Strona 3 z 17
Re: Dolby-surrounded by rats...
: pt cze 24, 2011 11:54 am
autor: mini
O rety

Haha..genialne pozycje!
Ciekawe w jakim celu wznosiły te modły

Re: Dolby-surrounded by rats...
: pt cze 24, 2011 12:57 pm
autor: altaj89
Pewnie w celu wypuszczenia z transportera

Moje przebieraja podobne pozycje podczas podrozy w transporterze gdy jest im gorąco

Re: Dolby-surrounded by rats...
: pt cze 24, 2011 4:08 pm
autor: unipaks
Bardzo ładne masz panienki; śpiącą Bubę mogłabym porwać w dłonie i uciec z nią!
http://imageshack.us/photo/my-images/202/dsc02250o.jpg/ ta fotka idealnie ilustruje prawdę, że żaden szczurek nie powinien żyć samotnie - wobec takiej rozległości szczurzych apartamentów i tylu wygodnych miejsc sprzyjających udanemu wypoczynkowi, one wolą niedużą szmatkę, byle przytulić się do siebie... Urocze!
http://imageshack.us/photo/my-images/830/p6168131.jpg/ szczurek to czy raczej żółwik wodny..?
http://imageshack.us/photo/my-images/833/dsc02257m.jpg/ nie ma to jak solidne iskanko!
Przy fotkach z transporterem padłam!
http://imageshack.us/photo/my-images/813/dsc02273d.jpg/ szczurek - zombie
http://imageshack.us/photo/my-images/807/dsc02276f.jpg/ ta pozycja kojarzy mi się z grzecznym i pełnym szacunku japońskim ukłonem, tylko dlaczego nogami?
Bardzo fajnie pomyślane połączenie i urządzenie klatki, panny na pewno zadowolone i wdzięczne; z wdzięczności dla pani może nawet nie będą siusiać na pilśniowe płyty...
Mizianko dla dziewczynek!

Re: Dolby-surrounded by rats...
: pt cze 24, 2011 5:47 pm
autor: altaj89
Dolby, rzeczywiscie swietnie polaczylas klatki, fajnie to wygląda

A Buba na spacerze po prostu przecudna, zazdroszcze, że umie chodzić w szelkach, mi sie niestety żadnej mojej szelmy nie udało tego nauczyć

Re: Dolby-surrounded by rats...
: pt cze 24, 2011 8:04 pm
autor: dolby_surround
unipaks, na początku sikały, ale na szczęście ta płyta nie chłonie zapachów i wilgoci, teraz już grzecznie robią w kąciku
altaj89, cóż, sama się wtedy zdziwiłam, że nie próbuje się uwolnić, wcześniej zawsze udało się jej wyślizgnąć, ale chyba teraz utyła i szelki są ciaśniejsze

Re: Dolby-surrounded by rats...
: pt cze 24, 2011 11:19 pm
autor: altaj89
hhehehe

Dolby, a szelki masz robione samodzielnie czy kupione jesli moge wiedziec? ja mialam kupione dla moich maulchów ale byly za wielkie, probowalam tez robic wg jakiejs instrukcji z gumek i jak zalozylam je Fifce to wwygieła sie do tylu i zesztywniala i tyle bylo ze spacerowania w szelkach

Re: Dolby-surrounded by rats...
: wt cze 28, 2011 7:49 pm
autor: dolby_surround
Re: Dolby-surrounded by rats...
: wt cze 28, 2011 7:57 pm
autor: mini
http://imageshack.us/photo/my-images/32/dsc02279aa.jpg/ No tak, najciekawiej jest zawsze tam gdzie nie da się wejść, nawet jeśli pewne rejony zdobywa się pierwszy raz
Fajnie wyglądają te konstrukcje

Aż żałuję, że pozbyłam się swoich starych zabawek...
Re: Dolby-surrounded by rats...
: wt cze 28, 2011 8:03 pm
autor: dolby_surround
mini pisze: najciekawiej jest zawsze tam gdzie nie da się wejść, nawet jeśli pewne rejony zdobywa się pierwszy raz

O tak, święta prawda. Myślałam wtedy, że zrobiłam im szczelnie ogrodzony wybieg. Guzik. Puszczam na biurko - usiłują zejść na podłogę, puszczam na podłogę - usiłują wleźć na biurko i tak w kółko Macieju

Re: Dolby-surrounded by rats...
: wt cze 28, 2011 8:07 pm
autor: mini
Trochę bardzo jak z ludźmi: Najlepiej tam gdzie nas nie ma

Re: Dolby-surrounded by rats...
: ndz lip 03, 2011 5:18 pm
autor: dolby_surround
Dopiero teraz znalazłam chwilkę czasu, żeby coś napisać. Ostatnio sporo było nowych wrażeń dla moich ogonów.
Po pierwsze - pierwszy raz zdecydowałam się wyjść z Bubą na spacer po osiedlu. Jako że nauczyła się wreszcie chodzić na smyczy i było wystarczająco ciepło, to niewiele myśląc porwałam ją razem z TŻ i wyniosłam na dwór. Miałam nadzieję, że będzie mało ludzi, ale gdzie tam! Po kilku minutach zaczęła wzbudzać takie zainteresowanie, że schodziły się tłumy dzieciaków, żeby popatrzeć. Głupim pytaniom i żartom nie było końca, a zażenowana ja nic nie odpowiadałam. Zdjęć nie robiłam, bo zapomniałam wziąć aparat. Po powrocie trzeba było umyć ogon, bo trochę był okurzony.
Po drugie - wzięłam wszystkie trzy na łikięd na działkę. I jak na złość było okrutnie zimno. Całe dwie noce marzłam pod kołdrą i martwiłam się o to, czy nie jest im zimno i czy mi się nie przeziębią. Wprawdzie dałam im mnóstwo starych skarpet, szmatek, szalików i chusteczek, ale i tak wyobrażałam sobie niestworzone rzeczy. Potem jak już się nagrzało w domu, to zdecydowałam się je wypuścić na łóżko i zrobić kilka zdjęć (telefonem, bo aparat zmarzł

)
Yo, ho, haul together,
hoist the colors high.
Heave ho,
thieves and beggars,
never shall we die.

Buba oczywiście przespała całą imprezę. Ale jakie było moje zdziwienie, kiedy ten sam szczur, który uciekał przed mizianiem, miał w nosie swoją panią i wolał być wszędzie indziej niż przy pani, wszedł pod moją bluzę i tam zasnął będąc głaskanym przeze mnie przez cały czas.

Z jakiegoś powodu okno było najciekawsze.

A na zakończenie wyjazdu dostały całe dwie garście świeżutkiej, zroszonej poranną rosą koniczyny z własnego ogródka.
I naprawdę, następnym razem sprawdzę pogodę zanim gdziekolwiek wyjadę. A dziewczyny dostały teraz profilaktycznie Vibovitu do poidła.
Szczurze wakacje
: czw lip 14, 2011 2:44 pm
autor: dolby_surround
Właśnie wróciłam z 4-dniowego wyjazdu na działkę. Pogoda dopisała, więc dziewczynki mogły się wybiegać na trawie. Chyba im się podobało, bo były bardzo przejęte przez cały czas i biegały jak szalone. Oczywiście Buba tylko spała i czasem wyszła, żeby się napić i zjeść

Oto kilka zdjęć z wyjazdu:
Zwiedzanie nowego miejsca.

Letni wybieg dla zwierzaków z lotu ptaka.

Nowa przestrzeń szybko się znudziła, więc zaczęły myśleć tylko i wyłącznie o wydostaniu się na zewnątrz.

Zamiast zajadać się świeżą koniczynką, maluchy wolały swoje codzienne jedzenie.

Po drugim śniadaniu - chwila na drzemkę.
Potem chwila na zwiedzanie innych zakątków działki.

Buba wreszcie dała się sfotografować.

Na obiadek ziemniaczki z pomidorami.
A teraz wszystkie trzy odpoczywają. Następny wyjazd dopiero za dwa tygodnie

Problemy z Bubą i maluchami
: śr lip 20, 2011 12:34 pm
autor: dolby_surround
Buba bardzo mnie ostatnio martwi. Ciągle tylko śpi i śpi. Niby taka jej natura, bo od zawsze tyle drzemała, ale ostatnio mnie to niepokoi. W klatce - śpi, na wybiegu - śpi, w nocy czy w dzień - śpi. Zdaję sobie sprawę, że potrzebuje więcej odpoczynku, bo już nie jest supermłoda, ale boję się o jej zdrowie. Najbardziej mnie przeraża jak leży z szeroko otwartymi oczami i patrzy nieprzytomnym wzrokiem, jakby jednocześnie spała. A czasem jak się obudzi to potrafi siedzieć bez ruchu w jednej pozycji przez dłuuuugi czas. Jak się ją ocknie, to jest normalna, pobiega trochę, zainteresuje się ręką, ale potem znów jest tak samo. Gryzia ostatnio dała jej popalić i ustanowiła się nową alfą. Buba wyszła z tego z lekkim zadrapaniem na plecach i od tamtej pory tak się zmieniła. Może tu leży przyczyna? Nie wiem, czy jechać do weta, żeby ją zbadał. Poza tymi "psychicznymi" objawami nic jej chyba nie dolega. Może ktoś z was wie o co tu chodzi?
Wszystkie trzy ostatnio są jakby skłócone ze sobą, często dochodzi do bójek i nie wiem jak sobie z tym poradzić... Nie dochodzi do rozlewu krwi, ale nie wygląda to jak zwykła zabawa - mnóstwo przy tym piszczenia i aż takich skrzeków, a potem stanie na tylnych łapkach i stanie bez ruchu naprzeciw siebie przez kilka minut. Prosiłabym o jakieś wskazówki, bo nie chcę ich rozdzielać

Re: Dolby-surrounded by rats...
: śr lip 20, 2011 12:40 pm
autor: mini
Buba faktycznie, może w ten sposób przeżywać utratę pozycji. jednak, mimo wszystko zabrałabym ją do weta, dla pewności.
Przy takich zmianach w stadzie, przez jakiś czas atmosfera jest napięta. Mam teraz dokładnie to samo, też mnie to trochę martwię, bo fajnie kiedy ogony żyją w błogiej zgodzie. Jednak, taki jest efekt zmian, nowa alfa pokazuje kto rządzi aby po tym wszystkim mieć spokój, a reszcie nie zawsze takie zachowanie się podoba, stąd napięcie.
Re: Dolby-surrounded by rats...
: śr lip 20, 2011 12:53 pm
autor: dolby_surround
mini pisze: fajnie kiedy ogony żyją w błogiej zgodzie
Nie mam jeszcze dużego doświadczenia z takimi sytuacjami, bo do tej pory nie było problemów. Małe zaczęły dojrzewać i chyba poczuły, że Buba jest już słabsza i łatwo ją będzie 'usunąć ze stanowiska'. "Błoga zgoda" zdecydowanie sprzyja porządkowi, bo przez te ich humory muszę odkurzać/zamiatać kilka razy dziennie

Na wszelki wypadek przejdę się w piątek do dr Sucheckiego i jak wrócę to zdam raport.