Strona 20 z 32

Re: Moje czorty kochane - Lilka [*], Akira [*]

: pn wrz 21, 2009 9:29 pm
autor: *Delilah*
Ropnie to cholerstwa, lepiej przeleczyc niz pozostawic niedoleczony .
Trzymamy kciuki za Sigmę i reszte stadka:)

Re: Moje czorty kochane - Lilka [*], Akira [*]

: wt wrz 22, 2009 2:14 pm
autor: Ogoniasta
Dobrze, że antybiotyk pomógł. :) Teraz niech szybko krągłości nabiera. ;)
Ja również czekam na sesyjkę. ;D
Mizianko dla ogonków! :-*

Re: Moje czorty kochane - Lilka [*], Akira [*]

: wt wrz 22, 2009 10:38 pm
autor: Naixinka
Ano niestety krągłości coś nabrać nie chce i dalej taki szkielecik mam, pomimo że daję gerberki, nutri, robię kaszki bananowe i inne przysmaki. Do tego z Shivą coś się dzieje, bo jakaś taka napuszona chodzi, niby wszystko jest ok, i zachowuje się tak jak zawsze, ale futerka nie układa tylko puszy ::) Martwię się trochę o nią bo ma już ponad 1,5 roku, więc małolatą nie jest, a ja jestem teraz u rodziców, do Wrocka dopiero w piątek wieczorem wracam.

Re: Moje czorty kochane - Lilka [*], Akira [*]

: ndz wrz 27, 2009 12:16 pm
autor: Naixinka
Miała być sesja ale sesji nie było. Szczerze to jestem załamana. Nimfa mnie tak dzisiaj wystraszyła, że myślałam że się poryczę, bo strasznie przeżywam jak z którąś coś się dzieje. Leżała i nie chciała wyjść z rury, bardzo dziwnie się zachowywała i już się wystraszyłam, że długo z nami nie pobędzie. Na szczęście była chyba tylko mocno zaspana, bo teraz się rozbudziła i normalnie chodzi sobie po klatce. Za to momentami dziwnie oddycha, jakby się trzęsła albo miała intensywną czkawkę, trwa to dosłownie kilka sekund. Do tego Shiva ma chyba początki zapalenia płuc, dalej jest napuszona, widzę że ciężej oddycha, boczki jej pracują i jakaś troszkę osowiała się zrobiła, choć apetyt ma duży. Jednak najbardziej martwi mnie mój szkielecik Sigma. Leczenie się już zakończyło, wszystko ładnie pięknie a ona dalej nic mi nie przybiera na wadze. Do tego wczoraj zauważyłam, że z boku ma rankę, powiedziałabym , że dość sporą bo zrobił się okrągły strupek o średnicy ok. 0,5cm. Do tego dzisiaj jak ją wyjęłam by dokarmić gerberem to okazało się, że na grzbiecie ma łysy placek taki 1cmx1,5cm, ze strupkiem na środku, nie mam pojęcia która ją tak urządziła ale martwi mnie to cholernie, zastanawiam się czy nie podzielić stada i te słabsze dać na dół towera, a młodsze na górę. Jutro z całą trójką wybieram się do dr Piaseckiego, żeby je obejrzał, zobaczymy co powie. Mi brakuje już sił na to, mam masę innych osobistych problemów i do tego dochodzą jeszcze ogonki, na punkcie których jestem bardzo wrażliwa i strasznie przeżywam, co nie ułatwia sprawy :( Obym jutro usłyszała jakieś dobre wieści bo mam już dosyć.

Re: Moje czorty kochane - Lilka [*], Akira [*]

: ndz wrz 27, 2009 1:10 pm
autor: susurrement
Naixinka pisze:Mi brakuje już sił na to, mam masę innych osobistych problemów i do tego dochodzą jeszcze ogonki, na punkcie których jestem bardzo wrażliwa i strasznie przeżywam, co nie ułatwia sprawy :(
skąd ja to znam..

trzymam kciuki, oby wszystko się ułożyło..
kciukam za zdrówko dziewczynek! :-*

Re: Moje czorty kochane - Lilka [*], Akira [*]

: pn wrz 28, 2009 6:34 pm
autor: Naixinka
Byłam z dziewczynami u dr Piaseckiego, z Nimfą trochę spanikowałam bo kicha, okazało się że w płucach czysto i okaz zdrowia. Strupki i łysy placek u Sigmy to podobno efekt po zastrzyku, albo sama sobie rozdrapała albo koleżanki jej pomogły. Mam się tym nie martwić, dalej podawać miękkie jedzonko i obserwować czy nie chudnie, bo powiedziałam, że nie przybiera na wadze, waży 262 g. Najgorzej jest z Shivą, ma szmery w płucach, tak jak podejrzewałam początki zapalenia płuc. Dostała antybiotyk w zastrzyku i na spółę z Nimfą scanomune. Jakby tego było mało, to okazało się, że ma gruczolaka z boku. Na razie nie jest duży i miękki, więc mam tylko obserwować. W lutym Shiva skończy 2 latka, więc też pierwszej młodości już nie jest. Ma dostawać antybiotyk przez 5 dni, do środy mogę z nią jeździć, później nie wiem jak będę pracować a sama na pewno zastrzyku jej nie zrobię, bo się wyrywa strasznie i próbuje gryźć :-\ Nie wiem co zrobię, jak okaże się, że będę pracować tak, że nie dam rady z nią jeździć do weta. Jakby było mi mało, kolejna stresująca rzecz.

Proszę o kciuki za moje panny, niech zdrowieją szybko, bo czas na chorowanie wybrały fatalny :(

Re: Moje czorty kochane - Lilka [*], Akira [*]

: pn wrz 28, 2009 6:49 pm
autor: Babli
Oczywiście kciukanie włączone :)

Re: Moje czorty kochane - Lilka [*], Akira [*]

: pn wrz 28, 2009 7:58 pm
autor: Rhenata
dalej podawać miękkie jedzonko i obserwować czy nie chudnie, bo powiedziałam, że nie przybiera na wadze, waży 262 g
nie martw się tym ze nie przybiera w końcu gerberki nie są jakoś specjalnie kaloryczne
polecam dynie pizmowa ( o ile masz gdzie dostać) ugotowana na parze albo normalnie, jest pyszna i kaloryczna a poza tym zdrowa, na pewno chętnie ja zje chorutka ( a pestki wiadomo ze bardzo zdrowe i tez kaloryczne)

trzymamy kciuki za wszystkie panienki
zdrówka

Re: Moje czorty kochane - Lilka [*], Akira [*]

: wt wrz 29, 2009 9:52 pm
autor: Naixinka
Nie widzę poprawy u Shivy, martwi mnie strasznie. Smutno mi jak na nią patrzę, leży biedna przytulona do Inki i tak ciężko oddycha, wygląda jakby się trzęsła. Cieszę się, że Inka jest nią, takie małe żywe sreberko a potrafi grzecznie leżeć i grzać starszą koleżankę. Dobra alfa by z niej była, na pewno łagodniejsza niż brutalna Łatka.

Re: Moje czorty kochane - Lilka [*], Akira [*]

: śr wrz 30, 2009 10:34 am
autor: Naixinka
Post pod postem ale co tam. Byłam z Shivą na zastrzyku, przed chwilą wróciłam. Strasznie biedna się wyrywała, a taka osłabiona. Mam wrażenie, że z dnia na dzień wygląda gorzej, futerko jej nie lśni, non stop napuszona, oczka przymrużone, do tego od wieczora ma straszną porfirynę. Siedzi albo leży i tak ciężko sobie dycha. Zaraz zrobię jej kaszkę i ugotuję makaron, bo troszkę schudła, a i tak muszę dokarmiać Sigmę, więc przy okazji i dla niej. Jutro po południu mamy się stawić, żeby obejrzał ją dr Piasecki, dobrze, że mam wolne.

Proszę dalej o kciuki, zwłaszcza za Shivulkę, niech zdrowieje moje słoneczko bo chyba się zapłaczę.

Re: Moje czorty kochane - Lilka [*], Akira [*]

: śr wrz 30, 2009 11:09 am
autor: Nue
U nas też ostatnio trochę problemów, dlatego wiem, jak ciężko patrzeć na chorego zwierzaka, któremu nie wiadomo jak pomóc :( Trzymam kciuki za Shivę - dopieszczaj ją, jak tylko możesz, oby pod ciepłą opieką wróciła do zdrowia :)!

Re: Moje czorty kochane - Lilka [*], Akira [*]

: czw paź 01, 2009 10:07 am
autor: Naixinka
Ehh nie mam już sił. Patrzę sobie na Shivę dzisiaj i co widzę? Oczywiście bez zmian ale... biedna ma guzka/ropnia na bródce :( A skoro antybiotyk nie pomaga to to dziadostwo się nie rozejdzie jak w przypadku Sigmy, a wiem że dr Piasecki operacji się nie podejmie. Boję się, że będziemy musiały się pożegnać :-[ Teraz już wiem czemu tak powolutku je i bardzo długo przełyka, pewnie ją boli. Liczę na cud, że jednak dr Piasecki coś wymyśli i pomoże jej...

Re: Moje czorty kochane - Lilka [*], Akira [*]

: czw paź 01, 2009 10:35 am
autor: Ogoniasta
ojjj biedactwo śliczne... :( Trzymam kciuki za to, żeby Piasecki pomógł i żeby maleńka wróciła do zdrówka...
Trzymaj się kochana! Wspieram mocno serduchem Ciebie i ogonki.

Re: Moje czorty kochane - Lilka [*], Akira [*]

: czw paź 01, 2009 10:40 am
autor: Nue
Na pewno jest Ci teraz ciężko - jesteśmy z Tobą i kciukamy za biednego ogonka, jednocześnie wierząc, że wszystko jeszcze będzie dobrze!

Re: Moje czorty kochane - Lilka [*], Akira [*]

: czw paź 01, 2009 7:04 pm
autor: Naixinka
Niedawno wróciłam od weta. Chciałabym aby było dobrze ale niestety nie jest :( Dostała ostatnią dawkę antybiotyku, dr Piasecki powiedział, że jej stan jest ciężki i że dajemy jej czas do jutra, jak nie będzie poprawy to będę musiała się z nią pożegnać :-[ Powiedział, że prawdopodobnie ma zajęte płuca, które nie reagują na leczenie, do tego dochodzą problemy z krążeniem, plus to, że ma spuchnięty pyszczek. Może zrobi rentgen żeby zobaczyć jak to wygląda, ale jeśli nie będzie poprawy do jutra to i tak nie ma szans na wyleczenie.

W sierpniu straciłam Lilkę i Akirę, teraz czarne chmury wiszą nad Shivą, ja nie chcę... :'(