szczury.org

Gini schudla Gini dzis nie chce jesc oddycha gorzej a ja juz sie tak cieszylam ona chyba z tego nie wyjdzie

nie mów tak... współczuję, i mam nadzieję, że wszystko dobrze się skończy

Gini umiera. Nie potrafie podjac decyzji, dr Wojtys tez nie chceBlagam szybko o kom. do Bieleckiego!

badz przy niej caly czas... niech wie, ze jestes obok i nie zostawisz jej... najwazniejsze, zeby czula sie spokojna i szczesliwa... cudow nie zdzialasz, ale mozesz sprawic, zeby chpciaz psychicznie czula sie lepiej... trzymam kciuki za was obydwie...

Dzieki palatino za tel. Mala dostala na polecenie dr Bieleckiego Fenicort (steryd) i Furosemid. ma chyba obrzek pluc jest ciutke lepiej ale wciaz stan krytyczny. Jesli wytrzyma o 18 zbada ja dr Bielecki. i on podejmie decyzje. Gini jest spokojniutka, cichutka...Mozemy juz tylko byc...

mam nadzieję, że podejmiecie dobrą decyzje.. i mam nadzieję, że szczurka będzie żyła

trzymam kciuki

Bądź z nią teraz cały czas.Tak jak pisała krwiopijka.
Trzymam kciuki za to żeby Bielecki pomógł.

przelamcie wreszcie ta zla passe...powodzenia.. :!:

I co, są zmiany...pozytywne, czy nie...

Po pierwszej dawce sterydu i Furosemidzie bez zmian bylo, dopiero po Aminophilinie cos drgnelo... Gini oprzytomniala troche i dowiozlam ja do Bieleckiego. Nie wiadomo co i jak bedzie. Mala zyje ale...to byl chyba obrzek pluc, nie wiadomo z czego i w ogole...zjadla odrobine, teraz spi... Jutro, jesli przezyje ( a przezyje i juz!) po poludniu ma ja znow zobaczyc Bielecki i zastanawiac sie... Bo to bylo cos naglego i bardzo powaznego, jakby obok postepujacego zapalenia. Zmeczona jestem...nie wiem jak bedzie...ale dzieki wszystkim. dziewczyny, ktore pomogly mi ustalic kom. do doktora- Kochane jestescie! Ona juz umierala, nie przezylaby bez jego pomocy i meczyla sie przy tym bardzo...

Cieszę się, że mogłam pomóc!
Trzymam kciuki!

Nie mialam dostepu do netu wiec teraz dopiero pisze. Po czwartkowej "akcji" w piatek znow bylysmy u dr Bieleckiego, robic zdjecie. mala miala szmery jakies dziwne, ktore wczesniej nie wystepowaly- na zdjeciu, oprocz postepujacego "zapalenie pluc" widac zmiany w oskrzelach, slady po plynie, ktory pewnie byl przyczyna tak ogromnej dusznosci. Poza tym Gini ma powiekszony mocno piersiowy wezel chlonny i przesunieta tchawice a obraz serducha zamazany Brzmi to wszystko nieciekawie ale Giniusia je i w ogole jej samopoczucie wrocilo do stanu sprzed tego okropnego ataku. Dostala tez Bactrim- mamy nadzieje, ze pomoze na ow stan zapalny oskrzeli, ktory wywiazal sie dodatkowo, obok jej choroby pluc. Musimy dawac lek, inhalowac i czekac...

Trzymaj sie i nie poddawaj! Teraz to juz musi sie udac.
Jesli mała dostaje furosemid to pamiętaj ze on odwadnia organizm, wiec podawaj jej nawet na siłe płyny.

Ojej....trzymam kciuki za małą...niech komuś sie wreszcie uda pokonać te choróbska!