

Jeśli więc dowiesz się czegoś więcej na temat tego dziwnego chrumkania od weta, to proszę daj mi znać, bo u Was w Warszawie macie jednak większe "pole do popisu", a u nas w Poznaniu bardzo kiepsko z wetami...
A jeśli chodzi o te strupki u Marie na pleckach to codziennie oglądam jej skórę, sprawdzając czy aby nie pojawiły się jakieś nowe. Jak na razie nic nowego, jedynie te co były.
Trochę ciężko jej obejrzeć skórę bo Marie wyrywa się kiedy tylko jej "przebieram" w sierści, piszczy kiedy dotykam tych strupków i tak jakby podciąga skórę...

Mam nadzieję że jednak to tylko zadrapania podczas bójki z Melą, ale ciągle się bardzo boję... ;(((