Strona 3 z 9

RE: Albinos już u mnie [wlkp.], mały dzikus, problemy z łączeniem

: czw cze 07, 2007 10:05 pm
autor: Anka.
dziś prawie 3 h Białas był ze mną i był grzeczny:) na początku próbował zwiać, ale potem się przytulił i spał, mogłam z nim robic wszystko, nie protestował jak podnosiłam, gdy przeczesywałam kudły w pogoni za pchłą!!!! dałam mu krople na pchły, które dawałam królikom w razie potrzeby; on jest naprawdę słodki, tylko gdy jest w klatce czy na wolności nie mogę go wziąć na ręce , bo przewraca się na brzuch , piszczy i próbuje gryźć, jak to zmienić? wydaje się, że mi ufa, mogę go głaskać gdy je, ładnie bierze jedzenie z ręki, ale to podnoszenie....

RE: Albinos już u mnie [wlkp.], mały dzikus, problemy z łączeniem

: czw cze 07, 2007 11:15 pm
autor: limba
Anka. z wszelkimi kropelkami nie przepisanymi przez dobrego weta bym uwazala.

Co do podnoszenia .. Jak go podnosisz? Ja strachulcom zawsze staram sie najpierw podstawic jedna reke, a potem druga jakby podsadzic, cos jakby podnoszenie samiczki w zaawansowanej ciazy. Nie zagarniam "normalnie".
Widac ze maluch latwego zycia nie mial. Moze minac troche czasu zanim przestanie panikowac, ale mysle ze i tak Cie juz pokochal :)

RE: Albinos już u mnie [wlkp.], mały dzikus, problemy z łączeniem

: pt cze 08, 2007 10:39 am
autor: Anka.
kropelki dałam mu tylko dlatego, że podziałały przy królikach, gdybym nie znała nie dałabym;
podnosze od dołu, wsadzam ręke pod brzuch i podnosze, a on wtedy ucieka i kwiczy; tak podnosiłam zawsze szczury, ale widać , że B.ma złe doświadczenia, gdy głaskam go w klatce to wstaję i odchyla jak najdalej głowę, ale gdy zabiore ręka siada normalnie i wyciąga nos do przodu;

potrzebuje pomocy, w przypadku kastracji kastrowac obydwa czy tylko tego łaciatego dominanta?

RE: Albinos już u mnie [wlkp.], mały dzikus, problemy z łączeniem

: pt cze 15, 2007 12:01 pm
autor: Anka.
witamy po długirj nieobecności:-)

Białas się troszku oswoił, ostatnio nawet dał się wyciągnąc z klatki, ale teraz ze względu na brak czasu troszkę zaniedbałam resocjalizacje i wróciliśmy do punktu wyjścia....

nadal nie wiem, czy kastrować go, co o tym myślicie? jest łagodny, no i to nieciekawe pochodzenie, boję się, żeby nie miał problemów z wybudzaniem,

Szczurosław przesta się już tak jeżyć i fukać, czasem nawet jak wyjdzie z klatki minie klatkę Białasa, chyba ,że ten jest poza budką to musi mu napyskować i wtedy biedny Białas ucieka do budy; wczoraj były spokojne, Białas łaził po pokoju, Szczurosław po biurku, wzięłam Szczurosława na ręce i trzymałam w pewnej odległości od Białasa, na poczatku z daleka się obwąchiwały, ale jak Szczurosław zaczął się wyrywać Białas szybko uciekł,
Szczurosław na pewno pójdzie do kastracji, chciałam tego uniknąć, gdybym wiedziała, że będą takie problemy, Szczurosław od razu poszedłby pod nóż i wzięłabym samiczkę....,
echh, a teraz mam dwa osobno mieszkające samce.....


a tutaj Białasek na spacerku
Obrazek

Obrazek

Obrazek

tutaj ziewał, ale nie wyszła fota
Obrazek

a tak jemy jogurcik
Obrazek

Obrazek

Obrazek

RE: Albinos już u mnie [wlkp.], mały dzikus, problemy z łączeniem

: pt cze 15, 2007 12:06 pm
autor: Telimenka
sliiiczne Ogonki :-D, hihii z samiczkami to nie zawsze tez tak latwo ale chyba lepiej..no moze sie w koncu dogadaja Chłopaki :-) i nie bedzie tak zle hihi,pozdrawiam i czochranko dla butnych Ogonków

RE: Albinos już u mnie [wlkp.], mały dzikus, problemy z łączeniem

: pt cze 15, 2007 12:48 pm
autor: Chimera
Ja mialam podobny problem tylko razy dwa, bo dwa stare i dwa nowe szczurki ;) I najgorsze co, zrobilam to wlasnie dopuscilam do tego ze szczury mogly podejsc pod klate tych drugich, przez prety dostawaly amoku... Potem przedzielilam pokoj na pol, bo mam taka mala wneke, ktora zabarykadowalam szafkami na plyty i sterta duzych ksiazek.. tam bylo krolestwo interwencyjnych (ja swoje interwencyjne wykastrowalam, mysle ze to byl dobry pomysl). Pozniej zaczelam puszczac cala czworke w lazience, rozowo nie bylo, ale daleko do takiego szalenstwa jak przez te prety... wiec jesli moge cos radzic ze swoim skromnym doswiadczeniem, to zeby nie pozwalac podchodzic jednemu pod klatke zamknietego w niej drugiego, to przynajmniej u mnie bylo przyczyna dantejskich scen...

RE: Albinos już u mnie [wlkp.], mały dzikus, problemy z łączeniem

: pt cze 15, 2007 1:01 pm
autor: Anka.
Telimenko,dziękujemy za czochranko, Szczurosław akurat śpi przy komputerze, więc zaraz się nim zajmę:)

Chimero, teraz już nie pozwalam Szczrosławowi podchodzic do klatki Białasa, ale naiwnie sądziłam, że po kilku dniach bez bliskiego kontaktu obejdzie się bez pyskówek....; nie miałaś żadnych problemów z kastracją interwencyjnych? jestem rozdarta psychicznie i nie wiem czy Białasa ciachać....

i jeszcze jedno, gdy po głaskaniu Białasa chcę pogłaskać Szczuroslawa on rzuca się na ręke, łapie w ząbki i dopiero po chwili kontaktuje,że to moja ręka; natomiast gdy pachne Szczurosławem Białas kuli się i ucieka, a gdy nie czuje Szczurosława podchodzi i pozwala się glaskać,
nie wiem czy coś z tego będzie, jak myślicie?
Białas uwielbiał paprapet, ale gdy Szczuroslaw tam raz zawędrował Białas już nie wchodzi, może aż tak przestraszył się jego zapachu?

Białas nigdy nie podchodzi do klatki Szczurosława, w sumie nie dziwie mu się, bo gdy Szczurosław zobaczy Białasa na wolności wpada w przerażającą zazdrość...

RE: Albinos już u mnie [wlkp.], mały dzikus, problemy z łączeniem

: pt cze 15, 2007 1:25 pm
autor: Chimera
Szczurki zniosly narkoze bardzo dobrze, szwow raczej nie nie gryzly, mam wrazenie ze samopoczucie maja doskonale, jedza, pija, biegaja, skacza... wystapil natomiast niedowlad lapek po podaniu domiesniowym narkozy, u jednego niewielki, u dugiego dosyc znaczny lapki, w ktora byl kluty. Podobno ma sie to cofnac i mam sie nie przejmwac, wiec niecierpliwie czekam... drugi problem to byly obrzeki, ale to raczej pikus, kilka okladow i jendemu przeszlo a drugiemu chyba sie zropnialo.. zobaczymy, ide dzis na kontrole.
Nie wiem jakby sie nasze losy potoczyly bez kastracji, ale szczurki byly bojowe, ciagle witaly mnie wyszczerzonymi zebami, a teraz sa praktycznie oswojone. Kiedy poznawalam je z moimi szczurami przed kastracja bylo bardzo nieciekawie, laly sie, wiec dalam spokoj, a po kastracji po 10 dniach sprobowalam znowu puscic je razem i bylo duzo duzo lepiej, na tyle lepiej ze zdecydowalam sie przeniesc je do wspolnej klatki. Wazne zeby odczekac po kastracji ok 2 tygodnie, az im hormony przestana mieszac w glowie i wtedy probowac.

A z ta reka, moje az tak nie reagowaly, raczej obwachiwaly niz baly sie/atakowly, natomiast wiem, ze musze zawsze myc rece po glaskaniu kota, bo jak zapomne i zblize sie do szczurow to potrafia pol dnia siedziec znieruchomiale. Wiec moim zdaniem zapach jak najbardziej mogl przestraszyc Bialasa...

RE: Albinos już u mnie [wlkp.], mały dzikus, problemy z łączeniem

: pt cze 15, 2007 7:12 pm
autor: Anka.
dzięki za wyczerpującą odpowiedź, a Twoja dwójka nie jest kastrowana? i jest spokój?
a takim razie zrobię chyba tylko Szczorusława,

a dziś Białas łaził po pokoju i wszedł do mnie na łóżko i dał się poglaskać:-) zacowywał się jakby mnie znał od urodzenia i próbował wsadzić nochal w oko:)
a gdy głaskałam go w klatce Szczurosław odwrócił się tyłkie, zaczął jeść a potem się ładnie ułożył, obyło się bez zgrzytania zębów i prób wyjścia

PS. masz śliczny podpis, które są z interwencji?

RE: Albinos już u mnie [wlkp.], mały dzikus, problemy z łączeniem

: pt cze 15, 2007 7:39 pm
autor: Chimera
Tak, moje dwa nie sa kastrowane, nigdy nie bylo takiej potrzeby... teraz spokoj jest wzgledny, tzn jeden z moich jest dominantem (ale nie jest agresywny... i niech tak zostanie), a interwencyjne nie do konca to jeszcze akceptuja... chyba po prostu sie jeszcze boja, nie chca dawac sie wyiskac itp. ale boja sie obu, nie tylko dominujacego... Interwencyjny jest Albin i Barnaba, zreszta zapraszam do mojego tematu, gdzie opisuje swoje przeboje z adoptowanymi szczurkami ;)

Jak Ci zaglada do oka, to mysle ze jest dobrze ;)

RE: Albinos już u mnie [wlkp.], mały dzikus, problemy z łączeniem

: sob cze 16, 2007 11:45 am
autor: Anka.
przeczytalam i zasubskrubowałam:)

nawet nie wiesz jak Ci zazdroszcze, że panowie się dogadują...

u nas mały sukcesik to to , że Szczurosław przestaje się już tak bulwersowac jak Białas wyjdzie z budy, albo ja zacznę coś przy nim robić;
przed chwilą dostaly serek homogenzizowany i Białas wyszedł od razu i w czasie jedzenia pozwolił się pogłaskać pomiędzy uszkami :)

jak przygotowałas chłopaków do kastracji? ile godzin głodówki?

RE: Albinos już u mnie [wlkp.], mały dzikus, problemy z łączeniem

: sob cze 16, 2007 3:54 pm
autor: Chimera
Ja tez na poczatku bylam zrozpaczona ;) Teraz jest z dnia na dzien coraz lepiej, ale one sa u mnie juz miesiac... jeszcze dwa dni temu myslalam ze nic z tego nie bedzie. Serio mysle, ze kastracja utemperowala te dzikusy, jak one zyly w prawdziwym stadzie, gdzie panowalo prawo dzungli, to trudno sobie wyobrazic, zeby byly lagodne i ufne... Jak ja sie cieszylam kiedy udalo mi sie ktoregos poglaskac i nie zostalam udziabana! Ale powoli, powoli...

Trzymam kciuki za Bialasa i Szczuroslawa! (trudno sobie wyobrazic, zeby takie slodkie mordki tak sie rzucaly, Szczuroslaw to uosobienie slodyczy na tych zdjeciach :)

Co do glodowki.. to ja im zrobilam za krotka, lepiej poszukaj w lepszych zrodlach jak to powinno wygladac...

RE: Albinos już u mnie [wlkp.], mały dzikus, problemy z łączeniem

: sob cze 16, 2007 10:05 pm
autor: gryzaj
szczurkow sie nie glodzi przed kastracja z tego, co wiem.

RE: Albinos już u mnie [wlkp.], mały dzikus, problemy z łączeniem

: sob cze 16, 2007 10:28 pm
autor: Chimera
hmm ja o glodzeniu przeczytalam tu na forum w ktoryms temacie o kastracji... tyle ze kilka godzin przed zabiegiem, po tym jak moje wrabaly miske jogurtu... fakt, ze doktor nawet nie zajaknela sie na temat glodzenia, wiec moze nie jest to prawda

RE: Albinos już u mnie [wlkp.], mały dzikus, problemy z łączeniem

: ndz cze 17, 2007 10:44 am
autor: Anka.
nie czytalam jeszcze o kastracji szczurów, myślałam, że potrzebują małej głodówki jak króliki czy psy....

jak będe się umawaić zapytam jeszcze weta, na razie poczekamy aż upaly zelżeją