Odp: Łączenie 6-ciu ogromnych samców z dwoma maluszkami
: sob gru 22, 2007 12:28 am
No cóż mam napisać, chyba wypada przyznać się do porażki 
Z łączenia stadnego musieliśmy zrezygnować, bo oboje z małżem doszliśmy do wniosku, że mamy już dość budzenia się w nocy, bo maluchy drą paszcze jakby je ktoś ze skóry obdzierał
Krew się nie lała, futro nie fruwało, ale wrzaski nocne okruszków były tak bardzo przeraźliwe, że obawialiśmy się oskarżenia przez naszych sąsiadów o zakłócanie ciszy nocnej 
Słonie nie wyrządzały okruszkom krzywdy tylko „fryzowały” się na „pompona” i „boczkowały” stukając ogonami w półki. Robiły to pojedynczo, ale gdy maluchy wpadały w panikę i wrzeszczały to zlatywały się wszystkie słonie i powstawał istny Armagedon -słonie atakują słonie, maluchy wrzeszczą, żwirek sypie się po pokoju, ja się zrywam z łóżka, serce mi wali, w głowie obraz tryskającej krwi maluszków, małż wrzeszczy : no nie Kinga ja mam już tego dosyć, zrób coś zanim zwariuję
Od dzisiejszego popołudnia (tj. od godz.13) okruszki mają swoją własną klatkę
O 20:30 dołączył do nich Junior, który właśnie teraz śpi z Ignisem w koszyczku, a Neon włóczy się po klatce i nie wie co ma zrobić, wcisnąć się do chłopaków, czy ułożyć się gdzieś na półce
Teraz próbujemy, a właściwie to ja próbuję łączenia pojedynczo, bo gdzieś na forum przeczytałam radę Limby, żeby nie łączyć stadnie

Z łączenia stadnego musieliśmy zrezygnować, bo oboje z małżem doszliśmy do wniosku, że mamy już dość budzenia się w nocy, bo maluchy drą paszcze jakby je ktoś ze skóry obdzierał


Słonie nie wyrządzały okruszkom krzywdy tylko „fryzowały” się na „pompona” i „boczkowały” stukając ogonami w półki. Robiły to pojedynczo, ale gdy maluchy wpadały w panikę i wrzeszczały to zlatywały się wszystkie słonie i powstawał istny Armagedon -słonie atakują słonie, maluchy wrzeszczą, żwirek sypie się po pokoju, ja się zrywam z łóżka, serce mi wali, w głowie obraz tryskającej krwi maluszków, małż wrzeszczy : no nie Kinga ja mam już tego dosyć, zrób coś zanim zwariuję

Od dzisiejszego popołudnia (tj. od godz.13) okruszki mają swoją własną klatkę
O 20:30 dołączył do nich Junior, który właśnie teraz śpi z Ignisem w koszyczku, a Neon włóczy się po klatce i nie wie co ma zrobić, wcisnąć się do chłopaków, czy ułożyć się gdzieś na półce

Teraz próbujemy, a właściwie to ja próbuję łączenia pojedynczo, bo gdzieś na forum przeczytałam radę Limby, żeby nie łączyć stadnie
