Strona 3 z 4

Koty

: pt mar 19, 2004 12:26 pm
autor: IVA
Wszystko zalezy od zwierzaków. Moj brat miał swego czasu i kota i szczurka. Układ był taki, że kot schodził szczurowi z drogi, bo inaczej ten kasował mu łapy.
Z moimi szczurkami było inaczej. Jakis czas temu, po śmierci babci wzięłam do domu jej kotka. Wszyscy w rodzinie kochali zwierzaki ale jak trzyba sie było nim na jakiś czas zająć to był problem, chciaż kocurek był wykastrowany. Kotek był u mnie 2 tygodnie i raczej nie miał wstepu do szczurzego pokoju. Kiedys jednak wszedł i chociaz szczurki były w klatce to Kropka bardzo się zdenerwowała i niestety dostała zawału. Udało mi sie z nią na czas dojechac do weta i po odpowiednich zastrzykach doszła do siebie (wet nie bardzo wierzył, że się powiedzie). Ale od tego czasu była już bardzo delikatna.
A co do Bobusia (kocurka) to zabrali go moi znajomi, którym odszedł ich kotek i zarzekali się, że już innego nie wezmą ale kiedy go ujrzeli, to już byli jego :D

Koty

: pt mar 19, 2004 6:12 pm
autor: moni
Mój kot szczurów się boi.Po tym jak został pogryziony stara sie do nich nie zbliżać.Owszem poluje,ale jak przyjdzie co do czego to ucieka.Doszło ostatnio do tego ,że szczur gonił kota po pokoju.A myszki i zające na działce to łapie,tylko do tych moich szczurów ma jakies uprzedzenia.Frajer nie kot jednym słowem.

Koty

: pt mar 19, 2004 11:07 pm
autor: myszka
A ja tez mam kotka :P nazywa sie Filip jest czarno-białym dachowcem..jest kochny :D

Koty

: ndz cze 27, 2004 8:36 pm
autor: Mycha
No więc tak. Od dziś mam kotka. myszka go znalazła pod samochodem kiedy jechała w moją stronę. Kociak ma jakieś 4 tygodnie i zaawansowany koci katar. Czy ktoś się już z tym spotkał? "Koci katar to jak aids - sam w sobie nie jest grozny, ale czesto prowadzi u kotow do zapalenia pluc, co zwykle konczy sie smiercia. Wskazniki smiertelnosci najwyzszy jest u mlodych kociat i starszych wiekiem kotow. Najlepiej od razu wziac kota do weterynarza - tym bardziej, ze po przechorowaniu kot staje sie automatycznie nosicielem wirusa i moze zarazac inne koty." No właśnie... ja mam w domu jeszcze jednego, dorosłego kota... :/

Koty

: ndz cze 27, 2004 8:43 pm
autor: moni
Koci katar nie jest jak aids.Odpowiednikiem aids (hiv) u kotów jest fiv.Kot faktycznie jest nosicielem wirusa,ale wirus "wydostaje" się z kota jeżeli np.spadnie mu odporność.Większość kotów z ulicy jest nosicielami wirusów kociego kataru.

Koty

: ndz cze 27, 2004 10:23 pm
autor: moni
A to Śmigacz czyli zamieszkujący u mnie futrzak:


Obrazek


Obrazek

Koty

: pn cze 28, 2004 8:13 am
autor: Angua
Jauć... Moni, jest przesłodki. Strrrrasznie lubię koty, niestety... za często jeżdzę, a w ogole to nie wiem, gdzie będę za rok ;) chciałabym i psa, i kota, ale to dopiero, jak gdzies osiądę na stałe

Koty

: pn cze 28, 2004 11:30 am
autor: moni
Jest przsłodki szczególnie wtedy jak mi nasika na łóżko. :evil:

Koty

: pn cze 28, 2004 12:25 pm
autor: oliwi@
hehe no to nieładnie :) do kuwetki nie zdąrza czy jeszcze nie do okńca się z nią zapoznał :P ale kociak naprawde świetny :)

Koty

: pn cze 28, 2004 12:40 pm
autor: moni
Coś po prostu nie pasuje w moim zachowaniu wobec niego.I w ten sposób to manifestuje.Tylko,że nie mam pojęcia co może mu nie pasować.

Koty

: pn cze 28, 2004 4:26 pm
autor: Emilka
Ma piekny nos,nigdy takiego niewidzialam,pol ceglany a pol rozowy.

A co do sikania to jest kilka opcji
1) Czy kot caly czas zalatwia sie poza kuwete,czy zdarza mu sie tez zrobic co trzeba w kuwecie?
Moze to byc na tle chorobowym,zwlaszcza kocury sa zagrozone, polecam zrobic badania
2) czy kot jest wykastrowany/wysterylizowany to tez ma ogromne znaczenie
3) Ja tez mam sikajaca Kotke :/ ale taka juz jej natura,musi miec idealnie czysta kuwete bo inaczej nie wejdzie do niej lapami. Musze wiec biegac po kazdym siknieciu i usuwac zwirek ;) Tak wiec mam troche roboty :P
4) Moze kuweta stoi w nieodpowiednim dla kota miejscu lub zwirek jest nie taki jak by mu pasowal. Jedna z moich kotek nie wysika sie do kuwety z grubym zwirkiem musi miec drobniusi. Kuweta moze stoi tez w jakims miejscu gdzie jest tez cos czego kot sie boi...


Pozdrawiam i jeszcze raz podziwiam pieknego kiciusia

Koty

: pn cze 28, 2004 4:55 pm
autor: olka
Rewelacja!!!! Takiej ślicznocie wybaczyłabym sikanie do łóżka:)

Koty

: pn cze 28, 2004 6:56 pm
autor: moni
[quote="Emilka"]
A co do sikania to jest kilka opcji
1) Czy kot caly czas zalatwia sie poza kuwete,czy zdarza mu sie tez zrobic co trzeba w kuwecie?
Moze to byc na tle chorobowym,zwlaszcza kocury sa zagrozone, polecam zrobic badania
2) czy kot jest wykastrowany/wysterylizowany to tez ma ogromne znaczenie
3) Ja tez mam sikajaca Kotke :/ ale taka juz jej natura,musi miec idealnie czysta kuwete bo inaczej nie wejdzie do niej lapami. Musze wiec biegac po kazdym siknieciu i usuwac zwirek ;) Tak wiec mam troche roboty :P
4) Moze kuweta stoi w nieodpowiednim dla kota miejscu lub zwirek jest nie taki jak by mu pasowal. Jedna z moich kotek nie wysika sie do kuwety z grubym zwirkiem musi miec drobniusi. Kuweta moze stoi tez w jakims miejscu gdzie jest tez cos czego kot sie boi...
[/quote]

1.Załatwia się w kuwecie cały czs tylko czasem zdarza się na łóżko lub inne rzeczy leżące na podłodze.Ostatnio zdarzyło sie 2 razy w tygodniu.
2.Jest wykastrowany
3.On takim czysciochem nie jest.Kuweta jest sprzątana raz dziennie.
4.Kuweta stoi w tym samym miejscu od początku.Od czasu kiedy był jeszcze maluchem.Żwirek też jest cały czas ten sam co zawsze.

Wydaję mi się,że nie odpowiada mu to,że zabraliśmy go po tygodniowym pobycie na działce.Działka to raj dla niego,a w domu mu się strasznie nudzi.Manifestuje,że woli być na działce a nie w domu.Kiedyś nasikał mojemu bratu,bo ten go przytrzymywał podczas wciskania tabletki na odrobaczenie.Mojej mamie za to,że się z nim nie przywitała po powrocie z pracy.Nie ma na to chyba sposobu.

Koty

: śr lip 07, 2004 10:38 pm
autor: ania85
oj moni - super kot :) naprawdę śliczny :)
ja sama mam dwie kotki - brytyjską i taką pół perską ;)

coś Wam powiem - budzę się rano, w drugim pokoju (tam gdzie są szczurcie) jakies krzyki, nie wiem o co chodzi kompletnie - wstaję, idę do pokoju - a tam mój chłopak z kotką (tą perską - 5 miesięczną) na rękach i luz - wszystko gra :) no to zapomniałam o krzykach... a teraz siedzimy w pokoju, ja z kotką na kolanach - pokazuje jej szczurki przez pręty ;) a chłopak do mnie tak - "no to ja ci coś powiem - słyszałaś rano te krzyki?" ja - "słyszałam"... i isę zaczęło... powiedział że wyszedł rano na chwilkę z pokoju wytrzepać dywanik, a jak wrócił kota nigdzie nie było, woła woła, patrzy... a kot leży w klatce szczurków!! A moje dwie panny spokojnie sobie po niej spacerują :)
Krzyki które słyszałam to oczywiście Ryś (mój chłopak - nie mylic z kotem ;)) który wrzeszczał na Milkę (kot :))... wiedział że gdybym ja ją tam znalazła... polałaby się krew :)

Koty

: śr lip 07, 2004 11:23 pm
autor: jokada
ja poprosze o fotki kotków :D
zwłaszcza brytyjskiej ;)