Strona 3 z 153

Re: Futra z charakterem

: pt paź 28, 2011 12:04 am
autor: carrie17
Uwielbiam te historyjki :D Zimie życzę powrotu do zdrowia!

Re: Futra z charakterem

: sob paź 29, 2011 10:50 am
autor: Buni@
Nie miałam czasu wejść wcześniej.
Biedna Zimcia...z moją Gryzią<*> miałam podobną sytuację.
Mam nadzieję że historia zakończy się inaczej niż w moim przypadku i Księżniczka szybciutko wróci do zdrowia.
Ma w końcu Ciebie i Glutę, wiec chyba nie ma innego wyjścia ;)

Życzę dużo zdrowia dla Zimy,
a dla Ciebie i Gluty zero nerwów, musicie teraz być silne. :-*

B.

Re: Futra z charakterem

: sob paź 29, 2011 10:29 pm
autor: Eve
Dziękujemy wszystkim za wsparcie, to były bardzo stresujące dwa dni. Dziś jesteśmy już w domu i odpoczywamy. Zima miała wielką rozległą cystę, zabieg był dość długi i ma wiele szwów w kształcie wielkiej Y . Nie dało się tego wyciąć przy jednym cięciu.
Wczoraj rokowania były beznadziejne, przed zabiegiem rozważaliśmy pomoc w opuszczeniu tego padołu.. Trudne chwile.
Dzisiaj patrzymy już z wielką nadzieją, wprawdzie łapka na razie jest mało sprawna za sprawą szwów ale ogólny stan Zimy poprawia się, odzyskuje pewność siebie i zaczyna pomału się przemieszczać.
Wiem że jutro będzie lepiej..
I ja mam dziś szansą na sen, dlatego .. chyba pójdę już pooglądać powieki od środka :)
Miłej nocy.

Re: Futra z charakterem

: sob paź 29, 2011 10:35 pm
autor: unipaks
Miejmy nadzieje, że od teraz to już tylko coraz lepiej i żadnych niepokojów nie będzie, za to kciukam z dziewczynkami :) Wygłaszcz jutro Zimę, jak obie się wyśpicie
Spokojnych snów :)

Re: Futra z charakterem

: sob paź 29, 2011 10:41 pm
autor: Afa1811
Trzymam kciuki za Zime :kciuki:
Na pewno będzie dobrze :) musi być nie ma innego wyjścia

Re: Futra z charakterem

: ndz paź 30, 2011 12:50 pm
autor: Buni@
Święta prawda, teraz już będzie tylko lepiej.
Księżniczko szybciutko wracaj do zdrówka! :)

Re: Futra z charakterem

: pn lis 07, 2011 11:56 am
autor: Eve
Trochę zaniedbałam wątek, ale ostatnie dni było mocno "bez czasu wolnego". Trzeba było nadrobić "wolne" na Zimę a i dzieci oprotestowały że mame ostatnio mniej kontaktowa. Szanowny Pan Mąż ogłosił bunt że : Uwaga! po tygodniu nie ma pomysłu na gotowanie obiadu i z tą swoją klasyczną miną "biedny ja" dał do wiadomości że tak nie może być! No i wracamy do normalności.. tak .. Ja praca, zrobić zakupy , zrobić obiad, porobić aktualne rzeczy w domu jakie wpadną w oko, około północy - ha czas wolny. Szanowny Pan Mąż: praca, zjeść obiad, porobić COŚ o czy ględze i czas wolny. Stare i Nowe Dziecko: szkoła, zjeść obiad, koledzy "a kiedy kolacja"? Czyli normalność.. oczywiście lekko z przymrużeniem oka, ale ja lubię ten nazwijmy go - spokój. Moje domowe Żule Zima i Glutaminian też jak ja miały nienormalnie przez rozłąkę ale i to wróciło do normy. Zima trochę gorzej tym razem dochodziła do siebie, jednak rana dawała Jej się we znaki zdecydowanie bardziej niż poprzednio. Łapka była dość osłabiona i bardzo często spędzała cały dzień w łóżeczku.Glutaminian była samotna i nawet nie przeskrobała nic za bardzo do soboty...
Od czwartku znów wróciła normalność czyli Zima wróciła do Gluty i cały dzień były przytulone cisza i spokój, tylko ryje wystawały w porze obiadu. W piątek już lekko dały sobie po pysku, żeby nie wyjść z wprawy bo miłość miłością ale pokłócić się też trzeba. Najbardziej mnie rozczuliły jak Zima jeszcze w chomikówce spała tuż przy szczebelkach klatki a Glutaminian z drugiej strony też przy kratkach ..osobno ale razem :) To było bardzo urocze.

W sobotę przyjechali do nas goście, kumpel z dziewczyną, którzy na co dzień mieszkają w Zjednoczonym Królestwie. Zrobili nam niespodzianką i wpadli bez zapowiedzi, więc nie zdążyłam zamknąć w klatce potworów. A One to lubią ! Uwielbiają się pastwić nad nieznajomymi. Straszyć ich - wyskakiwać znienacka, pokazywać ogon i uciekać - szuje. Kumpla dawno nie było i nie wiedział co to za istoty u nas mieszkają, pyta się "co tam w tej klatce hodujecie? odpowiadam mu że szczurasy. On "a gdzie one są bo nie widać?" a moje Stare Dziecko ze spokojem - " Prawie w Twojej nogawce.. " Wiecie co się działo dalej? :)
Chłopak przez stół z wrzaskiem do przedpokoju, dziewczyna z piskiem stoi i macha rękoma, Mój Pan mąż łapie ze stołu kawę, ja łapie ze stołu wszystko, moje Nowe Dziecko pchnięte kolegą - twarz w serniku..
20 minut później ...
I tłumaczę że oswojone, ze delikatne i rozumne... ze lubią to i owo i są bardzo proludzkie .. Wyszła z za łóżka Zima, wlazła na oparcie od kanapy i się prowokująco gapi na gości , mina: " a wy tu czego?" ale grzeczna więc ja dumna że NIC się nie dzieje - nie łapię Jej ( ...poważny błąd !) Glutaminian hops na kolanka do dziewczyny i nic .. siedzi i też się gapi. .... zapomniałam że One ubóstwiają pokazywać jakie są ... groźne. Chyba wtedy ego im skacze maksymalnie na wykresie. Ale nic .., nic się nie dzieje, gadamy sobie dalej.. ja patrzę z uwagą na nie, One patrzą z uwagą na gości .. wszystko wporzo jest. Stare i Nowe Dziecko poszli do kolegów więc super możemy powspominać, więc hihihi i pitu pitu jak za starych dobrych czasów .. ( sytuacja "oblężenia " przez panny nie zmienia się, więc trochę się rozluźniłam) Poszłam odebrać telefon a tam nastała taka martwa cisza..
Wchodzę do pokoju a tam niczym nie skrepowane Zima i Gluta wyżerają z talerza kolegi czekoladę z mufiny , kolega chciał interweniować to dostał strzała zębami od Zimy a Gluta syczała stojąc na dwóch łapkach gotowa zrobić to samo.. Dziewczyna zielona z przerażenia, nawet nie miała siły na cokolwiek.. Ja :NIEWOLNODOCHOLERYJAKWASZŁAPIĘTOŁAPYZDUPYPOWYRYWAM !!! Te za mufinę i do swojej tajnej bazy pod szafkę... Wylazły dopiero późno w nocy i same poszły do klatki od razu spać. I kto mi powie że nie kumają o co chodzi? no kto?

Pozdrawiam serdecznie i obiecuje że będę częściej coś skrobać.
Eve

Re: Futra z charakterem

: pn lis 07, 2011 12:16 pm
autor: carrie17
Niby to takie małe stworzonka, a niezwykle inteligentne :D nie zapomnę jak otworzyłam drzwi do drugiego pokoju (mój szczurek biega tylko w moim) i on udawał takiego przestraszonego, że niby jakaś nowość, bał się wyjść, uciekał od drzwi.. Chwila nieuwagi i już go nie było ;D

Re: Futra z charakterem

: pn lis 07, 2011 12:46 pm
autor: IHime
Cieszę się, że znalazłaś chwilę, żeby coś naskrobać. Przy akcji z muffinem popłakałam się ze śmiechu! ;D Poproszę częściej taką terapię.

Re: Futra z charakterem

: pn lis 07, 2011 2:41 pm
autor: Buni@
Nareszcie nowa opowieść! Rodzice zaczynają się martwić o moją psychikę, bo za każdym razem jak czytam Wasz wątek po prostu śmieję się jak głupia do monitora. ;D
Nie musisz przepraszać, wszyscy rozumieją, że wzorowa Matka i Żona ma dużo spraw na głowie. ::) brak sarkazmu
Poza tym mogę w kółko czytać te historyjki i tak za każdym razem będę ścierała ślinę z monitora, tak więc jak dla mnie, pośpiechu nie ma. ;)

Pozdrawiam i wysyłam czochranko dla niesfornych Dziewuch. :)

Następnym razem może choć mała porcja foteczek >:D

Re: Futra z charakterem

: pn lis 07, 2011 5:13 pm
autor: Afa1811
a ja znów prawie popłakałam się ze śmiechu nie potrafię sobie wyobrazić jak u Ciebie w domu musi być wesoło :) tak miło czyta się te opowieści ;)

Chciałabym zobaczyć minę tych gości najpierw przy ataku paniki jak dowiedzieli się, że są ogonki w domu a później jak zaczęły podkradać muffinka ;D

Czekam z niecierpliwością na więcej historyjek ::)

Re: Futra z charakterem

: czw lis 10, 2011 12:18 pm
autor: Eve
W zasadzie to prawda, u nas w domu jest zazwyczaj wesoło, ale czasem są takie dni jak wczoraj. Od rana jakoś wszystkim było nie po drodze, a to się nagle zrobiła kolejka do łazienki, to wrzątku zabrakło dla wszystkich i jeszcze te glizdy się lały. Jakoś tak każdy wstał lewą nogą lub łapą rano z łóżka. Glutaminian wywaliła kuwetę na Zimę, ta obrażona i wściekła najpierw sprała po pysku Glutaminian a potem poszła robić pranie z namaczaniem do hamaka. Nie dziwię się w sumie - damie pobrudzono ulubioną sukienkę. Gluta też wciekła latała po klatce robiąc destrukcję ale nie miałam czasu się nad tym zastanawiać bo przecież już byłam dostatecznie spóźniona do pracy. Wyszłam do roboty z myślą że tam nabiorę dystansu i odpocznę. O jaki człowiek potrafi być naiwny .. Chyba do wszystkich przyszła nagle znienacka depresja jesienna.
Otwierając drzwi do domu usłyszałam jak moje; przecież zazwyczaj inteligentne dzieci, obrzucają się mięchem. Jeden przez drugiego co bardziej "wypasionym" wulgaryzmem jedzie a ja stoję sobie cichutko w progu i liczę. Jak zakumały że jestem, to niewiniątka nagle.. U nas w domu za przekleństwa się pompuje, więc po moich obliczeniach Stare dziecko miało 60 pompek do zrobienia a Nowe 50. Zasada obowiązuje wszystkich w domu, także i mnie też zdarza się pompować jak coś mi się wyrwie z paszczy. Do tego byłam w ...powiedzmy sobie szczerze nie najlepszym humorze więc dostali dodatkowo karę. Młody 30 stron do przeczytania na głos Kodeksu Prawa Gospodarczego a Stary też 30 Historii Doktryn Politycznych i Prawnych. Nie wiem dlaczego ale jet to dla nich jedna z najgorszych kar w naszym systemie zasad egzystencji w domu... I myślałam że będzie już spokój ale nie .. wchodzę do pokoju czerwona ze złości a tam kto? .. no właśnie nikt bo klatka otwarta, szuflada z moją bielizną rozciągnięta po całym pokoju.. fiołki alpejskie chyba same spadły z parapetu widowiskowo rozchlapując się po dywanie i taka drobna kolorowa ścieżka od pojemnika z przysmakami prosto do klatki.. No jakbym była Posejdonem to by grom uderzył! .. szukam tych gnoi małych - ale nie ma .. wołam , wołam - cisza .. Myślę sobie a ch.. ( 10 pompek) idę do kuchni zrobię sobie kawę, wywalę nogasy na stół i w pośladach mam... Zły dzień! Włączyłam Mozarta tak żeby zagłuszyć swoje myśli i staram się odizolować. Ale jak tu do ... ( 10 pompek) odpoczywać jak słychać z pokoju: zgrzyt zgrzyt ... zgrzyt zgrzyt chwila przestoju i znowu .. no dramat. Zwlekłam się i poszłam zobaczyć co to. Obejrzałam pokój a tam w prawym dolnym rogu kanapy Glutaminian wygryza przejście na drugą stronę kanapy .. no Boże zmiłuj się ile jeszcze dzisiaj ?! Moje nowe łóżeczko! Złapałam łachudrę z zaskoczenia położyłam na pleckach a ta jeszcze z piskiem i z zębami się rzuca to ja ją do karceru ( do transportera), zamknęłam i do szafy żeby nie słyszeć żali.( Bo Ona wtedy strasznie się wydziera, jakby kto ją tam kroił..) Wróciłam na moje miejsce odpoczynku i piję tą kawę a tu po cichutku za mną Zima drepcze.. Wlazła mi na kolana , trzy razy pokręciła się jak kot ugniatając sobie miejsce, położyła się i trąca mnie tym nochalem że księżną miziać .. udaję że w ogóle nie wiem o co Jej chodzi .. to panna mnie trach zębami i na pleckach leży i gapi się z tym wyrazem mordy " pomiziasz?" a ja do niej - Lizus! wstała zabrała się i poszła ...
Wrócił Pan Mąż.. stając w drzwiach stwierdził : " A tu co? Armagedon przeszedł czy kochanek nie lubi czarnej bielizny że tak wszędzie się wala? A Szakale za co mają kare? " i do dziatwy " Jak odbębnicie kare to przyjdźcie po kieszonkowe "
Zapomniałam że Zima przecież dalej lata nie zamknięta .. a ten Lizus hops do Pan na kolanka i lulu. A Pan Mąż do mnie " bo widzisz Eve - Ty dzisiaj jesteś zła matka to ja będę dobry tatuś i Zimę pomiziam .. bo równowaga w przyrodzie musi być .. równowaga i konkurencja .." - Łobuz !
Normalnie Dzień Świstaka :)

Do następnego :)
Buziaki dla Was i Waszych małych rozrabiaków.
P.S. Zdjęcia następnym razem ..

Re: Futra z charakterem

: czw lis 10, 2011 4:14 pm
autor: Cyklotymia
Zawsze wizyta w tym wątku poprawia mi humor xD Dzięęęęki! :)

Re: Futra z charakterem

: czw lis 10, 2011 4:19 pm
autor: Afa1811
ja się podpisuje pod koleżanką wyżej ;))

Re: Futra z charakterem

: czw lis 10, 2011 10:44 pm
autor: Buni@
Zmieniłam zadnie, jednak nie zadowolę się opowiadaniami. :P
Błagam napisz książkę! ::)
Masz wielki talent, no po prostu nie można odkleić się od Twojego wątku. Ten styl pisania, no och i ach. ;D
Jestem pewna, że za miesiąc czy dwa tłumy forumowiczów będą z napięciem oczekiwały kolejnych doprowadzających do łez historii.
łez radości oczywiście
Eve pisze: P.S. Zdjęcia następnym razem ..
Ooo, więc trzymam Cię za słowo. 8)

Przesyłam pozdrowienia dla całej Rodziny (Paskudom oczywiście też ;) ) !