Strona 20 z 25

Re: Moje słodziaki :)

: pn wrz 01, 2014 12:26 pm
autor: czartoria
A kabergolinę w postaci Dostinexu dostaje?
My z oczkiem mamy niefajne wspomnienia :( Malinie się porfiryniły i porfiryniły. Jak dostawała kropelki to ustępowało. A po jakimś czasie od nowa. W końcu zapalenie ucha miała i po leczeniu tego, i zakraplaniu oczek mamy względny spokój. Teraz czasem delikatnie jedno oczko ma z porfirynami, ale po 1-2 dniach ustępuje.
Z Komci niezły doberman! :D Kup kaganiec dla niej ;)
Czyli na wakacjach byliście całą rodzinką :)

Re: Moje słodziaki :)

: śr wrz 03, 2014 11:21 am
autor: molll
Czartoria ciężko mi właściwie powiedzieć czy to jest jakiś zamiennik czy jakis lek w którym kabergolinę dostaje ale wydaje mi się że to czysta kabergolina- w zwierzyńcu Wrocławskim sprowadzają ją z niemiec i przez to cena jest przystępna (tabletka która starcza na 4 razy czyli 12 dni - kosztuje 12 zł)
O kagańcu myślę namietnie bo męczy mnie to że nikt obcy nie może zobaczyć jakie to cudaki sa bo ten wstretny zgredek koczuje i nie ustępuje drzwi klatkowych o krok kiedy wyczuwa obce osobistości w pobliżu. Tylko jak taki kaganiec skonstruować żeby nie był zawodny? :D
A jaki problem Malina miała z oczkiem dokładniej? to zwykłe porfirynowanie było? Oba oczka? U nas najdziwniejsze i najbardziej niepokojące jest to że to własnie ciągle jedno oczko łapie wszystkie świństwa..

Re: Moje słodziaki :)

: czw wrz 04, 2014 7:34 am
autor: czartoria
To dobrze macie że u Was w lecznicy sami sprowadzają te tańsze odpowiednki. W mojej tylko Galastop i Dostinex. Za 1 tabletkę Dostinexu 0,5mg 45 zł. A te zamienniki zwykle są 1 mg i kosztują w okolicach 10 zł więc różnica w cenie ogromna.
Malince się 'paprało' najpierw jedno oczko, żadnych więcej objawów. Przemywałam rumiankiem ale bez efektów więc udaliśmy się do weta i dostała kropelki. Jakiś czas po zakończeniu ich podawania znowu zaczęły sie porfirynki. Tym razem w obu oczkach. Następne kropelki, inne. W czasie ich przyjmowania było już OK. Dostawała je przez 2 tygodnie po 3 razy dziennie w każde oko. Po 4 dniach od skończenia kuracji znowu! Z tym że teraz doszło jeszcze trzęsienię hłówką i nieustanne drapanie lewego ucha w środku. Diagnoza zapalenie ucha. Znowu krople, ponadto antybiotyki, tolfine. No i zwyciężyliśmy! Teraz ciągle obserwuję te jej oczęta. Czasem odrobinę porfiryn się pojawi, ale umyje się i jest w porządku.

Re: Moje słodziaki :)

: wt wrz 09, 2014 6:38 pm
autor: molll
Ciesze się z tego ogromnie że mam szanse na tańsze zamienniki bo szczurowate i tak są juz skarbonką bez dna i bez tych leków. A malinka oby już z oczkiem problemów nie miała! Trzymam kciuki! :)
PS. czy too możliwe że po kabergolinie zmniejszył się u grubci gruczolak? czy to już moje zmęczenie?

Re: Moje słodziaki :)

: wt wrz 09, 2014 7:25 pm
autor: czartoria
Czytałam że po kabergolinie guz przysadki może się obkurczać, a nawet jest udowodniony przypadek kiedy ten guz został całkowicie zredukowany.

Re: Moje słodziaki :)

: wt wrz 16, 2014 4:55 pm
autor: molll
czartoria pisze:Czytałam że po kabergolinie guz przysadki może się obkurczać, a nawet jest udowodniony przypadek kiedy ten guz został całkowicie zredukowany.
czyli jednak! Więc nie zaprzestaję podawania! :)
PS. Dziewczyny mają nowe mieszkanko ale pochwalę się nim w wolnym czasie którego teraz cąłkiem brak :/

Re: Moje słodziaki :)

: pt paź 17, 2014 2:20 pm
autor: molll
No i po tygodniach ciszy i spokoju mamy problem... tym razem padło na zgredkę- zauważyłam, że Koma ma dziś okrągly i twardy jak kamień brzuszek, pozatym zero objawów w zachowaniu- biega jak zawsze, wszystko gryzie, ma apetyt... Przedwczoraj zauważyłam że popiskuje przy robieniu kupki ale brzuszek był jeszcze wtedy normalny... tak mi się wydaje przynajmniej... staram się je macać regularnie... Zlizała dziś sporo oliwy z oliwek i dalam jej okruch nospy z nadzieją że to może wzdęcia... ale po przemyśleniach stwierdziłam że jednak lepiej podjechać do weta! Wyskrobałam z portfela zaskórniaki szczurze i poleciałam do miejscowej wetki. Zrobiłysmy USG - diagnoza- lity twardy twór (guz?) otoczony torebką wielkości ok 2,5-3 cm... kazała dzwonić i umawiać się do Piaseckiego bo odrazu przyznaje że specjalistką od szczurków nie jest i nie chce w błąd wprowadzać... Na Facebookowej grupie odradzili mi jednak piaseckiego i mówili że lepszy jest dr Dziwak- jak na złość on ma urlop do 27 X :/ Polecił mi jednak swoją współprowadzącą dr Woźniak... nie wiem co robić... Komcia puszy się nieco bardziej niż zawsze i często kładzie się jakby źle się czuła... nie wiem jak jej ulżyć. :( a z wizytą u weta i ewentualną operacją musze czekac do wtorku (poniedziałek pracuję :/) później podeślę zdjęcia jak się obudzi i da sobie je cyknąć do pokarzę wam jak to wygląda...

Re: Moje słodziaki :)

: pt paź 17, 2014 2:23 pm
autor: molll
* pokaŻę!

Re: Moje słodziaki :)

: wt paź 21, 2014 3:18 pm
autor: molll
Byłam dziś z Komą u dr Woźniak. Podjęłyśmy ta trudną decyzję uśpić szczurkę... miała dziś 1,5 roczku i dokładnie 12 dni... młody pędrak zjedzony przez nowotwór macicy. Podczas USG wyszło że guz jest wyodrębniony choć wielki na 5 cm a kiedy rozcięto komę okazało się że do guza wchłonięte są część jelit i pęcherz moczowy... Nie było szans na operację... dr. Woźniak pozwoliła mi nawet zobaczyć guza na żywo, oraz pokazała tez zdjęcia z operacji... wyglądało to naprawdę powaznie... jednak Koma mimo tak obszernego guza czuła się dobrze mimo, że wychudła w ostatnich dniach - jadła normalnie i wspinała sie po mnie jak dawniej, skakała, biegała, mam jednak wrażenie że musiała miewac jakieś bóle bo przez ostatnie dni pogryzła mi w domu tyle rzeczy ile nie pogryzła przez swoje całe życie... mam jednak nadzieje, że dałam jej najlepsze życie jakie mogła mieć i, że postąpiłam słusznie podejmując tą trudną decyzję już dziś... wybacz mi komuś... :(
za USG na Grunwaldzkim 51 zapłaciłam 50 zł
A u dr Woźniak 70zł.- byc może się komuś to przyda w przyszłości...

Re: Moje słodziaki :)

: wt paź 21, 2014 4:21 pm
autor: unipaks
Moll, bardzo mi przykro :(
Podjęłaś słuszną decyzję, sama zauważyłaś już objawy bólu, potem byłoby już coraz gorzej, i tylko momenty bez cierpienia... :-\
Miała dobry dom i prawdziwego przyjaciela w Tobie, który pospieszył z tą ostatnią pomocą; trzymaj się...
dla Komy [*]

Re: Moje słodziaki :)

: sob paź 25, 2014 4:50 pm
autor: molll
Ciągle nie mogę się pozbierać po stracie Komy, łapie się na tym, że wracając do domu wyczekuje aż podejdzie do kratek jak zawsze jako pierwsza, że wołam ją gdy grubcia i móżdżuś biegają po domu... byłyśmy bardzo blisko emocjonalnie ze sobą. takie relacje między szczurem a człowiekiem rzadko się zdarzają... Była specyficznym szczurkiem, cholernie mądrym i nieustraszonym. Przez to że nie akceptowała nikogo prócz mnie - nasza więź stała sie tak silna... będzie mi jej jeszcze długo brakować. Poniżej pokazuję wyniki z badania usg:
Obrazek
dodam tylko że dopiero po rozcięciu okazalo się że pęcherz i jelita były przyrośnięte do guza- co uniemozliwiło jego wycięcie.
Tak wyglądał brzuszek przed operacją:
Obrazek
Obrazek
A tak już po... (p. Woźniak wycieła go mimo wszystko i oddała mi szczurkę bez guzka już.)- widać ogromną różnice. Możecie sobei tylko wyobrazić jaki guz był ogromny... nie wiem czy nawet gdyby operacja sie udała- czy szczurcia przeżyłaby taką utratę tkanki.
Obrazek

Re: Moje słodziaki :)

: sob paź 25, 2014 5:11 pm
autor: molll
nie dodały się zdjęcia brzuszka przed wycięciem więc wklejam raz jeszcze:
Obrazek
Obrazek

Re: Moje słodziaki :)

: sob paź 25, 2014 5:12 pm
autor: molll
Przedstawiam wam natomiast dwie moje przyszłe pocieszycielki, które trafią do mnie już w poniedziałek:
LICZI
Obrazek
Obrazek
I
MANGO :)
Obrazek
bo czuje, że jeśli nie pojawi się jakaś świeżość w tym domu- nie ogarnę się do końca z pozostałymi dwiema kluskami. Dlatego moje stadko już pojutrze powiększy się :)
No i Spice i Rigel przyda się lekkie odświeżenie i powrót do młodości :) Pozatym akurat w poniedziałek będą obchodziły swoje 2 urodziny :D czy myslicie że będzie to odpowiedni prezent urodzinowy? :)

Re: Moje słodziaki :)

: ndz paź 26, 2014 10:37 am
autor: unipaks
Jakie urocze ślicznotki! :-*
Dobry pomysł, dla Ciebie i jutrzejszych jubilatek! :D

Re: Moje słodziaki :)

: ndz paź 26, 2014 11:26 am
autor: Malachit
Oooo, też się biłam z myślami, czy nie przygarnąć jakiegoś szkraba z tego miotu, z którego są Liczi i Mango :D super, że trafią do fajnego domku, takie małe cudeczka. A jak tam Rigel i Spika? Z ich siostrą Fajro ostatnio nienajlepiej - guz pod pachą i słabe serduszko... oby u was teraz długo gościł spokój i zdrowie!