[UKLAD ODDECHOWY] dziwne dzwięki
Moderator: Junior Moderator
Regulamin forum
Zanim zadasz pytanie, sprawdź w "Szukaj ..." czy odpowiedź nie została już udzielona!
Wyszukiwarka jest w każdym dziale (zaraz poniżej tego ogłoszenia) , a także u góry po prawej.
Jeśli chcesz wyszukać wyraz 3literowy, pamiętaj o dodaniu * na końcu
Zanim zadasz pytanie, sprawdź w "Szukaj ..." czy odpowiedź nie została już udzielona!
Wyszukiwarka jest w każdym dziale (zaraz poniżej tego ogłoszenia) , a także u góry po prawej.
Jeśli chcesz wyszukać wyraz 3literowy, pamiętaj o dodaniu * na końcu
![Smiley :)](./images/smilies/smiley.gif)
[UKLAD ODDECHOWY] dziwne dźwięki
[quote="Chyna"]Sprawa się toczy wokół gruczołu Hardera. Wydzielina - porfiryna (?, tak, dobrze mowię?) może wypływać przez nos lub oczy.[/quote]
To akurat nie nowość.
[quote="Chyna"]Szczur, jeśli przez to przejdzie, będzie uodporniony. Ale nie musi przejść gładko, mogą oczywiście być komplikacje. [/quote]
E? Nie rozumiem? I to ma wyjasniac kwestie "gadania"? Jedna z dobrych wetek warszwaskich mówiła mi, że jeśli jest gadanie, a płuca sa czyste, to trudno określić skąd się bierze problem. W jaki sposób Twoja wetka tak pewnie zdiagnozowała, że to gruczoł Hardera? A nie, na przykład, nieżyt jamy nosowej?
Jednoznacznie na kłopoty z gruczołem Hardera wskazuje nadmiar porfiryny. Owszem, w ograniczonych ilościach porfiryna pojawia się w warunkach stresowych, ale to nie świadczy o złej pracy gruczołu. Zdrowy gruczoł produkuje porfiryne cały czas, ale w tak małej ilości, że zwierzę ją połyka.
Piter, ja to farmaceutą nie jestem, ale wiem, że Ceclor jest stosowany u szczurów i nalezy do leków bezpiecznych. Co nie zmienia faktu, że szerszy zakres działania ma i, być może, jest efektywniejsza enrofloksacyna. Ale, jak wiadomo, u małych szczurków trzeba się zastanowić.
Co do martwic. Nawet najmniej stezony Baytril wywołuje martwice, ale na to jest metoda. Rozcieńczyć przynajmniej w stosunku 1:1 z woda do iniekcji. Mały Heike dostał martwicy po zastrzyku nierozcieńczanym, potem już lek był rozcieńczany i nie było kłopotów.
ESTI, moja Henia ma problemy z tym gruczołem i intensywne wycieki porfiryny od wczesnego dzieciństwa (poza tym jest zdrowa). Owszem, wierze w mozliwość istnienia "zapalenia gruczołu Hardera", ale moim zdaniem, bez dodatkowych badań, profiryna i gruczoł Hardera nie tłumaczą gadania.
To akurat nie nowość.
[quote="Chyna"]Szczur, jeśli przez to przejdzie, będzie uodporniony. Ale nie musi przejść gładko, mogą oczywiście być komplikacje. [/quote]
E? Nie rozumiem? I to ma wyjasniac kwestie "gadania"? Jedna z dobrych wetek warszwaskich mówiła mi, że jeśli jest gadanie, a płuca sa czyste, to trudno określić skąd się bierze problem. W jaki sposób Twoja wetka tak pewnie zdiagnozowała, że to gruczoł Hardera? A nie, na przykład, nieżyt jamy nosowej?
Jednoznacznie na kłopoty z gruczołem Hardera wskazuje nadmiar porfiryny. Owszem, w ograniczonych ilościach porfiryna pojawia się w warunkach stresowych, ale to nie świadczy o złej pracy gruczołu. Zdrowy gruczoł produkuje porfiryne cały czas, ale w tak małej ilości, że zwierzę ją połyka.
Piter, ja to farmaceutą nie jestem, ale wiem, że Ceclor jest stosowany u szczurów i nalezy do leków bezpiecznych. Co nie zmienia faktu, że szerszy zakres działania ma i, być może, jest efektywniejsza enrofloksacyna. Ale, jak wiadomo, u małych szczurków trzeba się zastanowić.
Co do martwic. Nawet najmniej stezony Baytril wywołuje martwice, ale na to jest metoda. Rozcieńczyć przynajmniej w stosunku 1:1 z woda do iniekcji. Mały Heike dostał martwicy po zastrzyku nierozcieńczanym, potem już lek był rozcieńczany i nie było kłopotów.
ESTI, moja Henia ma problemy z tym gruczołem i intensywne wycieki porfiryny od wczesnego dzieciństwa (poza tym jest zdrowa). Owszem, wierze w mozliwość istnienia "zapalenia gruczołu Hardera", ale moim zdaniem, bez dodatkowych badań, profiryna i gruczoł Hardera nie tłumaczą gadania.
Ostatnio zmieniony pt wrz 29, 2006 11:28 am przez Nisia, łącznie zmieniany 1 raz.
[UKLAD ODDECHOWY] dziwne dźwięki
Niedawno odkryłam u Melki "szuranie", zwłaszcza jeśli zaczyna szybciej oddychać. Do tego jak wydaje mi się że ma mokry nos, a jak przyłożyłam do niego palec to zostały mi dwie mokre kropeczki. Możliwe że złapała katar z powodu spacerów na dwór w torbie, wywołanych wizytami u weterynarza (nie chodzę z nią na spacery więc cały czas siedzi w domu). dr Debis osłuchał płuca i powiedział, że są czyste. Mała dostaje echinaceę w pojniku na wzmocnienie odporności. Co mogę zrobić żeby katar sam w sobie szybko minął i nie przeszedł w coś poważniejszego?
![Obrazek](http://img216.imageshack.us/img216/963/melsm2.png)
[UKLAD ODDECHOWY] dziwne dźwięki
1/6 tabletki raz dziennie.
Dodatkowo możesz podawać Cebion (wit. C w płynie - 1 kropla raz dziennie). Ale ja dawałam Vibovit i Rutinoscorbin i dawka witaminy C była wystarczajaco duża.
Dodatkowo możesz podawać Cebion (wit. C w płynie - 1 kropla raz dziennie). Ale ja dawałam Vibovit i Rutinoscorbin i dawka witaminy C była wystarczajaco duża.
Ostatnio zmieniony pt paź 06, 2006 11:26 am przez Nisia, łącznie zmieniany 1 raz.
[UKLAD ODDECHOWY] dziwne dźwięki
[quote="ESTI"]
Zupelnie nie rozumiem diagnozy.
Przeciez wycieki porfiryny nie sa choroba, ale czynnikiem wystepujacym podczas chorob - a dokladniej wycieki porfiryny pojawiaja sie wtedy kiedy szczur jest chory, przezywa stres, ma alergie itp. Wydaje mi sie, ze skoro ma mocne wycieki to cos sie dzieje i trzeba znalezc przyczyne. Czekajac az przejdzie mozna spowodowac pogorszenie stanu.
Zadnego uodpornienia nie bedzie.[/quote]
Właśnie najbardziej mi tu "pasuje" albo stres (negatywny i ... pozytywny!) albo alergia...
A poza tym wycieki nie są mocne. Tzn. teraz właściwie ich nie ma, ale kiedy były - to delikatne, kropkowe.
[quote="ESTI"]
Jaka dawke scano mune dajesz?
Czy zwierzak zostal osluchany?
Jakie badania zostaly wykonane?[/quote]
Osłuchany dokładnie, obejrzany dokładnie. I jeśli sprawa się nie wyjaśni do przyszłego tygodnia będzie trzeba zrobić jakieś badania, ale ja się boję o ból Filipa.
Na razie bierze syrop Biseptol.
Ale w temacie "Wszystkie zwierzaki" napisałam dokładniej.....
[quote="Nisia"]
E? Nie rozumiem? I to ma wyjasniac kwestie "gadania"? Jedna z dobrych wetek warszwaskich mówiła mi, że jeśli jest gadanie, a płuca sa czyste, to trudno określić skąd się bierze problem. W jaki sposób Twoja wetka tak pewnie zdiagnozowała, że to gruczoł Hardera? A nie, na przykład, nieżyt jamy nosowej?[/quote]
Nie wiem!
Przecież ja tylko staram mu się pomóc, ja nie wydaję pewnych werdyktów, mam prawo w pewnym stopniu zaufać lekarzowi..... chyba....
A to wyglądało mi na naskok na mnie. Tak zdiagnozowała. No i co ja zrobię...
Właśnie? Co?
Co mam dokładnie zrobić?
Posty scalone. Przez 60 minut od wyslania posta mozesz go edytowac - korzystaj z tego kiedy chcesz cos dopisac.
/ mod. LuLu
Zupelnie nie rozumiem diagnozy.
Przeciez wycieki porfiryny nie sa choroba, ale czynnikiem wystepujacym podczas chorob - a dokladniej wycieki porfiryny pojawiaja sie wtedy kiedy szczur jest chory, przezywa stres, ma alergie itp. Wydaje mi sie, ze skoro ma mocne wycieki to cos sie dzieje i trzeba znalezc przyczyne. Czekajac az przejdzie mozna spowodowac pogorszenie stanu.
Zadnego uodpornienia nie bedzie.[/quote]
Właśnie najbardziej mi tu "pasuje" albo stres (negatywny i ... pozytywny!) albo alergia...
A poza tym wycieki nie są mocne. Tzn. teraz właściwie ich nie ma, ale kiedy były - to delikatne, kropkowe.
[quote="ESTI"]
Jaka dawke scano mune dajesz?
Czy zwierzak zostal osluchany?
Jakie badania zostaly wykonane?[/quote]
Osłuchany dokładnie, obejrzany dokładnie. I jeśli sprawa się nie wyjaśni do przyszłego tygodnia będzie trzeba zrobić jakieś badania, ale ja się boję o ból Filipa.
Na razie bierze syrop Biseptol.
Ale w temacie "Wszystkie zwierzaki" napisałam dokładniej.....
[quote="Nisia"]
E? Nie rozumiem? I to ma wyjasniac kwestie "gadania"? Jedna z dobrych wetek warszwaskich mówiła mi, że jeśli jest gadanie, a płuca sa czyste, to trudno określić skąd się bierze problem. W jaki sposób Twoja wetka tak pewnie zdiagnozowała, że to gruczoł Hardera? A nie, na przykład, nieżyt jamy nosowej?[/quote]
Nie wiem!
Przecież ja tylko staram mu się pomóc, ja nie wydaję pewnych werdyktów, mam prawo w pewnym stopniu zaufać lekarzowi..... chyba....
A to wyglądało mi na naskok na mnie. Tak zdiagnozowała. No i co ja zrobię...
Właśnie? Co?
Co mam dokładnie zrobić?
Posty scalone. Przez 60 minut od wyslania posta mozesz go edytowac - korzystaj z tego kiedy chcesz cos dopisac.
/ mod. LuLu
Ostatnio zmieniony sob paź 07, 2006 8:08 am przez Chyna, łącznie zmieniany 1 raz.
![Obrazek](http://img685.imageshack.us/img685/8093/podpisnaszczuryorg.jpg)
Filipek [`], Kuodzio Synek M.[`], Oli [`], Frankie [`], Tobiasz[`], Noel[`], Lijam[`], Adrian[`], Robert[`], Artur[`], Gem[`], James[`], Chris ['], Alan ['], Nicky, Lennon, Paul, George
Opaki
[UKLAD ODDECHOWY] dziwne dźwięki
Przede wszsytkim obserwować, stan ogólny , czy je czy jest żywyjak oddycha. Jednoczesnie znajdź rtg dobre, jak by mu sie pogarszało trzeba zrobić rtg , zobaczyć co w płucach zagęszczenia okołooskrzelowe tylko zupełnie prawdiłowy obraz czy ( oby nie ) zapalenie płuc. Jeśli by coś wyszło to trzeba ponać antybiotyk np enrobioflox i powinno byc dobrze.
[UKLAD ODDECHOWY] dziwne dźwięki
Dziękuję...
A dla "zobrazowania" sytuacji nagrałam Filipa. Jakość chorendalnie słaba, jak się nałoży słuchawy i da na ful to można co nieco wysłuchać :drap:
To są z tych średnich.
Bywa, że dochodzi do czegoś w rodzaju jednego mocniejszego "uderzenia", jak kichnięcie, ale..
Dorrra:
http://193.0.91.121/~chyna/media/REC01.wav
http://193.0.91.121/~chyna/media/REC03.wav
Będzie żył? :jezor:
A dla "zobrazowania" sytuacji nagrałam Filipa. Jakość chorendalnie słaba, jak się nałoży słuchawy i da na ful to można co nieco wysłuchać :drap:
To są z tych średnich.
Bywa, że dochodzi do czegoś w rodzaju jednego mocniejszego "uderzenia", jak kichnięcie, ale..
Dorrra:
http://193.0.91.121/~chyna/media/REC01.wav
http://193.0.91.121/~chyna/media/REC03.wav
Będzie żył? :jezor:
![Obrazek](http://img685.imageshack.us/img685/8093/podpisnaszczuryorg.jpg)
Filipek [`], Kuodzio Synek M.[`], Oli [`], Frankie [`], Tobiasz[`], Noel[`], Lijam[`], Adrian[`], Robert[`], Artur[`], Gem[`], James[`], Chris ['], Alan ['], Nicky, Lennon, Paul, George
Opaki
[UKLAD ODDECHOWY] dziwne dźwięki
Chyna, maluch jest porzadnie zakatarzony i wydaje mi sie, ze ma tez zaatakowane oskrzela, bo rzezi strasznie. :shock:
Ja zaczelaby leczenie antybiotykiem od razu!
Ja zaczelaby leczenie antybiotykiem od razu!
![Obrazek](http://img374.imageshack.us/img374/8411/podpiszobramowaniemea7.jpg)
[UKLAD ODDECHOWY] dziwne dźwięki
No niedoczytalam ,że on taki młodziutki to enrobiofloksu dawać nie można- uszkadza chrzastki wzrostowe. Mozna gentamycyne , tak jak pisała Nisia cefalosporyny , jeśli stan ogólny jest dobry mozna próbować go potraktować czymś łagodniejszym bactrimem lub amoksycykliną ewentualnie
[UKLAD ODDECHOWY] dziwne dźwięki
Jednak jest tak źle?.... Do poniedziałku wytrzyma jeszcze? :sad2: :sad2: :sad2:
Chyba jednak pójdę do tej wet co wtedy w takim razie, bo jeśli tak mi doradzacie (że to katar i przyda się Bactrim lub Amoksycyklina) to ja jej powiem i po prostu przepisze... Jak myślicie, tak zrobić?
Tylko jak do poniedziałku z nim czekać, jeśli ma np. zaatakowane oskrzela?
Chyba jednak pójdę do tej wet co wtedy w takim razie, bo jeśli tak mi doradzacie (że to katar i przyda się Bactrim lub Amoksycyklina) to ja jej powiem i po prostu przepisze... Jak myślicie, tak zrobić?
Tylko jak do poniedziałku z nim czekać, jeśli ma np. zaatakowane oskrzela?
![Obrazek](http://img685.imageshack.us/img685/8093/podpisnaszczuryorg.jpg)
Filipek [`], Kuodzio Synek M.[`], Oli [`], Frankie [`], Tobiasz[`], Noel[`], Lijam[`], Adrian[`], Robert[`], Artur[`], Gem[`], James[`], Chris ['], Alan ['], Nicky, Lennon, Paul, George
Opaki
[UKLAD ODDECHOWY] dziwne dźwięki
Chyna jestes z wrocławia to duże miasto- napewno ma lecznice całodobowe, co do szczurków to z tego co czytałam u nas na forum bardzo dobrym wetem "szczurzym "wetem jest dr Piasecki.
[UKLAD ODDECHOWY] dziwne dźwięki
Rozmawialysmy na gg.
Chyna podaje szczurkowi od czwartku biseptol, wiec mozna poczekac z ta wizyta w klinice calodobowej. Jesli malec je i czuje sie w miare dobrze, to nie ma co jezdzic po niznanych wetach, ktorzy moga zaszkodzic, albo rozlozyc rece.
Chyna podaje szczurkowi od czwartku biseptol, wiec mozna poczekac z ta wizyta w klinice calodobowej. Jesli malec je i czuje sie w miare dobrze, to nie ma co jezdzic po niznanych wetach, ktorzy moga zaszkodzic, albo rozlozyc rece.
![Obrazek](http://img374.imageshack.us/img374/8411/podpiszobramowaniemea7.jpg)
[UKLAD ODDECHOWY] dziwne dźwięki
ESTI, brawo. Bo nie wiem i tak, na kogo trafię, a naraziłabym maluchów (osobno ich nie biorę, zawsze są ze sobą - prawie) na stres.
Tak, Filip je, biega, wspina i jest ciekawski. Owszem, oboje lubią pospać (chyba 80% na dobę śpią), ale nie jest to tak, że jeden się pokłada a drugi jest całkiem inny.
Teraz Filip strasznie chrumka i charczy. Prawie zagłusza to, co w tle
. Pół godziny temu dałam mu Biseptol. Mam z tym straszny problem. One się nie chcą rozdzielać i podawanie w osobnych miseczkach Biseptolu z dodatkiem czegoś, co Filip zje (czyli lek też) odpada. Bo jeden łapie za miskę z syropem a drugi też... A nie chcę faszerować ich codziennie świństwami na zasadzie kawałka parówki. Żeby było w miarę osobno...
Wzięłam go i próbowałam nakarmić. Za przeproszeniem... pupa. Nie lubi. Stwierdził, że nie będzie jadł i tyla. Próbowałam go nieco siłą (z bolącym sercem, wiecie, jak to jest :zakochany: - ale dla jego dobra) na plecki. Nic z tego. Zwinny dzieciuch. W końcu, po raz kolejny próbowałam wlać do pyszczka... Coś tam wlezło, ale z pewnością nie tyle, ile trzeba. No co ja mam zrobić... :-( Jak je odizoluję w celu osobnego nakarmienia to czują, że nie halo... Jak daję razem to też bez sensu.
Teraz w ogóle się chyba pogniewał za to wszystko. :flaga:
I już kompletnie nie wiem, jak podawać ten Lakcid. Wet mnie nie uprzedziła, że do Biseptolu powinnam dawać jogurt czy coś jak Lakcid - to dzięki Wam wiem.......... Za co dziękuję. (! Tak, badała, poświęcała dużo uwagi, nawet słysząc kolejną osobę kazała sporo czekać!... Wydaje mi się naprawdę dobrym wetem, ale po prostu nie ma praktyki w gryzoniach...) no i jak teraz kupiłam to Filipkowi nie dam, bo albo za dużo albo za mało... Nie jestem lekarzem, nie wiem, ile tej ampułki wziąć i jak rozcieńczyć... Wolę dać jogurt z tymi kulturalnymi bakteryjami :jezor:
Martwię się o chłopaka bardzo.
Tak, Filip je, biega, wspina i jest ciekawski. Owszem, oboje lubią pospać (chyba 80% na dobę śpią), ale nie jest to tak, że jeden się pokłada a drugi jest całkiem inny.
Teraz Filip strasznie chrumka i charczy. Prawie zagłusza to, co w tle
![Sad :(](./images/smilies/sad.gif)
Wzięłam go i próbowałam nakarmić. Za przeproszeniem... pupa. Nie lubi. Stwierdził, że nie będzie jadł i tyla. Próbowałam go nieco siłą (z bolącym sercem, wiecie, jak to jest :zakochany: - ale dla jego dobra) na plecki. Nic z tego. Zwinny dzieciuch. W końcu, po raz kolejny próbowałam wlać do pyszczka... Coś tam wlezło, ale z pewnością nie tyle, ile trzeba. No co ja mam zrobić... :-( Jak je odizoluję w celu osobnego nakarmienia to czują, że nie halo... Jak daję razem to też bez sensu.
Teraz w ogóle się chyba pogniewał za to wszystko. :flaga:
I już kompletnie nie wiem, jak podawać ten Lakcid. Wet mnie nie uprzedziła, że do Biseptolu powinnam dawać jogurt czy coś jak Lakcid - to dzięki Wam wiem.......... Za co dziękuję. (! Tak, badała, poświęcała dużo uwagi, nawet słysząc kolejną osobę kazała sporo czekać!... Wydaje mi się naprawdę dobrym wetem, ale po prostu nie ma praktyki w gryzoniach...) no i jak teraz kupiłam to Filipkowi nie dam, bo albo za dużo albo za mało... Nie jestem lekarzem, nie wiem, ile tej ampułki wziąć i jak rozcieńczyć... Wolę dać jogurt z tymi kulturalnymi bakteryjami :jezor:
Martwię się o chłopaka bardzo.
![Obrazek](http://img685.imageshack.us/img685/8093/podpisnaszczuryorg.jpg)
Filipek [`], Kuodzio Synek M.[`], Oli [`], Frankie [`], Tobiasz[`], Noel[`], Lijam[`], Adrian[`], Robert[`], Artur[`], Gem[`], James[`], Chris ['], Alan ['], Nicky, Lennon, Paul, George
Opaki
[UKLAD ODDECHOWY] dziwne dźwięki
[quote="Chyna"]Wolę dać jogurt z tymi kulturalnymi bakteryjami[/quote]
one nie sa tak dobre jak lakcid. Jak drugi wszamie troche lakcidu to nic mu nie bedzie.
A z serkiem waniliowym, u mnie wiekszosc lekow z tym wchodzi bez wiekszego grymaszenia. Wez malucha z klatki, drugiego na te kilka chwilek mozesz zamknac, i daj mu wtedu papu z lekiem.
one nie sa tak dobre jak lakcid. Jak drugi wszamie troche lakcidu to nic mu nie bedzie.
A z serkiem waniliowym, u mnie wiekszosc lekow z tym wchodzi bez wiekszego grymaszenia. Wez malucha z klatki, drugiego na te kilka chwilek mozesz zamknac, i daj mu wtedu papu z lekiem.
Ostatnio zmieniony sob paź 07, 2006 10:01 pm przez limba, łącznie zmieniany 1 raz.
Aniołki: ['] Garek, Jeff(ka), Chrupek, Teodor, Kapunio, Freska, Żelka, Mufka, Bee-Bee, Kluska, Fryt, Keksik, Frocia, Imbirek, Pchełka, Klapuś [']
[UKLAD ODDECHOWY] dziwne dźwięki
limba81, sęk w tym, że on się robi niespokojny jak jest oddzielony od klatki...
One w ogóle "uzależniły" się od klatki. Ma to jeden plus i jeden minus. Plus jest taki, że wiem, że tam wrócą gdzie by nie były, ciągnie ich. Nie wiem, jak będzie z nową klatką. Minus taki, że nie czują się dość bezpiecznie (tylko w miarę) u mnie na ramieniu, w dłoni itd. i odłączając jednego od klatki a zostawiając drugiego w środku czy obok wiem, że Filip nie zje...
Np. jedzą mi z ręki siedząc na klatce, ale jak "przestawię" jednego o zaledwie kilka centymetrów dalej, na łóżko, jest zupełnie inaczej....
Wchodzą mi do rękawa jeśli dam rękę niedaleko klatki... Jeśli są w okolicach łóżka czy biurka - już byłoby inaczej.
Zwalam to na karb wieku (ok. 2 miesięcy, drugi - niecałych), i tego, że są tu ok. miesiąca. Ale ogólnie (odpukać) to, czego się bałam nie ma. Jeśli czyszczę klatkę nie muszę ich nigdzie zamykać. Na noc też. Ufają.... albo mnie, albo na razie swojemu miejscu zamieszkania.
A wracając całkiem do tematu - chyba jednak pozostanie obcja z kawałkiem ryby czy parówką.
Edit...: Zrobiłam tam. Wzięłam jedną ampułkę, otworzyłam ją, ustawiłam nad małym "pojemniczkiem" i zalałam średnio ciepłą zagotowaną wodą. Odlewałam tyle, żeby zostało około 1/3 całości. Przyszłam do Filipa i mu wyjaśniłam, że powinien wypić... Akurat był w klatce - w domku - i podłożyłam mu do domku. Poniuchał i... zaczął pić! Kodzio zajarzył, że coś się dzieje, poleciał też do tego pojemniczka... I zostało wypite. Mam nadzieję, że 1/3 ampułki to nie za dużo. Łącznie z wodą (!) to było około 1 łyżeczki od herbaty.
Teraz Filip znów pocharkuje i chrumka. A właściwie "popłakuje", co mnie boli najbardziej... No ale musi brać lekarstwa... Musi. :zakochany:
One w ogóle "uzależniły" się od klatki. Ma to jeden plus i jeden minus. Plus jest taki, że wiem, że tam wrócą gdzie by nie były, ciągnie ich. Nie wiem, jak będzie z nową klatką. Minus taki, że nie czują się dość bezpiecznie (tylko w miarę) u mnie na ramieniu, w dłoni itd. i odłączając jednego od klatki a zostawiając drugiego w środku czy obok wiem, że Filip nie zje...
Np. jedzą mi z ręki siedząc na klatce, ale jak "przestawię" jednego o zaledwie kilka centymetrów dalej, na łóżko, jest zupełnie inaczej....
Wchodzą mi do rękawa jeśli dam rękę niedaleko klatki... Jeśli są w okolicach łóżka czy biurka - już byłoby inaczej.
Zwalam to na karb wieku (ok. 2 miesięcy, drugi - niecałych), i tego, że są tu ok. miesiąca. Ale ogólnie (odpukać) to, czego się bałam nie ma. Jeśli czyszczę klatkę nie muszę ich nigdzie zamykać. Na noc też. Ufają.... albo mnie, albo na razie swojemu miejscu zamieszkania.
A wracając całkiem do tematu - chyba jednak pozostanie obcja z kawałkiem ryby czy parówką.
Edit...: Zrobiłam tam. Wzięłam jedną ampułkę, otworzyłam ją, ustawiłam nad małym "pojemniczkiem" i zalałam średnio ciepłą zagotowaną wodą. Odlewałam tyle, żeby zostało około 1/3 całości. Przyszłam do Filipa i mu wyjaśniłam, że powinien wypić... Akurat był w klatce - w domku - i podłożyłam mu do domku. Poniuchał i... zaczął pić! Kodzio zajarzył, że coś się dzieje, poleciał też do tego pojemniczka... I zostało wypite. Mam nadzieję, że 1/3 ampułki to nie za dużo. Łącznie z wodą (!) to było około 1 łyżeczki od herbaty.
Teraz Filip znów pocharkuje i chrumka. A właściwie "popłakuje", co mnie boli najbardziej... No ale musi brać lekarstwa... Musi. :zakochany:
Ostatnio zmieniony sob paź 07, 2006 10:26 pm przez Chyna, łącznie zmieniany 1 raz.
![Obrazek](http://img685.imageshack.us/img685/8093/podpisnaszczuryorg.jpg)
Filipek [`], Kuodzio Synek M.[`], Oli [`], Frankie [`], Tobiasz[`], Noel[`], Lijam[`], Adrian[`], Robert[`], Artur[`], Gem[`], James[`], Chris ['], Alan ['], Nicky, Lennon, Paul, George
Opaki
[UKLAD ODDECHOWY] dziwne dźwięki
Chyna, mozesz dawac jedna dziennie i pamietaj zeby mniej wiecej podawac 2 godziny po lub przed lekiem.
Co do podawania - to nie ma, ze nie chce. On musi jesc biseptol, wiec trzeba dawac tak, zeby zjadl - a Twoja w tym glowa, zeby tak zrobic.![Wink ;)](./images/smilies/wink.gif)
Co do podawania - to nie ma, ze nie chce. On musi jesc biseptol, wiec trzeba dawac tak, zeby zjadl - a Twoja w tym glowa, zeby tak zrobic.
![Wink ;)](./images/smilies/wink.gif)
![Obrazek](http://img374.imageshack.us/img374/8411/podpiszobramowaniemea7.jpg)