szczury.org

Rozmawiałam wielokrotnie, przeglądałam fora całymi dniami (to było w wakacje), ale nigdzie nie wyczytałam, żeby ktokolwiek miał problemy ze smrodem. Teraz jestem zmuszona oddać szczury, bo mimo codziennego sprzątania, zbierania kup i wietrzenia, ciągle śmierdzi. Obawiam się, że jak ich wykastruję, to ten mocz dalej będzie śmierdział.

Kłopot ze smrodkiem (mniejszym lub większym ) jest niemal zawsze. Niektórzy rodzice sa po prostu tacy, ze nawet gdyby ktos kiedyś zmutował szczury i przestały by wonieć, to i tak dla takiego rodzica by śmierdziały.

podczepię się pod temat. odkąd wróciłam ze szpitala, okazało się że mojej rodzinie zaczął przeszkadzać zapach moich panienek. przypominam że mam 5. cały czas teksty że wali jak w zoo, że mam wynosić klatkę(jak jest gorąco a ona wielka!), albo pozbyć się szczurów skoro chcę się dalej leczyć(!). sprzątane jest codziennie, nauczyłam mamę jak to robić, myte refresh'r czy jakoś tak, półeczki, koszyczki, wszystko. powyciągałam nawet materiałowe elementy by mocz się nie gromadził, koszyki mają dziurki by siki spływały, nadal się czepiają :/ zwłaszcza że mam w domu tylko jeden pokój i chcąc nie chcąc jak ktoś przychodzi(czyt.siostra) to musi przebywać z ogonami, klatka dodatkowo stoi przy drzwiach i trzeba obok niej przejść. teraz gdy jestem w domu sprzątam im rano i po południu ale już wpadam w manię bo ciągle myślę i boję się że ktoś przyjdzie i powie że śmierdzi :/ czy takie zapaszki do kontaktu serio coś dają?

Tez mam mały pokój, i nie mieszkam w nim sama, do tego wejście jest zaraz obok drzwi wejściowych, a klatka u mnie też koło drzwi więc każdy kto przyjdzie do domu musi przejść koło niej.
Też sprzątam dwa razy dziennie używam chusteczek dla niemowląt a jako ściółki żwirku dla kotów.

I teraz do sedna; zapachu do kontaktu używam od niedawna i u mnie się sprawdza. Włączam go w dzień jak jestem w domu i zamiast szczurzych zapachów czuć kwiatową woń zamierzam też wypróbować te zapachy co same psikają co jakiś czas, tylko drogie cholerstwo

Niestety są ludzie którym "śmierdzi" jak tylko widzą jakieś zwierze na takich się nic nie poradzi.

Przy pięciu dziewczynach napewno pomoże, ja zaczełam używać przy inwazji tymczasów, w sumie z moimi 16 szczurów było, więc pięciu dziewczynom napewno da radę

To prawda, zawsze sie znajda ludzie, ktorym niby smierci, gdzie ja tak naprawde nic nie czuje, jedynie gdy na prawde nasiusiaja i nakupkaja na polki. Taki odswiezacz powinien pomoc, ale ja nie jestem zwolenniczka chemii, wietrzenie pokoju tez nie zabija smrodku wg rodzinki?

wszystkie 3 okna są uchylone przez cały czas, nawet w nocy, drzwi często też są otwarte. zaczęło im przeszkadzać gdy okazało się że będą musieli się nimi zająć przez pół roku.. muszę zrobić co się da by zminimalizować zapach

Zapaszki sa dobre, wystarczy włączyć na kilka godzin na niski poziom i pamiętać , zeby wyciągnąć np. na noc. Wietrzenie czasem nic nie da, ja mam tak połozony pokój, że wszelakie zapachy z kuchni piętro niżej "zbierają" sie u mnie i smrodzą :/

Na szafce mam czasowy odświezacz ambipur http://www.ceneo.pl/;0154937791-10.htm , ustawiasz sobie , zeby psikal co 8/15/25 minut na 12 h lub 24 h.
Te odswiezacze w spraju, co mają pochlaniac brzydkie zapachy u mnie sie niezbyt sprawdzają.

z doświadczenia wiem że te spraye się mieszają ze smrodkiem..

haha nie mogę z moją familią. dziś siostra przyjechała i ogromnie zdziwiona stwierdziła że nie czuć szczurów. zwykle sprzątam im 2 razy dziennie, dziś było raz i to bez głównych półek bo się mama zbuntowała. jak bardzo posprzątane to śmierdzi, jak ledwo przetarty sputnik to szczurów stojąc przy klatce nie czuć.. magia!

Mozliwe, że Twoi rodzice mają po prostu awersję..

rodzinka na bank ma
Paul.. błagam cię.. rodzice..? ty sądzisz że ja tego zboka trzymam w domu?

KITEgirl pisze:rodzinka na bank ma
Paul.. błagam cię.. rodzice..? ty sądzisz że ja tego zboka trzymam w domu?

Nie wiem kto mieszka u Ciebie w domu, może np. chłopak Twojej matki. Nie chcialem Cie urazić , i nie napisałem tego specjalnie.
Nie ciągnijmy dalej tej częsci tematu, bo nie jest przyjemna.

Nawet jak byś czysciła kilka razy dziennie, to jak ktoś nie lubi danych zwierzaków czy ma coś przeciw Tobie , to bedzie śmierdzieć :/

KITEgirl pisze:z doświadczenia wiem że te spraye się mieszają ze smrodkiem..

spraye do psikania tak, ale elektryczny odświeżacz naprawdę maskuje zapach, nawet taki z kilkudniowgo niesprzątania

KITEgirl pisze:haha nie mogę z moją familią. dziś siostra przyjechała i ogromnie zdziwiona stwierdziła że nie czuć szczurów. zwykle sprzątam im 2 razy dziennie, dziś było raz i to bez głównych półek bo się mama zbuntowała. jak bardzo posprzątane to śmierdzi, jak ledwo przetarty sputnik to szczurów stojąc przy klatce nie czuć.. magia!

moim zdaniem jak się często sprząta (czyli ciągle, np tak jak u Ciebie dwa razy dziennie) to bardziej śmierdzi, szczurzy zapach (który tak czy inaczej będzie) się miesza z zapachem środków czyszczących itp.

ja czyszczę tym takim refreshr psikaczem. kurcze, tak myślę nad tym zapaszkiem do kontaktu ale kontakt mam na drugim końcu pokoju, mam przy klatce przedłużacz ale takie to to musi być w pionie chyba, bo ten płyn musi się zasysać.. nie wiem.. tak mam w antykomarze