Strona 3 z 57
					
				Re: Kupa szczęścia. Czasem z przewagą pierwszej połowy ;)
				: sob maja 02, 2009 10:15 am
				autor: *Delilah*
				Hehe, ja kiedys zostawiłam moje Uposladki puszyste pod opieką TZ, to jak wróciłam, one praktycznie się toczyły ( łapek brak, pod tymi zwalami tłuszczyku jakich się dorobiły).
Pytam sie, go czymze on je karmil, ze do takiego stanu doprowadził?
A on :" no co, dawałem im trzy razy dziennie kaszkę, ziarno i warzywka"
zgroza:) 

 
			
					
				Re: Kupa szczęścia. Czasem z przewagą pierwszej połowy ;)
				: śr maja 06, 2009 10:40 pm
				autor: Cyklotymia
				I wróciły do mnie moje trzy kochane istotki (dwa szczury i jeden mężczyzna 

) - Moonio się spasł i nieco urósł, Edziuchna chyba ambitnie próbuje go dogonić, na razie na długość, bo trzyma linię. W sumie to się nie dziwię - Moon to taki leniuchoflegmatyk, od razu po wymizianiu wlazł mi pod sweter i nie ma zamiaru ruszać stamtąd kluskowatej dupci, za to Edek lata jak świr, wspina się po rękawach, zeskakuje na parapet i robi przemeblowanie... 
Dobrze że nie mają zadatków na alkoholików - otwartym piwem zainteresował się tylko Edek, skosztował ociupinkę i miał już dosyć. Moon dostał zwilżony browem palec (a co, niech mają po równo), ale również nim wzgardził. Czyżby marka nie odpowiadała? Toż to lokalny, dobry browar! 
 
 
Wrzucę niebawem nowe foty (tylko przyłapię ciurasy na jakimś ciekawym zajęciu... Znając życie to Moona na spaniu 

 )
 
			
					
				Re: Kupa szczęścia. Czasem z przewagą pierwszej połowy ;)
				: pt maja 08, 2009 11:55 am
				autor: *Delilah*
				Dobrze że nie mają zadatków na alkoholików - otwartym piwem zainteresował się tylko Edek, skosztował ociupinkę i miał już dosyć. Moon dostał zwilżony browem palec (a co, niech mają po równo), ale również nim wzgardził. Czyżby marka nie odpowiadała? Toż to lokalny, dobry browar! 
 
 
ooo to zazdroszcze 

 Moje Dziwaki, to sie daja pokroic za browara... Jaki Pan taki Kram 

;);)czekamy na foty
 
			
					
				Re: Kupa szczęścia. Czasem z przewagą pierwszej połowy ;)
				: pt maja 08, 2009 2:37 pm
				autor: Cyklotymia
				Kochane ciury śpią w hamaku 
 
 
I znów to yin-yang z futerkowych kolorów się tworzy 
 
 
 
Potem Moon zeskoczył sobie na dół celem podlania ściółki, a Edek spał dalej, z uroczo zakręconym ogonkiem... Brudnym jak nie wiem co 
 
 
Moon mnie dzisiaj rozczulił i rozśmieszył zarazem, zaczęłam intensywne mizianko, a on nagle zaczął zgrzytać zębami - nie tak jak wtedy, gdy jest czymś podjarany i lata po łóżku, ale w inny sposób, głośniejszy. Patrzę mu na oczka, a tu... pulsują! 

 No cudo normalnie! 
 
Edek wczoraj zaliczył przymusowe mycie. Do ściany klatki przylepiona była rzadka kupa (nie wiem, który z nich był "winowajcą" - potem robili normalne, zwarte boby, oczywiście na wolnym łóżku po współlokatorce, które odziedziczyły, bo przecież nudno jest w to samo miejsce ciągle kupkać 

) i widocznie szczur się o nią otarł bokiem. No fuj i oblech wielki, wyjęłam paskudę z klatki, by się i Moon nie zafajdał przy okazji i wyczyściłam brudasa wacikiem z wodą z mydłem i potem ze zwykłą wodą...
 
			
					
				Re: Kupa szczęścia. Czasem z przewagą pierwszej połowy ;)
				: pt maja 08, 2009 2:58 pm
				autor: odmienna
				przylepiona była rzadka kupa (nie wiem, który z nich był "winowajcą" 
 
możesz się tylko zastanawiać, który był "sprawcą", winowajcą bowiem oczywiście Ty!  kto bowiem dał(albo dopuścił, by ktoś dał) zwierzątku coś, po czym bidusia "sczyściło", hę?
Piękni są.... 

 
			
					
				Re: Kupa szczęścia. Czasem z przewagą pierwszej połowy ;)
				: pt maja 08, 2009 3:43 pm
				autor: Cyklotymia
				odmienna pisze:przylepiona była rzadka kupa (nie wiem, który z nich był "winowajcą" 
 
możesz się tylko zastanawiać, który był "sprawcą", winowajcą bowiem oczywiście Ty!  kto bowiem dał(albo dopuścił, by ktoś dał) zwierzątku coś, po czym bidusia "sczyściło", hę?
 
<bije się w pierś> Mea culpa! Chyba że skubaniec sam coś dorwał (jeśli to był Edzik, bo tego to wszędzie pełno i wszędzie się potrafi wcisnąć nieproszony - raz go z szafki wyciągałam, bo zniuchał gdzie karmę trzymam 

 zawsze mnie przechytrzy w walce zabezpieczanie-łamanie zabezpieczeń 

)
 
			
					
				Re: Kupa szczęścia. Czasem z przewagą pierwszej połowy ;)
				: pt maja 08, 2009 6:29 pm
				autor: Czerwonaona
				OmG jak maleństwo wyrosło.
Ogonek mu się w obwodzie powiększył albo mi się wydaje:)
Zdjęcia śpiących panów niesamowite...biało-czarne cudeńka.
Mizianko od cioci Agi dla urwisków.
			 
			
					
				Re: Kupa szczęścia. Czasem z przewagą pierwszej połowy ;)
				: pn maja 11, 2009 11:43 am
				autor: Akka
				ahh moje paskudziary też lubią zasikać ekranik od komórki 
 
dwa szczury i jeden mężczyzna 

 toż to trzech mężczyzn 

 
			
					
				Re: Kupa szczęścia. Czasem z przewagą pierwszej połowy ;)
				: pn maja 11, 2009 6:40 pm
				autor: unipaks
				Cyklotymia , ty brudnego ogona nie widziałaś ! 
 
 
Co do piwa -  browarek lokalny nie zawsze znaczy , że markowy  
 
 
Pozostaje wam się tylko cieszyć - więcej dla was ! 

 
			
					
				Re: Kupa szczęścia. Czasem z przewagą pierwszej połowy ;)
				: pn maja 11, 2009 11:46 pm
				autor: Cyklotymia
				Co do komórki, to przyszła do mnie wczoraj koleżanka, rozsiadła się na szczurzym łóżku i wielce podjarana zaczęła się z chłopakami bawić. Telefon położyła na łóżku. Lojalnie uprzedziłam ją, że szczury chyba uznają komórkę za fantazyjny rodzaj kibelka, bo nie było jeszcze takiej okazji, żeby mi po moim przebiegły i nie nasikały. Nie uwierzyła. Jej błąd. Edek, latając jak szalony po wyrku, z gracją przeskoczył przez telefon, zostawiając za sobą wąską strużkę moczu. Efekt? Niezapomniana mina koleżanki i tarzanie się ze śmiechu po podłodze 
 
 
Już dowiedziałam się, jaki rodzaj alkoholi preferują moi chłopcy. Ed zakosił mi zakrętkę po winie domowym i skitrał ją w kąciku domku (nie wspominałam - na "szczurzym łóżku" panowie mają oprócz klatki kartonowe pudło wypchane szmatami, w którym lubią buszować i chować tam różne skarby). Nie chciał oddać! 

 Założę się, że miał ogromną ochotę na specjał z dzikiej róży... Ale nieletnim alkoholu nie sprzedajemy, więc ogoniastemu pozostało jedynie wspomnienie zapachu wypełniającego nakrętkę...
 
			
					
				Re: Kupa szczęścia. Czasem z przewagą pierwszej połowy ;)
				: wt maja 12, 2009 8:26 am
				autor: Nakasha
				
			 
			
					
				Re: Kupa szczęścia. Czasem z przewagą pierwszej połowy ;)
				: wt maja 12, 2009 9:10 am
				autor: Czerwonaona
				No faceci to straszne sikulce.Mam porównanie bo zaczynając od samiczek nie bylo tego.Pokropily i dawaly sobie spokoj.Natomiast panowie wszędzie i wszystko muszą zaznaczyć:)
Taka to już męska natura ale co tam niech sobie sikają do woli wkońcu od czego są środki czystości.
Jak ktoś znajomy do mnie przychodzi zawsze zostaje oznaczony i wrzask"o jaa dlaczego on mnie osikal"dodam,że znajomi nie zaszczurzeni.Ja zawsze tlumacze,że to "z milości bo przyjely Cię do stada"no i radośc wielka się robi "znowu mnie osikal chyba naprawde mnie polubily".
Prosze wymiziać ogoniaste odemnie 

 
			
					
				Re: Kupa szczęścia. Czasem z przewagą pierwszej połowy ;)
				: sob maja 16, 2009 6:14 pm
				autor: Cyklotymia
				 
Muszę przyszpanować - Edek mi wyprzystojniał strasznie! 

 Taki mu się pysio śliczny zrobił, nic tylko wycałować 

 
			
					
				Re: Kupa szczęścia. Czasem z przewagą pierwszej połowy ;)
				: sob maja 16, 2009 7:04 pm
				autor: Czerwonaona
				O cholerka jaki przystojniak.
No widać,że pani dba o ogonka bo rośnie w oczach.Mine ma zadowoloną...ach i ten slodki pysio.
Wytarmosić prosze cudeńko od cioci Agi:)
			 
			
					
				Re: Kupa szczęścia. Czasem z przewagą pierwszej połowy ;)
				: sob maja 16, 2009 7:22 pm
				autor: Akka
				jej będzie z niego casanova 

 przystojniaczek...