Strona 20 z 69

Re: Moja Frytka i Beata

: pn wrz 13, 2010 4:32 pm
autor: Sheeruun
Hm, a mi się zdawało że ktoś wspominał, że płaci o wiele więcej niż my w mniejszych miastach, ale to może jakiś odosobniony przypadek ::) Wybaczcie zatem za wprowadzanie zamieszania :D

Re: Moja Frytka i Beata

: pn wrz 13, 2010 4:33 pm
autor: Axen97
U mnie nie ma tylko jednego.Jest tylko jeden na moim osiedlu,a drugi jest gdzies tam w miescie.Powiem mamie ile to bedzie kosztowalo(maksimum).Tylko ze dochodzi jeszcze ten katar,prawdopodobnie przeziebienie.Postaram sie to z mama zalatwic ;) .

Re: Moja Frytka i Beata

: pn wrz 13, 2010 4:46 pm
autor: Axen97
Wzialem Frytke i Beate na spacer po domu.Byly w duzm pokoju i na balkonie ;) .Frytce sie troche wyprawa nie podobala wiec w trakcie wycieczki zeskoczyla ze mnie,z jakiegos 1m i obawiam sie,ze teraz juz nie bedzie sie bala skakac z takich wysokosci :-\ .

Re: Moja Frytka i Beata

: pn wrz 13, 2010 5:19 pm
autor: ankuś28
Ja odradzałabym branie małych na balkon, dopóki nie są jeszcze dobrze oswojone. Bałabym się, że któraś mi spadnie :-X

Re: Moja Frytka i Beata

: pn wrz 13, 2010 5:20 pm
autor: Mal
i inna sprawa że robi się chłodno a szczurasy wrażliwe na przeciągi są

Re: Moja Frytka i Beata

: pn wrz 13, 2010 5:30 pm
autor: Blanny
A Twoje i tak już są chore..

Re: Moja Frytka i Beata

: pn wrz 13, 2010 5:44 pm
autor: odmienna
Axen; myślę, że jeśli masz weterynarza na osiedlu (w jakim mieście właściwie mieszkasz?) to warto, byś się do niego przeszedł najpierw sam, bez Mamy i szczurków i „wybadał” Gościa/ Gościówę.
Z cenami u wetów, jest różnie: zwykle stosunkowo więcej płaci się za pierwszą wizytę (u mnie jest to np. 35 zł, za „wejście do gabinetu” ) – potem, już jest zdecydowanie taniej.
Powiedz wetowi jak jest: że masz nowe szczurki i chcesz wcześniej wiedzieć, ile będzie kosztowała wizyta, bo zależy Ci, by Mama nie wystraszyła się kosztów na samym początku.
Wiadomo przecież, że szczurki są delikatne i nie będzie to najpewniej ich ostatnia wizyta u lekarza...
Sporo się dowiesz z samej reakcji weta na taki wstęp: po pierwsze zobaczysz, czy zareaguje życzliwie- to podstawa.
Życzliwy wet w pobliżu- nawet jeśli nie jest wybitnym szczuroznawcą- to skarb!
Niektórym z nas zdarzyło się usłyszeć od weterynarza, że „nie warto szczurka leczyć, nowy taniej kosztuje” !!! :o :'(
Myślę, że jasne jest dla Ciebie, że skoro jeden Bąbelek jest podejrzany o pasożyty, to lekarstwo muszą dostać OBIE.... sama iwermektyna -lek na pasożyty (pamiętaj, by nie pozwolić potraktować maluszek Frontline – bo jest niebezpieczna dla takich maleństw!) nie jest droga.

Dziewuszki są prześliczne :D a i klatkę nieźle im meblujesz.
Tylko faktycznie- uważaj na przeciągi. Szczurkom bardzo mogą zaszkodzić ( trzynastoletnim facetom też ;) )

Re: Moja Frytka i Beata

: pn wrz 13, 2010 5:48 pm
autor: Mal
co do szkodliwości różnych preparatów lepiej też żeby nie dostały Fiprexu, to taki spray ogólnie stosowany na pasożyty dla psów kotów itp. ale u takich maluszków tak samo jak Frontlain może być za mocny. invermektyna chyba będzie lepsza. dajesz kropelkę rozcieńczonego preparatu na kark i po krzyku potem wystarczy przypilnować z godzinkę lub dwie żeby dziewczyny na wzajem nie zlizały sobie środka z grzbiecików. zwykle w zależności od stopnia zaatakowania pasożytami podaje się dwie trzy dawki w odstępach tygodniowych

Re: Moja Frytka i Beata

: pn wrz 13, 2010 6:00 pm
autor: Jelly123
Łe noo, a propo tych wymiarów, to miałam wrażenie że jest jeszcze mniejsza ta klatka xD Tak jakoś odniosłam się do tego pudełeczka i, no xD Może szczurcie się wybrały na spacer po pokoju a nawet o tym nie wiesz. Moja Jessy raz tak zrobiła, idę w nocy do łazienki (gdzie ją akurat odniosłam bo hałasowała xD) patrzę, a tu drzwiczki otwarte... byłam taka zaspana że nic nie chciało mi się robić, a nad ranem ogon grzecznie sobie drzemał w hamaczku. Lepiej nie bierz ich na takie spacerki po domu, skoro Frytka zeskakuje ci z ramion (a może spadła?), najlepiej jak szczurek na ramieniu śpi, wtedy to można robić dosłownie wszystko xD
Poszukaj używanych klatek, są też takie do osiatkowania, mam nadzieję że to dla ciebie nie problem :) Możesz szczurciom załatwić jakiś hamak czy coś, albo dać większy karton który posłuży i za piętro i za domek (po prostu możesz wyciąć takie małe wejście). Z resztą jak na mój gust zwykły karton sprawia wiele możliwości i radości ;)

Re: Moja Frytka i Beata

: pn wrz 13, 2010 6:28 pm
autor: noovaa
Axen, klatka jest za mała na 2 szczurki, ale dobre jest w niej to, że z każdej strony ma <30cm. Twoje szczurki na pewno mogą w niej być, jakiś czas, ale Ty odkładaj jakieś pieniądze na większą, lub podobną żeby postawić na tej i zrobić jedną z dwóch :). Podobnych rozmiarów jest moja klatka w której na początku były 2 szczury, później samiczka chowała młode, a za jakiś czas 4 młodych będzie oczekiwać na odbiór przez nowych właścicieli. Problemem jest to, że Twoje szczurki nie biegają po pokoju - a to "wyolbrzymia" problem nie dużej klatki.

Jeśli pójdziesz do weterynarza, a wizyta wyjdzie więcej niż masz przy sobie, weterynarz na pewno nie każe Ci zostać, zmywać naczyń ;) .. Zapisze sobie ile jesteś winny i oddasz np. jutro czy jak będziesz miał jak, to za godzinę.

Re: Moja Frytka i Beata

: pn wrz 13, 2010 7:20 pm
autor: Sheeruun
Jeśli pójdziesz do weterynarza, a wizyta wyjdzie więcej niż masz przy sobie, weterynarz na pewno nie każe Ci zostać, zmywać naczyń ;) .. Zapisze sobie ile jesteś winny i oddasz np. jutro czy jak będziesz miał jak, to za godzinę.
Albo spuści z ceny :D Mi dziś zabrakło 5-ciu złoty, to wetka powiedziała "no dobra, to niech będzie 25, upust dla stałego klienta!" ;D

Re: Moja Frytka i Beata

: pn wrz 13, 2010 7:23 pm
autor: ankuś28
Eee, no to fajniuśnie. Też tak chcę!

Re: Moja Frytka i Beata

: pn wrz 13, 2010 7:33 pm
autor: syntonia
Sheeruun pisze:
Jeśli pójdziesz do weterynarza, a wizyta wyjdzie więcej niż masz przy sobie, weterynarz na pewno nie każe Ci zostać, zmywać naczyń ;) .. Zapisze sobie ile jesteś winny i oddasz np. jutro czy jak będziesz miał jak, to za godzinę.
Albo spuści z ceny :D Mi dziś zabrakło 5-ciu złoty, to wetka powiedziała "no dobra, to niech będzie 25, upust dla stałego klienta!" ;D
Też kiedyś płaciłam 10 zł za wizytę na raty, bo wetka nie miała jak rozmienić grubszych i musiałam drobniakami płacić :D A za ivermektynę dla moich paskudów w ogóle nie płaciłam, bo stwierdziła, że rozliczymy się "przy okazji". Warto mieć jakiegoś zaprzyjaźnionego, stałego weta, bo wtedy wizyty są przyjemniejsze i portfel tak nie ucierpi ;)

Re: Moja Frytka i Beata

: pn wrz 13, 2010 7:58 pm
autor: Paul_Julian
Krosty na uszach i na ogonie to świerzb na 100 %. Mogą dostać zastrzyki albo psikniecia.
Axen, poczytaj ostatnie strony tematu o świerzbie :
http://szczury.org/viewtopic.php?f=11&t=7705&start=315
Nie zarazisz się tą chorobą od szczura, bez obaw. Ale trzeba bedzie wyczyścic klatke, umyć gorąca wodą - wszystko pisze w temacie.
Żyłki na uszach to normalna rzecz. U ludzi też widac żyły, a uszy sa bardzo cieniutkie i widać je bardziej.

Re: Moja Frytka i Beata

: pn wrz 13, 2010 7:59 pm
autor: Axen97
Ok,jutro po szkole po kryjomu udam sie do tego weta i dowiem sie co i jak ;) .
Wlasnie dalem moim ciurkom jogurt gruszkowy(gdzies 1 lyzeczke) ;) .Tak sie na niego rzucily,ze Frytka ma caly pyszczek w jogurcie :D .Ale nie dala sobie tego wytrzec,wiec stwierdzilem,ze sie sama umyje(w koncu jest maniaczka czystosci).
A kolega sie zachowuje tak,jakby mu na szczurku w ogole nie zalezalo - nie czyta nic o szczurach,nie robi kontrolek czy ma cos na ciele,czesto mu sie nudzi(jak komus sie moze nudzic kto ma akwarium jakies 300-400l i wspanialego szczurka albinosa) ??? .Jego klattak tez nie jest rewelacyjna(troche wyzsza od mojej ale mniejsza na szerokosc),i nawet sie nie stara,zeby miec 2 szczurka,a moze miec go za free :-X .
PS:Ciocia kupila tego szczurka.Rece mi opadly na wiesc,ze kupila :-[ .
Mowila,ze jest troche wiekszy od Frytki - a w tej klatce to jej sie nie bedzie wygodnie mieszkalo :-\ .
Ale jest tez jeden plus:Ciocia siedzi w domu gdzies tak od 18 i o 2-3 idzie spac.To bardzo dobra godzina do opiekowania sie szczurkiem :D .
Dzisiaj u mnie(nie wiem jak u was)byla idealna temperatura na spacerek ze szczurkami,no ale sa jeszcze troszke za mlode :-\ .
PS:Jelly - Frytka nie spadla,tylko celowo zeskoczyla.
PSS:Teraz bede probowal(nie dzisiaj,tylko ogolnie)naklonic moje male do wchodzenia na reke i siedzenia na ramionach ;) .Frytka 1 weszla na reke bez niczego(po prostu wachala),a Beata tez 1 raz,ale ona gonila dropsika... :D .Dzisiaj im jeszcze zrobilem test:Wlozylem dropsa do butelki od Tymbarka,i chcialem zobaczyc,czy ktoras odwarzy sie go wziasc :P .Jak sie pewnie domyslacie wygrala Beata ;) .
Dzisiaj u mnie byla babcia,ktora nie nawidzi gryzoni,a szczegolnie szurkow.I nie zabardzo mi sie podobalo,jak przy moich ciurach mowila:nie wyciagaj ich!Ja nielubie takich gadow... :'( .
Moze to troche glupie,ale ja wierze,ze zwierzeta w jakis sposob rozumia co do nich mowi(co do nich pokazuje)czlowiek.Np.Jak sie mowi do psa:Chodz tu!To jakby on mial to zrobic,bez zrozumienia polecenia? ^-^