Strona 3 z 3

Drops, Speed & Beep

: śr wrz 20, 2006 3:46 pm
autor: violet
Ehh chlopaki wyleczone :)
Znalazlam fotki Dropsa i Speeda, jak byli jeszcze mlodziencami :D Tacy byli kochani:
Drops:
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/859 ... ec138.html
Speed:
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/732 ... 2ff78.html
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/68b ... 97772.html

hyhy a dla porownania, taki to jest teraz dorosly Speed, wielki tluscioch zlapany w nastawieniu bojowym :D
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/9dd ... b6adf.html
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/1fe ... c7562.html
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/cbb ... d6a30.html

:)

Drops, Speed & Beep

: śr wrz 20, 2006 5:46 pm
autor: Dory
Słodziaki... zwłaszcza Speed :zakochany:

Drops, Speed & Beep

: śr wrz 20, 2006 10:38 pm
autor: violet
tutaj tez to napisze..

Kurcze, nie wspomnialam o jednym problemie :( Beep jest slodki i kochany, ale nie umiem sobie poradzic z jego... oswojeniem? Oczywiscie, biore go na rece, glaszcze, tak samo jak pozostalych panow... Ale on ciagle zachowuje sie tak, jakby mnie nie znal :( Jak byl malutki zasypial na moich rekach, teraz nie ma o tym mowy, sa chwile kiedy zachowuje spokoj, ale mam wrazenie ze to tylko dlatego, bo sie boi... Jeszcze ani razu nie zaznaczyl mnie ( czyt. obsikal ) tak jak to robil Drops I Speed, nie myje sie na moich rekach, nie przygryza palcow... Gdy w trojke leza na hamku, a ja wkladam reke by ich glaskac, Drops i Speed rozplaszczaja sie i mruza oczka ( widac ze jest im dobrze ) a Beep sie odsuwa lub ucieka do rury :( Czasem mam nawet klopot z tym, by go zlapac w klatce.. A totalna masakra jest po wypuszczeniu z klatki... Panowie, zazwyczaj pojawiaja sie kiedy cmokam ( pisze zazwyczaj bo nie zawsze im sie chce ) ale juz na pewno nie uciekaja kiedy zblizam do nich reke i chce zlapac.. Natomiast Beep zwiewa przede mna i chowa sie w roznych zakamarkach... Kiedy wypuszczam cala trojke, zwykle po otwarciu pokoju zastaje Dropsa I Speeda w roznych ciekawych miejscach, a Beep zawsze zaszywa sie w jakims kacie ( zwykle w szparce pod lozkiem ) skad nie da sie go wyciagnac... Drops tez czasem tak sie chowal, ale gdy zblizalam do niego reke a on czul moj zapach, chetnie i ufnie wychodzil... Beepus tez wylazi ze swojej kryjowki, jednak gdy tylko chce go zlapac, ucieka gdzie pieprz rosnie lub chowa sie znowu i przez jakis czas ani mysli o wychodzeniu :( Troche to meczace, przeciez nie moge go trzymac ciagle w klatce, ale drazni mnie juz koniecznosc ciaglego "namawiania" go do wyjscia za pomoca sera zoltego :( Zawsze gdy juz uda mi sie go zlapac, szkrabek piszczy strasznie jakby okropna krzywda go czekala :( potem trzymam go na rekach przez jakis czas i glaszcze, zeby wiedzial ze wszystko jest dobrze i nic mu nie grozi... i kicha - praktykuje to juz od dlugiego czasu, a Beepus nadal mi nie ufa :( Moze nie jest u mnie szczesliwy? :( A moze tak mu zostanie?
Ehh musialam sie wyzalic, strasznie zal mi szkrabka, ze przy kazdym kontakcie ze mna musi przezywac tyle stresow :(

ehh wlasnie probowalam uglaskac Beepa... Po dluzszym przytrzymywaniu na rekach, zaczal piszczec strasznie, po czym skoczyl na ziemie i zwial pod lozko... Jak podnioslam lozko uciekl za szafe.. gdy usilowalam go wydostac piszczal strasznie i probowal gryzc, wlozony do klatki natychmiast uciekl do rury :(
Nie wiem skad sie to bierze :( Smuci mnie to strasznie.. dlaczego on mnie nie rozpoznaje? :( Przeciez nie robie mu krzywdy, powinien sie juz o tym przekonac :(

Drops, Speed & Beep

: śr wrz 20, 2006 11:33 pm
autor: Chesti
Wydaje mi się to co najmniej dziwne :drap: Szczur z hodowli i tak się zachowuje? Możnaby pomyśleć, że został, źle zsocjalizowany... ale przecież jak był młodszy to dawał się głaskać itp... Nie wiem, moim zdaniem hormony mu szaleją... ja się jeszcze z takim zachowaniem nie spotkałam.

Drops, Speed & Beep

: czw wrz 21, 2006 9:09 am
autor: Bartek i Ilonka
To rzeczywiście bardzo dziwne. Nasza Słomka jest szaleńcem i mozna zapomniec o trzymaniu jej na rękach, ale chociaz czasem sama przyłazi do nas ze szczurzej ciekawości, no i myje sie na nas, ale nigdy nie zasypia. Wydaje mi sie ze to jest nasza wina. Słomka to szczur który najbardziej rozrabia i kara zawsze zaczyna sie od złapania, nie jest przyjemna i kojarzy sie najpierw z reka, myslimy ze dlatego tak wariowała na rekach (ale nigdy nie piszczała). Teraz jak rozrabia to juz jej nie wyszarpujemy z miejsca zbrodni. Tylko bardzo delikatnie wyciagamy i powolutku wrzucamy do klatki. Jest jak by lepiej, bardziej nam ufa i czeciej sama z siebie do nas przychodzi. Spróbuj moze w katce delikatnie miziac go tylko paluszkiem, ale nie badz tez natretnym paluszkiem, moze powolutku i jakos bedzie lepiej. U nas delikatnosc i brak natretstwa skutkuje ;)

ilonka