Strona 20 z 83

Re: Enciakowy zwierzyniec

: pn lut 06, 2012 9:58 pm
autor: valhalla
Eee, każdego szczura można jakoś odróżnić. Ja po godzinie nauczyłam się rozróżniać DTciaki, a wszystkie były czarnymi kapturkami ;)

Re: Enciakowy zwierzyniec

: pn lut 06, 2012 10:04 pm
autor: Entreen
ol. jestem pewna, tahti szczury są grzeczne i pokojowe, tylko Wirus i Wąglik są w stanie tak się tłuc, tylko Speedy tak panikować... :P
Aferson - dorodne? a moje takie malutki... Zwłaszcza Drobnoustroje (pierońskie!), chociaż przy Limfocycie to jakoś nagle urosły :P...
Niemniej ~300g jak na samca to chyba raczej mało...

Re: Enciakowy zwierzyniec

: pn lut 06, 2012 10:05 pm
autor: Afera
Na zdjęciach wyglądają na dorodne... a jako fotograf-amator wiem z doświadczenia, że zdjęcia często kłamią. :P

Re: Enciakowy zwierzyniec

: pn lut 06, 2012 10:07 pm
autor: valhalla
Spoko, będziesz mieć jeszcze dorodnego szczura - Limfocyt to największy spośród swoich braci, jeszcze Ci wyrośnie na taaaakiego szczura. Był na odkarmianiu u mnie, a wiesz, jak u mnie szczury rosną :P

Re: Enciakowy zwierzyniec

: wt lut 07, 2012 12:38 am
autor: Entreen
To pocieszające, zwłaszcza, że malec bez pardonu próbował wyjąć Wirusowi z pyszczka przekąskę i opiskał każdego, który zbliżał się do niego, jak jadł. W misce spędził najwięcej czasu.

I dobry nius. Siedzą razem w klatce całą piąteczką! W klatce malutkiej, w której ledwo zadki się mieszczą, ale dziś w nocy karcer, jutro szorujemy właściwą, ale... zapowiada się nieźle! Jedynie Limfocyt śpi na pięterku, sam. Z własnego wyboru. Co jakiś czas któryś z dołu przychodzi do malucha i przytula się uroczo. Mały najpierw popiskuje (no cóż, słonie wielkie przyzwyczaiły się do deptania po sobie, a i tak protestują, cóż taki szkrab...), a potem sobie tak leżą.
I jedna z tylnych nóżek (jakie on ma WIELKIE te giry :O no prawie jak długość ciałka te szłapsko śliczne!) wisi mu na dół... aaaaaaaawww.... <3

Re: Enciakowy zwierzyniec

: wt lut 07, 2012 12:49 am
autor: Eve
Mówią .. no ludzie mówią, że gadają znaczy .. iż kto wielkie posiada stopy za młodu to wielki.., że wysoki będzie. To On im, tym słoniom wtedy pokaże kto rządzi ! A co !
.. ale musi ślicznie wyglądać ... z tymi nogasami :D Aaaa Wielka Stopa ! haha
a zdjęcia u mnie to będą jutro Zła Kobieto :P
buziaki i pychole :-*

Re: Enciakowy zwierzyniec

: wt lut 07, 2012 6:52 pm
autor: Sky
Wielkie stopy - wielki zwierz będzie :D

Re: Enciakowy zwierzyniec

: wt lut 07, 2012 10:38 pm
autor: valhalla
Jakoś nie zwróciłam uwagi na te stopy... głównie patrzyłam na jego brzuś i tę cudną plamkę :D Ale dzielny Limfocyt walczy o żarełko. I skutecznie opiskuje przeciwników! Jestem z niego dumna :) On tak alfował wśród braci, kto wie, może przywódca z niego wyrośnie? ;)

Re: Enciakowy zwierzyniec

: śr lut 08, 2012 5:20 pm
autor: Ewenek

Re: Enciakowy zwierzyniec

: śr lut 08, 2012 7:17 pm
autor: Entreen
on ma same łapki - śródstopie - długości niemalże identycznej jak Mikrob i podobnie tłuste i szerokie paluszki :D. A przecież jest o tyle mniejszy!
Wpycha w siebie żarcia 3x więcej niż reszta ::)
a dziś z rury dobiegły skrzeki Mikroba. Patrzę - Wirus śpi w hamaku, Speedy je, Wąglik się kręci... Zaglądam, a tu tłusta dupka Mikroba wynicowuje się rury, a Limfocyt łapie łapkami go za pyszczek :D. Nie wiem, o co poszło (miał coś może dobrego? :P), ale ubawił mnie ten skrzek Mikroba, cztery razy większego...

No i Mikrob W KOŃCU ma towarzystwo do wiszenia na prętach "wypuśćwypuśćwypuśćpatrzjakijestemsłodkitaaaaaaakbardzochcęwyjśćkochamcię!"
naprawdę mają identyczny wzrok :D

w ogóle jakoś dobrze się dogadują, tłusty zadzioch Mikroba najwyraźniej miękki jest :P.

Re: Enciakowy zwierzyniec

: śr lut 08, 2012 8:20 pm
autor: Entreen
Chyba już wiem, czemu kwiczał >( Mogło się to też stać później, na wybiegu

Mikrob ma 2,5cm długości ranę na nodze.
I Wirus dziś mnie atakował - biegł mi za ręką, fukał i cykał ze złości. Podbiegał na imię, ale napuszony i zły. To wtedy Mikrob w swojej uroczej naiwności podbiegł "cio robicieeeee?" i dostał solidne baty... Nie miałam nawet jak ich rozdzielić, wszystko działo się w bardzo ciasnej przestrzeni. A Mikrob tylko kwiczał ze strachu...

Przekonuję sie corz bardziej do kastracji Wirusa :/.

Re: Enciakowy zwierzyniec

: śr lut 08, 2012 10:11 pm
autor: valhalla
Oj... niech te czarne bestie Mikrobka nie ruszają! Przecież to najlepszy przyjaciel mojego Limfocyta ;) Cieszę się, że znalazł sobie kogoś nowego do kochania. I że charakter jego ewoluuje w tę samą stronę, jak kiedy był u mnie - wiszący na kratach, przyjazny szczur, który uwielbia zwiedzać świat :)

Re: Enciakowy zwierzyniec

: czw lut 09, 2012 1:06 pm
autor: sylwiaj
co za wstretny Wirus;/ Rustinoscorbinem go;)
Zawsze temu najmniej winnemu sie obrywa:(

Re: Enciakowy zwierzyniec

: pt lut 10, 2012 11:32 pm
autor: Entreen
Melduję radośnie postępy :)
Limfocyt upatrzył sobie rurę na dnie klatki, śpi w niej godzinami, kiedy reszta w większość śpi w hamakach. Co jakiś czas jednak spotykam tam jednego bądź drugiego Drobnoustroja. Czasem też śpi ze Speedym, Mikrobem, bądź obojgiem, na dnie grzyba (cudo uszyte przez moją mamę inspirowane tworami różnych osób na forum ;D kocham moją mamę ;D ). Jedną z moich ulubionych zabaw jest wsadzić łapę do rury i albo zastać tam dwa ciałka (i zostać delikatnie wyiskana przez oba <3), albo wziąć malutkie kapturzaste z wielkim bębnem i jeszcze większymi łapami i wrzucić gdzieś do hamaka ;D Mały ryje się pod resztę, gdzie jest ciepło przyjmowany. A przed chwilą wlazł do Drobnoustroja i Speedyego do hamaka, gdzie został namiętnie wyiskany przez tego drugiego. Aż go przytrzymywał, gdy Limfocyt zaintrygował się mną i próbował wyleźć ;D
Ogólnie to często widzę, że go iskają i wszystkie go bardzo lubią :)
Na wybiegu jeszcze jest niepewny - chowa się między łóżko a ścianę (gdzie też przy okazji leżą w bezładnej kupie wszystkie ich hamaki), ew. kręci się wokół klatki i wzdłuż łóżka. Jeśli przycupnę wystarczająco blisko, rozszerza swoje terytorium też na orbitę wokół mnie :P. Niemniej widzę, że obawia się otwartych przestrzeni. Przyjdzie pora i na to :)
I nie, absolutnie nie miał zamiaru pozostać na łóżku :P.

Wirus nadal ma fazy agresji. Mam umawiać go na zabieg, może na środę, ale ciągle się waham, czy się nie spieszę? Może jak poukłada stado...?
Widziałam też, jak się ociera o kaloryfer, a potem o to kłębowisko hamaków za łóżkiem, pusząc się i fukając. Miał też coś do kabli. Nie rozumiem o_O.
Zwłaszcza przy jego układzie oddechowym... Tahti pociesza, że domitor z ketaminą wręcz go pobudzą do oddychania, ale wiadomo, o własne zwierzątko...
Zdziczał też trochę :/.

Mikrob zjadł mi "t" w klawiaturze laptopa. Mały drań, ale jak tu się gniewać? Systematycznie morduje też młode kiełki moich papryczek - z uporem maniaka :(. I kwiczy, bo Limfocyt przewraca go jak chce i po nim skacze... :D

Re: Enciakowy zwierzyniec

: pt lut 10, 2012 11:50 pm
autor: valhalla
Oj, a mój Mlekołak jeszcze nie przeszedł do etapu II, jakim jest iskanie przez starszych... on jest dopiero na etapie "daj powąchać jaja" :D Ale Limfocyt już mieszka ze starszymi kumplami...
Cieszę się, że Limfocyt tak ładnie się dogaduje z Tobą i szczurami. Wszyscy panowie z tego miotu są trochę nieśmiali do penetrowania większych przestrzeni. Mlekołak nie boi się zeskoczyć z łóżka, ale jak już zeskoczy, to jakby nie wiedział, dokąd iść... taki niezdecydowany :D Muszą się rozkręcić chłopcy. Mają dopiero ok. 5 tygodni, mają czas na to.

Przepraszam, że jeszcze umowy nie wysłałam, ale niespodziewanie dostałam pracę i cały tydzień byłam myślami gdzie indziej ;)