Strona 3 z 3

Re: Samica + kastrat

: wt cze 12, 2012 6:02 pm
autor: Arau
Trochę odbiegnę od wątku, ale co myślicie o tej samiczce z linku powyżej? Gdybyśmy szukali kastrata musiałaby chwilę pobyć sama, ale może namówię narzeczonego na drugą pannę...

Re: Samica + kastrat

: wt cze 12, 2012 6:09 pm
autor: noovaa
Klatka się nie nadaje, ale samiczkę możesz wziąć. Tylko ( zdjęcia rozmazane i słabo widać ) wygląda jakby miała rzadką sierść. Może mieć pasożyty, więc idź z nią w razie czego od razu do weta. Odrobaczenie nie kosztuje dużo.

Jakbyś adoptowała samczyka w niedługim czasie i szybko zajęła się kastracją, to po 10 dniach od kastracji ( minimum ) można je już łączyć.

W między czasie poczytaj o łączeniu ;).

Re: Samica + kastrat

: wt cze 12, 2012 6:10 pm
autor: Arau
Dziękuję Wam za wyjaśnienia. Sprawa nie jest pilna, więc wszystko jeszcze wyjdzie w praniu :) W międzyczasie doczytam jeszcze co i jak.
Pozdrawiam!
Arau

Re: Samica + kastrat

: pt lip 13, 2012 11:58 pm
autor: Szmerka
Witam Piszę tutaj, ponieważ chciałabym zasięgnąć kilku rad no i może odrobinkę uspokojenia.
Zacznę od tego, że szczury mam odkąd pamiętam, ale zawsze miałam samiczki. Od dłuższego czasu miałam dwie samiczki, jednak niestety w lipcu została mi już tylko jedna. I tu zdażył się psikus, dostałam informację o domu potrzebnym dla wykastrowanego samca. Moja samiczka ma już ponad rok, samiec jakieś 7 miesięcy. Nigdy wcześniej nie miałam styczności z samcami, ponad to jestem bardzo przywiązana do samiczki, która jest niezwykle łagodna i do tego dosyć chorowita(none stop u weta), delikatna. Wiele razy już łączyłam szczury, ale nigdy przeciwnej płci.
Dziś próbowałam wedle standardowych metod, na obcym terenie, wysterylizowana klatka już czekała. Wszystko było dobrze, jednak samiec w pewnym momencie rzucił się na moją samiczkę i ugryzł ją w grzbiet pozostawiając krwawy ślad. Dał jej odskoczyć, nie gonił jej ani nic, jednak bardzo mnie to zmartwiło i na dzień dzisiejszy zaniechałam łączenia. Wiem, że tego typu utarczki się zdarzają i że ustalenie dominacji jest sprawą zwyczajną, jednak przeraża mnie różnica w masie między szczurkami, ona jest do niego taka malutka. Jak mogłabym kontynuować ich poznawanie się bez ryzykowania jej zdrowia?