Strona 186 z 252

Re: NIETOPERENDING STORY

: sob kwie 28, 2012 7:38 pm
autor: Nietoperrr...
Nie,nie dał się przekonać,a ja gram na czas... :-[ Już nawet w ostatniej linii obrony wykorzystuję dzieci do przekonywania upartego męża...Wiem,to nie fair,ale jak ja mam ją oddać???
Jeżeli ją będę musiała oddać,to razem z nią Tosię...One są przecież takie nierozłączne!Tosia to taki mój dawny Kleofas,tylko w wersji na speedzie ;) Szczur przylepa,piesek taki,biega za dzieciakami jak szalona i podkrada im jedzenie ;) Mądry,sprytny eksplorator ;) A Duszka,to taki killer zresocjalizowany do wersji puszka okruszka ;) Kiedyś agresor i sekator,teraz śpioszek,żarłoczek i bujający się na boki słodki chmurek :D
Dziewczyny są takie inne od chłopaków (a przede wszystkim miłe,gładkie w dotyku i nie znaczą wszystkiego i wszystkich moczem... ::) )
Wprowadziły tyle życia w stado moich leniwych kotletów!I te wspólne wybiegi... ;D Skoki,biegi,sprinty,loty...Po całym,ciężkim dniu,można się wreszcie uśmiechnąć...
Ale mąż nieugięty.Tosia może zostać,ale Duszka ma zniknąć...
On potrafi kochać szczury,ma bzika na punkcie Otisa,Rademenesa i ostatnio Tośkowego Felera,który z nami jeszcze mieszka.
Już nawet podpytywał,czy musimy go oddawać...A baby jakoś inaczej traktuje.
Ale przecież nie mogę odpuścić.Może przekona go to,że choć dwa z naszych szczurów nie będą sikały na wszystko co po drodze... :D
Żartuję sobie,ale tak na prawdę,to ryczeć mi się chce.

Re: NIETOPERENDING STORY

: sob kwie 28, 2012 7:51 pm
autor: emi2410
Wierzę mocno, że jednak mąż się ugnie! Trzymam kciuki! :)
Na pewno jest jakiś sposób. Jak to w takiej pięknej Duszeńce się nie zakochać? :-*

Re: NIETOPERENDING STORY

: sob kwie 28, 2012 8:55 pm
autor: Nietoperrr...
Tak uciekając od smutów...
Podczas któregoś z wybiegów,zawsze szalejące chłopaki i zawsze uciekające przed nimi dziewczyny zafundowali mi minutę ciszy...
Nie wiedziałam,o co chodzi...Duszka bez pisków obok Rademenesa,Tośka wisząca na kratach jedną nogą w klatce...Hmm??...
A tu do kuwety niepostrzeżenie teleportowało się COŚ...
http://www.youtube.com/watch?v=C38JmzAC ... e=youtu.be

I takie dzisiejsze,gorące,grillowe,leniwe pozdrowienia od naleśników :D (Angel wymiata!)
Obrazek-Obrazek-Obrazek

Re: NIETOPERENDING STORY

: sob kwie 28, 2012 9:03 pm
autor: ol.
no co za seksista taki i owaki, no ! ::)
to może właśnie podejść go z tej strony - dlaczego zamierza tak okrutnie potraktować chłopców ekspediując dany już im
(i pokosztowany ;) ) element żeński !
i liczyć na zew męskiej solidarności... hmm... ? :-\

Re: NIETOPERENDING STORY

: sob kwie 28, 2012 9:07 pm
autor: ol.
niezauważyłam ostatniego
wszelki zwierz do chłopców na hacjendę wali - tylko niektórzy jakby utknęli w oknie :D

buhaha http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/70c ... 4eda5.html ;D

Re: NIETOPERENDING STORY

: sob kwie 28, 2012 9:12 pm
autor: Zuzolka
ol. wygrałaś bitwę na posty, chyba wysyłałyśmy w jednym czasie i Twój się ukazał a mój ni :P W każdym bądź razie jeszcze raz ;) Zajrzałam tu i uśmiałam się doszczętnie oglądając filmik :D Na prawdę warto to zobaczyć ;) I życzę, żeby mąż zmienił zdanie i żeby Duszka mogła zostać :) Urocze masz stadko Nietoperrr, pozdrawiam :)

Re: NIETOPERENDING STORY

: sob kwie 28, 2012 9:14 pm
autor: alken
filmik miszcz ;D kociszcze w szczurzych kupach i ogólna konsternacja ;D

i optymistyczny żółty zab jak ktoś kiedys powiedział :D

Re: NIETOPERENDING STORY

: sob kwie 28, 2012 9:41 pm
autor: Szeliza
dobry film ! ;D
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/70c ... ---->takie naleśniki to ja lubię ::)

Re: NIETOPERENDING STORY

: sob kwie 28, 2012 10:04 pm
autor: Igaśka
Ale przecież te latające baby najlepiej do nietoperrka pasują.. Mi się to w ogóle nie podoba... Chyba jaja sobie twój mąż robi..
może kryzys wieku średniego ? ::)

Re: NIETOPERENDING STORY

: sob kwie 28, 2012 10:21 pm
autor: Eve
Kociamber się wprosił, ale chyba był niezbyt ulubionym gościem. Z drugiej strony pamiętam jak chłopcy na nim sobie jeździli - może to taka malusia zemsta ;) ::)
Zółty kieł rządzi ! Uwielbiam ich !

Jak się Twój Pan Mąż nie zgodzi to mu wtubię ;)

Re: NIETOPERENDING STORY

: ndz kwie 29, 2012 10:11 am
autor: Afa1811
Kot postanowił przejąć tron a Niedźwiedzia łapa sprawiedliwości go nie dosięgła? ;D

Ale się uśmiałam oglądając filmik ;D

Re: NIETOPERENDING STORY

: pn kwie 30, 2012 12:52 pm
autor: Blanny
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/2f7 ... 920b8.html Naleśniiiiiiki! :D Piękne te mordeczki, no tylko wyściskać po prostu! :)

Jak idzie przekonywanie męża? Użyj wszystkich dostępnych środków: od błagania, po wrzaski, szantaże, ustępstwa i kompromisy. 8) Coś musi podziałać, a sprawa agi państwowej, więc nie ustępuj! ;)

Re: NIETOPERENDING STORY

: wt maja 01, 2012 2:04 pm
autor: efu
umarłam przy tym filmiku :D

Re: NIETOPERENDING STORY

: śr maja 02, 2012 2:48 pm
autor: martens
Nietoperrr... pisze:On potrafi kochać szczury,ma bzika na punkcie Otisa,Rademenesa i ostatnio Tośkowego Felera,który z nami jeszcze mieszka.
Już nawet podpytywał,czy musimy go oddawać...
Powinnam się martwić? :P

Re: NIETOPERENDING STORY

: czw maja 03, 2012 8:36 pm
autor: Nietoperrr...
martens pisze:
Nietoperrr... pisze:On potrafi kochać szczury,ma bzika na punkcie Otisa,Rademenesa i ostatnio Tośkowego Felera,który z nami jeszcze mieszka.
Już nawet podpytywał,czy musimy go oddawać...
Powinnam się martwić? :P
Wiesz,żeby nie kompletne przeszczurzenie u nas,to pewnie sama bym go nie oddała!!! :D Jest cudowny,miziasty,klusiasty,całuśnik i pierwszy do ludzia ;) Pomimo wielkości (a jest już całkiem spory),wciąż przeciska się między prętami jak naleśnik :D
Ale nie mogę go zostawic,pomimo momentalnej zgody męża.Więc martens,nie martw się,jest cały Twój! ;) Szykuj dziewczyny na cudownego kastracika!

I wiadomośc dnia wczorajszego...Duszkę wywalczył mój synek,nie ja...Duszka zostaje :D
Po dwu-godzinnej rozmowie z tatem,za zamkniętymi drzwiami w łazience,po płaczach,tłumaczeniach,męskich rozmowach,w końcu tacie rura zmiękła i pozwolił synkowi ją zostawic...Wyszli z łazienki,synek z rogalem na twarzy,tata przyprawiony o kolejne siwe włosy,z miną pokonanego...Duszka zostaje.Dla synka,dla Tosi,dla stada,dla mnie...Nie muszę chyba pisac,jaki spokój w serduchu mnie ogarnął :D
Dobrze mama synka wychowała ;)