Strona 3 z 3

Odp: Łączenie 6-ciu ogromnych samców z dwoma maluszkami

: sob gru 22, 2007 12:28 am
autor: Paweł69
No cóż mam napisać, chyba wypada przyznać się do porażki  :-[
Z łączenia stadnego musieliśmy zrezygnować, bo oboje z małżem doszliśmy do wniosku, że mamy już dość budzenia się w nocy, bo maluchy drą paszcze jakby je ktoś ze skóry obdzierał ::) Krew się nie lała, futro nie fruwało, ale wrzaski nocne okruszków były tak bardzo przeraźliwe, że obawialiśmy się oskarżenia przez naszych sąsiadów o zakłócanie ciszy nocnej  >:(
Słonie nie wyrządzały okruszkom krzywdy tylko „fryzowały” się na „pompona” i „boczkowały” stukając ogonami w półki. Robiły to pojedynczo, ale gdy maluchy wpadały w panikę i wrzeszczały to zlatywały się wszystkie słonie i powstawał istny Armagedon -słonie atakują słonie, maluchy wrzeszczą, żwirek sypie się po pokoju, ja się zrywam z łóżka, serce mi wali, w głowie obraz tryskającej krwi maluszków, małż wrzeszczy : no nie Kinga ja mam już tego dosyć, zrób coś zanim zwariuję  :o
Od dzisiejszego popołudnia (tj. od godz.13) okruszki  mają swoją własną klatkę
O 20:30 dołączył do nich Junior, który właśnie teraz śpi z Ignisem w koszyczku, a Neon włóczy się po klatce i nie wie co ma zrobić, wcisnąć się do chłopaków, czy ułożyć się gdzieś na półce  :P
Teraz próbujemy, a właściwie to ja próbuję łączenia pojedynczo, bo gdzieś na forum przeczytałam radę Limby, żeby nie łączyć stadnie  ;)

Odp: Łączenie 6-ciu ogromnych samców z dwoma maluszkami

: sob gru 22, 2007 12:43 am
autor: yss
jeju jak przykro :(
a mi się udało.... nawet z jadowitą lily.... maluszek zadowolony i ruchliwy pomyka razem z nimi na wybiegu a w klateczce razem jedzą i śpią..
acz pierwsza noc była dokładnie taka jak opisałaś. ryki, wrzaski, łomot i wizje rozszarpywanego maleństwa.....
odkąd ciury mieszkają w kuchni nie budzą nas a i drzeć się przestały tak potwornie.

jak kiedyś dołączałam szylę, dokładałam jej do klatki szczury. kolejno. zaczynając od wroga nr 1. szło tak: wróg - łagodny - wróg - łagodny i tak dalej.
z lily to długo szło, początek był najgorszy, ale jak się zaprzyjaźniły to już poszło z górki...
a najpierw magiczne 20 cm.... [jest o tym w 'zachowaniach i nawykach'] w nowym wątku limby. próbowałaś?

Odp: Łączenie 6-ciu ogromnych samców z dwoma maluszkami

: sob gru 22, 2007 1:08 am
autor: Paweł69
yss pisze: jak kiedyś dołączałam szylę, dokładałam jej do klatki szczury. kolejno. zaczynając od wroga nr 1. szło tak: wróg - łagodny - wróg - łagodny i tak dalej.
z lily to długo szło, początek był najgorszy, ale jak się zaprzyjaźniły to już poszło z górki...
a najpierw magiczne 20 cm.... [jest o tym w 'zachowaniach i nawykach'] w nowym wątku limby. próbowałaś?
tak, właśnie tak, teraz zaczynam ponowne łączenie, ale nie od wraga nr 1( kruszyn)tylko od przywódcy stada
magiczne 20 cm było przerabiane od momentu przybycia maluchów i łączenie na neutralu też i wszystko zapowiadało się fajnie, ale te moje mopy ukazały swoje prawdziwe oblicze  >:( to nie są szczury to bestie wcielone i najgorsze, że nie wiem po kim one takie wredne, no... chyba nie po opiekunce :P

Odp: Łączenie 6-ciu ogromnych samców z dwoma maluszkami

: sob gru 22, 2007 10:52 am
autor: merch
no to szkoda, inna rzecz,ze sie nie dziwie dzis snil mi sie horror z zszywaniem tetnicy przegryzionej przez innego szczura ( jakby to bylo mozliwe …;() A Rano Brysiek mial rane na karku :(, chociaz laczenie mamy za soba 5 mcy temu, straszne te szczury i glupie nie moga pojac ze jakby sie ie tlukly to byloby im lepiej....

Odp: Łączenie 6-ciu ogromnych samców z dwoma maluszkami

: czw gru 27, 2007 9:57 pm
autor: Paweł69
łączenie pojedyncze fajnie się sprawdza  ;D
najgorsze są noce po dołączeniu nowego osobnika, ale po 2-ch nocach zainteresowanie nowego osobnika okruszkami spada i można spokojnie przespać do 5, a nawet 6 rano (w zależności od charakterku osobnika)
Obecnie z okruszkami w pałacu przebywają: Junior, Place i Poldek, który zastąpił Dudusia ( ten słoń po dołączeniu do mini stadka nie dawał zasnąć, a co dopiero pospać, no i przy uspokajaniu drasnął mnie w palec, więc na wykonywaniu specjalnej misji zmienił go Poldek :D)
Ignis i Neon wpadają w panikę na widok zbliżającego się szczura, a gdy słoń podejdzie i podkłada się maluchom z wyraźną prośbą poiskaj mnie to okruszki wrzeszczą i uciekają, a słoń odchodzi lub w zależności od charakteru ściga okruszki
Junior ma wyrytą sznytę na grzbiecie, ale  nie wiem  przez kogo. Moje podejrzenia padają na Poldka, bo po dołączeniu doszło do awantury między Poldkiem a Juniorem, który bronił małych przed „nowym” osobnikiem
Ja mam wrażenie, że Ignis i Neon uważają się za ludzi, a nie za szczury i to jest przyczyną  ich panicznego strachu przed osobnikami swojego gatunku
Ignis został mianowany przez małża  „naramiennikiem”, a Neon „pagonem”
Już, już wyjaśniam 
Ignis i Neon najchętniej siedzieliby na naszych ramionach (może były tak nauczone przez  Remi, albo jej dzieci nie wiem, ale fakt jest faktem, te ogony to szczury naramienne :D

Re: Łączenie 6-ciu ogromnych samców z dwoma maluszkami

: śr sty 16, 2008 11:26 am
autor: Basial
Jakieś nowe wieści z pola łączenia? - proszę, proszę. Jak okruszki? Nadal drą paszcze na widok słoni? ;)