, swędzące podniebienie i oczy (które dodatkowo gdy swędzą, odruchowo przecieram dłonią która chwilę wcześniej dotykała szczura, co tylko pogarsza sprawę), kichanie, no i może jeszcze jakieś tego typu, na chwilę obecną nie pamiętam czy coś jeszcze występuje częściej niż jednorazowo ::)
No trzymajcie mnie... Uni, powiedz jej coś! To jest już konkretna reakcja alergiczna, jeszcze tylko największej paskudy do zestawu brakuje ::)
Ręce myj i staraj się nie paciać twarzy nimi, a do nosa by się chociaż sterydzik przydał - nieleczony katar alergiczny lubi zmienić piętro, nie chcesz tego :/ U mnie duszności znacznie się zmniejszyły kiedy zaczęłam psikać sterydem do nosa, mimo że nie miałam już takiego kataru jak w lecie.
Magdonald pisze:Dzisiaj rano podrzuciłam na dworzec transporter z Małą Mi, która właśnie w tej chwili jedzie z ol. do Warszawy. Stwierdziłam, że nie chcę przymierzać się do jej badań tak, jak do alergologa, dlatego bez dłuższego gdybania, po szybkiej konsultacji z dr Rzepką, mając akurat okazję na transport, po prostu ją tam wysłałam - a nuż się uda jej stan polepszyć i niebawem zobaczymy zdrową(zdrowszą?) chorowitkę w stadzie :)
Super :D Trzymam kciuki za jej zdrówko jak nie wiem...

Re: Parapapapa I'm lovin' it!

: czw sty 09, 2014 12:50 pm
autor: Magdonald
Mała Mi załapała się na badania jeszcze dzisiaj, także prawdopodobnie dziś wieczorkiem, również z ol. (dziękujemy! :-* ) wróci do Poznania i na wyniki poczeka już u siebie w klatce :) Trzymajcie kciuki, bo jest szansa na jakiś postęp w jej biednym, schorowanym jak dotąd, życiu! :)

A hamaczkom szytym na własne potrzeby jako tako zdjęć nie robię, ale jako, że chciałaś, Megi, zobaczyć jak mi idzie, to "coś tam" wyszperam ;)
Kilka mebelków, daaawno temu uszytych dla nff ::)
Obrazek

Uszyte przedwczoraj:
1. Hamaczek
Obrazek

2. Domek kostka (do zdjęcia wypchany polarkami)
Obrazek Obrazek

3. Puchaty, zimowy mini-zestaw tunel + hamaczek podwójny :D
Obrazek Obrazek Obrazek

Takie tam amatorskie szycie... ::)

Re: Parapapapa I'm lovin' it!

: sob sty 11, 2014 6:42 pm
autor: Magdonald
A my mamy dobre wieści! Będziemy znów, całymi siłami walczyć o zdrówko Małej Mi! Co prawda wyniki wymazu z noska będą dopiero w najbliższym tygodniu, ale gdy tylko dowiemy się, jakie bakterie są przyczyną jej choróbska, dostaniemy antybiotyk. A propos antybiotyków, wraz z wynikami badania krwi, otrzymaliśmy też m.in. taki komentarz od dr Rzepki:
wyniki krwi porównałam sobie z poprzednimi i są lepsze, wątroba już prawie w granicach normy, reszta w porządku
A to oznacza, że będę mogła już z prawie całkowicie czystym sumieniem podawać Małej Mi lekarstwa, nie obawiając się tak bardzo o stan jej wątroby właśnie :) Kupiłam też ostropest plamisty, który będę Małej Mi (reszcie panien pewnie też, a co!) dosypywać do karmy, przynajmniej do czasu, aż wątroba zregeneruje jej się do "granic normy" właśnie ;)
Przez głowę coraz częściej przechodzi mi myśl, że Mała Mi wyzdrowieje do takiego stanu, gdy będę mogła spokojnie dołączyć ją do stada, i za to właśnie, proszę Was, trzymajcie kciuki!
Jestem taka szczęśliwa... ::)

Re: Parapapapa I'm lovin' it!

: ndz sty 12, 2014 2:33 am
autor: Megi_82
To fantastyczne wiadomości :D Trzymam kciuki, oby jak najszybciej i najlepiej...:)

Re: Parapapapa I'm lovin' it!

: wt sty 14, 2014 5:00 pm
autor: unipaks
Oczywiście będziemy kciukać za pozytywny obrót spraw w dalszym ciągu! Świetnie czytać, że wyniki Małej Mi poprawiają się, więc oby tak dalej!
Głaski ślę :-*

Re: Parapapapa I'm lovin' it!

: wt sty 14, 2014 11:09 pm
autor: Megi_82
No i zachwyciłam się wiadomościami zdrowotnymi i mebeli nie obejrzałam z wrażenia ;) Bardzo ładne meble, czemu amatorszczyzna? Ja bym chciała taką amatorszczyznę umieć zrobić, a nie - pół hamaka i 3 razy igła w palcu ::) Zresztą jedyny jako tako wyględny hamak, jaki uszyłam babom, jako jedyny ze wszystkich mebli został obżarty tak, że nie było co ratować - nie użarły zaczepów, tylko całe narożniki ::) France małe, a ja pół dnia tymi ręcami go szyłam :P Chyba im się nie podobał za bardzo ;D

Re: Parapapapa I'm lovin' it!

: śr sty 15, 2014 10:54 am
autor: diana24
Mebelki świetne ;) szkoda, że ja nie mam jakichkolwiek zdolności do szycia... Ratuje mnie to, że dostałam "w spadku" ostatnio sporo hamaków i ręczniczków, więc nie muszę kupować (co w moim przypadku jest jedynym wyjściem) ;)
Super gdyby Mała Mi była zdrowa na tyle, abyś w końcu miała całe stado w jednej klatce :)
Trzymam kciuki z całych sił ;)