szczury.org

Combivit iniekcyjnie, tak? A steryd jaki? Guci steryd w ogole nie pomgl

Viss, dla mnie to sytuacja beznadziejna.
Szczur cierpi i choruje, steryd jest jaknajbardziej wskazany a tu widze, ze Bielecki omija go szerokim skretem - nie wiem dlaczego???

Misia jest w kiepskim stanie, uwierz mi, ze nie ma co ciagnac jej stanu...
Albo inny wet i podanie sterydu, ktory spowoduje chociaz chwilowa poprawe i moze spowoduje probe walki - albo trzeba jej ulzyc... przeciez malenstwo cierpi...

A czy dostala Dexafort? (steryd)

Gucia dostała od razu Dexafort (chyba z 5-6 jednostek na insulinówce)

- 28 lipca to bylo, dzis Bielecki powiedzial, ze "jeszcze nie"...

Viss, czy mala wykazuje chec zycia?...

Zdecydowanie tak! Pcha sie zeby wyjsc z klatki jak zwykle, je normalnie, biega i bawi sie. Tylko dzis to wszystko jest tak o 1/2 mniej.

Viss, ja obstaje przy podaniu sterydu - dziwie sie, ze Bielecki nie dal, nie wiem co mial do stracenia...
Mala ma doprawdy niewiele szans...

kur*** mać. Jutro ide do Oazy, jak bedzie trzeba, to ich zmusze. Dzis mija tydzien od podania dexafortu, wiec jutro mozna by jej dac znowu.

Dexafort dziala gora cztery dni, wiec nie ma sie obawiac... w sumie jest odradzany wczesniej niz dziesiec dni, ale w Waszym przypadku nie ma co czekac.
Strasznie wam zycze powodzenia i mam nadzieje, ze sie uda...

Dziekuje, wszelkie kciuki sa szalenie potrzebne.

Fres przy pierwszym zapaleniu dostala druga dawke po 8 dniach. Wyszla z tego mimo ze po pierwszej dawce cudow nie bylo.
Trzymam bardzo mocno kciuki za mala. Musi sie udac...!!!!

Jutro bylby 8 dzien po dexaforcie. Musza jej podac, inaczej stamtad nie wyjde.
Dziekuje limba81

Wielka wdziecznosc dla laikow,lekarz z 20 letnia praktyka wyklety przez "specjalistow", zdeterminowany wlasciciel. I szczur...... w srodku choroby odwiedzajacy nowego lekarza ktory nie zna przypadku.
Tez trzymam kciuki, mimo ze nie popieram, w koncu pacjent jest najwazniejszy.

Arbor Vitae, jaki nowy lekarz?
Czy mowimy o dr B?
On nie taki nowy w koncu, zna przypadek tego szczura od poczatku leczenia - no prawie, a moze sie myle? A moze znowu nie doczytales tematu i piszesz po lebkach?
I nie igraj ze "specjalistami", a jak masz cos do zarzucenia, to pisz od razu?

Arbor Vitae, ja sobie wypraszam takie uwagi. Zarowno Bielecki jak i lekarze w Oazie (Kacprzak, Karol) znaja przypadek Guci. Zostala wyleczona, co zreszta oswiadczyl Bielecki. Teraz jest nawrot i zwyczajnie umieram ze strachu, zwlaszcza, ze radza mi ja uspic, wiec dziwne by bylo gdyby wlasciciel nie byl zdeterminowany...
A lekarz, moj drogi, nieomylny nie jest. Zaden. Wiec pozwol, ze jako zdeterminowany wlasciciel bede jezdzila z mysza do kazdego lekarza, jakiego uznam za stosownego,

bo pacjent jest najwazniejszy