
moje szczupaki kochane
Moderator: Junior Moderator
Regulamin forum
Zanim zadasz pytanie, sprawdź w "Szukaj ..." czy odpowiedź nie została już udzielona!
Wyszukiwarka jest w każdym dziale (zaraz poniżej tego ogłoszenia) , a także u góry po prawej.
Jeśli chcesz wyszukać wyraz 3literowy, pamiętaj o dodaniu * na końcu
Zanim zadasz pytanie, sprawdź w "Szukaj ..." czy odpowiedź nie została już udzielona!
Wyszukiwarka jest w każdym dziale (zaraz poniżej tego ogłoszenia) , a także u góry po prawej.
Jeśli chcesz wyszukać wyraz 3literowy, pamiętaj o dodaniu * na końcu

Re: moje szczupaki kochane
Kreska, Kropka,Fiona, Czarnuch i Złamasek
za TM Brusław
za TM Brusław
Re: moje szczupaki kochane
Przykra sprawa z tym ogonkiem...
Oby wkrótce nie pozostało śladu nawet w pamięci; i więcej żadnych takich zdarzeń!
Vlada pogłaszcz serdecznie ode mnie, jak dobrze, że kryzys został zażegnany i nie doszło do większych komplikacji; niech odbija teraz kociszczę od tego zmizernienia na rzecz wiosennej bujności i soczystości ciała oraz ducha!
Niepokojące te wiadomości o Bercie; pragnęłabym bardzo, żeby nadchodzące wizyta w stolicy nie potwierdziła ich. Nie wiem, czy nasze ogonki mogą również doznawać przesilenia wiosennego, ale z serca bym chciała, żeby u niej było to tylko coś podobnego
http://i889.photobucket.com/albums/ac94 ... umbak2.jpg To prawie jak inwazja szczurów na wrocławskich trawnikach!
Zielono, pięknie i optymistycznie, więc tej zieloności i wiosennej witalności wszystkim szczupakom i szczupaczkom w ten majowy weekend życzę!


Vlada pogłaszcz serdecznie ode mnie, jak dobrze, że kryzys został zażegnany i nie doszło do większych komplikacji; niech odbija teraz kociszczę od tego zmizernienia na rzecz wiosennej bujności i soczystości ciała oraz ducha!

Niepokojące te wiadomości o Bercie; pragnęłabym bardzo, żeby nadchodzące wizyta w stolicy nie potwierdziła ich. Nie wiem, czy nasze ogonki mogą również doznawać przesilenia wiosennego, ale z serca bym chciała, żeby u niej było to tylko coś podobnego

http://i889.photobucket.com/albums/ac94 ... umbak2.jpg To prawie jak inwazja szczurów na wrocławskich trawnikach!


Zielono, pięknie i optymistycznie, więc tej zieloności i wiosennej witalności wszystkim szczupakom i szczupaczkom w ten majowy weekend życzę!

[*]Peanut Czarnulka Dżuma Fini Martini Shenzi Fantazja Muffinka Puma Myszka Mika Lala Pepi Bella
Choć inaczej, ale nadal obecne...
Szarak[*] WIKI[*] http://szczury.org/viewtopic.php?f=37&t ... 0#p1031889
Choć inaczej, ale nadal obecne...
Szarak[*] WIKI[*] http://szczury.org/viewtopic.php?f=37&t ... 0#p1031889
Re: moje szczupaki kochane
Jak pięknie i kolorowo!
http://s889.photobucket.com/albums/ac94 ... Hugon4.jpg co za wygodna podpórka
http://s889.photobucket.com/albums/ac94 ... -Asan2.jpg
http://s889.photobucket.com/albums/ac94 ... -Berta.jpg
Trzymam kciuki za Bertę, zdrówka życzę!
Buziaki dla ogoniastych.
http://s889.photobucket.com/albums/ac94 ... Hugon4.jpg co za wygodna podpórka

http://s889.photobucket.com/albums/ac94 ... -Asan2.jpg

http://s889.photobucket.com/albums/ac94 ... -Berta.jpg

Trzymam kciuki za Bertę, zdrówka życzę!
Buziaki dla ogoniastych.
Re: moje szczupaki kochane
Biesu o ogonku już pewnie nie pamięta, a i ja przestaję z dzisiejszym ostatnim antybiotykiem. Vlad podobnie
Tak a propos przypadłości, które spotykają ogony (jakość słaba i czas trwania ukrócony, ale i tak dobrze, że miałam pod ręką aparat): http://www.youtube.com/watch?v=iCllVTRh ... e=youtu.be
Asłan
nie widziałam podobnych wyładowań elektrycznych u żadnego innego szczupaka!
W Humbaku nie ma ani krzty tyrana, wystarczy jeśli od czasu do czasu upewni się że położeni na łopatki chłopcy leżą - jeśli leżą są z Humbakiem za pan brat – Hugon i Biesu. Biesu, raz wywrócony, ale jakoś tak niedbale bo tylko na bok – wręcz się sam pod Humbakiem przekręcił ażeby wszystkie kończyny manifestowały w górze jego całkowitą ufność do włodarza. Czegóż więcej żądać od chłopaczka, który wciąż balansuje jeszcze gdzieś pomiędzy dziecięstwem a młodzieńczością - Humbak nawet nie ma pretensji, że go za chwilę Biesu skoczy na nóżki i na pożegnanie okropelkuje
I Biesowi doskonale układa się z chłopcami.
Ale Asłan – niezależna dusza, rzutki, energiczny, podejżliwie mocno zaangażowany w komitywę z człowiekiem – ma z szefem na pieńku. Nie stawia się władzy otwarcie, ale już sama jego postawa obronna ma coś z prowokacji. Jeśli Humbak przypomni sobie o irytującym aspekcie Asłaniej osoby, ale ma akurat ważniejsze zajęcia i tylko łypnie niechętnym okiem, a Asłan jeśli to łypnięcie odnotuje, zamiast skorzytstać z sytuacji i rozsądnie się wycofać, podchodzi Humbaka z i wgapia się w jego klejnoty. Owszem zastyga odchylony w tył z łapką w górze, kiedy się Humbak rozsierdzi i zacznie go bokiem bodź, ale wyłożyć na plecy się nie daje. Jeśli tylko pojawi się szansa ucieka albo chowa się u mnie. Powstrzymuję się od interwencji kiedy Humbak pokazuje, albo usiłuje pokazać, Asłanowi kto rządzi, bo zwykle kończy się na manifestacji siły bardziej niż na realnej przemocy i niechże młody nauczy się nie zadzierać z alfą, ale jak już wprost przybiegnie szukać azylu, to oczywiście nie mogłabym go zawieść... Tylko Humbak nie uzyskawszy satysfakcji ma zepsuty wieczór
Ale nie wczorajszy wieczór: Hugonek jak zwykle grzał mi bok, Biesu latał za swoimi sprawami, a Humbak był w humorze aby wpioć Asłanowi trochę musztry. Oczywiście czarny jaszczur wciąż mu się wymykał, bo zwinne toto i niegłupie, ale w końcu protestującego żałośnie Humbak zdołał zagonić do drewnianego domku, tam przycisnął delikwenta do muru i trzymał tak dobre dziesięć minut. Nie obracał nim ani nic, ale nie dał się ruszyć.
Po jakimś czasie ułożył się w wejściu do domku, Asłana zwolniwszy z uścisku swojej masy, wciąż jednak grodząc mu wyjście.
I ... zaczęło mu się podsypiać. Po chwili na paluszkach wyłania się Asłanucha, przestępuje ostrożnie już snem zmożonego Humbaka i tup tup tup – chyłkiem wymyka
Do nas na fotel. Potem tyle po Hugonie latał, że go wysiudał
Asłan jest uroczym młodziakiem – tryskającym entuzjazmem, przymilnym, najdłużej cieszącym mnie swoim towarzystwem, kiedy inni już pawno padli w objęcia kocyka. Coraz bardziej się wydłuża, rośnie na ładny kawałek szczura, do tego inteligencja, operatywność – trochę obawiam się że jak uronśnie w siłę zrobi skok na władzę. I że ją zdobędzie ...
Tymczasem jeszcze:
Humbak w majestacie
delikatny Hugonek

Asłan przyczaj
i Asłan piętasznik
Biesu fotelowy i jego uśmiech
Biesu filutek
i Biesu największy przystojniak szczupakowa
konfrontacja
eksploracja
i poleżenia:
- harmonijne w wydaniu Biesa i Hugona
i złowieszcze w wykonaniu Humbaka i Asłana
Tyle, jutro poobgaduję dziewczyny

Tak a propos przypadłości, które spotykają ogony (jakość słaba i czas trwania ukrócony, ale i tak dobrze, że miałam pod ręką aparat): http://www.youtube.com/watch?v=iCllVTRh ... e=youtu.be
Asłan

W Humbaku nie ma ani krzty tyrana, wystarczy jeśli od czasu do czasu upewni się że położeni na łopatki chłopcy leżą - jeśli leżą są z Humbakiem za pan brat – Hugon i Biesu. Biesu, raz wywrócony, ale jakoś tak niedbale bo tylko na bok – wręcz się sam pod Humbakiem przekręcił ażeby wszystkie kończyny manifestowały w górze jego całkowitą ufność do włodarza. Czegóż więcej żądać od chłopaczka, który wciąż balansuje jeszcze gdzieś pomiędzy dziecięstwem a młodzieńczością - Humbak nawet nie ma pretensji, że go za chwilę Biesu skoczy na nóżki i na pożegnanie okropelkuje

Ale Asłan – niezależna dusza, rzutki, energiczny, podejżliwie mocno zaangażowany w komitywę z człowiekiem – ma z szefem na pieńku. Nie stawia się władzy otwarcie, ale już sama jego postawa obronna ma coś z prowokacji. Jeśli Humbak przypomni sobie o irytującym aspekcie Asłaniej osoby, ale ma akurat ważniejsze zajęcia i tylko łypnie niechętnym okiem, a Asłan jeśli to łypnięcie odnotuje, zamiast skorzytstać z sytuacji i rozsądnie się wycofać, podchodzi Humbaka z i wgapia się w jego klejnoty. Owszem zastyga odchylony w tył z łapką w górze, kiedy się Humbak rozsierdzi i zacznie go bokiem bodź, ale wyłożyć na plecy się nie daje. Jeśli tylko pojawi się szansa ucieka albo chowa się u mnie. Powstrzymuję się od interwencji kiedy Humbak pokazuje, albo usiłuje pokazać, Asłanowi kto rządzi, bo zwykle kończy się na manifestacji siły bardziej niż na realnej przemocy i niechże młody nauczy się nie zadzierać z alfą, ale jak już wprost przybiegnie szukać azylu, to oczywiście nie mogłabym go zawieść... Tylko Humbak nie uzyskawszy satysfakcji ma zepsuty wieczór

Ale nie wczorajszy wieczór: Hugonek jak zwykle grzał mi bok, Biesu latał za swoimi sprawami, a Humbak był w humorze aby wpioć Asłanowi trochę musztry. Oczywiście czarny jaszczur wciąż mu się wymykał, bo zwinne toto i niegłupie, ale w końcu protestującego żałośnie Humbak zdołał zagonić do drewnianego domku, tam przycisnął delikwenta do muru i trzymał tak dobre dziesięć minut. Nie obracał nim ani nic, ale nie dał się ruszyć.
Po jakimś czasie ułożył się w wejściu do domku, Asłana zwolniwszy z uścisku swojej masy, wciąż jednak grodząc mu wyjście.
I ... zaczęło mu się podsypiać. Po chwili na paluszkach wyłania się Asłanucha, przestępuje ostrożnie już snem zmożonego Humbaka i tup tup tup – chyłkiem wymyka

Do nas na fotel. Potem tyle po Hugonie latał, że go wysiudał

Asłan jest uroczym młodziakiem – tryskającym entuzjazmem, przymilnym, najdłużej cieszącym mnie swoim towarzystwem, kiedy inni już pawno padli w objęcia kocyka. Coraz bardziej się wydłuża, rośnie na ładny kawałek szczura, do tego inteligencja, operatywność – trochę obawiam się że jak uronśnie w siłę zrobi skok na władzę. I że ją zdobędzie ...
Tymczasem jeszcze:
Humbak w majestacie


delikatny Hugonek



Asłan przyczaj


Biesu fotelowy i jego uśmiech


i Biesu największy przystojniak szczupakowa


konfrontacja


i poleżenia:
- harmonijne w wydaniu Biesa i Hugona

i złowieszcze w wykonaniu Humbaka i Asłana

Tyle, jutro poobgaduję dziewczyny

Re: moje szczupaki kochane
U mnie też czarnuszydło się na alfowanie saczy, może taka natura kreciszczy
? Humbakowi może i humor psuje, ale jakby się nic nie działo, to by się chłopak nie miał po co mobilizować do ganiania za gadziną
!
http://s889.photobucket.com/albums/ac94 ... =Bies5.jpg , http://s889.photobucket.com/albums/ac94 ... onarek.jpg - te pysie słodkie
http://s889.photobucket.com/albums/ac94 ... kAsan3.jpg - wcale nie złowieszcze, zawieszenie broni zawsze jest dobre
!
I jeszcze z poprzedniej sesji
http://s889.photobucket.com/albums/ac94 ... hopcy2.jpg - widzę do siania mało chętnych, ale do zbierania plonów - wszyscy!
http://s889.photobucket.com/albums/ac94 ... Ducha6.jpg - a niektórzy to głowę traca przyz takiej zieloności


http://s889.photobucket.com/albums/ac94 ... =Bies5.jpg , http://s889.photobucket.com/albums/ac94 ... onarek.jpg - te pysie słodkie

http://s889.photobucket.com/albums/ac94 ... kAsan3.jpg - wcale nie złowieszcze, zawieszenie broni zawsze jest dobre

I jeszcze z poprzedniej sesji
http://s889.photobucket.com/albums/ac94 ... hopcy2.jpg - widzę do siania mało chętnych, ale do zbierania plonów - wszyscy!
http://s889.photobucket.com/albums/ac94 ... Ducha6.jpg - a niektórzy to głowę traca przyz takiej zieloności

Re: moje szczupaki kochane
Ja to mam wrażenie, że nie-kapturki zawsze pchają się do rządzenia;) Będzie co obserwować i opisywać:)
Kreska, Kropka,Fiona, Czarnuch i Złamasek
za TM Brusław
za TM Brusław
Re: moje szczupaki kochane
U nas obecnie Noname tak ogonem wywija na wszystkie strony, a wcześniej Młody tak robił
http://s889.photobucket.com/albums/ac94 ... umbak4.jpg jaki król wyglądający ze swojego domu
http://s889.photobucket.com/albums/ac94 ... onarek.jpg ach Hugonek, Ty moje piękności
http://s889.photobucket.com/albums/ac94 ... =Asan8.jpg śliczności, piękne są te czarnuszki (u Ciebie i manianery)
http://s889.photobucket.com/albums/ac94 ... =Bies5.jpg
http://s889.photobucket.com/albums/ac94 ... sHugon.jpg ale słodziaki
Przystojniaki z tych Twoich chłopaków, wycałuj ich ode mnie

http://s889.photobucket.com/albums/ac94 ... umbak4.jpg jaki król wyglądający ze swojego domu

http://s889.photobucket.com/albums/ac94 ... onarek.jpg ach Hugonek, Ty moje piękności

http://s889.photobucket.com/albums/ac94 ... =Asan8.jpg śliczności, piękne są te czarnuszki (u Ciebie i manianery)

http://s889.photobucket.com/albums/ac94 ... =Bies5.jpg

http://s889.photobucket.com/albums/ac94 ... sHugon.jpg ale słodziaki
Przystojniaki z tych Twoich chłopaków, wycałuj ich ode mnie

Re: moje szczupaki kochane
ja się po raz pierwszy z czymś takim zetknęłam - bawi mnie to niebywale
z drugiej strony, kojarzę, że była o zamiataniu ogonem mowa w tamtym artykule dot. kastracji, nie pamiętam już dokładnie, ale chyba że szczury te są nadpobudliwe i przez to kwalifikują się ...?/
Asłan owszem jest nadpobudliwy, ale na szczęście póki co nie walczy o władzę - niech tam wszelkie takie ambicje z ogona otrząśnie
Dziewczyny. Dziewczyny zadomowione: aguty wesołe i szelmowskie, beżyny bardziej pościągliwe, ale raczej też już u siebie.
Aszeńkowe PMS bądź cokolwiek to było - ustąpiło (albo zostało scedowane, ale to za chwilę
) Sama iska i daje się iskać - aguty przywiązują wielką wagę do tego typu wzajemnych uprzejmości. Co prawda nie zawsze karczek który się zgina, zgina się całkowicie dobrowolnie, ale taki schemat funkcjonuje również w ich gronie: przed chwilą Harfa została przydybana przez Frondę kiedy schodziła z drabinki – głową w dół i w dziwnym rozkroku - nieważne - krewniaczka puściła w ruch ząbki po jej potylicy
Ale najlepsze są iskanka zbiorowe - pokolacyjne, jeśli dziewczyny akurat nocują w klatce. Najedzone zbierają się całą chmarą na różnych poziomach dolnej części klatki – lukają zazdrośnie na poczynania chłopców i pocieszają się wzajemnie. Jedna uprzejmości doświadczywszy, nie zważa czy oddaje ją temu samemu futerku – chwyta najbliższe i czesze
jedna z takich zbiorówek:
Kiedy wieczór jest ich - rządzą. Idą się trochę poznęcać nad chłopcami, tańcując lub koczując im na dachu
Zebrać z kątów co zostało po chłopackich popołudniowych ucztach (bo nie pamiętają już, że dostały to samo u siebie w klatce) - zawsze się przyda zabezpieczyć to własnym kącie
Bertok nie jeden raz w ciągu wieczora zrobi te wielkie głodne oczy ...
Jaki to jest optymistyczny szczur ! - każdy ruch człowieka sprawia jej radość, każdy rodzi nadzieję na kąsek - i Bertok pochwytuje najmniejszy okruch, jakby podarowano mu królestwo !
Albo przybiegnie takie Harfiaste ziółko wprost od źródełka - to z kolei bezinteresowne i większość prób podkarmienia zbywające machnięciem łapką lub odłożeniem kąska "na później" - i tylko śmieją mu się wąsiska na których wciąż tkwi kropelka wody
A jeśli nie siedzę z nogami w górze i mostu brak - raz po raz ze skrzyni bombarduje mnie pocisk lżejszego albo cięższego kalibru. Tak tylko: pokręcić się trochę, zostawić kropelkę, przestawić klawiaturę, wypatroszyć fotel (tu szczególną siłą rażenia dysponuje Grenadyna
), lub po prostu coś schrupać i się zdrzemnąć.
Kochane dziewczyny są, ale sieją też niepokój.
O Berciaku już pisałam – obserwowanie jej nie koi moich obaw, a wręcz w nich utwierdza
Inni: cała rodzina agutów to chrumkacze, sprawy nie ułatwia fakt, że chrumacze sytuacyjne - były osłuchiwane Harfa, Horpyna i Berta, jak byłam ostatni raz z Witem w Poznaniu – Stanza... I nigdy nic nie stwierdzono, może poza syndromem szczurzej hipochondrii u ol. A teraz Stanza znów gada
Dostaje betaglukan i witaminy i jak nic pakuje walizki, bo ma zabukowaną miejscówkę obok Berty.
Dziwne rzeczy dzieją się też z Frondą - stała się bardzo terytorialna – zawiesić lub zdjąć hamak kiedy jest obok oznacza dziaba, pogłaskać w hamaku – dziab, śmieć manewrować ręką w jej pobliżu – dziab dziab. To nie jest normalne Frondowe zachowanie – guzik ją zawsze obchodziło co się dzieje w klatce, byle szybciej wylecieć w świat. Asche scedowała swoje ekscesy Frondziakowi ? tylko że u Frondy dochodzą jeszcze dodatkowe objawy nieładne matowe futerko, czasami porfiryna w kącikach oczu i najbardziej niepokojące - to że dostała dziwnego okrągłego brzuszka.
Fronda - pasażer nr trzy.
Grendzol trochę katarzył w ostatnim czasie, witaminy co prawda dobrze jej zrobiły, ale też pojedzie – choćby do obmacania.
Dalej – przez kilka dni tropiłam siejcę miękkich, kaszkowatych kup. Ostatecznie odpowiedzialną za nie okazała się Harfa dostała węgiel i wygląda jakby miało już być ok. Oby, bo jeśli i Harfok miałby się łapać na wycieczkę, na miejsce dojedziemy ... nieboscy
Z grubsza tyle, i niechże już tylko przez najbliższy tydzień nic nowego się nie wykluje
A teraz zdjęcia:
Grenadyna
Krem w rurkach ?
Ducha
Asche 
Bertold wydobywająca
odpczynek Bertoldy 
Fronda
i – prawdopodobnie - Stanuszek 
„tu będziemy siedzieć !” – nóżką tup
(oblężenie chłopackiej klatki)
Ducha z Horpyną
i garbiące się Harfiątko, wzrokiem mówiące "spływaj"
a tutaj – czterogłowy
i rozłączny
i ostatnie dwa
Berta i Wit
prześladuje mnie to zdjęcie …
Wituś

z drugiej strony, kojarzę, że była o zamiataniu ogonem mowa w tamtym artykule dot. kastracji, nie pamiętam już dokładnie, ale chyba że szczury te są nadpobudliwe i przez to kwalifikują się ...?/
Asłan owszem jest nadpobudliwy, ale na szczęście póki co nie walczy o władzę - niech tam wszelkie takie ambicje z ogona otrząśnie

Dziewczyny. Dziewczyny zadomowione: aguty wesołe i szelmowskie, beżyny bardziej pościągliwe, ale raczej też już u siebie.
Aszeńkowe PMS bądź cokolwiek to było - ustąpiło (albo zostało scedowane, ale to za chwilę


Ale najlepsze są iskanka zbiorowe - pokolacyjne, jeśli dziewczyny akurat nocują w klatce. Najedzone zbierają się całą chmarą na różnych poziomach dolnej części klatki – lukają zazdrośnie na poczynania chłopców i pocieszają się wzajemnie. Jedna uprzejmości doświadczywszy, nie zważa czy oddaje ją temu samemu futerku – chwyta najbliższe i czesze

jedna z takich zbiorówek:


Kiedy wieczór jest ich - rządzą. Idą się trochę poznęcać nad chłopcami, tańcując lub koczując im na dachu


Bertok nie jeden raz w ciągu wieczora zrobi te wielkie głodne oczy ...
Jaki to jest optymistyczny szczur ! - każdy ruch człowieka sprawia jej radość, każdy rodzi nadzieję na kąsek - i Bertok pochwytuje najmniejszy okruch, jakby podarowano mu królestwo !

Albo przybiegnie takie Harfiaste ziółko wprost od źródełka - to z kolei bezinteresowne i większość prób podkarmienia zbywające machnięciem łapką lub odłożeniem kąska "na później" - i tylko śmieją mu się wąsiska na których wciąż tkwi kropelka wody


Kochane dziewczyny są, ale sieją też niepokój.
O Berciaku już pisałam – obserwowanie jej nie koi moich obaw, a wręcz w nich utwierdza

Inni: cała rodzina agutów to chrumkacze, sprawy nie ułatwia fakt, że chrumacze sytuacyjne - były osłuchiwane Harfa, Horpyna i Berta, jak byłam ostatni raz z Witem w Poznaniu – Stanza... I nigdy nic nie stwierdzono, może poza syndromem szczurzej hipochondrii u ol. A teraz Stanza znów gada

Dziwne rzeczy dzieją się też z Frondą - stała się bardzo terytorialna – zawiesić lub zdjąć hamak kiedy jest obok oznacza dziaba, pogłaskać w hamaku – dziab, śmieć manewrować ręką w jej pobliżu – dziab dziab. To nie jest normalne Frondowe zachowanie – guzik ją zawsze obchodziło co się dzieje w klatce, byle szybciej wylecieć w świat. Asche scedowała swoje ekscesy Frondziakowi ? tylko że u Frondy dochodzą jeszcze dodatkowe objawy nieładne matowe futerko, czasami porfiryna w kącikach oczu i najbardziej niepokojące - to że dostała dziwnego okrągłego brzuszka.
Fronda - pasażer nr trzy.
Grendzol trochę katarzył w ostatnim czasie, witaminy co prawda dobrze jej zrobiły, ale też pojedzie – choćby do obmacania.
Dalej – przez kilka dni tropiłam siejcę miękkich, kaszkowatych kup. Ostatecznie odpowiedzialną za nie okazała się Harfa dostała węgiel i wygląda jakby miało już być ok. Oby, bo jeśli i Harfok miałby się łapać na wycieczkę, na miejsce dojedziemy ... nieboscy

Z grubsza tyle, i niechże już tylko przez najbliższy tydzień nic nowego się nie wykluje

A teraz zdjęcia:
Grenadyna


Krem w rurkach ?
Ducha


Bertold wydobywająca


Fronda


„tu będziemy siedzieć !” – nóżką tup
(oblężenie chłopackiej klatki)
Ducha z Horpyną


i garbiące się Harfiątko, wzrokiem mówiące "spływaj"


a tutaj – czterogłowy




i ostatnie dwa
Berta i Wit

Wituś

Re: moje szczupaki kochane
Tak się cieszę, moje pragnienia zostały na chwilę zaspokojone - dużo opowieści różnej treści ze szczupakowa :*
Ogon latający rozbrajający, ale częsty
Co do Twoich przemyśleń dot. powiązania z kastracją - merdający ogonek oznacza ekscytację. Czy negatywną, czy pozytywną - zależy. Mikrob merda przy zadowoleniu podczas głaskania, Wirus merdał niepokojony, Speedy - wystraszony, grożąc Wąglikowi. Wąglik - zły. Jak widać, różnie. Jeśli merdanie łączyło się z tym, z czym u Wąglika - wtedy był jednym z niebezpiecznych objawów.
Asłanucha może sięgnie po władzę, ale może nie "niestety"?
http://s889.photobucket.com/albums/ac94 ... umbak2.jpg trudno odmówić majestatu - poza i sylwetka taka silna i godna, kawał szczura
s889.photobucket.com/albums/ac94/crrocodillus/szczupaki%202/?action=view¤t=Asan8.jpg :* Uwielbiam ten rodzaj spojrzenia, tą ciekawość i czujność, te uszki sterczące...
Wszelkim choróbskom mówimy "a kysz!", niech nie niepokoją biednego szczupakowa.
Smoki rozczulające, a smok rozłączny to już w ogóle
Ogon latający rozbrajający, ale częsty

Co do Twoich przemyśleń dot. powiązania z kastracją - merdający ogonek oznacza ekscytację. Czy negatywną, czy pozytywną - zależy. Mikrob merda przy zadowoleniu podczas głaskania, Wirus merdał niepokojony, Speedy - wystraszony, grożąc Wąglikowi. Wąglik - zły. Jak widać, różnie. Jeśli merdanie łączyło się z tym, z czym u Wąglika - wtedy był jednym z niebezpiecznych objawów.
Asłanucha może sięgnie po władzę, ale może nie "niestety"?
http://s889.photobucket.com/albums/ac94 ... umbak2.jpg trudno odmówić majestatu - poza i sylwetka taka silna i godna, kawał szczura

s889.photobucket.com/albums/ac94/crrocodillus/szczupaki%202/?action=view¤t=Asan8.jpg :* Uwielbiam ten rodzaj spojrzenia, tą ciekawość i czujność, te uszki sterczące...

Wszelkim choróbskom mówimy "a kysz!", niech nie niepokoją biednego szczupakowa.
Smoki rozczulające, a smok rozłączny to już w ogóle

Cynamon Imbir Karmel Wanilia
Za TM Wirus Speedy Wąglik Piksel Limfocyt Mikrob Flanelka Kaszmir Szczura
Za TM Wirus Speedy Wąglik Piksel Limfocyt Mikrob Flanelka Kaszmir Szczura
Re: moje szczupaki kochane
Chcłopcy nad wyraz cudowni, dziewczęta powabne! Tylko martwią te podejrzane objawy. Oby to były tylko chwilowe humorki.
Ach, rurki z kremem!
http://s889.photobucket.com/albums/ac94 ... =Asan8.jpg <- Dostał królewskie imię, to i królowanie mu się marzy.
U mnie jest tak, jak Entreen pisze, drgający ogon pojawia się, kiedy się maluchy ekscytują, szczególnie w czasie animozji o pozycję w stadzie. W tej chwili celuje w tym... Małe Białe stawiające się Palmyrze.

Ach, rurki z kremem!
http://s889.photobucket.com/albums/ac94 ... =Asan8.jpg <- Dostał królewskie imię, to i królowanie mu się marzy.

U mnie jest tak, jak Entreen pisze, drgający ogon pojawia się, kiedy się maluchy ekscytują, szczególnie w czasie animozji o pozycję w stadzie. W tej chwili celuje w tym... Małe Białe stawiające się Palmyrze.

Re: moje szczupaki kochane
U nas Młody na pewno nie kwalifikował się do kastracji, przecież to był kochany, spokojny szczurek 
Tak jak pisze Entreen, u Młodego najczęściej zdarzało się to przy głaskaniu, czasami jak go coś niepokoiło lub stresowało (zbliżający się PJ), Noname najczęściej merda ogonkiem jak go głaszczę i drapię po karczku.
http://s889.photobucket.com/albums/ac94 ... Ducha4.jpg
http://s889.photobucket.com/albums/ac94 ... =Berta.jpg kolejne pokolenie szczupakowa tworzy nowe dzieło?
http://s889.photobucket.com/albums/ac94 ... rogowy.jpg uwielbiam te smoki u was
a rozłączny http://s889.photobucket.com/albums/ac94 ... Horpyl.jpg jeszcze piękniejszy
Zdrówka życzę i trzymam kciuki, aby wszelkie choróbstwa poszły sobie daleko od szczupaczkowa.

Tak jak pisze Entreen, u Młodego najczęściej zdarzało się to przy głaskaniu, czasami jak go coś niepokoiło lub stresowało (zbliżający się PJ), Noname najczęściej merda ogonkiem jak go głaszczę i drapię po karczku.
http://s889.photobucket.com/albums/ac94 ... Ducha4.jpg

http://s889.photobucket.com/albums/ac94 ... =Berta.jpg kolejne pokolenie szczupakowa tworzy nowe dzieło?

http://s889.photobucket.com/albums/ac94 ... rogowy.jpg uwielbiam te smoki u was

a rozłączny http://s889.photobucket.com/albums/ac94 ... Horpyl.jpg jeszcze piękniejszy

Zdrówka życzę i trzymam kciuki, aby wszelkie choróbstwa poszły sobie daleko od szczupaczkowa.
Re: moje szczupaki kochane
Ach jeszcze miałam dodać.
Spojrzałam na zdjęcie Witusia i dopiero po czasie dotarło do mnie, że Wita już z nami nie ma. Jakoś nadal nie mogę się do tej myśli przyzwyczaić... Dla mnie on jest wiecznie obecny w szczupakowie.
Spojrzałam na zdjęcie Witusia i dopiero po czasie dotarło do mnie, że Wita już z nami nie ma. Jakoś nadal nie mogę się do tej myśli przyzwyczaić... Dla mnie on jest wiecznie obecny w szczupakowie.
Re: moje szczupaki kochane
http://s889.photobucket.com/albums/ac94 ... rogowy.jpg - jakie cudne pyśki!
Miło spojrzeć na taką paczkę.

Rozpieszczury: pomknęły wszystkie...
Za Tęczowym Mostem: Gluś, Frodo, Pan Lizawka, Czmyś, Trzpiotek, Człapek, Szkodnik, Ryjek, Herman, Mlekołak, Adolf, Węgielek, Marquand, Ulli i Klusek [*]
Za Tęczowym Mostem: Gluś, Frodo, Pan Lizawka, Czmyś, Trzpiotek, Człapek, Szkodnik, Ryjek, Herman, Mlekołak, Adolf, Węgielek, Marquand, Ulli i Klusek [*]
Re: moje szczupaki kochane
Fifiołówna tez tak telegrafowała ogonkiem, z wiekiem coraz rzadziej, ale nie przeniosło się to nigdy na jakieś agresywne zachowania, może była nieco mało delikatna w zabawie
a co do terytorialnych zachowań to ostatnio szatan wstąpił w Zojeczkę, bo jak siedzi sama w tunelu i włoży się tam łapę to łapa zostaje poobgryzana...nie są to dziaby i nie ma krwi, ale jakoś tak dziwnie zaciska te zębiszcza i nie wiadomo czy to zabawa czy mam się czuć zagrożona
i się zastanawiam czy szczurom też tak robi jak wchodza do środka 
mam nadzieję że delikwentki tylko straszą i wszystko będzie ok

a co do terytorialnych zachowań to ostatnio szatan wstąpił w Zojeczkę, bo jak siedzi sama w tunelu i włoży się tam łapę to łapa zostaje poobgryzana...nie są to dziaby i nie ma krwi, ale jakoś tak dziwnie zaciska te zębiszcza i nie wiadomo czy to zabawa czy mam się czuć zagrożona


mam nadzieję że delikwentki tylko straszą i wszystko będzie ok

ze mną: leszek, kendrick
odeszły: mysza, karmelek, makumba, ronja, ziuta, lilka, fifioł, kaszanka, zoja, tosia, emil, marcin, ziemniaczek
I'm not really good at giving advice. Do you want a sarcastic comment?
odeszły: mysza, karmelek, makumba, ronja, ziuta, lilka, fifioł, kaszanka, zoja, tosia, emil, marcin, ziemniaczek
I'm not really good at giving advice. Do you want a sarcastic comment?
Re: moje szczupaki kochane
nastąpiła katastrofa damsko-męska ...
bang ! bang !
taka wściekła jestem na siebie !
Nocka była chłopców. Przez opary senne odnotowałam tę specjalną godzinę tuż przed przed świtem, kiedy szczury dopada głód i hałaśliwie go zaspokajają - dziewczyny w klatce, chłopcy mając do wyboru miseczkę stojącą na skrzyni u mojego wezgłowia, albo u siebie. Zaspaną ręką wymacałam, że Asłan wybrał to pierwsze i właśnie krąży między miską a kołdrą.
W tym samym stanie upośledzonej świadomości odnotowywałam i resztę: że w niedługim czasie do Asłana (długe, gładkowłose) dołączył Biesu (drobniejsze, o sierści mięciutkiej), że się tarmoszą (Asłan z Biesem lubią), trochę pisków (posiłek musiał dodać energii
), że na łóżko wskakuje trzeci zawodnik, najpewniej Humbak (Hugon układał się na noc w klatce, a sam z klatki nie wychodzi) i rzeczywiście jeszcze więcej szamotaniny w kołdrze i więcej pisków potwierdza bytność Humbaka.
Ale przesadzają ! - wszyscy trzej - kiedy ja próbuję wykorzystać każdą minutę snu przed jedenastogodzinnym dniem pracy ! Sięgam ręką żeby ich rozdzielić, tj. zlokalizowac Humbaka i go od chłopców odciągnąć. Pierwsze co łapię – Asłan, dalej – Bies, trzecia próba – Bies (tak szybko się te młodziaki przemieszczają ;/), czwarta próba – Bies... A niech ich ! - wygrali - zmusili mnie do otwarcia oczu - uchylam kołdry – i w szarości rodzącego się dnia, krew mi się ścina – Humbaka nie ma - spogląda na mnie jego miniaturowa wersja – Harfa !
Harfa udaje jednego Biesa, a Biesem nr dwa okazuje się Stanza...
(podejrzewam co zrobiłam nie tak – przed spaniem wyjmowałam z klatki dziewczyn pusty talerzyk po owocach, czasami jak się mocno nie dopchnie skrzydła, kołki nie wejdą w oba otwory, mogło się takie zamknięcie trzymać tylko na listwie i być pozorne; kiedy po skrzydle ktoś wystarczająco polatał – ktoś jak stadko po „porannej kawie” – skrzydło musiało puścić
)
Bilans
– prawdziwy Bies i Humbaki spali u siebie w hamaku, na pewno nie brali udziału w zdarzeniu,
- również na pewno Asłan nie hulał w klatce stadka bo nie umie się tam wspiąć (zresztą wtedy dopiero larum bym usłyszała),
- a także reszta dziewczyn wedle wszelkiego prawdopodobieństwa klatki nie opuściła, bo wątpię, żeby wyszły i wróciły mając na zewnątrz takie atrakcje
A więc grono randkujących pod moją kołdrą ogranicza się do przyłapanej trójki – z której dwójka mogła wyjść z konsekwencjami. Niekonieczne ale możliwe. Nie wiem w jakim czasie wszystko się rozegrało, bo całkowicie oprzytamniałam i na nogi skoczyłam dopiero na samym końcu. Po odgłosach sądząc – również identyfikowanych w zamroczeniu sennym - pod kołdrą miał miejsce sparing bardziej niż zapoznawanie w bilijnym znaczeniu. Ale to tylko domysły, może pobożne życzenia - nie mogę pozwolić żeby wyprowadziła mnie z nich za trzy tygodnie piszcząca gromadka... lub piszcząca gromadka razy dwa...
Plany uległy zmianie - udało się przełożyć wizytę w medicavecie na niedzielę i zyskać dodatkowy czas na sterylki dziewczyn, te mają jeszcze pięć dni, żeby się z całej kabały wyplątać, wystarczy żeby przekonująco zastrzygły uszami - wtedy odstąpią tę „przyjemność” następnym na liście – Frondzie i Asche - a propos których refleksje sterylkowe też już były, choć z innych przyczyn.
Boję się jak diabli, ale to chyba najlepsze wyjście
bang ! bang !
taka wściekła jestem na siebie !
Nocka była chłopców. Przez opary senne odnotowałam tę specjalną godzinę tuż przed przed świtem, kiedy szczury dopada głód i hałaśliwie go zaspokajają - dziewczyny w klatce, chłopcy mając do wyboru miseczkę stojącą na skrzyni u mojego wezgłowia, albo u siebie. Zaspaną ręką wymacałam, że Asłan wybrał to pierwsze i właśnie krąży między miską a kołdrą.
W tym samym stanie upośledzonej świadomości odnotowywałam i resztę: że w niedługim czasie do Asłana (długe, gładkowłose) dołączył Biesu (drobniejsze, o sierści mięciutkiej), że się tarmoszą (Asłan z Biesem lubią), trochę pisków (posiłek musiał dodać energii

Ale przesadzają ! - wszyscy trzej - kiedy ja próbuję wykorzystać każdą minutę snu przed jedenastogodzinnym dniem pracy ! Sięgam ręką żeby ich rozdzielić, tj. zlokalizowac Humbaka i go od chłopców odciągnąć. Pierwsze co łapię – Asłan, dalej – Bies, trzecia próba – Bies (tak szybko się te młodziaki przemieszczają ;/), czwarta próba – Bies... A niech ich ! - wygrali - zmusili mnie do otwarcia oczu - uchylam kołdry – i w szarości rodzącego się dnia, krew mi się ścina – Humbaka nie ma - spogląda na mnie jego miniaturowa wersja – Harfa !
Harfa udaje jednego Biesa, a Biesem nr dwa okazuje się Stanza...

(podejrzewam co zrobiłam nie tak – przed spaniem wyjmowałam z klatki dziewczyn pusty talerzyk po owocach, czasami jak się mocno nie dopchnie skrzydła, kołki nie wejdą w oba otwory, mogło się takie zamknięcie trzymać tylko na listwie i być pozorne; kiedy po skrzydle ktoś wystarczająco polatał – ktoś jak stadko po „porannej kawie” – skrzydło musiało puścić

Bilans
– prawdziwy Bies i Humbaki spali u siebie w hamaku, na pewno nie brali udziału w zdarzeniu,
- również na pewno Asłan nie hulał w klatce stadka bo nie umie się tam wspiąć (zresztą wtedy dopiero larum bym usłyszała),
- a także reszta dziewczyn wedle wszelkiego prawdopodobieństwa klatki nie opuściła, bo wątpię, żeby wyszły i wróciły mając na zewnątrz takie atrakcje

A więc grono randkujących pod moją kołdrą ogranicza się do przyłapanej trójki – z której dwójka mogła wyjść z konsekwencjami. Niekonieczne ale możliwe. Nie wiem w jakim czasie wszystko się rozegrało, bo całkowicie oprzytamniałam i na nogi skoczyłam dopiero na samym końcu. Po odgłosach sądząc – również identyfikowanych w zamroczeniu sennym - pod kołdrą miał miejsce sparing bardziej niż zapoznawanie w bilijnym znaczeniu. Ale to tylko domysły, może pobożne życzenia - nie mogę pozwolić żeby wyprowadziła mnie z nich za trzy tygodnie piszcząca gromadka... lub piszcząca gromadka razy dwa...
Plany uległy zmianie - udało się przełożyć wizytę w medicavecie na niedzielę i zyskać dodatkowy czas na sterylki dziewczyn, te mają jeszcze pięć dni, żeby się z całej kabały wyplątać, wystarczy żeby przekonująco zastrzygły uszami - wtedy odstąpią tę „przyjemność” następnym na liście – Frondzie i Asche - a propos których refleksje sterylkowe też już były, choć z innych przyczyn.
Boję się jak diabli, ale to chyba najlepsze wyjście
