Strona 3 z 12

Re: Wszoły

: czw mar 08, 2012 10:13 am
autor: z0uza
A powiedz mi, czy Twoje ogony na drugi dzień po zastosowaniu preparatu nadal się drapały? Bo moje drapią się i gryzą przeraźliwie! Jak to u Ciebie wyglądało ? :)n

Re: Wszoły

: czw mar 08, 2012 11:07 am
autor: kinia87
drapały się drapały..jeszcze spokojnie do 10 dni gdzieś. Wszoły żywią się naskórkiem, więc skóra była pogryziona, więc świąd jak najbardziej może jeszcze być...zanim się zagoi wszystko trochę minie ;)

Re: Wszoły

: czw mar 08, 2012 11:52 am
autor: z0uza
A powiedz mi jeszcze, kąpałaś je potem albo czesałaś, żeby usunąć te martwe gnidy? Zastanawiam się też nad wybiegiem, bo codziennie je wypuszczam - odkażałaś też wybieg? Będę wdzięczna za pomoc :)

Re: Wszoły

: czw mar 08, 2012 4:04 pm
autor: kinia87
akurat tak sie zdarzylo, ze to sie dzialo na 2-3 tygodnie przed przeprowadzka do nowego mieszkania, swiezo wyremontowanego itd. Wiec te 2 czy 3 tyg nie puszczalam ich na wybiegi... chociaz zal mi ich bylo jak nie wiem, bo codziennie zawsze biegaly, wiec byly kompletnie zdezorientowane.. no ale jakos przezyly ;) gnid nie wyczesywalam, ale dzisiaj wlasnie chyba wyczesze, bo nie wszystkie wypadly. Ale sa martwe, wiec bez obaw. Ja bym odczekala ze 2 tyg przed wyczesaniem, moze u Twoich wszystkie same wyleca. Kapac nie kapalam, bo polowa stada boi sie wody jak ognia, wiec nie chce ich bezsensownie stresowac.

Re: Wszoły

: czw mar 08, 2012 5:31 pm
autor: z0uza
Kurczę ja właśnie myślę, co z tym wybiegiem. Ogony są małe i jak na razie chodzą tylko po łóżku przykrytym w tym celu specjalnie kocem, boją się schodzić z łóżka, więc po pokoju nie latają. Są u mnie dopiero kilka dni i boję się, że mi zdziczeją przez 3 tygodnie w tej klatce... :(

Re: Wszoły

: czw mar 08, 2012 10:54 pm
autor: kinia87
najpierw koniecznie zdezynfekuj wszystkie miejsca, po ktorych chodzily, jesli chcesz je wypuszczac. Polary/koce i wszystko co mozna wyprac, najlepiej wrzuc do pralki na 90 stopni i duzo detergentu, wtedy pewnosc, ze jak cos jest, to padnie ;)

Re: Wszoły

: pt mar 09, 2012 12:02 am
autor: z0uza
Już wszystko wygotowałam :) a to, co się dało - wywaliłam do śmieci. Dzisiaj miałam trochę inny problem, bo kiedy chciałam włożyć ogony do transportera, żeby w tym czasie wyczyścić klatkę - totalnie im odbiło. Może dlatego, że jedyny raz, kiedy były w transporterze, był u weta i się bały? Najdziwniejsze było to, że kiedy próbowałam je tam włożyć, to dosłownie je wysztywniło - w takim sensie, jakby dostały kilkunastosekundowego paraliżu. Puściłam je więc na łóżko, zamiast do transportera i wszystko było ok, już się nie stresowały. Dzwoniłam do weta na wszelki wypadek, żeby zapytać o ten paraliż - powiedział, że po leku jeśli by się zatruły, objawy byłyby kilka godzin po podaniu leku, ale na pewno nie po 24h i że najprawdopodobniej to objaw stresu. Teraz wszystko jest ok, ogony są "jak dawniej" ;) jeśli sytuacja z wysztywnieniem się powtórzy, pójdę na wszelki wypadek do weta.

Czy znacie takie przypadki, żeby szczurasy ze stresu chwilowo sparaliżowało?

Re: Wszoły

: pt mar 09, 2012 12:05 am
autor: z0uza
Dodam, że oprócz chwilowego wysztywnienia ogony nie mają żadnych "odbiegów" od normy ;)

Re: Wszoły

: sob mar 10, 2012 9:25 am
autor: unipaks
To było najprawdopodobniej ze zdenerwowania, że szczurek zesztywniał Ci w rękach; do transporterka możesz wcześniej włożyć troszkę koperku czy pietruszki albo kawalątko dropsika, by same tam weszły i przekonały się, że to nie jest straszne miejsce. Transporter może być obecny także na wybiegach i wtedy nie będzie się kojarzył tylko z wizytami u weta :)
Co do pasożytów, wydaje mi się, że zamiast pryskania szczurka preparatami ( co to było, ZOza, wet Ci podał nazwę? ) znacznie bezpieczniejsze dla szczurków, zwłaszcza jeśli są młode, jest zakropienie na kark Ivermektyny i powtarzanie zabiegu co tydzień, by podać 3 dawki.

Re: Wszoły

: sob mar 10, 2012 10:29 am
autor: z0uza
Fiprex, naczytalam sie o nim, ze moze byc niebezpieczny, ale sprawdzony weterynarz stosuje go bardzo duzo i caly widz lezy w tym, zeby nie byl w kroplach (za duze stezenie) tylko w "nacierce" po spryskaniu rekawiczek wciera sie to w szczurasy ;) no i zeby dawka byla dostosowana do wagi. Nie ma zadnych skutkow ubocznych, a juz 3 dni minely, wszystko jest ok :) Szczurasy żywe, żwawe i wesołe :)

Re: Wszoły

: sob mar 17, 2012 11:44 am
autor: emi2410
Witam, dziś zauważyłam na moich panienkach drobne białe pyłki, jakby łupież. Obejrzałam je ale żadnych pasożytów nie widziałam. Dopiero na Gapci zauważyłam parę czerwonawych punkcików. Wzięłam jeden z nich, zaczął się troszkę poruszać. Zgniotłam go na paznokciu i już byłam pewna, że to wszoły. :-\ Nie wiem skąd się to wzięło. Jakiś czas temu moja kotka miała pchły, stosowałam FYPRYST. Stosował to ktoś może u szczurków? Jak najszybciej pójdę do weta, a czy przez ten czas mam coś stosować? Wykąpać je? Bardzo proszę o odpowiedź!
Pozdrawiam!

Re: Wszoły

: sob mar 17, 2012 2:27 pm
autor: z0uza
Hej :)
Właściwie dopóki nie pójdziesz do weterynarza, to nic nie możesz zrobić. Ewentualnie możesz wyczesać trochę wszołów - kiedy wykąpie się szczurasy, wszoły uciekają w stronę odsłoniętej części łapek i łatwiej je wyczesać.

Na dłużą metę jednak nic to nie da - ten biały "łupież" to gnidy, z których wylęgną się nowe wszoły, które złożą jajka itd. Skąd wzięły się wszoły? Może przez kota chociaż tutaj nie byłabym pewna, ale wiem, że wszoły mogą przenosić ludzie (człowiek nie jest żywicielem, ale przenieść może). A może korzystasz np. z używanej klatki, albo Twoje ogony miały kontakt z innymi szczurasami?

Jeśli chodzi o środki na wszoły, to trzeba bardzo uważać - nie wszystkie środki, które nadają się dla psów czy kotów można stosować u szczurów. No i ciężko określić proporcje. Stosując leki na własną rękę można często bardziej zaszkodzić, niż pomóc.

Sugeruję jak najszybciej udać się do weterynarza - im szybciej, tym szybciej Twoje szczurasy odczują ulgę :) Ja za "odwszołowienie" dwóch szczurzych panienek zapłaciłam 20zł - i po sprawie ;)

Re: Wszoły

: ndz mar 18, 2012 11:27 am
autor: emi2410
Dziękuję za odpowiedź. :) Jutro lecę się umówić do weta. Kociak czysty więc to nie od niej. Chyba nawet już wiem skąd. Moja koleżanka ma myszkę, a za ściółkę służą jej trociny ze stolarni... Mówiłam jej, że tam mogą być pasożyty. A skoro ludzie mogą przenosić wszoły to możliwe, że to od tego. Ciężko się będzie zabrać z całą szósteczką do weta, ale damy radę. :)

Re: Wszoły

: ndz mar 18, 2012 1:44 pm
autor: z0uza
Bardzo możliwe, że wszoły są od myszki, albo z trocin - dlatego najlepiej używać żwirku ;) Z szósteczką to rzeczywiście problematycznie, ale nie pocieszę Cię - jeśli to wszoły, to całą szósteczkę będzie trzeba leczyć. Trzymam kciuki za Twoje ogony :)

Re: Wszoły

: pt mar 23, 2012 7:40 pm
autor: emi2410
Już po wizycie, byłyśmy we środę. :) Pan doktor posypał je specjalnym pudrem, jeśli za tydzień wszoły dalej będą idziemy na zastrzyki. Ale widzę poprawę, jeszcze potem je dokładniej obejrzę. :)