Strona 186 z 290
Re: Klimatyczna Szajka
: wt cze 14, 2011 1:47 pm
autor: alken
kciukam z całych sił!
Re: Klimatyczna Szajka
: wt cze 14, 2011 5:30 pm
autor: klimejszyn
Lileczka za TM.... później wszystko napiszę, teraz nie mam siły.
Re: Klimatyczna Szajka
: wt cze 14, 2011 5:34 pm
autor: ol.
klimejszyn, przykro mi
po cichu Wam kibicowałam, ale mocno
[^]
Re: Klimatyczna Szajka
: wt cze 14, 2011 5:37 pm
autor: mini
kimiejszyn, strasznie mi przykro.. Cały czas miałam nadzieję, że wszystko będzie ok, że mała będzie się cieszyć zdrowiem, a Ty raze z nią..
Lilka [*]
Re: Klimatyczna Szajka
: wt cze 14, 2011 5:39 pm
autor: alken
Lileczko (*)
Re: Klimatyczna Szajka
: wt cze 14, 2011 5:46 pm
autor: Pająk
[*] Lileczko
Re: Klimatyczna Szajka
: wt cze 14, 2011 6:06 pm
autor: klimejszyn
ok, postaram się napisać co się stało..
Lilka dzisiaj bardzo źle się czuła, nie jadła praktycznie, nie siusiała w ogóle. wizytę kontrolną mieliśmy mieć o 15, jednak zadzwoniłam i umówiłam się wcześniej. Wetki zabrały Lilkę. okazało się, że jest odwodniona - ale jak to ? przecież tak dużo piła..
dostała kroplówkę, miałam przyjechać po 17 po nią. w tym czasie zrobione miała badanie krwi i usg.
mała o 13.30 miała usg żeby sprawdzić jakiej wielkości jest pęcherz, wtedy miał 2cm. po dwóch godzinach zrobiono ponownie usg, mała dalej się nie wysikała, a pęcherz dalej miał 2cm.. w jamie brzusznej zaczął gromadzić się płyn.
z badań krwi wyszło :
kreatynina 3,31 mg/dl ( norma do 0,8 mg/dl)
mocznik
244 mg/dl ( norma do 21 mg/dl )
diagnoza - niewydolność nerek. mała dostała kilka kroplówek, antybiotyk i przeciwbólowe. wetka mówiła, że trzeba będzie ją przywieźć jutro na kroplówki, ale może nie przeżyć nocy, rokowania są złe.. nie chciałam widziec jak się męczy, nie chciała, żeby umierała w męczarniach, więc podjęłyśmy decyzję, że pomożemy jej odejść...
nowotwór mi ją zabrał, objął cały układ moczowy..
http://szczury.org/viewtopic.php?f=23&t=31416

Re: Klimatyczna Szajka
: wt cze 14, 2011 6:38 pm
autor: Flaumel
Lileczko.... [*]
Trzymaj się Klimek... Przykro, ale już się nie męczy i już nic nie boli...
Re: Klimatyczna Szajka
: wt cze 14, 2011 7:50 pm
autor: Afera
Przykro mi...

Re: Klimatyczna Szajka
: wt cze 14, 2011 9:20 pm
autor: Paul_Julian
Tez kibicowałem, bo moja Chica miała takie paskudztwo w tym samym miejscu ... Lilka jest razem z Gadzinką, dobrze im i nic ich nie boli już. Tylko nam smutno

Re: Klimatyczna Szajka
: śr cze 15, 2011 6:12 am
autor: Nietoperrr...
klimku,a tak wierzyłam,że z małą będzie już dobrze po zabiegu...
Przykro mi strasznie kochana... [*][/b]
Re: Klimatyczna Szajka
: śr cze 15, 2011 11:34 am
autor: Jessica
Lileczko

[*]
Klimuś z całego serca współczuję

Re: Klimatyczna Szajka
: śr cze 15, 2011 2:14 pm
autor: klimejszyn
dałam ogonom obiad, zawsze liczę, czy przy miskach są wszystkie, żeby później któreś głodne nie chodziło.
przy klatce dziewczyn siedziałam dobrych kilka minut i próbowałam doliczyć się piętnastej szczurki... eh, ciężko, nie mogę się pogodzić ze śmiercią Lilki

Re: Klimatyczna Szajka
: czw cze 16, 2011 11:04 am
autor: mini
Mocny ból przejdzie i zostaną same dobre wspomnienia. Na wszystko trzeba czasu, a przede wszystkim trzeba sobie ten czas dać. Nie będzie boleć tak bardzo, zobaczysz.. <tuli>
Re: Klimatyczna Szajka
: sob cze 18, 2011 9:10 am
autor: klimejszyn
już lepiej się czuję, ale ciągle smutno jak myślę o Lilce. najbardziej boli mnie to, że nie było mnie przy niej, kiedy odchodziła, ale nie dałam rady patrzeć jak ją usypiają... pożegnałam się z nią przed samym zastrzykiem..
dzisiaj byłam na giełdzie, kupiłam chorobówkę, bo w mojej poprzedniej kuweta pogryziona i Lilkę trzymałam już w takim dużym plastikowym koszykiem nakrytym górą od klatki, bo nie miałam do czego jej włożyć, a nie chciałam męczyć jej w malusiej klatce, bo tylko w niej kuweta jest cała.
więc chorobówkę nową mamy, przy okazji kupiłam nowy transporter, bo nasz miał wygryzioną dziurę w drzwiczkach
