Strona 3 z 4

Re: Zestresowany wstydek... :)

: pn sie 31, 2009 9:08 pm
autor: WielebnyPatyk
Niechcący wcisnęłam "wyślij" :)

kontynuacja:

Obrazek
Żarełko przed szaleństwem :D


Obrazek
Odpocznijmy :)


Obrazek
Tutaj Hades wygląda jakby coś ukradł albo nabroił :P


Obrazek
"Uważaj, jestem zwarty i gotowy" wygląda jakby chciał skoczyć, ale tak naprawdę to się mył i tak się ustawił :D



Obrazek
Zmęczyła się biedulka :P


Obrazek
Drzwi do wymyślonego domku, ale o tym później ;)

______________________________________________________________________________________

A teraz Apollo, który był bardzo nieuchwytny, ale jak już się ustawiał to genialnie wychodził :P


Obrazek
To moje najulubieńsze zdjęcie z ostatniej sesji :D Nic dodać nic ująć :)


Obrazek
Butelka z wieeeloletnim stażem, a Apollo i tak wyczuł co jest grane :P później wywalił tą buteleczkę :D żeby nie było :P


A wracając do wcześniej wymienionego wymyślonego domku...
Panowie cudnie wywalili mego misia tak, że spadł na cztery łapy i tak powstał domek :P Apollo mógłby pracować w biurze nieruchomości, gdyż idealnie przedstawił wille godną samych bogów greckich :D
Oto zdjęcia:

Obrazek
"Pozwólcie państwo, że was oprowadzę" ;)


Obrazek
"tak, tak, Chińczycy też mogą wejść" :D


Obrazek
"Cudne widoki, cudne" (okno salonu) :P



Obrazek
"Oj.. tutaj to się chyba nie zmieszczę" (okno łazienki) ;P


______________________________________________________________________________________


A teraz chłopaki razem :)


Obrazek
Poszukiwacze skarbów :)



Obrazek
Melina :D







p.s: Chciałam na koniec dodać, że wejście do domku było... ekhm... jakby to ująć... No akurat z pupy misia :D

Re: Zestresowany wstydek... :)

: wt wrz 01, 2009 7:37 am
autor: unipaks
WielebnyPatyk pisze:Cóż za zbieg okoliczności :) właśnie robię kolejną sesję zdjęciową chłopakom :) jeszcze godzinkę będą pozować, więc za półtorej będą najnowsze słodkości :P
Wysłane : Sob.29 sierpnia godz.4:54 PM
WielebnyPatyk pisze:W końcu udało mi się uchwycić chłopaków w pełnej okazałości :P
Wysłane :Pon.31 sierpnia godz. 8:23 PM

Ależ macie kondycję , żeby się tyle ganiać ! ;D
Czas to widać pojęcie naprawdę względne... ::)
Fajny domek , ale musisz jeszcze zmienić kolor pościeli , cobyśmy mogli oglądać zjawisko mimikry w pełnej krasie.Tylko Hadespwi podpowiedz , żeby do zdjęcia położył się przy domku na pleckach i odsłonił brzusio! :D

Re: Zestresowany wstydek... :)

: wt wrz 01, 2009 7:55 am
autor: WielebnyPatyk
Wiem, że miałam zdjęcia wrzucić wcześniej, ale wiele czynników przyczyniło się do tego opóźnienia jak np. brak osobistego aparatu i pożyczanie go od podróżującego wszędzie brata :) lub próby zrobienia dobrych zdjęć moich chłopaczków przy ich szaleństwach :) następnym razem spróbuję nie być gołosłowna :P

Re: Zestresowany wstydek... :)

: wt wrz 01, 2009 8:02 am
autor: WielebnyPatyk
A co do pościeli to już nie moja wina tylko mojej matuli... wystarczy na koncert lub ognisko pojechać i już nie wiesz gdzie co leży w pokoju :P nie wspominając o różowej pościeli :D a że człowiek to leń to już się nie chce zmieniać nowego dobrodziejstwa mamusi :D


p.s: Jak uczęszczałam do zamojskiego plastyka i mieszkałam w bursie, dostałam jeszcze lepszą niespodziankę od mojej rodzicielki... a mianowicie pościel z Tarzanem, z której wszyscy oczywiście się śmiali, nawet wychowawcy, ale chociaż się wyróżniałam :D

Re: Zestresowany wstydek... :)

: wt wrz 01, 2009 8:04 am
autor: odmienna
"Cudne widoki, cudne" (okno salonu)
cudne. I z okna i w oknie :P
Brzucho... tak, jakby jeszcze brzucho zaprezentował... fantastyczni są 8)

Re: Zestresowany wstydek... :)

: wt wrz 01, 2009 4:14 pm
autor: ol.
oba ogony piękne
a Hadesowi na zielonym - niebiańsko http://www.fotosik.pl/showFullSize.php? ... 1a21078bf9

czupurki :)

Re: Zestresowany wstydek... :)

: śr wrz 09, 2009 8:41 pm
autor: WielebnyPatyk
Jak na razie nie mam nowych zdjęć moich pociech, ale chcę się z wami podzielić pewną ciekawostką... a mianowicie - moje ogony to najprawdziwsze wampiry :D

Ubiegłej nocy postanowiłam zapalić lampkę na noc (mojego chłopa aktualnie nie ma więc mi nie gadał :P ). Próbowałam zasnąć i próbowałam, próbowałam... aż tu nagle w momencie "prawie zaśnięcia" usłyszałam cholernie głośne dźwięki dobiegające z klatki... właściwie wszystko już powinno być jasne, ale NIE. Odkryłam się, obróciłam, spojrzałam na klatkę (mam krótkowzroczność i bardzo ciemną żarówkę w lampce) i ku mojemu zdziwieniu ujrzałam ogromną białą kulkę poruszającą się z zawrotną prędkością z góry na dół i z dołu na górę! Przyjrzałam się i to nie był Hades (maleństwo spało na pięterku, poznałam po czarnym grzbiecie), tak to był szatański Apollo (z reguły spokojny i zadufany w sobie)! Po pięciominutowym przyglądaniu się mojemu ściurowi dostrzegłam, że druga kulka również zaczyna biegać! Klatka chodziła jakby nagle dostała nóg! Postanowiłam wstać. Szłam powolutku (oni szaleli) aby zapalić światło (oni dalej szaleli) i gdy doszłam (klatka mało co nie spadła z parapetu) zapaliłam światło... a chłopaki - oczy jak cukierki, miny jak dzieciątka, poprzytulani. Pomyślałam "co to kuźwa ma być?". Zgasiłam światło. W momencie "prawie dotarcia" do łóżka znów szaleństwo się zaczęło. Zapaliłam znowu, a oni - oczy jak koraliki, miny jak kot ze Shreka, prawie śpią.

Niestety musiałam zostawić zapalone światło, bo inaczej bym nie zasnęła. A co mnie najbardziej zdziwiło? Moje bąbelki ganiały wczoraj przez cały boży dzień... skąd mieli siłę na to ??? Może są to super-szczury? :D


p.s: jeszcze kiedyś się odezwę :P

Re: Zestresowany wstydek... :)

: śr wrz 09, 2009 9:35 pm
autor: nausicaa
fajny huskulec, a albinosek ma 2 oczka różne? wymiziaj!

Re: Zestresowany wstydek... :)

: pt wrz 11, 2009 7:23 am
autor: odmienna
Może są to super-szczury?
jasne, że super ;D refleks mają znakomity ;D

p.s: jeszcze kiedyś się odezwę
- obiecujesz, czy grozisz? ;) nie odgrażaj się, tylko odzywaj regularnie ;D

Re: Zestresowany wstydek... :)

: pt wrz 11, 2009 2:54 pm
autor: unipaks
WielebnyPatyk pisze: A co mnie najbardziej zdziwiło? Moje bąbelki ganiały wczoraj przez cały boży dzień... skąd mieli siłę na to ??? Może są to super-szczury? :D
Może lepiej nam nie zgłębiać zadziwiających zdolności naszych ogonków i ich prawdziwej natury... ::) ;D
Wielebny , co do pościeli - postulowałam o biel nie dlatego , żebym miała coś przeciw innym kolorom , tylko że mi się zamarzyła szczurkowa mimikra : bieluśkie brzucho przy białym "domku" w białej pościeli . :-* Lubię widoki podobne do takiego poniżej:

Obrazek

Pełne szacunku mizianko dla szanownych wampirków :)

Re: Zestresowany wstydek... :)

: pt wrz 11, 2009 5:31 pm
autor: ol.
A to ci rytuały odprawiały ! :o A rytuały jak to one - potrzebują odpowiedniej oprawy i nuty tajemnicy. A Ty im żarówką szyki pomieszałaś. O świecę by się prosiło :P

Re: Zestresowany wstydek... :)

: pt wrz 11, 2009 6:09 pm
autor: *Delilah*
ol.. i to czarną swiece!!!;)
Chlopaki piekne, Hades mrau,
ehh gdybym byla szczurzycą... ;)

Re: Zestresowany wstydek... :)

: pt wrz 11, 2009 9:46 pm
autor: WielebnyPatyk
No zobaczymy jak to będzie ze zdjęciami, bo mój brat obecnie zamienił się w fotografa 8) a nowości z dzisiejszego dnia:
1. Zostałam porządnie wyiskana (z niewiadomych powodów, włoski umyte dwa dni temu, nie są przetłuszczone :P ) przez przecudnego Hadesa :D może włączył mu się instynkt macierzyński i postanowił zacząć o mnie dbać jako, że ja dbam o niego :D
2.Chłopaki coraz chętniej chodzą po podłodze (dzięki sadakot ;) )
3. To najgorsze :( Hades chyba złapał jakiegoś wirusa, bo co jakiś czas sobie kichnie, a Apollo razem z nim :( w poniedziałek jadę do weta i zobaczymy co z tego wyjdzie... W każdym bądź razie trzymajcie kciuki, żeby nie było to nic poważnego :-X

Re: Zestresowany wstydek... :)

: sob wrz 12, 2009 7:52 am
autor: ol.
O wirusa teraz łatwo, panoszą się dziady wstrętne >:(
Ale jeśli to początki spróbuj najpierw z czymś łagodnym echinaceą, vibovitem, może układ odpornościowy lekko wspomożony sam da radę.
Zdrowia życzę :)

Re: Zestresowany wstydek... :)

: sob wrz 12, 2009 10:44 am
autor: WielebnyPatyk
To jest nawrót, bo wcześniej był leczony, ale tylko Hades, tylko on kichał. Zakładam, że zanim Hades wyzdrowiał przeszło to na Apolla, a jak maluch już był w pełni sił to Apollo go zaraził :( Obecnie podaję im witaminy do poidełka (taki żółty roztwór pachnący fiołkami), a antybiotyk Enrofloxacin (zostało z poprzedniego leczenia) rozkruszam (ćwiartkę) i podaję do np. ugotowanego z owocami ryżu. Musimy z chłopakami czekać aż do poniedziałku, bo wszystko pozamykane na weekend (uroki mieszkania na końcu świata), ale jak już pojedziemy to wszyscy troje, żeby nic więcej się nie panoszyło. I oczywiście dzisiaj wyszoruję klatkę co by znowu nic się do nich nie przylepiło :(