Strona 3 z 44

czy jestes...

: ndz wrz 19, 2004 2:39 pm
autor: Alispo
hmm..no nie wiem,ja tej dyskusji bym nie nazywala klotnia,cyba po prostu probujemy sie nawzajem zrozumiec,ja przynajmneij,z reszta juz pisalam,szanuje wszelkie decyzje,chce tylko zrozumiec...
oliwi@-teraz rozumiem,nmapisalas ze bolejesz nad tym,ze nie potrafisz zmienic swej diety-to rozumiem,chociaz i tak wierze,ze chciec to moc.no ale przynajmneij masz argument,ktory rozumiem.Nie potrafic zmienic przyzwyczajen a nie chciec to co innego..
moni-piszesz,zeby walczyc o dobre warunki- oczywiscie,ze trzeba,zgadza sie.ale zaprzestanie jedzenia miesa sprawia,ze coraz niej zwierzat jest hodowanych,wiec mniej cierpi...wiec to tez jest droga do polepszenia sytuacji.pozdr!

czy jestes...

: ndz wrz 19, 2004 2:50 pm
autor: Lulu
gdyby tak bylo, ze ta garsta wegetarian (garstka, w porownaniu z miesozecami na calym swiecie) powoduje, ze mniej zwierzat jest hodowanym i zabijanych, byloby pieknie... ale nie jest...

dziwi mnie czasami taki idealizm...

czy jestes...

: ndz wrz 19, 2004 2:56 pm
autor: moni
Lulu z ust mi to wyjełaś.
Tylko niestety w Polsce coraz więcej zwierzat jest hodowanych w celach "spożywczych"

czy jestes...

: ndz wrz 19, 2004 3:04 pm
autor: krwiopij
powoduje... byc moze chodzi o jedno czy dwa zwierzatka, ktore nie przyjda na swiat, bo nie ma na nie az takiego zapotrzebowania - ale to zawsze cos... dla mnie warto...

czy jestes...

: ndz wrz 19, 2004 3:11 pm
autor: Lulu
na prawde w to wierzysz? bo ja nie... zapotrzebowanie ciagle rosnie...

jedyne w co wierze w sprawie z wegetarianizmem to to, ze ci ludzie umywaja od tego raczki... nie przykladaja sie do zabijania zwierzat na kielbaski.ale te zwierzeta sa nadal zabijane masowo, tyle ze nie dla nich....

czy jestes...

: ndz wrz 19, 2004 3:21 pm
autor: Alispo
ech...no przeciez popyt ksztaltuje podaz ,to oczywiste..garstka wegetarian..gdyby kazdy potencjalny wegetarianin tak myslal,ze to nic nie da itd.to byloby hodowanych jeszcze wiecej zwierzat..
ci ludzie umywaja od tego raczki... nie przykladaja sie do zabijania zwierzat na kielbaski.ale te zwierzeta sa nadal zabijane masowo, tyle ze nie dla nich....
masowo owszem,ale z Twojego rozumowania wynika,ze zabija sie jakas tam okreslona liczbe niezaleznie od tego ile jest chetnych na mieso!przeciez to bez sensu,jakby nikt nie jadl miesa to tez by byly zabijane? :wink:

czy jestes...

: ndz wrz 19, 2004 3:32 pm
autor: Lulu
z mojego rozumowania wynika, ze liczba nie jest stala... tylko, ze rosnie... poczytaj statystyki.

musialaby wybuchnac niezla rewolucja, zeby nagle wszyscy ludzie przestali jest mieso. na razie sie na to nie zapowiada. ja tylko mowie o realiach...

nie zrozum mnie zle.
nie potepiam wegetarian, ale poprostu nie rozumiem motywow ich dzialania...
[quote="LuLu"]
dziwi mnie czasami taki idealizm...[/quote]

chociaz idea sama w sobie jest piekna... ja chyba jestem za bardzo cyniczna na takie zabawy.

czy jestes...

: ndz wrz 19, 2004 3:59 pm
autor: Alispo
z mojego rozumowania wynika, ze liczba nie jest stala... tylko, ze rosnie... poczytaj statystyki

ale powodow tego jest wiele..chyba trzeba byc niezbyt madrym,zeby sadzic,ze rosnie przez wegetarian? :wink:
musialaby wybuchnac niezla rewolucja, zeby nagle wszyscy ludzie przestali jest mieso. na razie sie na to nie zapowiada. ja tylko mowie o realiach
wszyscy nie,ale to nie znaczy,ze garstka niczego nie zmienia..

czy jestes...

: ndz wrz 19, 2004 4:02 pm
autor: Lulu
a co zmienia?

ta liczba nie rosnie przez wegetarian, ale rosnie.... z innych powodow... wiec ponawiam swoje pytanie: a co zmienia?

czy jestes...

: ndz wrz 19, 2004 4:56 pm
autor: Alispo
co zmieniaja wegetarianie,zmniejszaja popyt a przez to podaz,liczba rosnie,ale bez nich roslaby jeszcze bardziej.logiczne-sa chetni na mieso-jest go wiecej

czy jestes...

: ndz wrz 19, 2004 4:57 pm
autor: lajla
z tego co ja obserwuje w moim otoczeniu coraz wiecej ludzi przynjamiej chce przejsc na wegatarianizm... chce niestety jeszcze nie przeszla


Olivia -- o nic Cie nie oskarzam ale mam pytanieu probowalas kiedys nie jesc miesa chociaz przez tydzien, moj brat byl kiedys 1 miesieczxym wegetarianinem zrezygnowal... ja wiem ze sa ludzie chorzy ktorzy musza, poprostu musza jesc mieso, nie wiem jak z toba- nie czuj sie niczym urazona, wiadomo ze niektorzy nie moga innni moga sobie pozwolic itd.itp

mi osobiscie nie zalezy natym aby poprzestano zabijac, sprzedawac, hodowac zwierzeta, zawsze zalezalo mi na tym aby ich warunki zycia i smierci byly lepsze, w koncu nalezy im sie szacunek za to ze gina dla naszej wygody... Ale za to bardzo mi zalezy aby przestac zbijac zwierzeta przeznaczone na futro, to jest dlamnie glupota, rozumiem ze ludzie kiedys musieli to robc aby sie ubrac itd, ale w czasach kiedy futro mozna zrobic sztuczne powinni tego zaprzestac, ja mam ciocie ktora chodzi w futrze powiedzala ze nic innego nie ubierze, nawet sztucznego futra bo tylko w prawdziwym jest idealnie cieplo... sa i tak myslacy ludzie... ale chcialam bym zeby moja ciocia zobaczyla jaka to futro musialo przejsc droge aby moglo sie naniej znalesc

swiata nie zmienimy, wiele zwierzat jest wywozonych z polski co sie rowna pieniadze, nikt z nich nie zrezygnuje...

czy jestes...

: ndz wrz 19, 2004 6:04 pm
autor: oliwi@
Lajla - nie czuję się urażona :) po prostu chciałam tylko powiedzieć, że to że jem mięso nie świadczy o tym, że nie kocham zwierząt...
Owszem - próbowałam nie jeść mięsa, trwało to jakieś 6 dni, ale po prostu szczerze i z bólem przyznaję, że nie mam silnej woli i niestety nie dałam rady. podziwiam Was - wegetarian za to, że potraficie i rozumiem Wasze poświęcenie, ale Wy także zrozumcie nas... tylko tyle mam do powiedzenia :)

czy jestes...

: ndz wrz 19, 2004 6:41 pm
autor: Angua
[quote="lajla"]
mi osobiscie nie zalezy natym aby poprzestano zabijac, sprzedawac, hodowac zwierzeta, zawsze zalezalo mi na tym aby ich warunki zycia i smierci byly lepsze, w koncu nalezy im sie szacunek za to ze gina dla naszej wygody.[/quote]
Lajla, po prostu wspaniale to ujęłaś ;) Właśnie o to jedno słowo chodzi - szacunek. Uważam, ze humanitarne pozbawienie zycia zwierząt, które byly hodowane w odpowiednich warunkach jest dopuszczalne. Pomijam kwestie, czy jest to konieczne, czy nie. Przez dobre warunki rozumiem, ze zwierzęta maja w lecie uczciwy kawałek pastwiska, a w zimie ciepłe i suche schronienie, ze nie spedzaja calego zycia w ciasnych klatkach z ograniczona mozliwoscia ruchu, ze nie zmusza sie ich do jedzenia szczatków innych zwierząt, to chyba oczywiste. Tyle powinno sie zwierzetom zapewnic. Niestety taka hodowla wiąze sie z kosztami wielokrotnie wyższymi niz przy masówce, a masowa produkcja jest wciaz napędzana przez ludzi, którzy przyzwyczajeni są do jedzenia miesa trzy razy dziennie.
Nie jestem wegetarianka, ale mieso jem raz-dwa razy w miesiacu, staram sie tez ograniczac nabiał, a przynajmniej zwracac uwagę na to, skad pochodzi to, co jem. Na weganizm nie przejdę, bo przy takiej diecie trzeba jednak poswiecic troche uwagi własciwemu dobraniu składników, a nie zawsze mam na to czas. Uwazam natomiast, ze stwierdzenie " i tak nie jestem w stanie zyc nie szkodząc zadnym stworzeniom" nie jest usprawiedliwieniem, nikt nie jest ideałem, ale mozna zrobic choc mały krok w tym kierunku.
A mięsa w postaci schabowego albo kiełbasy na szczęscie nie lubię :) Z hiszpanskiej szynki za to byłoby mi cięzko zrezygnować, ale i tak tu jej nie kupię, więc problem z głowy ;)

czy jestes...

: ndz wrz 19, 2004 6:52 pm
autor: shy4
A ja znam doskonały sposób żeby mocno zmniejszyć zapotrzebowanie na mięso! Starczyłoby tylko żeby każdy kto chce zjeść mięso musiał sam sobie zabić zwierze, jestem pewien iż 50-70% ludzi by tego nie zrobiło!

czy jestes...

: ndz wrz 19, 2004 7:15 pm
autor: Alispo
Na weganizm nie przejdę, bo przy takiej diecie trzeba jednak poswiecic troche uwagi własciwemu dobraniu składników, a nie zawsze mam na to czas
wierz mi,to wcale nie jest trudne ani czasochlonne,wystarczy tylko jesc zdrowe rzeczy :lol:

shy4--->wlasnie...to zadna roznica czy sami by je zabili czy tez ktos zrobi to dla nich..a tak wlasnie sie dzieje,zwierzeta zabijane sa na prosbe ludzi..