Strona 20 z 29
Re: moje ukochane śliczności. mała Po, Tori, Carmen, Timon [*]
: wt paź 20, 2009 12:46 pm
autor: susurrement
naprawdę straszny z niego terrorysta.
ale kurcze, nigdy się nie dowiem z kim musiał walczyć w tej podmurówce..
najbardziej prawdopodobna wizja jest taka, że będzie mieszkał z Plamką w oddzielnej klatce.
(a tak chciałam uniknąć dwóch stad..

)
co prawda bardzo walczy z nią o dominację, ale się dogadują.. stoją trochę na tylnych łapkach, rozmawiają, a potem jest spokój.
futro nie leci, krwi nie ma ani pisków.
także myślę, że byłaby dobrą kompanką.
Re: moje ukochane śliczności. mała Po, Tori, Carmen, Timon [*]
: wt paź 20, 2009 12:50 pm
autor: RattaAna
może być też tak, że jak stworzy odrębne stado, za jakiś czas będziesz mogła ponowić próby połączenia ich i możesz się jeszcze doczekać sukcesu; nie można wykluczyć takiego rozwiązania;
Re: moje ukochane śliczności. mała Po, Tori, Carmen, Timon [*]
: wt paź 20, 2009 12:54 pm
autor: UprzejmaCegła
RattaAna ma rację, zawsze trzeba mieć nadzieję, bo może akurat Filemonowi się odwidzi i zechce "zamieszkać" z resztą

W każdym bądź razie życzę powodzenia

Re: moje ukochane śliczności. mała Po, Tori, Carmen, Timon [*]
: wt paź 20, 2009 2:32 pm
autor: odmienna
Niestety
susu; z doświadczenia wiem, że szczur po przejściach, to najczęściej trudny szczur. I nie wiem co tu jest pierwotne: czy szczurek miał trudniejszy charakter i dlatego ktoś chciał się go pozbyć tym samym naraził na przejścia, czy trudne warunki w których się znajdował są sprawcą kłopotów... najpewniej obie te przyczyny się nakładają i w efekcie w nasze ręce i serca trafia stworek solidnie okaleczony. Ale to jest do pokonania i wierzę, że wam się uda prędziutko.
(cóż... co do tego, że uda się, zwłaszcza „prędziutko” z moim Stefkiem z Blokowiska- nadzieję już straciłam, a Grafika Gacka- utrata jajek niczego nie nauczyła, dalej jest niedobry
, tylko mi przykro, że naraziłam nietoperzątko na skalpel...)
Re: moje ukochane śliczności. mała Po, Tori, Carmen, Timon [*]
: wt lis 03, 2009 12:27 pm
autor: susurrement
teraz, kiedy nie ma już nadziei, mogę napisać.. moja Issy z miotu I of Anahata, najprawdopodobniej nie żyje.. dołączyła do mojej Carmen.. mamusia wygryzła dziurę w klatce i maleństwo najprawdopodobniej uciekło i ślad po niej zaginął.. minęły już bodajże 3 doby, także właściwie nie ma szans na to, że znajdzie się żywa..
brakuje mi słów, wiecie?
tyle zła ostatnio widzę.. tyle ludzko-zwierzęcych tragedii.. a moje ukojenie, moje małe słonko, odeszło.. kruszynka, która tak walczyła o życie..
dlaczego ja? dlaczego znów moje maleństwo?

te pytania chyba nie znikną z mojej głowy..
proszę bez świeczuszek i dopisywania jej imienia do tematu. gdzieś w sercu jeszcze tli się światełko nadziei..
Re: moje ukochane śliczności. mała Po, Tori, Carmen, Timon [*]
: wt lis 03, 2009 12:45 pm
autor: Ogoniasta
ojjj...maleństwo...Trzymam kciuki mocno! Nadzieje trzeba mieć...
Re: moje ukochane śliczności. mała Po, Tori, Carmen, Timon [*]
: pt lis 06, 2009 9:43 pm
autor: RattaAna
rozumiem, że nie ma wieści o malutkiej Issy....?
a jak się ma sprawa z Filemonkiem? mieszka sam czy może są jakieś postępy w łączeniu? nasze Layla i Zbójka też były szczurkami ze smutną przeszłością, ale problem był na linii szczur-człowiek, akurat z resztą stada dogadały się prędko; za to Frida, która miała dobry start w życiu, tępiła inne ogonki bardzo długo; i dopiero po jakimś czasie, gdy się zacięłam z tym łączeniem, udało się; trzeba próbować co jakiś czas, może w końcu szczurkowi zabraknie towarzystwa i się "złamie"

Re: moje ukochane śliczności. mała Po, Tori, Carmen, Timon [*]
: pt lis 06, 2009 11:19 pm
autor: susurrement
nie..

a ja już nawet nie mam siły trzymać kciuków za następny miot, na który jestem zapisana, bo cholernie się boję..
Filemon na razie mieszka sam. na linii szczur-człowiek też nie jest najweselej. gryzie kiedy moja ręka jest w klatce lub w jej pobliżu. terytorialny jest okrutnie.
ale kiedy z niej wyjdzie i wezmę go - jest w miarę ok. niemniej jednak potrafi bez ostrzeżenia dziabnąć. no i jak coś mu się nie podoba to dziabnięciem wymusza zaprzestanie tejże czynności.
obecnie ma problem z oczkiem, najprawdopodobniej zapchał mu się kanalik. ma oczko w porfirynie, zakleja mu się i najpewniej ma też zapalenie powieki. przemywamy letnią przegotowaną wodą i zakraplamy kropelki. z tym, że to powinno się robić ok 5 razy dziennie a ja mam możliwość jedynie na 2-3 razy. także postępów raczej na razie nie ma, chyba wkroczy antybiotyk.
ale dzięki temu, że go wyciągam na te zabiegi to jest jakby trochę bardziej proludzki.
tyle tylko, że nie mam obecnie czasu na ponowną próbę łączenia, jestem totalnie zawalona.
Pumbuś kończy kurację antybiotkiem i trzeba będzie powtórzyć rtg, ale jestem dobrej myśli, na poprzednim nie było problemów z sercem. jedynie płucka zajęte, ale po takiej kuracji powinno być ok.
a u reszty stada (odpukać) ok.
Bonek jest przeszczęśliwy wśród dziewcząt

Re: moje ukochane śliczności. mała Po, Tori, Carmen, Timon [*]
: sob lis 07, 2009 11:11 am
autor: odmienna
Susu, bardzo mi przykro z powodu Issy...aż trudno uwierzyć, że Cię to znowu spotkało...
Co do Filemona, bądź cierpliwa; on mi przypomina zachowaniem Jerzola. Dużo czasu minęło, zanim dogadaliśmy się jako tako. Ale radość jakiej mi ten szczur dostarczył, potrzykroć warta jest nerwów i przelanej krwi
Pozdrowienia i głaski dla wszystkich.

Re: moje ukochane śliczności. mała Po, Tori, Carmen, Timon [*]
: sob lis 07, 2009 1:45 pm
autor: Telimenka
Ojoj.. biedna Issy, licze na to ze sie znajdzie..
Nie wiem co sie dzieje. Ja tez sie boje szczerze powiedziawszy o nastepne mioty.
A Filemon niech sie nie wyglupia..
Re: moje ukochane śliczności. mała Po, Tori, Carmen, Timon [*]
: sob lis 07, 2009 2:05 pm
autor: Asmena
Nie wiem, co napisać... Czekam na dobre wieści!
Re: moje ukochane śliczności. mała Po, Tori, Carmen, Timon [*]
: sob lis 07, 2009 5:51 pm
autor: susurrement
Telimenka pisze:Ojoj.. biedna Issy, licze na to ze sie znajdzie..
zgubiła się tydzień temu, a miała wtedy dwa tygodnie.
ja po drugiej dobie nie miałam już nadziei..
Re: moje ukochane śliczności. mała Po, Tori, Carmen, Timon [*]
: ndz lis 08, 2009 3:09 pm
autor: Akka
najpewniej obie te przyczyny się nakładają i w efekcie w nasze ręce i serca trafia stworek solidnie okaleczony.
czasami zmiana jest już praktycznie niemożliwa, i trzeba pokochać to co się dostało "w pakiecie"

Co do Issy to przykro mi, do nieszczęścia nie wiele potrzeba dla takiej małej kruszynki :/ Trzymamy kciuki za zdrowie całego ślicznego stadka

Re: moje ukochane śliczności. mała Po, Tori, Carmen, Timon [*]
: sob gru 26, 2009 10:44 pm
autor: Nakasha
A ja ładnie proszę o fotki moich 4 wnucząt.

Re: moje ukochane śliczności. mała Po, Tori, Carmen, Timon [*]
: ndz gru 27, 2009 10:30 am
autor: Babli
Ja bardzo chętnie obejrzę Chandriczkę
