Strona 3 z 38

Re: Mój zwierzyniec

: śr sty 27, 2010 6:33 pm
autor: Sysa
Wszystkie piękne, niemniej jednak ja zawsze muszę pamiętać, że to Laura jest najpiękniejsza, bo inaczej jest foch :D
Teraz "hamak" pośrodku klatki został zawieszony tak, ze jest bardziej płaski i doszła podwieszana pod sufit doniczka, która na razie nie zyskała uznania..
Poza tym Beza odbyła wczoraj swój pierwszy spacer po dywanie, który skończył się wielka paniką, gdy zasugerowałam powrót do klatki ::)

Re: Mój zwierzyniec

: śr sty 27, 2010 7:29 pm
autor: Sysa
Wyszły wszystkie dziewczęta z domku i mnie rozbroiło jak Beza zaczepia je do zabawy (zresztą i mnie już potrafi zaczepiać) oraz jak zagląda do doniczki podwieszanej jako pierwsza :) Jest u mnie 19 dni i zrobiła ogromne postępy w byciu szczurem. Właśnie weszła do nowej zabawki. Duma mnie rozpiera, a niczego, co by robiło zdjęcia pod ręką nie mam... :(

Re: Mój zwierzyniec

: śr sty 27, 2010 7:51 pm
autor: sssouzie
Sysa pisze: mnie rozbroiło jak Beza zaczepia je do zabawy (zresztą i mnie już potrafi zaczepiać) oraz jak zagląda do doniczki podwieszanej jako pierwsza :) Jest u mnie 19 dni i zrobiła ogromne postępy w byciu szczurem. Właśnie weszła do nowej zabawki. Duma mnie rozpiera
jakaż to mała pojętna dziewuszka! no nie dziwię Ci się, żeś dumna :)

łyyyse łapkolce! http://s997.photobucket.com/albums/af96 ... C00976.jpg
to i u was się chodzi w kamizelkach po domu? :D

Re: Mój zwierzyniec

: czw sty 28, 2010 12:13 pm
autor: Sysa
Słyszałam, że łyse łapkolce teraz w modzie O0
Choć u nas już troszkę zarastają i liczę, że nie będą wyskubywane ;)

Re: Mój zwierzyniec

: czw sty 28, 2010 12:19 pm
autor: sssouzie
u nas zarosły na chwilę puszkiem, ale zaraz Kamizelka skutecznie wkroczyła do akcji.
Paul gdzieś pisał (i to pewnie nawet u mnie), że jeśli nie ustąpi, to można neospasminę podawać.

podobno działa. ja szczerzę mówiąc chyba kupię, bo u mnie już nawet nie o obgryzanie futerka chodzi,
może to zadziała na jej strachliwość

Re: Mój zwierzyniec

: czw sty 28, 2010 12:27 pm
autor: Sysa
sssouzie pisze:u nas zarosły na chwilę puszkiem, ale zaraz Kamizelka skutecznie wkroczyła do akcji.
Paul gdzieś pisał (i to pewnie nawet u mnie), że jeśli nie ustąpi, to można neospasminę podawać.

podobno działa. ja szczerzę mówiąc chyba kupię, bo u mnie już nawet nie o obgryzanie futerka chodzi,
może to zadziała na jej strachliwość
Sołza czuwa :P ;D
Neospasmina to coś na uspokojenie? Gdzieś mi się obiło o oczy, ale cóż... :P
Może puszczać Kamizelce Bethovena? To podobno uspokaja ;D

Re: Mój zwierzyniec

: czw sty 28, 2010 12:46 pm
autor: sssouzie
Sysa pisze:Może puszczać Kamizelce Bethovena? To podobno uspokaja ;D
:D :D :D
Kamizelce może nie, ale kosicy ( :P ) puszczę 8)
tak, neospasmina to na uspokojenie

Re: Mój zwierzyniec

: czw sty 28, 2010 12:49 pm
autor: Sysa
Kosica mnie zabiła! ;D Dla niej to najlepiej jak jeszcze coś zatańczysz!

Re: Mój zwierzyniec

: czw sty 28, 2010 1:26 pm
autor: sssouzie
Sysa pisze:Kosica mnie zabiła! ;D Dla niej to najlepiej jak jeszcze coś zatańczysz!
dla niej to nawet zatańczyłabym, tyle, że to więcej szkód psychicznych by jej przyniosło niż cokolwiek lepszego ;D

Re: Mój zwierzyniec

: czw sty 28, 2010 1:50 pm
autor: Jessica
sssouzie pisze: Sysa napisał(a):Kosica mnie zabiła! ;D Dla niej to najlepiej jak jeszcze coś zatańczysz!


dla niej to nawet zatańczyłabym, tyle, że to więcej szkód psychicznych by jej przyniosło niż cokolwiek lepszego ;D
jestescie nie mozliwe:) przez was co chwile sie kulam ze śmiechu :D ;D :D

Re: Mój zwierzyniec

: czw sty 28, 2010 1:55 pm
autor: Sysa
Śmiej się śmiej... A to nie jest śmieszne! Taniec tańcem.. Już samo przebywanie w takim towarzystwie musi działać niekorzystnie na kosicową psychikę! :P

Re: Mój zwierzyniec

: czw sty 28, 2010 4:27 pm
autor: sssouzie
Sysa pisze:Śmiej się śmiej... A to nie jest śmieszne! Taniec tańcem.. Już samo przebywanie w takim towarzystwie musi działać niekorzystnie na kosicową psychikę! :P
o! o! wypraszam to sobie! zapytajcie Klimejszyn, czy działam niekorzystnie na psychikę ;D
już nawet wiem co powie :D

Re: Mój zwierzyniec

: pt sty 29, 2010 4:11 pm
autor: Sysa
sssouzie pisze:
Sysa pisze:Śmiej się śmiej... A to nie jest śmieszne! Taniec tańcem.. Już samo przebywanie w takim towarzystwie musi działać niekorzystnie na kosicową psychikę! :P
o! o! wypraszam to sobie! zapytajcie Klimejszyn, czy działam niekorzystnie na psychikę ;D
już nawet wiem co powie :D
Ja wole nie wiedzieć hahaha! :P

Re: Mój zwierzyniec

: pt sty 29, 2010 4:30 pm
autor: Jessica
Sysa pisze: sssouzie napisał(a):

Sysa napisał(a):Śmiej się śmiej... A to nie jest śmieszne! Taniec tańcem.. Już samo przebywanie w takim towarzystwie musi działać niekorzystnie na kosicową psychikę! :P


o! o! wypraszam to sobie! zapytajcie Klimejszyn, czy działam niekorzystnie na psychikę ;D
już nawet wiem co powie :D



Ja wole nie wiedzieć hahaha! :P
a mnie to troche ciekawi :P :P

Re: Mój zwierzyniec

: pt sty 29, 2010 4:51 pm
autor: sssouzie
tosiakks pisze:a mnie to troche ciekawi :P :P
to wiesz gdzie wykręcić 8)

a Kosica dziś śpiewała.o!
znaczy śpiewają chyba samce. ona sobie poćwierkiwała ::)
kupiłam jej 6 jabłek, każde innego rodzaju. będziem smakować ;D