Strona 3 z 3

Re: Doradźcie mi operować czy nie???

: pt lip 22, 2011 12:37 pm
autor: nausicaa
ale to jej przeszkadza w chodzeniu? ciężko jest podjąć decyzję nie widząc szczurka niestety

Re: Doradźcie mi operować czy nie???

: pt lip 22, 2011 12:59 pm
autor: Szczur_Albinos
przeszkadza,ale daje rade z chodzeniem. Moge wysłać zdjecie na e-maila.

Re: Doradźcie mi operować czy nie???

: pt lip 22, 2011 1:59 pm
autor: Flaumel
ZAWSZE przy operacji jest szansa, że szczur się nie wybudzi.
Jeśli szczurkowi przeszkadza to w przemieszczaniu się, to moim zdaniem, jeśli nie ma żadnych innych przeciwskazań do operacji oprócz szansy nieprzeżycia, to należałoby operować.

Ale wetem nie jestem, nie znam się. Więc jest to tylko moja opinia.

Re: Doradźcie mi operować czy nie???

: pt lip 22, 2011 2:53 pm
autor: Szczur_Albinos
Spróbuje,skoro są jakieś szanse żeby to usunąć.

Re: Doradźcie mi operować czy nie???

: wt lip 26, 2011 11:47 pm
autor: Szczur_Albinos
I niestety stało się to,że mojemu szczurowi leci z tego guza jakiś dziwny płyn (nie jest to chyba ropa),ale nie wiem czy ją operować :( boje sie bardzo.

Re: Doradźcie mi operować czy nie???

: śr lip 27, 2011 6:41 am
autor: Paul_Julian
Do weta ! I to już ! Bedziesz siedzieć na tyłku i patrzeć ? Trzeba podjąc męską decyzję ! Nawet zdrowy zwierzak może nie przeżyc operacji, ale nie można nic nie robic ! Operację może przezyć albo nie przeżyć, ale przynajmniej spróbujesz walczyć o zdrowie szczurka.

Re: Doradźcie mi operować czy nie???

: śr lip 27, 2011 8:38 am
autor: Szczur_Albinos
Wiem,że mnie zaraz wszyscy zjecie jak psa,że nie poszłam do weta,ale niestety rano zmarła :( Przepraszam,że nie zdążyłam Ci pomóc :(

Re: Doradźcie mi operować czy nie???

: czw sie 04, 2011 2:06 pm
autor: Moni137
Szczur_Albinos pisze:Wiem,że mnie zaraz wszyscy zjecie jak psa,że nie poszłam do weta,ale niestety rano zmarła :( Przepraszam,że nie zdążyłam Ci pomóc :(
Ja Cie nie zjem, moge sie zalozyc, ze skoro Twoja szczurcia zmarla, to znaczy, ze guz byl zlosliwy i operacja moglaby nic nie dac, a ryzyko smierci wskutek operacji byloby duze sprawa zostala przegapiona dawno temu. Jedyne, co moglas zrobic, to wyciac guza duzo duzo wczesniej, moja szczurcia miala wycietego guza ponad pol roku temu, badanie hist-pat wyszlo ze byl to rak, zostal wyciety w calosci a nie bylo jeszcze przerzutow i sprawa tego guza zamknieta i wszystko ok.

Jesli chodzi zas o zakonczenie problemu z operacja Kluchy, o ktora pytalam w poscie, to nie mialam czasu za bardzo, zeby napisac wczesniej. Sytuacja wygladala tak: zdecydowalam ja zoperowac w waraszawie w narkozie wziewnej (powodem bylo chore serce prawdopodobnie niewydolnosc serca lub kardiomiopatia, bo na RTG serce jest bardzo duze i narkoza iniekcyjna byla przeciwwskazana, podobno nie miala szans, zeby ja przezyc i sie wybudzic, lub bylyby one bardzo male). Wszystko skonczylo sie dobrze - wybudzila sie bez problemu z sercerm wszystko ok i teraz rana sie goi, ale nie moze sie zagoic, bo byly troche komplikacje, wdala sie martwica (juz jej nie ma, tylko mala dziura) szwy sie rozeszly, zewnetrzne zostaly zjedzone, a wewnetrzne byly wyciagane z duzym trudem, dookola nich byla martwica, nic nie bylo widac teraz rana wyglada ok , ale chyba zostal jeden szew bo jest mala dziura i stwardnienie dookola. Moze wiecie co zrobic w tej sytuacji??? Zostawic to tak zeby zaroslo? szew jest rozpuszczalny, wyjac sie go bez rozcinania skory nie da.

Wnioski co do operowania szczurów wg mnie: Zawsze gdy guz rosnie i nie maleje, to nie czekac, bo nie zmaleje, tylko wycinac, bo gdy guz jest maly rana tez jest mala i ryzyko komplikacji z gojeniem równiez male, maly guz nawet zlosliwy moze nie dac jeszcze przerzutow i nie naciekac. Gdy szczur zdrowy to narkoza iniekcyjna (lub wziewna, jak ktos sie nie liczy z kosztami), gdy bardzo stary lub schorowany jak moj to narkoza wziewna. Oplacalo sie jechac na operacje do innego miasta, bo teraz ciesze sie, ze Klucha zyje, ma sie dobrze, przybiera na wadze i cieszy sie zyciem. Podroz jakos zniosla, nie miala wyjscia jeden dzien meczarni zlecial i juz dawno o tym zapomniala. Czekam tylko, az rana sie zagoi, kak macie jakies doswiadczenia z gojeniem sie takich ran i z zarosnietymi szwami to czekam na odpowiedzi :)

Re: Doradźcie mi operować czy nie???

: czw sie 04, 2011 6:38 pm
autor: Szczur_Albinos
Tylko,że ja za późno zauważyłam tego guza,ale później to wiadomo niestety rósł z dnia na dzień. Ale teraz moja myszka już sie nie męczy. [*]