Strona 3 z 138

Re: Powiekszajacy sie brzuszek ;) - czyli o ciazy tym razem ludz

: śr sty 09, 2008 1:16 pm
autor: Nina
Gratuluje ;D

Re: Powiekszajacy sie brzuszek ;) - czyli o ciazy tym razem ludz

: śr sty 09, 2008 4:27 pm
autor: limba
koopa serdeczne GRATULACJE ;D
no sie porobilo.... :D

Re: Powiekszajacy sie brzuszek ;) - czyli o ciazy tym razem ludz

: śr sty 09, 2008 5:42 pm
autor: magda18
Aniu, Koopa!! Łiiiii :D Serdecznie Wam obu gratuluję! Haha :D Maleństwo to najcudowniejsze co się może wydarzyć... malutkie rączki, stópki, pierwszy bezzębny uśmiech do mamy, ta bezradność, to ciche kwilenie, taka przepiękna kruszynka... Dziewczyny, jeszcze raz bardzo, bardzo Wam gratuluję :D

Re: Powiekszajacy sie brzuszek ;) - czyli o ciazy tym razem ludz

: śr sty 09, 2008 6:08 pm
autor: yss
koopa słonko, gratulacje serdeczne!
rośnijcie zdrowo :)

imiona wybrane? :D

Re: Powiekszajacy sie brzuszek ;) - czyli o ciazy tym razem ludz

: śr sty 09, 2008 8:29 pm
autor: Paweł69
koopa wszystkiego dobrego dla mamy i dzidzi :)
Dbaj o siebie i maleństwo

ps
Dziewczyny jak się czujecie?
Opisujcie czy macie nudności, zgagę. Ile przytyłyście itp. czy macie ochotę na jakieś specjały kulinarne typu kiszone ogórki, , kwaśne jabłka albo czekolada, a może raczej solony śledzik zakąszony czekoladą :)

Re: Powiekszajacy sie brzuszek ;) - czyli o ciazy tym razem ludz

: śr sty 09, 2008 10:00 pm
autor: koopa
:) dziekujemyyyy
hmmm smaki były: kwaśne ogórki, śledzie, kapusta kiszona - podobno to na chłopca
zgagę miałam przez pierwszy miesiąc niemal po wszystkim, teraz już na szczęście nie i troszkę mdliło ale nie rano tylko kiedy bądź i śpiąca trochę jestem a poza tym doskonale :) a co ciekawsze byłam maniaczką kawy nawet do 6 dziennie a teraz zanim sie dowiedziałam to mnie dziwiło, że nie mam ochoty na kawę w ogóle!! i tak od dobrych 3 tygodni nie wypiłam kawy....

yssuniu co do imion to Filip dla chłopca i po jednym z dziadków na drugie a dziewczynka nie wiem, może coś ładnego podpowiecie.. tylko nie żadne Pamele czy Zosie :)

Re: Powiekszajacy sie brzuszek ;) - czyli o ciazy tym razem ludz

: śr sty 09, 2008 10:24 pm
autor: magda18
Mi się zawsze podobała Gabrysia, Tosia, Julka, Zuzia... żadnych Olivii i innych Samant ;)

Re: Powiekszajacy sie brzuszek ;) - czyli o ciazy tym razem ludz

: śr sty 09, 2008 10:35 pm
autor: PeLINKA
Mnie się podoba Ewelina (bo tak) i Wiktoria (cóż... znaczenie... nie bez kozery miałam to imię na bierzmowaniu, to imię dodaje siły i wiary w siebie) :)

Re: Powiekszajacy sie brzuszek ;) - czyli o ciazy tym razem ludz

: śr sty 09, 2008 10:48 pm
autor: Paweł69
koopa jak cię tak na kwasy i śledzie brało, to Filipek na 99% ale nigdy nic nie wiadomo i lepiej w pogotowiu miej imię żeński:)
może tak: Weronika, albo Liwia

Re: Powiekszajacy sie brzuszek ;) - czyli o ciazy tym razem ludz

: śr sty 09, 2008 11:20 pm
autor: Magamaga
Mi strasznie podobają się imiona Jagoda oraz Maja :).

Re: Powiekszajacy sie brzuszek ;) - czyli o ciazy tym razem ludz

: czw sty 10, 2008 3:22 am
autor: Ania
Po pierwsze: jeszcze raz dziękuję wszystkim za gratulację :-)
Po drugie - koopa, no, to teraz Ci się zacznie :)))) gratuluję :))))

Ostatnio się rzadko pojawiam, bo Młode daje czadu. Od około 5 tc mam nudności z ostrymi wymiotami (na szczęście nie wymiotuję codziennie!). Nudności mam codziennie, trwają całą dobę, włącznie z nocą (budzę się czasem, tak mi niedobrze). Wczoraj miałam kryzys psychiczny, zaczęłam ósmy tydzień (7tygodni i 1 dzień) i nie mam ochoty cieszyć się ciążą - a raczej nie mam okazji bo na prawdę idzie zwariować. Zrozumie tylko ten, kto przeszedł. Nie zdawałam sobie sprawy, że nudności są takie straszne i do tego przez 24 h - kota idzie dostać. Gin 27 grudnia proponował zwolnienie ale odmówiłam... natomiast teraz już wiem, że na wizycie 21 stycznia wezmę zwolnienie, bo nawet pracować nie daję rady mimo, że pracuję w domu. Po prostu brak sił :)Jak wychodzę na dwór, to woreczek w kieszeń choć miewam wątpliwości, czy zdążę go wyjąć, jak mnie najdzie. No i wolę żeby nie nachodziło -- więc rzadko wychodzę i kółko się zamyka.
PONOĆ ma przejść po 12 tygodniu. Oby.

Zachcianki są. W ogóle apetytu nie mam, więc jak pojawia się zachcianka, to wykorzystuję na maksa (inaczej wygląda to tak, że wpycham jedzenie na siłę co 2 godziny, najczęściej warzywa, owoce i nabiał - udając, że mi się chce - fu). Apetyt w skali od 1 do 10 = 0 :-)
Wracając do zachcianek: chodzi od kilku dni za mną lód kakaowy, taki hm... jak mini milk (jeśli ktoś kojarzy). I piwo karmelowe ale raz się napiłam i mi przeszło.
Z zachciankami to jest tak, że jak pomyślę o czymkolwiek innym, niż się ciało domaga - to czuję się pełna i nie wcisnę nic, więc trzeba spełniać oczekiwania, żeby potem można było oszukiwać wciskaniem czegokolwiek wartościowego, by mi dziecię z głodu nie uschło ;) No i piję na litry, żeby oszukać żołądek.

Wczorajszy dzień sponsorował nabiał. Jajka na twardo, pół litra kefiru i cały twaróg wiejski.

Przytyłam trochę w biodrach, to już czuję - natomiast brzuch... stwardniał i mam straszne wzdęcia, więc pora zmienić spodnie na ciążowki, bo nie opłaca mi się kupować zwykłych na kilka tygodni -- bo nie wiadomo kiedy i czy w ogóle jeszcze w nie wejdę, hehe :-)
Wcale nie jem dużo - ba, jem bardzo mało ale często, nie dopuszczam do uczucia głodu, bo wtedy... łazienka i przytulańsko muszli klozetowej a zdecydowanie wolę przytulać się do poduszki :-)
A` propos - śpię na raty. W nocy 7-9 godzin, w dzień 2-5 godzin.

Pojawił się też wstręt do niektórych potraw. Nawet nie mogę napisać czego nie zjem bo wstręt jest tak silny, że przy pomyśleniu czy napisaniu o danej potrawie - lecę do kibla oddać się honorowo i w całości z wnętrzności ;)
Jedyny wstręt, który nie napawa mnie napadami wymiotów - to niechęć do słodyczy. Ale czuję, że coś się powoli zmienia, np dziś myślałam o naleśnikach z dżemem - ni z tego, ni z owego ;)
Śledziami wymiotuję a ogórki kiszone i konserwowe w ogóle przestały mi smakować. To samo z kapustą kiszoną. Dwa kwachy, na które mnie ciągnie, to: pomidory i pomarańcze.

A i jedno co zaobserwował Szczęśliwy Ojciec Dzidziaka - ponoć przyprawiam wszystko IDEALNIE. A przed ciążą zawsze mu było to za mało ostre, to za słone. Już wiem,w czyj jadłospis wdało się Dziecię ;)

Re: Powiekszajacy sie brzuszek ;) - czyli o ciazy tym razem ludz

: czw sty 10, 2008 5:01 am
autor: Ania
Tak to właśnie wygląda. Mamy 5 rano a mnie dziecię zbudziło nudnościami ŻĄDAJĄC frytek i cheesburgera.
Zadowala się właśnie jednak zupką chińską popijaną colą (bo nie ma wyjścia). Na myśl o owocach, warzywach, bułce - brzuch jakby pełen od żarcia. I weź tu funkcjonuj...

Re: Powiekszajacy sie brzuszek ;) - czyli o ciazy tym razem ludz

: czw sty 10, 2008 7:26 am
autor: Agata
koopa - gRATuluję! :]
Kurcze, to my tu musimy na jakieś wyprawki już się zacząć składać forumowo. ;)
Będziemy podwójnymi ciociami, łiiii! ;D

Aniu - Młode daje czadu równo. ;) Czytam i się za głowę łapię - takie małe, a tyle może. No nic, trzymam za Dzielną Mamę kciuki, coby Cię Młode zbytnio nie wymęczyło. :)

Epidemia, mówicie? Nie, to nie epidemia... To rok szczura. :D

Re: Powiekszajacy sie brzuszek ;) - czyli o ciazy tym razem ludz

: czw sty 10, 2008 10:45 am
autor: Nina
Początek ciąży podobno najgorszy jest, więc jeszcze troche i będzie już tylko lepiej ;)
Ja mam tylko nadzieje, że kiedyś tam w dalekiej przyszłości, nie będe znosić ciąży tak, jak moja mum, która pierwsze miesiące spędziła przytulona do miski albo muszli :-X W drugiej ciąży, przez pierwsze 3 miesiące schudła 7 kilo...

Mi sie podoba imie Weronika :) Judyta, miałam tak mieć na trzecie ale do bierzmowania nie poszłam :D No i od lat podoba mi sie Iga :) Tak jak Natasza, to dla mnie takie mocno kobiece imie :) Nie podoba mi sie ta wracająca moda na stare imiona. Wszędzie tylko Stasie, Marysie, Jadzie, Mietki itp.

Re: Powiekszajacy sie brzuszek ;) - czyli o ciazy tym razem ludz

: czw sty 10, 2008 11:08 pm
autor: Amanii
Ach same szczęściary :D Też chceee! Gratulacje jeszcze raz, i życzę polepszenia samopoczucia :)
Uparte maluchy macie :) Trzymajcie się

Nina - mój mężczyzna jest Stanisław :D Ale to po dziadku no i bylo wymyslane 22 lata temu wiec nie wiem czy to moda :) Ale swoją drogą taka moda mi się podoba. Na pewno bardziej niż na Samanty, Dżesiki i Wanessy ;)
Co do imion to dla (przyszłego potencjalnego) chłopaka chcieliśmy Mikołaj, ale właśnie Stasia brat "zarezerwował" dając tak synowi :) Tak więc teraz ja stawiam na Jakuba, od mojego idola Kubusia Puchatka :D Te mi się najbardziej podobają z męskich. Filip też jest super (miałam tak mieć na imię podobno, bo miałam być chłopcem) :)
Z żeńskich to ja uwielbiam imiona Maja i Daria, ale nie wiem, czy bym tak nazwała dziecko, raczej nie. Jak będzie to po babci Klaudia albo Ewa :)
Jak widzicie mamy już wszystko obmyslone, choć jeszcze czasu a czasu :D

poza tym to rozbawiło mnie:
pierwszy bezzębny uśmiech do mamy, ta bezradność, to ciche kwilenie, taka przepiękna kruszynka...
:D:D:D