Strona 3 z 3
Re: [PIERWSZA POMOC] zadlawienie
: czw lip 07, 2011 11:22 am
autor: Paul_Julian
Umknęło mi, że to taki maluszek, faktycznie.... To na pewno jest w takim razie niedoleczone , min 2-3 tygodnie trzeba przeciez dawać antybiotyki ( dopyszcznie, zastrzyki chyba 10 dni - nie pamiętam) .
Re: [PIERWSZA POMOC] zadlawienie
: czw lip 07, 2011 11:23 am
autor: Rzepiszka
Dziękuję za zainteresowanie.
Moja maleńka ma się już dobrze, trudność w oddychaniu i te męczące odruchy ustąpiły.
Niejadkiem jakim była, takim jest, ale gdy tylko podałam jej nutridrinka to piła aż jej się uszy trzęsły.
Na tą chwilę już nic jej nie dolega, w zachowaniu znowu jest ciekawa świata i skora do zabawy.
Z rtg weterynarz chciał się wczoraj jeszcze wstrzymać, gdyż byłby to zbyt duży stres dla niej, który mógłby pogorszyć jeszcze jej stan. A przyznam, że jest to największa panikara z całej mojej szósteczki.
Tahtimittari to wykrztuszanie i duszności pojawiły jej się nagle w ciągu paru sekund podczas jedzenia płatków owsianych, przed tym zdarzeniem nie miała żadnych niepokojących objawów.
Tak czy inaczej napewno będę miała szczególnie na nią oko.

Re: [PIERWSZA POMOC] zadlawienie
: czw lip 07, 2011 1:47 pm
autor: tahtimittari
Pasowałoby ją zatem dobrze osłuchać, może faktycznie się zakrztusiła, miała podrażnione oskrzela. Zbyt szybko to wróciło do normy, na chorobę po jednej dawce leki. Szkoda by było szprycować antybiolem bez potrzeby.
Życzę dużo zdrówka

Re: [PIERWSZA POMOC] zadlawienie
: czw lip 07, 2011 3:08 pm
autor: Paul_Julian
Sporo się zakrztusiła po płatkach, to zrezygnuj z płatków. Moje obecne stadko jest lapczywe i kilka razy sie dławiło suchym chlebem, a w poprzednim Nicponię wzdęło po płatkach kukurydzianych.
Może maluch sie jeszcze przestraszył i dlatego tak chrumkoli ?
Re: [PIERWSZA POMOC] zadlawienie
: pn gru 03, 2012 8:31 am
autor: akzi
wczoraj zadławiła mi się Kleo, sposoby pierwszej pomocy w domu nie pomogły, zawiozłam ją do medicavetu, przyjeli mnie odrazu , temperatura 35 stopni, opuchnieta krtań, po godzinie grzania na poduszce zabrali ją do zabiegowego i wyjeli jej śline i płyny z przełyku, dziś jest z nią gorzej, jest osowiała, cała mokra od tej sliny, mam wizyte na 14:30 , czy to normalne ze wciąż sie slini i ledwo kontaktuje ?
dzis mają ją badac czy płyny nie dostały sie do płuc, oddycha nosem jak by był zatkany, spina ją co jakiś czas ....
nie pije nic ..
Re: [PIERWSZA POMOC] zadlawienie
: śr kwie 23, 2014 9:45 am
autor: Osna
Odkopuję wątek, bo warto, żeby wszyscy, którzy jeszcze tego nie zrobili, przeczytali go.
Lulu pisze:b). chwycic szczura jedna reka za szyje, druga przy nasadzie ogona (stanowczy chwyt, aby szczur pozostal bezpiecznie w naszych rekach). Podniesc szczura ponad glowe (uwaga na lampe, meble), odwrocic glowa w dol i szybkim ruchem opuscic go az po ziemie. Powtarzac 3-4 razy az do skutku. = wykorzystujemy sile odsrodkowa.
Tolek ostatnio mi się zadławił żółtkiem z ugotowanego jajka. Po wyżej opisanym wstrząśnięciu wyrzucił z siebie żółtą kałużę, po czym wrócił do porządku dziennego jakby nic się nie stało, umył się porządnie i wrócił do jedzenia. Żadnego wrażenia na nim ta akcja nie zrobiła. Choć prawda, że jakoś poważnie się nie zadławił. Dzięki temu, że wcześniej już trafiłam na ten wątek, wiedziałam, jak szybko zareagować. Może nie zrobiłam tego wzorowo, ale dostatecznie. Dziękuję bardzo.