Strona 20 z 52

Re: Jekyll, Hyde, Mr Cookie, Bury - Żegnajcie skarby...

: czw wrz 10, 2009 10:23 am
autor: *Delilah*
Część znajomych każe mi adoptować nowe ale są i tacy co mówią, że się 'Użalam nad sobą, to były tylko szczury!'.
No niestety, dla wiekszosci ludzi "szczury" to "tylko szczury" i nawet nie ma co sobie zaprzątać takimi głowy.
Ja uwielbiam ludzi, ktorzy wiedziąc, ze mam szczurki, zawsze mi opowiada jakies makabryczne historie z ich udzialem.
No, ale coz empatia bywa towarem deficytowym..

Ty sie trzymaj dzielnie i zaadoptuj szczurki, kiedy będziesz na to gotowa. Serce sie nie myli w takich wypadkach i bedzie dobrze wiedziala, ze to "juz":)
Nic na siłe.
Buziaki , przesylamy cieple mysli.

Re: Jekyll, Hyde, Mr Cookie, Bury - Żegnajcie skarby...

: czw wrz 10, 2009 10:58 am
autor: Rhenata
Część znajomych każe mi adoptować nowe ale są i tacy co mówią, że się 'Użalam nad sobą, to były tylko szczury!'.
sluchaj tych pierwszych, olej tych drugich

I raczej ucieszyłabym się reakcja taty, jednak ''podstęp'' się udał a oczekiwany efekt jest pozytywny.
Zapełnisz klatkę kochanymi futrzakami a serducho przestanie w końcu bolec, dobrze o tym wiesz\
trzymamy kciuki

Re: Jekyll, Hyde, Mr Cookie, Bury - Żegnajcie skarby...

: czw wrz 10, 2009 11:13 am
autor: unipaks
Nieja- czas pokaże , czy mimo takiej traumy jesteś gotowa pokochać jeszcze jakieś ogonki i dać im siebie ,wypełniając też bolesną pustkę po stadku..Trzymaj się jakoś :)

Re: Jekyll, Hyde, Mr Cookie, Bury - Żegnajcie skarby...

: czw wrz 10, 2009 11:45 am
autor: susurrement
ból jest zapewne niewyobrażalny, ale z czasem trochę ustąpi..
i przyjdzie myślenie, że Jekyll, Hyde, Mr Cookie i Bury cieszą się, że dałaś miłość i dom jakimś biedakom.
tęsknota będzie zawsze, z czasem jedynie zagłuszy ją nowa miłość.. ale nigdy o nich nie zapomnisz. jestem tego pewna.

trzymam z całej siły kciuki za Ciebie.. :*

Re: Jekyll, Hyde, Mr Cookie, Bury - Żegnajcie skarby...

: wt wrz 15, 2009 11:50 am
autor: susurrement
wiadomo już coś? :(

Re: Jekyll, Hyde, Mr Cookie, Bury - Żegnajcie skarby...

: wt wrz 15, 2009 4:37 pm
autor: szpaczek
Boziu Nieja tak mi przykro [*] od jakiegos czasu nie patrzyłam na nowe posty. Popłakałam sie jak przeczytałam co sie stało. Trzymaj sie.... : *

Re: Jekyll, Hyde, Mr Cookie, Bury - Żegnajcie skarby...

: wt wrz 15, 2009 7:28 pm
autor: grzesia
Nieja, bardzo bardzo współczuję.....
Nie wyobrażam sobie siebie w takiej sytuacji...Musisz strasznie cierpieć...
Czytałam na drugim forum historię takiego chłopaka, który stracił szczury chyba w jedną noc, czy weekend a miał naprawdę spore stado. Był to jakiś wirus paskudny. Myślę, że i w Twoim przypadku tak mogło być. A Cook i drugi szczurek zarazili się szybciej zjadając zwłoki tych, którzy odeszli wcześniej. A zjadali nie dlatego, bo są jakimiś krwiożerczymi kanibalami, tylko chciali ususnąć zwłoki. To było z ich strony inteligentne posunięcie.
Czekam na wyniki sekcji. trzymaj się Nieju ... I tak powiem z własnego doświadczenia, że adopcja po utracie pomaga.

Re: Jekyll, Hyde, Mr Cookie, Bury - Żegnajcie skarby...

: śr wrz 16, 2009 9:20 am
autor: Ivcia
W przeciągu dwóch tygodni straciłam dwie dziewuchy. Było to straszne uczucie i podobnie jak Ty długo płakałam.Nie mogłam sobie poradzić. Nie wierzyłam, że to się stało, że już ich nie ma. Nie chciałam w to wierzyć. I mimo, że były to dwa szczury, a nie cztery... Mimo, że nie widziałam w klatce masakry, to i tak wydaje mi się, że Cię rozumiem. Każda kolejna strata była dla mnie coraz trudniejsza. Nie chciałam więcej szczurów. Jednak z biegiem czasu zrozumiałam, że ich odejście sprawiło, że stałam się lepsza, silniejsza. Dzisiaj wiem, że szczury są moją pasją. W moim sercu na zawsze pozostaną perełki, które już odeszły. Znajdzie się też miejsce na nowe... W najbliższym czasie chcę powiększyć stadko z dwóch na cztery ciury. Moja mama mi odradza, bo przecież na nie też przyjdzie czas. Mówi, że się "samobiczuję". Świadomie sprawiam sobie ból, bo jak odejdą będą łzy, będzie pęknięte serce. A ja zadaję sobie jedno pytanie: "Jeśli nie ja, to kto?"
Bo przecież jest tyle niekochanych szczurów. Tak mało ludzi docenia je, kocha. Myślę, że z czasem sama do tego dojdziesz.
Będzie dobrze, obiecuję Ci :) Trzymaj się!

Re: Jekyll, Hyde, Mr Cookie, Bury - Żegnajcie skarby...

: czw wrz 17, 2009 8:23 pm
autor: Nieja
susurrement pisze:wiadomo już coś? :(
Czekam na ostatnie potwierdzenie jednej rzeczy ale ona już nic nie zmieni... Nie zostali otruci.. Zostało mi przekazane, że Jekyll był genetycznie bardzo obciążony (stąd oznaki starzenia w tak młodym wieku), a Cookie... Był zdrowy. Śmierć poprzednich dwóch szczurów nie miała nic wspólnego z odejściem tych. Hyde odszedł z powodu, jak to zostało określone, wieku. Cookie najprawdopodobniej odszedł z powodu przerażenia zaistniałą sytuacją... Odszedł ze strachu. Jak mnie to boli :( Jestem tak zrozpaczona, że nie macie pojęcia. Oskarżałam bliską osobę o zabicie moich szczurzych serduszek, co nie miało miejsca. Boże jak mi źle. Moje perełki. Kochane buziaczki, wróćcie do mnie :'( Jestem zła na siebie... Ich ciałka zostały potraktowane jak zwykłe mięso, bez wrażliwości zostały 'zmasakrowane'. Tak to widzę. Ich ciałka nie miały należytego odejścia. Nie tak powinno być. Śpijcie spokojnie Jekyll, Hyde, Cookie, Bury :( Dołączyliście do Boba i Georga... Mam nadzieję, że było Wam ze mną dobrze. Mam taką cholerną nadzieję na to...

Ale właściwie to jeszcze coś Wam powiem. Osoba która pośredniczyła przy przekazywaniu wyników sekcji (zaufana osoba, bliska), zrobiła mi 'niespodziankę'. Wczoraj żaliłam się, jak mi ich brakuje, jakie to trudne... Właściwie to ważne jak rozmowa przebiegła. Było to mniej więcej tak:

Ja: To niesprawiedliwe, że zostali mi tak nagle odebrani, bez pożegnania.
R: Wiem, jest Ci ciężko. Myślę że dobrze będzie jeśli znów dasz dom szczurzym paskudkom.
Ja: Nie... Nie jestem gotowa na szczury.
R: No tak, pewnie masz teraz traumę i żal, że się zjedli i w ogóle...
Ja: Szczerze mówiąc chyba się teraz bym bała szczurów...
R: Kupię Ci chomika! (Chyba chodziło o to, że są głupiutkie i muszą mieszkać same)
Ja: No. Czekam z klatką. (Wypowiedziane było to niesamowicie sarkastycznie)
Potem rozmowa zeszła na inne zupełnie tematy.

Dziś wraz z wiadomościami o wynikach sekcji dostałam... Chomika. Nie, nie żartuję. Była kłótnia o wtrącanie się do mojego życia, były nerwy o nieprzemyślanej decyzji, był żal o całą sytuację, były łzy i był niczemu niewinny chomik... W pierwszym odruchu chciałam powiedzieć 'ZABIERAJ GO!', jednak co on komu zawinił? Po prostu nie mogłam go wyrzucić. To zwierzątko jest tak samo potrzebujące jak każde inne...

No i co ja mam zrobić... Owszem, patrząc na tego głupola się uśmiecham, tak szczerze... Jest mi... Lepiej. Nie stoi pusta klatka która boli... Ale czy tak jest w porządku? Prawda jest taka, że nadal mam jakąś blokadę i jak pomyśle, że zamiast chomika mógłby być szczur, wcale nie mam dobrych myśli. Nie wiem czy w ogóle zrozumiecie co chcę powiedzieć, bo sama nie wiem dokładnie co chcę. Ale jedno wiem. Nie jestem gotowa na szczury, jeszcze nie teraz.

Ale mam prośbę do Was... Nie zamykajcie 'mojego' tematu, chcę mieć z Wami kontakt. Wyżalić się co jakiś czas, pogadać o tym co było, co będzie... Jesteście dla mnie bliscy, bo rozumiecie...

Pewnie mnie wygonicie na chomicze forum (przecież wiem, że tego nie zrobicie).

Pokazałabym Wam może zdjęcie tego głupola, ale nie wiem czy w ogóle powinnam. Nic nie wiem...

Jak myślicie, dobrze się stało że dostałam chomika? Eh... Ręce opadają...

Tulę Was z całych sił moje wy 'dopalacze'. Tak! Jesteście moimi dopalaczami, bo bez Was ciężko by było.

Re: Jekyll, Hyde, Mr Cookie, Bury - Żegnajcie skarby...

: czw wrz 17, 2009 8:38 pm
autor: *Delilah*
No pieknie :)
Witamy chomika w szczurzych progach...:D
Powiem tak, są chomiki i Chomiki..
Sama kiedy mialam 9 lat posiadalam Chomika- Titi... Powiem, ze do tej pory zdarza mi sie uronic łezkę mysląc o Nim , jego przywiazaniu i milosci do mnie...
Inteligencją nie ustępował szczurom.
Szczerze, to myslę nawet Nieja, ze los czasem wie co robi i być może dobrze zrobił oddając Ci chomiczka pod opiekę, po takiej traumie ...

Co do sekcji...
Pewnie nawet nie wyobrazam sobie jak bardzo musi Ci być ciężko...
Bylam przekonana, ze to choroba zakazna, wirus... A tu własciwie ...Nawet brak mi słow.
Trzymaj się dzielnie Kochana, chociaz domyslam się, że ten koszmar długo pozostanie w Twoim sercu i pamięci :(
Nie traktuj też (wiem ,ze latwo powiedziec)sekcji, jako zbeszczeszczenia... Oni na pewno wiedzą i doceniają to co dla nich zrobiłaś...
...
Jeszcze raz <'> dla Aniołkow.

Re: Jekyll, Hyde, Mr Cookie, Bury - Żegnajcie skarby...

: czw wrz 17, 2009 8:54 pm
autor: Nieja
*Delilah* pisze:No pieknie :)
Szczerze, to myslę nawet Nieja, ze los czasem wie co robi i być może dobrze zrobił oddając Ci chomiczka pod opiekę, po takiej traumie ...
Gdyby wyraz 'los' zamienić na 'Pan R', to zdanie też ma sens. Może faktycznie wiedział co robi... ?
A trauma jest, owszem. Znajoma na szczurki. Byłam u niej popatrzeć na ogoniaste i powiem szczerze... Bałam się je dotknąć. Sama nie wiem dlaczego. Nie wiem. Znam te szczurki do małego i się ich normalnie bałam :( Cholerne uczucie! Bać się ukochanych zwierząt. Mam nadzieje że mi szybko przejdzie, bo będę na siebie bardzo ale to bardzo... ZŁA.
*Delilah* pisze: Nie traktuj też (wiem ,ze latwo powiedziec)sekcji, jako zbeszczeszczenia... Oni na pewno wiedzą i doceniają to co dla nich zrobiłaś...
Jak już wspomniałam jestem osobą która źle znosi temat 'śmierci'. Dla mnie pożegnanie, godny pochówek, szacunek dla zmarłej istoty jest niesamowicie ważne i nie chodzi tylko o zwierzęta. Każdy zwierzak, który żył przy moim boku ma swoje miejsce spoczynku dokładnie wyznaczone... Właściwie to mam mały cmentarz dla ukochanych zwierząt za Opolem, miastem gdzie mieszkam. Każde ciałko godnie pochowane, z szacunkiem...

Oby mi kochane serduszka wybaczyły, tak jak mówisz.

Dziękuję Delilah.

Re: Jekyll, Hyde, Mr Cookie, Bury - Żegnajcie skarby...

: czw wrz 17, 2009 8:56 pm
autor: Telimenka
['] Nieja trzymaj sie jakos...
I pewnie ze mozesz nam pokazac zdjecia Chomika, to przeciez Twoj temat.

Re: Jekyll, Hyde, Mr Cookie, Bury - Żegnajcie skarby...

: czw wrz 17, 2009 8:59 pm
autor: merch
Gratuluje chomika i chetnie go sobie poogladam :)

Co do szczurow , wydaje mi sie , ze chyba jeszcze na nie czas , jednak mialas problemy i z ich utrzymaniem i opieka na czas wyjazdow a jak widac to niestety tez bardzo wazne - czasem dawanie jedzenia to za malo.

Re: Jekyll, Hyde, Mr Cookie, Bury - Żegnajcie skarby...

: czw wrz 17, 2009 9:12 pm
autor: susurrement
wyć mi się chce jak o nich czytam. nie płakać, a wyć. dosłownie.
to jest tak cholernie niesprawiedliwe, tragiczne..
cały czas to do mnie nie dociera. a co dopiero do Ciebie..

pamiętaj, że jesteśmy przy Tobie. i zawsze będziemy. w końcu jesteśmy jedną wielką Rodziną :)

dobrze, że jest chomik. ukoi choć trochę Twoje serce. one potrafią być naprawdę cudowne..
mój dżungar, Białasek [*], jak biegał po trawie to co jakiś czas przybiegał i sprawdzał czy jestem.. to było niesamowite stworzenie.[/size]

Re: Jekyll, Hyde, Mr Cookie, Bury - Żegnajcie skarby...

: czw wrz 17, 2009 9:16 pm
autor: Nieja
merch pisze:Co do szczurow , wydaje mi sie , ze chyba jeszcze na nie czas , jednak mialas problemy i z ich utrzymaniem i opieka na czas wyjazdow a jak widac to niestety tez bardzo wazne - czasem dawanie jedzenia to za malo.
Bolesne ale prawdziwe. Jeden głupi wyjazd. Gdyby nie był tak ważny, to bym domówiła. W tej sytuacji chomik to chyba dobry pupil dla mnie. Ja wracam późno do domu, to on akurat wstawać będzie (o ile dobrze wyczytałam). Ze szczurami było różnie. Czasem jak wracałam, to chcieli się bawić, szaleć. A czasami było widać, że woleliby żebym dała im spokój, bo chcą spać... Więc teoretycznie chomik prześpi moją nieobecność za dnia... A wyjazdy... Następnym razem po prostu odmówię...

A w takim razie, skoro nie ma sprzeciwu pokażę jak wygląda chomiczek głupolek.
Jest strasznym maleństwem. Taki mini mini chomiś. Mam nadzieję, że nie jest za młoda...
Powiem Wam, że jej miseczki mają 6 cm średnicy wewnętrznej. Możecie sobie wyobrazić jaka jest malutka.
I nie znam jej pochodzenia. Pan R powiedział, że powie mi innym razem skąd jest, bo dziś już za dużo wrażeń jak na jeden dzień.

Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek