krew (!) z moczem

Twój zwierz ma problem z brzuszkiem, czy grzbietem (dotyczy także narządów wewnętrznych: żołądek, wątroba, nerki - oraz szkieletu: kręgosłup, żebra)? - to będzie dobre miejsce, by o tym napisać. Jeśli jakakolwiek przypadłość nie jest związana bezpośrednio z narządami, ale dotyczy tej części ciała (np ropień podskórny na grzbiecie) - również tutaj piszemy.

Moderator: Junior Moderator

Regulamin forum
Zanim zadasz pytanie, sprawdź w "Szukaj ..." czy odpowiedź nie została już udzielona!
Wyszukiwarka jest w każdym dziale (zaraz poniżej tego ogłoszenia) , a także u góry po prawej.
Jeśli chcesz wyszukać wyraz 3literowy, pamiętaj o dodaniu * na końcu :)
kitten
Posty: 387
Rejestracja: wt mar 29, 2005 12:48 pm

[NARZADY PLCIOWE I MOCZOWE] krwawienie

Post autor: kitten »

Mam nadzieje ze wszystko bedzie dobrze... trzymam kciuki
ESTI
Posty: 8271
Rejestracja: śr sty 21, 2004 11:27 pm
Lokalizacja: DUBLIN

[NARZADY PLCIOWE I MOCZOWE] krwawienie

Post autor: ESTI »

Wildi...dokładnie tak...
dlatego od razu mi się skojarzyło, jak przeczytałam post eme, jak mała nie radzi sobie z jedzeniem, właśnie z problemami z główką.
Plus reszta objawów...tylko ta krew w moczu...wszystko na raz...
Obrazek
eme
Posty: 150
Rejestracja: śr sie 25, 2004 1:42 pm
Kontakt:

[NARZADY PLCIOWE I MOCZOWE] krwawienie

Post autor: eme »

Więc tak:
Nadin nie podkurcza łapek. Ma tylko niemożność złapania w nie jedzonka. Ale podejrzewam, że przez problemy z równowagą - przy podnoszeniu łapci upadała.
Dziś jest lepiej. Mniej się zatacza, ma ładniejszą sierść. Trochę podjada papek, ale karmię i poję ją ze strzykawki.
Jeśli chodzi o równowagę: jest dużo lepiej. Biegała dziś po łazience. Węszyła. Niestety - dwie kropelki które wysiusiała były ciemniejsze niż wczoraj.
Zaraz będę jej dawała antybiotyk (Arbor rozszyfrował nazwę jak przesłałam mu skan książeczki). Widać, że zaczął działąć na główkę.
Jedna rzecz: po karmieniu miałam na piżamie jakby jajko. Jajko jak... owada. Przeźroczyste, z płynem w środku. Długie na jakieś 3 mm. Ze mnie nie wypadło. Ale nie wiem skąd wyleciało Nadin (bo jestem na 99% pewna, że to jej). Nie wiem, czy dobrze zrobiłam: włożyłam do kieliszka z przegotowaną wodą i wstawiłam do lodówki. Jutro zawiozę Koniecznemu (nie ma go dzisiaj). Kojerzy się Wam to z czymś?

[ Dodano: Nie Cze 12, 2005 12:58 pm ]
A. Niestety nadal mała ma krewkę w oczku (w drugim też trochę) i nosku. I zgrzyta dziś bardzo ząbkami. Ale jest silna, wyrywa się przy karmieniu, przemywaniu pysia.
Awatar użytkownika
WildMoon
Posty: 1145
Rejestracja: śr wrz 29, 2004 10:57 am

[NARZADY PLCIOWE I MOCZOWE] krwawienie

Post autor: WildMoon »

[quote="eme"]Jedna rzecz: po karmieniu miałam na piżamie jakby jajko. Jajko jak... owada. Przeźroczyste, z płynem w środku. Długie na jakieś 3 mm. Ze mnie nie wypadło. Ale nie wiem skąd wyleciało Nadin (bo jestem na 99% pewna, że to jej). Nie wiem, czy dobrze zrobiłam: włożyłam do kieliszka z przegotowaną wodą i wstawiłam do lodówki. Jutro zawiozę Koniecznemu (nie ma go dzisiaj). Kojerzy się Wam to z czymś? [/quote]
Jajko owada? Mi sie takie cos kojarzy z Archiwum X (bez jaj) :shock: I co masz na mysli piszac, ze wylecialo z Nadin? A moze po prostu jakis owad zlozyl gdzies jaja i jakos Ci sie to przykleilo do pizamy. W kazdym badz razie z moich szczurow jajka owadow nie wypadaja... A w tropikach notabene tez nie zyjemy :roll:
Before you speak, THINK!
T - is it TRUE?
H - is it HELPFUL?
I - is it INSPIRING?
N - is it NECESSARY?
K - is it KIND?
Arbor Vitae
Posty: 321
Rejestracja: śr maja 25, 2005 9:03 am

[NARZADY PLCIOWE I MOCZOWE] krwawienie

Post autor: Arbor Vitae »

Moze to jajo, a moze nie.... Nie chce byc nieprzyzwoity, ale moze kichnelas...., albo to krysztalek z moczu jednak. Jesli do jutra to cos ostanie sie w kieliszku zanies do weta - madrze zrobilas - cokolwiek to nie jest. Najwyzej w klinice bedzie wesolo. I prosze napisz mi koniecznie co madrzejsi na to powiedza.
eme
Posty: 150
Rejestracja: śr sie 25, 2004 1:42 pm
Kontakt:

[NARZADY PLCIOWE I MOCZOWE] krwawienie

Post autor: eme »

Kurcze, nie wiem czy z X czy nie z X. Znalazłąm 'to" przy karmieniu Nadii. Było na moich spodniach. Było lepkie, więc nie leżało od dawna. Ma kształt ziarenka siemienia lnianego, tylko jest mniejsze (jak jajko mrówki?), ma przeźroczystą powłokę, a w środku jest wodniste (jak fragment cytryny). Nie opiszę dokładniej. I jaj sobie nie robię.
jak na nie na cisnęłam, zrobiło: pyk! i coś się wylało. Jakby "skorupka pękła". Cholera, skąd mam wiedzieć, co to? Mam nadzieję, że do jutra dotrzyma. Wracam do małej.

[ Dodano: Nie Cze 12, 2005 4:31 pm ]
Z Nadin coraz lepiej. Nadal słabiusia, nadal pojona, ale zaczyna mieć apetyt. Poza tym zaczęła używać prawej łapki do podtrzymywania jedzonka!
Dałam jej antybiotyk, poszła spaćku (znów rzuciła się na ziemniaczka gotowanego!). Ma spuchnięty pysiak i nadal wysięk z oczek (z noska zmalał).
I wiecie co? Nasiusiała przy mnie! CAŁKIEM BEZBARWNĄ SUBSTANCJĄ! Boże, może uspokoił jej się brzusio!
ESTI
Posty: 8271
Rejestracja: śr sty 21, 2004 11:27 pm
Lokalizacja: DUBLIN

[NARZADY PLCIOWE I MOCZOWE] krwawienie

Post autor: ESTI »

Odpukać...ale oby tak dalej. :D

Co do łapek, to dokładnie tak samo miała Kiki jak opisujesz eme...miała problemy z utrzymaniem jedzenia...ale jeśli dzisiaj już lepiej, to może była to tylko oznaka osłabienia...oby oby

Co do tego jajka, to może rzeczywiście to jest jakiś pasożyt...jezuniu, okropieństwo i strasznie dziwne... :roll:

Cieszę się, że zaczęła siusiać normalnie, aby tak już pozostało.
Obrazek
Arbor Vitae
Posty: 321
Rejestracja: śr maja 25, 2005 9:03 am

[NARZADY PLCIOWE I MOCZOWE] krwawienie

Post autor: Arbor Vitae »

tak sobie mysle ze pasozyt to dziadostwo nastawione na rozmnazanie. pojedyncze jajo oznacza ze albo cala familia kilku tysiecy podobnych siedzi tam, skad wypadlo to jedno, albo wypadla gdzies indziej. bo jedno jajo? toz to prawdopodobienstwo takie, jak wyjsc na plaze i wrocic tylko z jedym ziarnkiem piasku w butach. nie bede glupio prosil zebys sprawdzila Nadi i wszystko wkolo bo pewnie i tak pol dnia ganialas z lupa.
a siuski to znakomita wiadomosc. oby nie jedyna ktora jeszcze uslyszymy. tak trzymac.
eme
Posty: 150
Rejestracja: śr sie 25, 2004 1:42 pm
Kontakt:

[NARZADY PLCIOWE I MOCZOWE] krwawienie

Post autor: eme »

Niestety znowu wróciło zabarwienie moczu, ale bardzo nikłe.
Co do tego "czegoś" - to jutro poproszę, żeby Konieczny zobaczył co to. Może się okaże, że będzie kupa śmiechu ze mnie, ale może to pasożyt. Wcześniej wet mówił, że podobne objawy w moczu daje nicień. Może jest jeszcze inne cholerstwo.
Nadin powraca powoli (bardzo powoli) do sił. Oczko nadal krwawi, nosek jakby mniej. Jutro powinna zacząć działać witamina K. Boże...
Wpadłąm jeszcze na to, że jeśli ma coś z nerkami, mogę jej zaparzyć Urosan. Nie zaszkodzi, a może pomóc.
"Wciskam" w małą napar z krwawnika, napar z siemienia lnianego, gerberkowe papki, papki a la Arbor (który mi wczoraj bardzo pomógł - również stawiając mnie na nogi psychicznie).
Największym cudem jest, że Nadia zaczyna sama jeść. Twardego nie rusza, ale pokazuje mi, że nie muszę jej dawać gerberka do pysia, że sama ze strzykawki zliże. Wgryza się w ziemniaczki gotowane, w żółtko z przepiórczego jajka (podobno najwartościowsze). Jest boska. I silna. I jedyna Nadin.
A żebyście widzieli Kyoto... Małe są rozdzielone, na wszelki wypadek gdyby to było coś wirusowego. Zizi z Titeuf`em nie przejęli się tym zbytnio, jednak Kyotko tęskni strasznie. Jak widzi Nadin jak biorę ją na kolana, to dostaje szału.
Dziękuję Wam wszystkim. Esti, buziamy Cię mocno.
ESTI
Posty: 8271
Rejestracja: śr sty 21, 2004 11:27 pm
Lokalizacja: DUBLIN

[NARZADY PLCIOWE I MOCZOWE] krwawienie

Post autor: ESTI »

Ja też buziam...a najmocniej Nadin oczywiście.:*

Jeszcze jedno...jeśli to wirusowe, to raczej już się przeniosło na inne maluchy...niestety...ale jeśli nic im nie jest do tej pory, to powinno być ok.

U mnie Kiki zachorowała, a Mika nawet nie drgnęła...nie zaraziła się...
Obrazek
eme
Posty: 150
Rejestracja: śr sie 25, 2004 1:42 pm
Kontakt:

[NARZADY PLCIOWE I MOCZOWE] krwawienie

Post autor: eme »

Też tak myślę, ale dodatkowo Zizula z Titkiem mają teraz paskudne charakterki i odpychają Nadin. Jedynie Kyotko się wtulała. Poza tym wyjadłyby Nadii jej papu i nie wiedziałabym czy daje sobie radę. Poza tym widzę, że nie czuje się źle gdy jest sama. Idę zrobić jej późną kolacyjkę.

[ Dodano: Pon Cze 13, 2005 6:29 pm ]
Witamina zaczęła działać. Nosek z oczkiem wyglądają lepiej. Weterynarz dał małej jeszcze k oraz antybiotyk. Nadin staje się silniejsza. Jutro podaję jej dopyszcznie a w środę znowu się spotykamy (i z Nadią i z Titeuf`em).
Titek będzie miał operowanego guzka pod oczkiem i drugiego pod paszką. Ten na pysiu trzeba usunąć, drugi zostanie wycięty "przy okazji" i poddany analizie. Rany, bądźcie z nami w środę.
A za Nadin nadal trzymajcie łapcie. Dobrzeje.
To niezidentyfikowane coś rodem z X files niestety już nie żyło. Podobno wygląda jak cysta. Po skończeniu kuracji na łepek, będzie odrobaczanie dopyszczne.
Co do krwi - dziś aplikuję jej Urosan. Krew jest tylko rankiem - kiedy mocz jest stężony. Kilka kropelek. Później siuśki wyglądają bardzo ładnie.

[ Dodano: Wto Cze 14, 2005 12:06 pm ]
Boże. Nic z tego nie rozumiem. Była poprawa i nagle: bum! Znowu Nadia się zatacza, jest słaba. Idziemy do weta, mimo że miałyśmy pokazać się dopiero jutro, tak ładnie wyglądała..........................
Wadera
Posty: 163
Rejestracja: śr gru 03, 2003 7:02 pm

[NARZADY PLCIOWE I MOCZOWE] krwawienie

Post autor: Wadera »

Strasznie intrygujaca jest ta cysta.... Gdyby jakis parazytolog mogl na to okiem rzucic... Nawet po trupie mozna ocenic co to bylo. Rozumiem, ze to byl jakis robal, skoro dalo sie stwierdzic ze nie zyje.

Kurcze. Wlasnie chcialam napisac, ze ciesze sie z poprawy. Zostaje zyczyc Ci powodzenia!
Bestyj; Cessi; Kruca vel Foczka; Myszorek; Suska; Baryłka; Nerwusek... .. .
Awatar użytkownika
WildMoon
Posty: 1145
Rejestracja: śr wrz 29, 2004 10:57 am

[NARZADY PLCIOWE I MOCZOWE] krwawienie

Post autor: WildMoon »

Dolaczam sie do postu Wadery. Mnie tez bardzo interesuje ta cysta (eme, jaj sobie przeciez nie robilam, tylko dla mnie cala afera z tym jajem kojarzyla sie z X Files ;))
Natomiast bardzo mnie ucieszylo, ze Nadia sie czuje lepiej! Mialam tu fazy, ze plakalam czytajac Twoje posty o zlym stanie Nadii... :-(
Before you speak, THINK!
T - is it TRUE?
H - is it HELPFUL?
I - is it INSPIRING?
N - is it NECESSARY?
K - is it KIND?
eme
Posty: 150
Rejestracja: śr sie 25, 2004 1:42 pm
Kontakt:

[NARZADY PLCIOWE I MOCZOWE] krwawienie

Post autor: eme »

Kochani jesteście. Myślę, że pomagacie małej myślami. Teraz śpi. Wiecie, po jej dzisiejszym stanie... rany... bo było wczoraj tak super. Cholera. Dziś jest po dowitaminizowaniu, miała kroplówkę. Przelewała się przez ręce. Teraz znowu jest poprawa - ale dużo brakuje jej do stanu wczorajszego.
Właśnie robię jej papkę. Ma apetyt - ale sama nie je za bardzo (wątróbkę zjadła o własnych siłach - kawałeczek). Może to przez brak wątróbki? Wczoraj dostawała gerberki - może to przez to?
Poję też ją strzykawką.
W ogóle myślałam, że się z nią żegnam... Że jadę skończyć jej cierpienia. Nie wiem czy na szczęście, czy niestety, ale mała żyje. Wierzę, że jej obecne cierpienia (zastrzyki) przyniosą efekt. Jeśli odejdzie, a ja będę miała świadomość, że ją kułam........... Boże.
Robala niestety się pozbyliśmy - mam podejrzenia, że wyszedł z niej po odrobaczaniu. Że może teraz organizm się oczyszcza.....
Lecę robić Nadince jedzonko. Teraz dodam rozmemłany szpinak - powinien też dodać jej sił. Dam Wam znać, co i jak.
A co do X files, to ja sama czułam się jak w koszmarnym filmie fantasy. I wiem, że nikt z Was nie ma nigdy złych intencji. Kochacie szczurki i dlatego tu jesteście. Bardzo Wam wszystkim dziękuję, że jesteście. Ślijcie małej energię... Dziś spijałam wzrokiem jej obraz jak spała przy mnie skulona w kłębuszek. Silny, pragnący żyć motek.
ESTI
Posty: 8271
Rejestracja: śr sty 21, 2004 11:27 pm
Lokalizacja: DUBLIN

[NARZADY PLCIOWE I MOCZOWE] krwawienie

Post autor: ESTI »

Szkoda...że małej się pogarsza, już myślałam, że będzie lepiej.

A co do tego leku eme, to pomyliłam się...Kikuś dostawała bactrim, w syropku i dobrze pomagał podczas kuracji zapalenia mózgu...
Pomyśl, bo może warto byłoby zmienić lek, na taki który wchłania się właśnie do mózgu w dużej ilości...tak działa bactrim.

Trzymajcie się Kochani. :*
Obrazek
ODPOWIEDZ

Wróć do „Brzuch i grzbiet”