szczury.org

Ostatnimi czasy przy mnie, a co najważniejsze - mam je głaskać, miziać i całować, jak jakiś smakołyk się trafi to już w ogóle jest idealnie

Moje dziewczyny nieustannie pchają swoje, już nie tak małe, tyłki do rękawa bluzy

Pod biustem albo na ramieniu, ale pod koszulką albo zakopane w swój kocyk na łóżku. A w czasie wybiegów mają swoją dżunglę, czyli fasolki rosnące bardzo gęsto na talerzu do zupy i w tym się chowają (i podjadają )

W koszu na śmiecie one w ogóle kochają śmiecie, kiedyś jednej o mało nie wyrzuciłam, bo wlazła cała do worka stojącego w przedpokoju.. lub pod wanną - wychodzą stamtąd zawsze zakurzone i śmierdzące.. A jak już się zmęczą to jedna śpi za łóżkiem a druga między szafą a ścianą.

Elvisa [*] lubiła w szufladzie, miała nawet swoją własną, po tym jak zaczęła gryźć moje rzeczy. Zbudowała sobie tam gniazdko z papieru i spała. Fredzia [*] kochała miejsce za szafą, gdzie nikt nie mógł dosięgnąć. Potem jak wyrzucaliśmy meble odkryliśmy istny pałac ze ściółki, papieru i zapasy jedzenia na kilka zim. Krysieńka [*] wchodziła z kolei na górę tej szafy, szczególnie upodobała sobie moją sygnałówkę i kartonik z pamiątkami, bo tam mięciutko i cieplutko. . Andziusia [*], choć była u mnie niecałe trzy miesiące, lubiła siedzieć pod kołderką albo pod szafą. Zuzinka upodobała sobie moją szufladę z bielizną, przekopuje moje majtki i się na nich układa, czasem coś podgryzie. . Od wczoraj jest jeszcze Mimi i Marmite (nie wiem czy zostawię im te imiona, bo i tak na nie nie reagują). Mimi ma ADHD i aż się traci czasem równowagę na zakrętach, a Marmite to taka kluuuuska. Nie mają swojego ulubionego miejsca, choć Marmite dzisiaj spała przy ramieniu mojego chłopaka aż się bałam, że coś jej zrobi, bo on też spał, a ona ufna wtuliła się i zasnęła.

Tinanka - jeśli człowiek nie jest pod wpływem i wie, że obok niego leży coś zywego, to nie zrobi mu przez sen krzywdy. Moje śpią ze mną prawie co noc i to jest tylko kwestia przyzwyczajenia się do ich obecnosci

Moje poprzednie dziewczyny [*] kochały wszelakie zakamarki. Za książkami, za maskotkami, wszędzie. Chłopacy [*] lubili biurko - obojętnie gdzie, czy na stosie książek, czy po prostu na szaliku położonym na nim.. wirus [*] kochał zwłaszcza rozklapcenie się na zimnym drewnie, i spanie. jak naleśnik wyglądał wtedy, albo obracał się na bok, i machał nóżką (prawą! zawsze prawą!) w powietrzu
Z racji tego że dziś od 10:55 jestem posiadaczką trzech samic niewiele wiem o nich. Jedna z nich lubi miejsce pod bluzką, na brzuchu moim. odchyliłam koszulkę to spojrzała na mnie z pretensją, spojrzenie w stylu : "zakryj mnie! co ty sobie w ogóle wyobrażasz?! bezczelność!" - obróciła się na drugi bok, wtuliła i znów ucięła komara Ogólnie zauważyłam że dwie albinoski to leniwce, cały czas spędzają na hamaku, a kapturka to żywa dusza i raczej outsiderka - Ciągle leży samotnie, a w zasadzie czuwa przy misce.

Moja mała najbardziej lubi przebywać póki co na stercie szmatek, które sama sobie ułożyła w swoim przytulnym kąciku do spania jak jej powrzucałam do klatki w różne miejsca O, i jeszcze pod kanapę lubi się chować i nie da jej się wywabić żadnym smakołykiem... a jak już stamtąd wyjdzie, to zazwyczaj ma jakiegoś paprocha na wąsikach mimo, że regularnie tam odkurzam i myję podłogę . No nie ukrywam, że całkiem słodko to wygląda mimo, że nie powinno tak być... Ale już w piątek przywędrują dwie nowe koleżanki do niej, więc ulubione miejscówki jeszcze mogą się zmienić

moje niestety najbardziej lubia za telewizorem, gdzie sa kable:/ ja sie o nie boje, a im tam najprzyjemniej..
niestety pod moja bluzka nie lubia, nie usiedza w miejscu.

Wszędzie tam gdzie m nie wolno - w kanapie, na biurku. Lub dla miłej odmiany na moim ramieniu

W łóżku, szafkach z ciuchami, na suszarce pokojowej do prania jak jest rozłożona.

Pod kołdrą, w pudełkach i za telewizorem

w reklamowce xD im bardziej szeleszczaca, tym lepsza :p

Mimo ze mam moją szczurkę bardzo krótko, to naczytałam się wcześniej na tym forum o 'oswajaniu' i stwierdziłam, że od razu ją puszczę i niech hasa ; D W ten oto sposób przypodobał jej się róg łóżka i tam sobie lubi siedzieć. A jak nie to biega po pudłach, ustawionych schodkowo : D
A przy okazji... Jak przyzwyczaić ją do hamaczka? Ile razy go zawieszę to ona próbuje go ściągnąć, nie podoba jej się... Czy może lepiej dać sobie spokój i próbować innych urozmaiceń klatki?

Za łóżkem