Nie kuś, kobieto, bo mnie się klatka na te wszystkie ogony nie zmieści w mieszkaniu, chyba że na suficie 

 Choć, jeśli mi się uda kiedyś zaoszczędzić na wolierę, ale największą, jaką znajdę, to może 

 Tylko wtedy pewnie nie wezmę małych czarnych ślicznych szczurków, a raczej jakieś mniej śliczne, mniej małe i mniej czarne 
 
 
Widzę, że masz ze zwierzakami tak jak ja 

 Miałam kiedyś króliczka, takiego hodowlanego, na papu dla ludzi, który łaził za mną jak pies i jak przychodziłam ze szkoły, wyskakiwał z pudełka w kuchni, żeby się pobawić 

 Szkoda, że nie mam foty 

 Nazywał się Gruby, bo go tak spasłam przeokropnie 
 
 
Zresztą, o zwierzątkach bym mogła godzinami 

 A już psów w życiu przeszło przez moje ręce chyba z kilkadziesiąt. Stare dobre czasy i dom w małym miasteczku 

 W Krakowie się tak nie da w kawalerce niestety. 
offtop: gdzie idziesz na studia?
Mój monolog do szczurów: Morrigan, spadaj od tych kabli. Safona, spadaj od tych kabli. Waldi, co ja mówiłam? Pourywam wam ogony jak nie przestaniecie! Waldiiiii!!!!! 

 Momo, chodź no tu. Dobrze, a teraz pokaż, co znalazłaś i dlaczego to jest mój cukierek? Oddaj. Oddaj! Mój! No. Ale i tak go nie będę jadła, bo go miałaś w bucie. Nie patrz tak. Nie oddam.