pruszkowskie gangsterki

[RattaAna]

jeszcze nie mam fotek, ale nie mogę się powstrzymać - właśnie odebrałam małą rudą pannę od zasadzkas:-) (jeszcze raz dziękuję za prędkie dotransportowanie małej do centrum!);
jest tak urocza, milusia, mięciutka, słodka, że nie mogę się napatrzeć! biedactwo musi wysiedzieć ze mną do 17 w pracy, ale damy radę;-)
acha, a imię jej będzie: Sheila (czyt. Szila) :-)

[limba]

Layla jest sliczna (ech ta slabosc do kapturo ) N mnie pierwszy raz nafukal samcol z interwencji, i polowal na moje palce jak wieszalam poidlo. Ale jakos tak mnie tym ujal
Czekamy na zdjecia malego rudego

[RattaAna]

newsy: nie mogę wprost uwierzyć, ale integrację małej Sheili z resztą dziewczyn mam już za sobą! ta szczurka jest niesamowita, od razu zaczęła biegać po łóżku "jak u siebie", a jak odważyłam się przedstawić ją pozostałym pannom sama za nimi ganiała! wyglądało to tak: ale, fajnie, mam koleżanki, jest się z kim bawić, youhoooooo! po czym wszystkie 4 zaczęły wesoło hasać po łóżku, jak pchełki;-) cudny widok;-)
jestem w szoku, bo co prawda liczyłam na prędką integrację, ale nie aż tak prędką! tymczasem wszystkie mieszkają już w jednej klatce! mała Emi (mniejsza od Sheili) broni jedynie dostępu do domku, jak zbliża sie Sheila uskutecznia jakieś piski, ale jest ok;-)
fotki wstawię jutro, dziś już nie mam siły;
natomiast okropnie żal mi Layli - siedzi samotna w rogu klatki, nie ma szans na jej pogłaskanie, jak tylko ktoś się zbliży do klatki na odległość 5 cm zaczyna ostrzegawcze znaki; prycha, jeży się, skacze na pręty z zębami... ręce mi troche opadły, bo nie spodziewałam się że szczurka będzie po 1. tak "dojrzała" (ma min. 8 m-cy i jest zdecydowanie większa od reszty), po 2. nieoswojona;
tak więc czeka mnie dłuuuuga droga, najpierw muszę jej pokazać, że człowiek jest cacy, a potem próbować łączyć z pozostałymi; obawiam się, że to potrwaaaaaaaa; choć na inne szczury nie fuka, tylko na ludzi; szkoda mi jej okropnie, bo siedzi sama i nikt jej jeszcze nie wytarmosił, utulił, pogłaskał, ale niestety, wsadzenie ręki do klatki w tej chwili skutkowałoby jej pogryzieniem; będę musiała ja wyciągać w jakichś grubych rękawiczkach albo ręczniku :-( a mam taką ochotę ją pogłaskać!
mam nadzieję, że sobie z tym poradzimy i wszyscy się polubimy; choć nie wykluczam osobnego postu w dziale o oswajaniu...
cieszę się, że choć młodzież jest razem;-)

[limba]

Ratta krwiopijka dawala gdzies linka do treningu zaufania. Moze warto sprobowac z Layla? A co mowila ta dziewczyna jak ja zabieralas? Ze oswojona? Ja najstarszego szczuraska to przygarnelam ponad 2 letniego Kapunia. Mysle ze mala sie przekona w koncu do czlowieka, oczywiscie duza w tym Twoja rola Teraz pewnie bidna jest bardzo skolowana nie dosc ze nowe miejsce to pierwszy az od bardzo dlugiego czasu czuje inne szczury.

[RattaAna]

no właśnie, Layla żyła samotnie, na dodatek nie była często brana na ręce z powodu alergii Pandzi; ponoć ugryzła chłopaka Pandzi, ale jej samej nigdy; czyli mamy zestaw: szczur osamotniony i raczej klatkowy nie wychodzący:-( ponoć z inną szczurką (koleżanki Pandzi) bawiła się normalnie, więc mam nadzieję, że nie okaże sie krwiożerczą bestyją; ale widać wyraźnie, że jest wystraszona, jak czuje człowieka czuje zagrożenie i atakuje; pierwszy raz spotykam się z dorosłym, nieoswojonym szczurem, stąd moje obawy czy sobie w miare sprawnie poradzę z tym całym budowaniem zaufania itp.; a dopóki ja się jej boję, nie ma mowy o łączeniu z resztą, a przykro patrzeć jak inne hasają radośnie, a ona siedzi smutna w kącie klatki...
naprawdę bardzo mi jej szkoda :-(

[zasadzkas]

Dopiero Was znalazłam. Cieszę się, że Sheila tak gładko dogadała się z dziewczynkami. Ona odważna i miła i miałam nadzieję, że tak pójdzie.
Cieszę się, że wzięłaś Laylę, bo może odzyskać życie, choć na razie ręce Ci opadają. Trzymam kciuki za powodzenie całej akcji doszczurzania i łączenia stada.
P.S. Nie wiem, bo dopiero się uczę, ale znam się na psach i psy uczą się dobrze jeden od drugiego i czasem właśnie najpierw kontakt pies-pies otwiera kanał pies-człowiek. Może od tej drugiej strony będzie łatwiej?

[RattaAna]

tak, Sheila jest wprost przesłodka! to taki mięciutki, łagodny, ale i odważny szczurasek :-) i taki śliczniutki! mój TŻ też się zachwycił; rano spały wszystkie razem wtulone w siebie w hamaczku, co za widok! taki zestaw kolorystyczny i te zaspane mordki... :loverat: :ziewrat:
a w nocy jak łobuziary hałasowały - bieganie po całej klatce, zabawa w berka, chowanego, podchody i pewnie inne ludziom nieznane :-)
co do Layli - gdy bawię się z młodszymi, ona ciekawsko zagląda, wtedy nie fuka, widać zainteresowanie na jej pyszczku; może jak zobaczy, że inne szczurki ode mnie nie zwiewają, to się do mnie przekona; ale póki co, jest groźna i nieprzystępna;
nie tracę jednak nadziei, toż to dopiero początek naszej znajomości :-) a że łatwo się nie poddaję, efekt musi być! :-D

[RattaAna]

porcja nowych fotek:
Emma
i jak tu takiego słodziaka nie rozpieszczać -
jeszcze Toleńka [*] na 2 godziny przed odejściem...
tu też jeszcze wszystkie razem

a teraz - przedstawiam malutką Sheilę, która jest z nami od wczoraj a już wszyscy się w niej rozkochali:
pierwsze minuty w nowym domku:
tu z Emi (jak się wpatrzycie do zobaczycie;-))
tu już razem w klatce:
jakość marna, bo pogoda nie dopisuje i słonka nie ma; musicie mi uwierzyć na słowo jaka Sheila jest śliczna; taka beżowo-biała ciepła kluseczka z rubinkowymi oczkami; ona i Ritka to największe słodziaki i przytulanki z mojego stadka ;-)

[zasadzkas]

Aniu, mimo ciemnoty: cudnie. Widać po uszkach, że mała zaciekawiona zdobywa świat. Żeby się zdrowo chowały te nasze kluseczki-kremówki.

[Telimenka]

sliczne Ciurki...oby wszystko bylo si z Layla...trzymam kciuki...sliczne stadko wyczochraj Panny i Layle jak bedzie mozna tez :-D.pozdrawiam serdecznie

[RattaAna]

zasadzkas - no, ciemnota na tych fotkach - taki uzyskuje się efekt robiąc fotki aparatem z komórki przy sztucznym świetle;
w wekenda pstryknę cosik za dnia, będą ciekawsze ;-)

Layla nadal na mnie prycha i strasznie się emocjonuje gdy się do niej zbliżam, ale gdy wkładam rękę do klatki (na razie w rękawicy) nie atakuje jej; dziś się okazało, że gardzi gerberkiem - szok! a ja chciałam jej dogodzić (no dobra - chciałam sobie tym sposobem zaskarbić jej przychylność ); natomiast smakuje jej bebilon dla niemowlaków, podobnie jak pozostałym ogonkom ;-)

Sheila opanowała już wszystkie zakamarki w klatce, wie którędy najszybciej "dojść" do wyjścia, z jakiego miejsca najwygodniej zejść z górnego hamaczka itp.; bo wczoraj obserwowała skoki pozostałych i sama nie była do końca przekonana czy naprawdę skok z tego a nie innego miejsca to dobry pomysł (wygodniej jej było zejść po konarze):-) stała taka zapatrzona w resztę, ale nie miała odwagi też tak skoczyć; a dziś - śmiga jak fryga;

wesoło teraz mamy, bo maluchy ciągle się ganiają (niezmordowane bestie), skaczą, wyciągają łapki przez kraty gdy klatka zamknięta a ktoś jest w pobliżu; mogłabym tak na nie patrzeć godzinami, są wprost cudne! na mnie ogonki działają niczym waleriana - jakkolwiek ciężki dzień mam za sobą, to gdy obskakują mnie szczurki, wszystko mija jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki... jestem im za to strasznie
wdzięczna! to są magiczne zwierzaki...
ps. przydadzą się Wasze kciuki dla mnie i Layli :hmmrat:
Telimenka - wierz mi, z ogromną radością obwieszczę wszem i wobec, gdy uda mi się nawiązać kontakt z Laylą i z jeszcze większą radością ją wyczochram :-)

[RattaAna]

oto efekt sesji sobotnio-landrynkowo-różowo-szlafrokowej z udziałem 2 moich pannic :-)

Ritka:


i Sheila (vel. Szi-Szi):


słodkości, prawda?
ps. jak można nie lubić czerwonych oczątek..?

[zasadzkas]

Ania, wstaw fotki Szi-szi na forum, żeby Fea i dziewczyny widziały, plis. (nie piszę nazwy, bo nie można)

[Telimenka]

a gdzie zdjecia Layli? :p sliczne masz te Ogonki

[RattaAna]

żem już wstawiła :-)

Telimenka - nie chcę jej drażnić wsadzaniem komara do klatki, bo efekt taki, że się rzuca (nie chcę jej dodatkowo stresować)